Najnowsze artykuły
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
-
ArtykułyMoa Herngren, „Rozwód”: „Czy ten, który odchodzi i jest niewierny, zawsze jest tym złym?”BarbaraDorosz1
-
Artykuły„Dobry kryminał musi koncentrować się albo na przestępstwie, albo na ludziach”: mówi Anna SokalskaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyDzień Dziecka już wkrótce – podaruj małemu czytelnikowi książkę! Przegląd promocjiLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Biblioteczka
Filtry
Książki w biblioteczce
[11]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Przeczytał:
2019-05-14
2019-05-14
Średnia ocen:
8,8 / 10
32 ocen
Ocenił na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 141
Opinie: 1
Średnia ocen:
6,7 / 10
746 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 2203
Opinie: 132
Średnia ocen:
8,0 / 10
2370 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 4454
Opinie: 412
Średnia ocen:
7,4 / 10
617 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 1639
Opinie: 138
Średnia ocen:
7,1 / 10
245 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 834
Opinie: 75
Średnia ocen:
0,0 / 10
ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 1
Opinie: 0
Przeczytał:
2019-03-06
2019-03-06
Cykl:
Księgi skór (tom 1)
Średnia ocen:
6,8 / 10
1072 ocen
Ocenił na:
6 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (169 plusów)
Czytelnicy: 2855
Opinie: 231
Zobacz opinię (169 plusów)
Popieram
169
Cykl:
Okrutny książę (tom 1)
Średnia ocen:
7,4 / 10
8992 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 16376
Opinie: 1180
Średnia ocen:
7,8 / 10
6 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 60
Opinie: 0
Zagłębiwszy się w przypadkowej włoskiej księgarni, moje oczy bez ostrzeżenia przyciągnęła specyficznie błyszcząca okładka. Książka tonąca w pomarańczy oraz głębokiej cierni, której tytuł nieraz przyglądał mi się na stronach katalogów dotyczących książek młodzieżowych. „Tusz” pomyślałem, sprawdzając cenę przepięknego wydania w twardej oprawie „czuję, że się nie zawiodę” mruknąłem z nutką podekscytowania w głosie i tak, jak podejrzewałem tamtego feralnego dnia... Nie zawiodłem się w najmniejszym stopniu.
Moja historia u boku naznaczonej tatuażami Leory była niezapominania. Podsycona ciekawością w stronę języka, którym nigdy wcześniej nie posługiwałem się dla czytelniczej przyjemności, przyprawiona eleganckimi, włoskimi synonimami oraz przemieszana drewnianą łyżką ciągłego zainteresowania. Już od samego przejeżdżania opuszkami palców po złotych zdobieniach na plastikowej obwolucie wiedziałem, że nie pożałuję własnego zakupu. Nigdy nie uważałem się za okładkową srokę, ale widok kruka, spoczywającego tuż obok kobiecej postaci obrysowanej w śnieżnej bieli, był znakiem. Znakiem, że będzie to historia przeznaczona dla aktualnej wersji mnie. Tego zakochanego w tatuażach oraz krukach chłopaka, który potrzebuje oderwać się od rzeczywistości, tonąc w subtelnej woni świeżego tuszu oraz pożółkłych kartek.
Od samego początku czytania moje serce bardzo serdecznie przyjęło pod swoje skrzydła zagubioną w świecie wiary oraz porządku główną bohaterkę. Podzielałem jej wpojone przez społeczeństwo opinie, martwiłem się, gdy pierwsze odłamki prawdy pokruszyły się jej na głowę, niczym bolesny deszcz wątpliwości. Nie potrafiłem odwrócić wzroku od tego, co działo się tuż przed moimi oczami. Od całej tej korupcji, dwulicowej utopii oraz braku szacunku w stronę ludzi, którzy odbiegali od normy. Bałem się o księgę ojca Leory, bałem się o Verity, której praca mogła odbić się na jej bezpieczeństwu w najgorszy ze wszystkich możliwych sposobów oraz bałem się o samą Leorę, którą prawda o tacie w pewnym momencie przerosła na tyle gwałtownie, że popełniła niewybaczalny błąd. W pewnym momencie nawet zaczęły łzawić mi oczy, a pod koniec każdy mięsień rozpalony miałem od dumy oraz napięcia. Szkoda było rozstawać się z tak pięknym, a zarazem obrzydliwym światem.
Oczywiście były pewne fragmenty, które nie do końca spełniły moje oczekiwania. Niektóre dialogi wydawały mi się pozbawione duszy, a czas, w jakim autorka umieściła świat Leory nigdy nie wydawał się do końca zrozumiały, ale pomijając te drobne potknięcia, lektura była dla mnie naprawdę satysfakcjonująca. Cieszę się, że drugi tom jest już w drodze do polskiej publikacji, bo w innym przypadku chyba nie byłbym w stanie spokojnie spać dzisiejszej nocy.
Zagłębiwszy się w przypadkowej włoskiej księgarni, moje oczy bez ostrzeżenia przyciągnęła specyficznie błyszcząca okładka. Książka tonąca w pomarańczy oraz głębokiej cierni, której tytuł nieraz przyglądał mi się na stronach katalogów dotyczących książek młodzieżowych. „Tusz” pomyślałem, sprawdzając cenę przepięknego wydania w twardej oprawie „czuję, że się nie zawiodę”...
więcej Pokaż mimo to