rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Każdy z nas inaczej przeżywa stratę bliskiej osoby. Jedni radzą sobie dobrze, godzą się z takim losem. Inni potrafią miesiącami, a nawet latami silnie przeżywać utratę, płakać na każde wspomnienie, a nawet popaść w głęboka depresję. Taką osobą jest właśnie Diana.
Z pozoru zwykła dziewczyna, uczęszczająca na studia artystyczne. Jednak w głębi duszy skrywa ogromy ból po stracie brata. Kompletnie nie potrafi poradzić sobie z tą sytuacją, na każde wspomnienie wybucha płaczem. Nie chce brać udziału w żadnych imprezach, nie chce poznawać nowych ludzi, skupia się tylko na studiach, a najchętniej wolałaby być sama.
Diana z dnia na dzień popada w coraz głębsza depresję i nikt nie jest w stanie jej pomóc. Do czasu gdy na uczelni ulega wypadkowi. Cała jej przyszłość stoi pod znakiem zapytania, a w jej życiu pojawia się nowa osoba, brata sprawcy wypadku - Rayan.
Czy pomoże Dianie wyjść z depresji i wrócić do normalnego życia?

Kasia jak zawsze daje nam powieść pełną emocji. W tym przypadku pełną bólu, cierpienia, rozpaczy. Opisywanie straty bliskiej osoby i emocji jakie temu towarzyszą jest trudne. Nie zawsze autorowi udaje się przedstawić to tak wyraziście i naturalnie, a zarazem bez zbędnej przesady. Tutaj dostajemy wszystkiego po trochu, w idealnych proporcjach.

Długo zastanawiałam się czy mam książce coś do zarzucenia? Czy aby na pewno było to tym, co oczekiwałam?
Cóż... Na początku miałam mieszane uczucia. Pierwsze rozdziały wydawały mi się takie nijakie, ciężko było mi się wciągnąć w historie. Bardzo irytowała mnie postać Diany. Jej zachowanie było po prostu irracjonalne. Może dlatego, że nigdy nie doświadczyłam straty aż tak bliskiej mi osoby i nie potrafiłam wczuć się w jej sytuację.
Jednak zawsze daje książkom szanse i nie porzucam ich od razu. Zazwyczaj cieszę się, że tego nie robię bo im dalej tym lepiej. Tak było również w przypadku rysunkowego chłopaka.
Z pierwszych niezbyt interesujących stron przeszłam w świetną i przede wszystkim niełatwą historię.

Czytanie takich książek, czyli poruszających stratę i wiążących się z cierpieniem zawsze jest dla mnie trudne. Przeżywanie wydarzeń razem z bohaterami wyzwala we mnie wiele emocji i przemyśleń. Poznając uczucia i problemy Diany często musiałam przerywać lekturę, aby odetchnąć i pozbierać swoje wnętrze w jedną całość. To świadczy tylko o jednym. Kasia naprawdę w bardzo realistyczny sposób przedstawiła wydarzenia w książce, nadając im emocjonalny wydźwięk, skłaniając do refleksji, zastanowienia się nad sprawami, o których wcześniej nie myśleliśmy i przede wszystkim do zatrzymania się na chwile. Odwiedzenia dziadków, rodziców, znajomych. Bo nigdy nie wiadomo kiedy może ich zabraknąć.

Czytając tę historię towarzyszyło mi wiele uczuć w stosunku do wydarzeń jak i bohaterów. Jak już wspominałam na początku, ani trochę nie podobała mi się postać Diany. Jednak po pewnym czasie zaczęłam ją akceptować. Rozumiejąc z jakimi problemami się mierzy i jak zaawansowana jest jej depresja w pełni pogodziłam się z jej charakterem, a także z zachowaniem w stosunku do Rayan'a i nie tylko.
Wszyscy znajomi bardzo chcą pomóc Dianie, szczególnie Rayan, który pojawił się w jej życiu przypadkiem i od razu zauważył co się dzieje. Zwłaszcza że między nimi pojawia się iskra, relacja o wiele głębsza niż przyjaźń, ale bardzo skomplikowana i trudna.

Kasia jak zawsze daję nam powieść nieprzewidywalną. Nigdy nie wiemy jak potoczą się losy bohaterów. Nigdy nie wiemy co czeka nas na kolejnych stronach. Rysunkowy chłopka z jednej strony jest książką trochę spokojniejszą od innych , ale z drugiej jednak, pełną trudnych, ściskających serce wydarzeń. Były takie sceny, a właściwie jedna, którą tylko przeleciałam wzrokiem. Było to dla mnie po prostu za dużo. Jednak biorąc pod uwagę całokształt jest to naprawdę kropla w morzu i mimo to książka nie straciła w mojej ocenie.
Nie jest to powieść lekka. To nie jest cukierkowy romansik z paroma przeszkodami po drodze. Jest to coś znacznie większego. Historia o trudach życia. O sytuacji której tak naprawdę może doświadczyć każdy.
Wiem, że nie do wszystkich trafi i nie każdy miał w planach przeczytanie jej, ale uważam, że naprawdę warto. Na pewno się nie zawiedziecie. A dodatkowo może być to pewna odskocznia od dotychczasowej literatury.

O książce można powiedzieć wiele dobrego. Autorka uraczyła nas niebanalną historią, z emocjonującym, zapierającym dech w piersiach zakończeniem. I pytaniem co dalej?

Rysunkowy chłopak jest jednotomówką, jednak nie miałabym nic przeciwko drugiej części tej pięknej historii. Na pewno Kasia wymyśliła by świetną kontynuację, która niejeden raz przyprawiłaby nas o zawał serca. I jeżeli tylko będę miała okazję poznać dalsze losy Diany i Rayan'a na pewno po nie sięgnę.

Każdy z nas inaczej przeżywa stratę bliskiej osoby. Jedni radzą sobie dobrze, godzą się z takim losem. Inni potrafią miesiącami, a nawet latami silnie przeżywać utratę, płakać na każde wspomnienie, a nawet popaść w głęboka depresję. Taką osobą jest właśnie Diana.
Z pozoru zwykła dziewczyna, uczęszczająca na studia artystyczne. Jednak w głębi duszy skrywa ogromy ból po...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

To chyba pierwsza książka Kasi, o której naprawdę nie wiem co napisać. Może zacznę od początku. Eden to nasza tytułowa RING GIRL. Zawsze samotna, nie ma przyjaciół, jej ojciec jest byłym mistrzem świata w boksie, z którym nie ma dobrych relacji oraz przede wszystkim nie wierzy w miłość! Logan – pretendent do tytułu mistrza świata w boksie i podporządkowany ojcu. Co łączy tych dwóch bohaterów? Oboje chcąc nie chcąc mają do najmłodszych lat mają do czynienia ze światem boksu. Jedna gala i jedno spotkanie wystarczą aby spleść ich dalsze losy razem!

Uwielbiam książki z motywem boksu i gdy tylko zobaczyłam, że Kasia podjęła się tego tematu od razu chciałam sięgnąć po tę książkę. Jednak trochę się rozczarowałam :/ Chodzi mi głównie o motyw boksu, który jak by nie było jest podstawą tej historii. Zdecydowanie został potraktowany po macoszemu. Brakowało mi tu przedstawienia momentu walki Logana. Oczywiście jest wspomniane, że walka się odbywa, ale w tym momencie kończy się rozdział i następuje przeskok do wydarzeń po walce. A bardzo chciałam poznać emocje jakie towarzyszyły Eden oglądającej walkę Logana. Co czuła, jak to przeżywała, co myślała, jak się zachowywała gdy Logan przyjmował ciosy.
Trochę też zabrakło mi ukazania pracy tytułowej RING GIRL. Wiemy jak to wygląda przed. Przymiarki kostiumów, relacje między dziewczynami, makijaż, uczesanie. To wszystko jest. Ale znowu! Emocje jakie towarzyszyły Eden i opis jak to wszystko przebiega totalnie poszły w zapomnienie i z książki się tego nie dowiemy. Możemy jedynie postawić na własną wyobraźnię.

Jednak RING GIRL to nie tylko boks, ale też i miłość. Sama historia i to jak poprowadziła ją Kasia jest świetna. Bardzo podoba mi się ta nowa forma, czyli łagodny romans bez wymyślnych scen łóżkowych. Ważną rolę odgrywają tu emocje między bohaterami i to jest to, co lubię najbardziej.
Bohaterowie to kolejna rzecz w książce, której warto poświęcić trochę uwagi. Logan i Eden mają ze sobą wiele wspólnego. Oboje od najmłodszych lat mieli do czynienia ze światem boksu, oboje mają ojców, którzy nie nalezą do najmilszych, a wręcz do surowych i okropnych. Bo jak można swojemu dorosłemu dziecku dyktować warunki życia, czy wyzywać je od najgorszych.
Przełamanie charakterów bohaterów i stworzenie indywidualanych postaci zasługuje na duży plus. A Carter? Pojawił się na początku niby jako dobry kumpel Eden i bardzo szybko zniknął. Naprawdę dziwna postać.
Cała książka jest spójna. Kasia nie pozostawia nas w niewiedzy. Wszystkie sprawy zostają wyjaśnione, nie musimy zastanawiać się co działo się dalej, a co więcej, dostajemy mały ogląd co dzieję się później z bohaterami.

Jeżeli macie ochotę na delikatny romans to na pewno znajdziecie to w tej książce, ale jeżeli stawiacie na więcej akcji bokserskiej to niestety musicie udać się gdzie indziej. Jednak zaczekajcie! Nie odstawiajcie od razu tej książki na bok, dajcie jej szansę, a na pewno nie pożałujecie!!

To chyba pierwsza książka Kasi, o której naprawdę nie wiem co napisać. Może zacznę od początku. Eden to nasza tytułowa RING GIRL. Zawsze samotna, nie ma przyjaciół, jej ojciec jest byłym mistrzem świata w boksie, z którym nie ma dobrych relacji oraz przede wszystkim nie wierzy w miłość! Logan – pretendent do tytułu mistrza świata w boksie i podporządkowany ojcu. Co łączy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jak dla mnie epilog nie istnieje. Książka kończy się wcześniej, na momencie w jakim powinna skończyć się ta historia 🙄

Jak dla mnie epilog nie istnieje. Książka kończy się wcześniej, na momencie w jakim powinna skończyć się ta historia 🙄

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pierwsza część czyli "365 dni" była... znośna. Ni to dobra ni to zła, chociaż fabuła bardzo odbiegająca od rzeczywistości. Druga część podobna do pierwszej, za to trzecia to jakiś dramat. Autorka całkowicie poleciała po bandzie. Podczas lektury grymas na mojej twarzy utrzymywał się przez cały czas.

Czytając tę książkę to tak jak by czytać zbiór opowiadań o najgorszych rzeczach jakie mogły przytrafić się człowiekowi. Na siłę upchnięte dramatyczne sceny, mało pozytywnych, kompletne odrzucenie jednej z głównych postaci i zrzucenie jej na dalszy bieg historii. O ile pierwszą i drugą część dało się w miarę przeczytać, tak trzeciej już wcale. Nie polecam, strata czasu.

Pierwsza część czyli "365 dni" była... znośna. Ni to dobra ni to zła, chociaż fabuła bardzo odbiegająca od rzeczywistości. Druga część podobna do pierwszej, za to trzecia to jakiś dramat. Autorka całkowicie poleciała po bandzie. Podczas lektury grymas na mojej twarzy utrzymywał się przez cały czas.

Czytając tę książkę to tak jak by czytać zbiór opowiadań o najgorszych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie mam pojęcia dlaczego, ale gdy tylko przeczytałam tytuł tej książki w zapowiedziach wydawniczych, wyobrażałam sobie bohaterkę jako rozpuszczoną gówniarę, która uważa się za najważniejszą na świecie. Jak bardzo, ale to bardzo się myliłam. Jordan jest zupełnym przeciwieństwem. Miła, spokojna, ciężko pracuje aby móc opłacić rachunki i studia. Mieszka razem ze swoim chłopakiem Cole’m i niby wszystko układa się dobrze! Dopóki pewnego dnia nie tracą swojego mieszkania i są zmuszeni przeprowadzić się do Pike – ojca Cola. I tu wszystko się zaczyna. Problemy, kłótnie, komplikacje, zakazane uczucie...

Jak dla mnie, bardzo dobra książka, chodź pod względem historii niczym nie wyróżniała się na tle innych. Po przeczytaniu pierwszych stron, myślałam, że będzie to coś innego, a sama historia Jordan i Pika, pozwoli mi na zapamiętanie tej pary. A kiedy popatrzę na okładkę pomyślę „hej, pamiętam co się tam działo! Była naprawdę super, może przeczytam jeszcze raz?”. Jednak niestety moje wyobrażenie legło w gruzach. Chociaż, to nie znaczy, że książka jest zła. Bo tak nie jest. Naprawdę bardzo podobało mi się czytanie jej i przeżywanie wspólnych momentów z bohaterami. Czasami nawet łapałam się na rozmyślaniu co będzie dalej! Odkładałam wszystkie rzeczy do zrobienia na później i łapałam za czytnik. Może po prostu za duże oczekiwania miałam względem tej książki i wyszło tak jak wyszło? Tego nie wiem. Ale zdecydowanie trafiła ona na moją listę dobrych książek! Tak jak inne, które mają świetnie przedstawionych bohaterów ale również dobrze, ale nie za szczegółowo, opisane miejsca. Uwielbiam je sobie wizualizować, a naprawdę większości miast z książek nigdy nie widziałam na oczy, nawet na zdjęciach.

Bohaterkę, którą na pewno zapamiętam jest Jordan. Niby spokojna i poukładana. Stara się być dobra, po przeprowadzce do Pika wykonuje wszystkie prace domowe swoje jak i Cola, a nawet godzi to wszystko z pracą w barze i uczelnią. A jednak ma w sonie tę ostrość. Gdy trzeba potrafi być stanowcza, nieugięta i walczyć o swoje. Właśnie dzięki temu tak bardzo spodobała się Pike’owi! A on też taki za grzeczny to nie jest! Taa, ale jest jeszcze Jay. Pojawia się tylko w kilku momentach i potrafi nieźle namieszać. I to nawet bardzo!

Każdemu komu nie przeszkadza znaczna różnica wieku między bohaterami i nieco schematyczności polecam tę książkę. Idealna na ferie, dla studentów na przerwę międzysemestralną, a dla wszystkich pracujących… po prostu na chwilę wolnego :D

Nie mam pojęcia dlaczego, ale gdy tylko przeczytałam tytuł tej książki w zapowiedziach wydawniczych, wyobrażałam sobie bohaterkę jako rozpuszczoną gówniarę, która uważa się za najważniejszą na świecie. Jak bardzo, ale to bardzo się myliłam. Jordan jest zupełnym przeciwieństwem. Miła, spokojna, ciężko pracuje aby móc opłacić rachunki i studia. Mieszka razem ze swoim...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Harry Potter i Przeklęte Dziecko J.K. Rowling, Jack Thorne, John Tiffany
Ocena 6,2
Harry Potter i... J.K. Rowling, Jack ...

Na półkach:

Czy podobała mi się? Na pewno była inna niż poprzednie części. Przedstawiała lekką, nie aż tak emocjonalną i dramatyczną, walkę z siłami ciemności. Ukazało się w niej wiele nowych wątków. Jedną z ciekawszych rzeczy było ukazanie relacji między Harrym, a jego synem Albusem (chociaż szkoda, że ograniczyło się to tylko do jednego z dzieci). Również wzajemne stosunki pomiędzy Harrym i Draco uległy zmianie. Przecież wiemy, że od początku nie pałali oni do siebie nadzwyczajnymi uczuciami. Slytherin, Gryffindor, eliksir miłości, zmieniacz czasu, departament magii, Voldemort. To wszystko jest obecne. Mimo to brakowało mi tej aury oplatającej poprzednie tomy. Kompletnie nie odczuwałam, że jest to świat magiczny, nierealny. W ogóle, że czytam coś tak świetnego jak Harry Potter. I ten format scenariusza, choć ciekawy, kompletnie nie moja bajka.
Jednak historia do przyjęcia. Taki powiew świeżości w znanej już wszystkim serii.

Czy podobała mi się? Na pewno była inna niż poprzednie części. Przedstawiała lekką, nie aż tak emocjonalną i dramatyczną, walkę z siłami ciemności. Ukazało się w niej wiele nowych wątków. Jedną z ciekawszych rzeczy było ukazanie relacji między Harrym, a jego synem Albusem (chociaż szkoda, że ograniczyło się to tylko do jednego z dzieci). Również wzajemne stosunki pomiędzy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Życie jej nie oszczędzało, ale w końcu, po długim czasie, niespodziewanie odnajduje miłość i szczęście.

Ta historia mogła by taka być. Jednak znając inne książki autorki, od razu wiemy, że to nie to. Bo Kasia Haner serwuje swoim czytelnikom prawdziwy roller coaster, a zakończenie zawsze zaskakuje.

Nicole poznajemy w momencie, kiedy dotychczasowe życie doprowadza ją do kresu wytrzymałości i postanawia się zabić. Jednak, znajduje się w nieodpowiednim miejscu i czasie, przez co staje się przypadkowym świadkiem egzekucji, wykonywanej przez Markusa wraz z jego ludźmi. Wtedy to, dochodzi do pierwszego spotkania tej dwójki i jak na prawdziwego gangstera przystało, Markus powinien zlikwidować przypadkowego, niechcianego „widza”. Jednak… coś nie pozwala mu tego zrobić. W zamian za to, zabiera ją do swojego domu i przydziela jej „zaszczytny” tytuł – więzień.

Tak rozpoczyna się przygoda dwójki naszych bohaterów, wokół których skupiona jest cała książka.

Nicole wykreowana została na osobę odważną, która nie boi się swojego oprawcy. Nie zależy jej na dalszym życiu, przygotowana jest psychicznie na śmierć, wręcz w pewnym momencie zaczyna o nią błagać. Jest gotowa posunąć się nawet do najgorszych rzeczy, byle by osiągnąć swój cel.

Czasami ma się wrażenie, że już pierwsze spotkanie Nicole i Markusa, odznaczyło się w zachowaniu dziewczyny. Darzy go szczególna nienawiścią, działającą w dwie strony. A to w jaki sposób zwraca się do Markusa, dodatkowo to potęguje i nie zawsze kończy się dla niej dobrze.

Markus, jak już na początku wiemy jest gangsterem, mafiozem. Nie cofa się przed niczym i nikomu nie ufa, z wyjątkiem dwóch osób – Flawii i Gaz’a. Bezwzględnie zabija każdego, kto w jakikolwiek sposób pokrzyżuje jego plany… oprócz Nicole. Z jakiegoś, niewytłumaczalnego powodu, Markus nie potrafi pozbawić jej życia, pomimo wielokrotnych próśb dziewczyny. Stara się traktować ją jak zwykłą, nic nie znaczącą dziwkę. Ale uczucia jakie się w nim budzą ,skutecznie mu to uniemożliwiają. Cały czas, usilnie próbuje nie myśleć o niej jak o kochance i powtarza sobie, że nie jest dla niego właściwa.

Ta dwójka to prawdziwa mieszanka wybuchowa, która w za dużej ilości sieje prawdziwe zniszczenie. Z początku ich relacja nie jest kolorowa. To wręcz czarny i szary przeplatający się ze sobą w różnych odcieniach. Z czasem jednak wszystko się zmienia, a sytuacje jaki ich spotykają, nie raz wystawiają na próbę ich uczucia i czyny.

Pierwsze zetknięcie z książką i tylko jedno moje słowo… WOW. Już sama świetnie skomponowana okładka powoduje, że chce się po nią sięgnąć. Gdy tylko ją zobaczyłam, wiedziałam że historia musi być tak samo mroczna i tajemnicza, jak mężczyzna się na niej znajdujący, a pierwsze rozdziały tylko to potwierdziły.

Również styl książki bardzo mnie zaskoczył. Widać znaczną zmianę sposobu pisania autorki. Możemy napotkać się na dużo realistycznych opisów, przeplatanych z dialogami w licznych wydarzeniach, które nadają odpowiedni nastrój całej historii. Doprowadzają do tego, ze czytelnik nie ma ochoty rozstać się z książką. Ona go pochłania i nie daje możliwości na wyjście z mrocznego świata, dopóki nie dotrze do ostatnich zdań.

Porównując tę książkę z pierwszą częścią „Na szczycie”, łatwo zauważyć jaki postęp w swojej twórczości osiągnęła Kasia. Znacznie bardziej nacisk położony został na przedstawienie całej sytuacji, otoczenia i wydarzeń, niż na same dialogi między bohaterami. Owszem, mają ona znaczenie w przedstawieniu relacji miedzy poszczególnymi postaciami, ale jest ich zdecydowanie mniej. A czytelnik ma szanse na pełniejsza wizualizacje całej historii. Nie znaczy to jednak, że seria o Sedzie i Rebece jest gorsza, bo nie jest, też ma to swój urok, a wiadomo, że początki nie zawsze są łatwe. Każda książka Kasi, odcisnęła w mojej pamięci swoje piętno, każda przedstawia inną historię, dobrą lub złą, weselszą czy smutniejszą. Są one na swój własny sposób inne, nie porównywalne do siebie, a jedyne co je łączy, to dwójka ludzi, którzy razem odnajdują w sobie nawzajem miłość. I za każdą kolejna książką, Kasia zaskakuje mnie coraz bardziej… bo nigdy nie wiem czego mogę się spodziewać.

„Zakazany układ” to jedna wielka niewiadoma. Nigdy nie wiesz co spisane zostało na kolejnej stronie, a gdy wydaje Ci się, że teraz powinno być już dobrze, nadchodzi kolejna „drama”, jeszcze większa od poprzedniej.

Nie bez przyczyny Kasia Haner została określona jako „Królowa Dramatów”. Mam nadzieję, że druga część, będzie tak samo tajemnicza, ostra i nieokiełznana, a kolejne książki wychodzące spod pióra autorki będą jeszcze lepsze i zdobywać będą kolejnych czytelników.

A no tak, zapomniałam jeszcze o jednym…
SERIO?! Takie zakończenie?! WHY???

Życie jej nie oszczędzało, ale w końcu, po długim czasie, niespodziewanie odnajduje miłość i szczęście.

Ta historia mogła by taka być. Jednak znając inne książki autorki, od razu wiemy, że to nie to. Bo Kasia Haner serwuje swoim czytelnikom prawdziwy roller coaster, a zakończenie zawsze zaskakuje.

Nicole poznajemy w momencie, kiedy dotychczasowe życie doprowadza ją do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

https://lifewithboook.blogspot.com/

Trzecia część popularnej sagi „Na szczycie” coraz wyżej pnącej się autorki. Jeżeli poprzednie dwie części uważałam za świetne to nie wiem jak mam wyrazić się o tej. Przecudowna? Wspaniała? Intrygująca? Chyba nawet te określenia nie są w stanie oddać mojego zachwytu jaki odczuwam po przeczytaniu tej książki.
Dalszy ciąg przygód Rebeki i Sedricka, którzy po wielu burzliwych momentach związku w końcu biorą ślub, stając się szczęśliwym małżeństwem. Nie oznacza to jednak końca kłótni i problemów jakie ciągle im towarzyszą. Nowe obowiązki Rebeki takie jak opieka nad ciężarnymi przyjaciółkami, chrześnicą Charlotte i Julką, praca, studia czy zajmowanie się domem oraz wyjazd Sedricka w trasę powodują, że początkowe szczęście związane ze ślubem szybko się kończy. Bohaterowie muszą stawić czoła brutalnej rzeczywistości, która z dnia na dzień stawia coraz to różne wyzwania.
Jak zwykle K.N. Haner nie pozwoliła aby książka była przewidywalna. Nagłe zwroty akcji i nowo pojawiające się sytuacje sprawiły, że nigdy nie mogłam odgadnąć co niezwykłego, niczym poszukiwacz, odkryję na kolejnych stronach. Odważne przedstawienie szczęśliwych i zaraz smutnych sytuacji przepełnionych erotycznymi podtekstami, utrzymują czytelnika w pełnym napięciu i wyzwalają skrajne emocje. Niezwykle odważne i realistyczne ukazanie scen erotycznych takich jak: seks analny czy czworokąt mogą zaskoczyć czytelnika, ale również pobudzić wyobraźnię i zmysły.
Nigdy jednak nie spodziewałam się że autorka mogłaby w taki sposób zakończyć tę część. Jak dla mnie żadna książka nie powinna zatrzymać się w takim momencie, ale to właśnie dzięki takim zakończeniom czytelnik może przezywać emocje, zastanawiać się nad dalszymi losami bohaterów i w końcu niecierpliwie czekać na kolejną część.
Pomimo dużej ilości stron (ok. 400), lekkość z jaka czyta się tę książkę uniemożliwia oderwanie się chodź na chwilę i sprawi kilkugodzinne odcięcie od realnego świata. Jestem pewna, że każdy kto sięgnie po tę lekturę nie rozczaruje się i przeżyje niezwykłe chwile razem z Rebeką, Sedrickiem i całym zespołem Sweet Bad Sinful. Zanim jednak przystąpicie do „połykania” książki radzę zaopatrzyć się w pudełko chusteczek gdyż może zdarzyć się wam uronić kilka łez, a nawet cały ocean tak jak to było w moim przypadku.

https://lifewithboook.blogspot.com/

Trzecia część popularnej sagi „Na szczycie” coraz wyżej pnącej się autorki. Jeżeli poprzednie dwie części uważałam za świetne to nie wiem jak mam wyrazić się o tej. Przecudowna? Wspaniała? Intrygująca? Chyba nawet te określenia nie są w stanie oddać mojego zachwytu jaki odczuwam po przeczytaniu tej książki.
Dalszy ciąg przygód Rebeki...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

https://lifewithboook.blogspot.com/

Z książką tą pierwszy raz zetknęłam się szukając ciekawego opowiadania na wattpad.com. Już sam opis wskazywał, że nie jest to typowa historia miłosna, jaką można spotkać w książkach na tej stronie. W 100% a może nawet i więcej zachęcona do przeczytania książki dodałam ją do swojej biblioteki. Niestety inne obowiązki codzienne zmusiły mnie do dłuższego oczekiwania na poznanie tej historii, a kiedy już znalazłam odrobinę czasu, aby z tabletem w ręce i herbatą w drugiej, w domowym zaciszu uciec w krainę zapomnienia, okazało się, że książka została cofnięta z publikacji i zostanie wydana w formie papierowej. W dalszym ciągu będąc ciekawa historii, jaką przeczytałam w opisie niezwłocznie zamówiłam książkę.
Dni do premiery ciągnęły się i ciągnęły, tak jak by celowo każdy dzień wydłużał się o kilka godzin, testując moją cierpliwość.
I stało się. Trzy dni przed oficjalną premierą książki otrzymała swój egzemplarz i od razu zabrałam się do czytania.
Czy opłacało się czekać? Zdecydowanie tak, chociaż moje pierwsze wyobrażenia znacznie minęły się z rzeczywistością.
Główną bohaterką książki jest 23-letnia Livia Innocenti, która dzięki swoim umiejętnościom tanecznym należy do zespołu Black Diamonds, znanego z występów dla znanych piosenkarzy. Grupa otrzymuje zlecenie, aby tańczyć na koncertach, jakie odbędą się podczas tournée znanego muzyka -Jamesa Sheridana. Na początku Livia nie pała entuzjazmem, w stosunku do artysty, jak jej pozostali koledzy i koleżanki z zespołu. Jego osoba jest dla niej wręcz irytująca. Nie może się z nim porozumieć, nie znosi jego kąśliwych uwag i z dezaprobatą patrzy, w jakim stanie przychodzi na próby (ma kaca). Jednak z biegiem czasu sytuacja zmienia się i dziewczyna coraz bardziej zaczyna lubić Sheridana, a także żywić nieco głębsze uczucia.
Początek książki, jaki udało mi się przeczytać z publikacji fragmentu w internecie bardzo mnie zachwycił i myślałam ze tournée przedstawione w opisie będzie ciągnąć się do końcowych stron. Zaskoczeniem było dla mnie, gdy okazało się, że przedstawienie trasy i znacząca zmiana, jaka zachodzi w relacji między bohaterami i która jest podstawą dla dalszej ich znajomości, kończy się już na ok. 180 stronie. W tym momencie moje, całe wyobrażenie o książce runęło niczym zamek z kart. Nie mogłam uwierzyć, że autorka tak szybko zakończyła wątek, który tak bardzo zachęcił mnie do sięgnięcia po tą lekturę. Sceptycznie podeszłam do czytania dalszej części książki.
I wiecie, co? Bardzo, ale to bardzo się pomyliłam. Moje negatywne nastawienie zupełnie zniknęło wraz z dalszym przekręcaniem stron. Nawet po zakończeniu wątku trasy, książka jest tak samo świetna. Nic w niej nie ubyło, a nawet powiedziałabym, że przybyło. To w tym momencie życie Livi zaczyna nabierać tempa.
Autorka w świetny sposób ukazała codzienność głównej bohaterki. Podróże do innych krajów, kontakty z przyjaciółmi, dalszą, trudną znajomość z Jamesem oraz zainteresowanie innych muzyków jej osobą, jako potencjalną partnerką.
Książka jest o tyle świetna, że nie występują w niej wątki nierealne. Każda sytuacja, w jakiej znajdują się bohaterowie jest naturalna, wzbogacona o niewymuszone emocje i odczucia. Przedstawienie zmian w relacjach między bohaterami nie jest nagłe. Stopniowo, wraz z głębszym poznawaniem się i spędzaniem większej ilości czasu razem, stosunek bohaterów do siebie ulega zmianie. Nadaje to książce lekkości i realności. Pozwala na wczucie się czytelnikowi w sytuacje i wspólne przeżywanie problemów.
I pełne napięcia zakończenie książki, które pozostaje otwarte, jako wstęp do dalszej części. Czytając je wyobraziłam sobie już przynajmniej cztery drogi, w jakie może pójść autorka przy pisaniu kolejnego tomu. Jednak nigdy nic nie wiadomo i tak jak przy tej książce miałam swoje wyobrażenie, tak przy kolejnej nie będę już spekulować. Cierpliwie poczekam na dalsze losy bohaterów i w pełni zdam się na pomysły, jakie przyjdą do głowy świetnie zapowiadającej się, początkującej autorce Layli Wheldon (Sandrze Sotomskiej).
Wszystkim tym, którzy lubią czytać książki o dopiero, co rodzącej się miłości i trudach, jakie stoją na drodze do jej spełnienia polecam przeczytać Dance, Sing & Love – Miłosny układ.

Na pewno odnajdziecie w niej to, czego szukacie.

https://lifewithboook.blogspot.com/

Z książką tą pierwszy raz zetknęłam się szukając ciekawego opowiadania na wattpad.com. Już sam opis wskazywał, że nie jest to typowa historia miłosna, jaką można spotkać w książkach na tej stronie. W 100% a może nawet i więcej zachęcona do przeczytania książki dodałam ją do swojej biblioteki. Niestety inne obowiązki codzienne zmusiły...

więcej Pokaż mimo to