-
Artykuły„Dobry kryminał musi koncentrować się albo na przestępstwie, albo na ludziach”: mówi Anna SokalskaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyDzień Dziecka już wkrótce – podaruj małemu czytelnikowi książkę! Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
ArtykułyKulisy fuzji i strategii biznesowych wielkich wydawców z USAIza Sadowska5
-
ArtykułyTysiące audiobooków w jednym miejscu. Skorzystaj z oferty StorytelLubimyCzytać1
Biblioteczka
2020-01-31
2020-02-21
Miecz Przeznaczenia to kolejny zbiór opowiadań o Wiedźminie. Podobnie jak w pierwszym tomie, tak i tu są opowiadania lepsze i gorsze, jednak wszystkie w jakimś stopniu pobudzają wyobraźnie i chce się wracać do świata wykreowanego przez Sapkowskiego. Polecam.
Miecz Przeznaczenia to kolejny zbiór opowiadań o Wiedźminie. Podobnie jak w pierwszym tomie, tak i tu są opowiadania lepsze i gorsze, jednak wszystkie w jakimś stopniu pobudzają wyobraźnie i chce się wracać do świata wykreowanego przez Sapkowskiego. Polecam.
Pokaż mimo to2014-08-07
Tak jak i z Hobbitem, tak i z tą książką długo zwlekałam. W końcu nadszedł ten dzień w którym zapoznałam się z Hobbitem. Oczarował mnie i zafascynował do tego stopnia, że niezwłocznie chciałam zapoznać się z dalszymi losami tytułowego bohatera, jak i innych mieszkańców Śródziemia.
Przyszedł więc czas na dzieło wszystkim znane, choćby i ze słyszenia. Władcę Pierścieni. Jest to piękna, wciągająca, długa opowieść o różnorakich ludach i ich przygodach. Bywa, że miejscami wzrusza, bawi, zastanawia. Wydawać się by mogło, że książka zawiera pełną opowieść. Zaczyna się ją, wgłębia się w historię, a po wielu rozdziałach - kończy i odstawia na półkę. Jednak odnoszę wrażenie, że jest to tylko niewielki ułamek opowieści, którą Tolkien chciał przekazać czytelnikom. Jestem skłonna stwierdzić, że cała historia świata stworzonego przez Tolkiena zasługuje na miano arcydzieła. Lecz Władca Pierścieni... no właśnie. Dlaczego TYLKO ocena 9/10, choć waham się dać i niższą ocenę?
Ponieważ albo muszę przeczytać ją kilkakrotnie, powolutku, wielokrotnie smakując każde zdanie, albo przeczytać wszystkie dzieła Tolkiena i wrócić następnie do Władcy, albo... książka powinna być przynajmniej dwa razy grubsza ;)
Zbyt dużo tu się dzieje, zbyt wiele postaci i przygód pozostaje "niedopisanych". Bywa, że czytelnik od tej niewiedzy się gubi. Czasami o zbyt wielu rzeczach autor chciał powiedzieć, albo, inaczej rzecz ujmując, zbyt wiele rzeczy zostało tylko wymienionych czy wspomnianych. Dlatego też bywało, że niektóre fragmenty mnie nużyły i dezorientowały. Niejednokrotnie przerywałam i szukałam dodatkowych informacji, by móc przejść dalej bez większych niedomówień.
Sądzę, że właśnie to jest największym minusem powieści i dlatego też niektórzy twierdzą, że historia ta jest po prostu nudna.
Z początku dziwiłam się skąd pomysł na wydanie tylu innych dzieł Tolkiena, choćby Historii Śródziemia składającą się aż z dwunastu tomów. Ale teraz rozumiem i z wielką chęcią oraz ciekawością sięgnę po kolejne dzieła autora.
Jednak pomijając ten minus, książka zasługuje na wysokie oceny, szczególnie ze względu na to, jakie wartości i idee są w niej zawarte. Piękno, męstwo, honor, odwaga, lojalność, prostota i przyjaźnie warte więcej niż wszelkie bogactwa krasnoludów. Nie jeden czytelnik, który ma dość XXI wieku, z wielką chęcią przeniósł by się do tego niezwykłego świata. Ja także do tych osób należę, choćbym i miała stanąć na polu bitwy.
Tak jak i z Hobbitem, tak i z tą książką długo zwlekałam. W końcu nadszedł ten dzień w którym zapoznałam się z Hobbitem. Oczarował mnie i zafascynował do tego stopnia, że niezwłocznie chciałam zapoznać się z dalszymi losami tytułowego bohatera, jak i innych mieszkańców Śródziemia.
Przyszedł więc czas na dzieło wszystkim znane, choćby i ze słyszenia. Władcę Pierścieni....
2014-03-31
Zawsze chciałam przeczytać Hobbita, ale wciąż to odkładałam. W końcu pojawiły się pierwsze części adaptacji filmowej, a że chciałam przeczytać książkę przed oglądnięciem filmu, nie mogłam dłużej zwlekać.
Pierwsze wrażenie? Lekki zawód. Była dla mnie dość dziecinna, a w pieśniach, których jest pełno w książce, nie czułam tej "magii". Ale po dotarciu do mniej więcej połowy książki zdanie miałam już zupełnie inne. Tak naprawdę z każdą stroną, kartką, rozdziałem książka zaczęła mnie coraz bardziej wciągać. Pieśni, jak i dialogi zaczęłam odbierać zupełnie inaczej. Możliwe, że na tą zmianę miała też wpływ zasłyszana informacja, że z założenia była to książka dla dzieci.
Przewracając ostatnią stronę, miałam szansę doświadczyć tak rzadko spotykanej, (nie)przyjemnej pustki. Miałam ochotę zacząć całą opowieść od początku. Często później powracałam do poszczególnych fragmentów.
Wróciłam do książki po oglądnięciu pierwszych dwóch części. Powróciłam po oglądnięciu ostatniej części. I powrócę, z pewnością, jeszcze nie jeden raz ;)
Co do tłumaczenia - miałam możliwość zapoznania się z tłumaczeniem M. Skibniewskiej, jak i P. Braiter. I właśnie to P. Braiter zdecydowanie polecam. Dlaczego? W tym tłumaczeniu książka jest "przystępniejsza" w odbiorze, odnoszę wrażenie, że jest bardziej magiczna, a przede wszystkim - o wiele lepiej trzyma się oryginału.
Zawsze chciałam przeczytać Hobbita, ale wciąż to odkładałam. W końcu pojawiły się pierwsze części adaptacji filmowej, a że chciałam przeczytać książkę przed oglądnięciem filmu, nie mogłam dłużej zwlekać.
Pierwsze wrażenie? Lekki zawód. Była dla mnie dość dziecinna, a w pieśniach, których jest pełno w książce, nie czułam tej "magii". Ale po dotarciu do mniej więcej połowy...
2016-10-30
Zawsze byłam sceptycznie nastawiona do wszelkich kontynuacji wybitnych książek i filmów, które próbują rozpocząć nowy rozdział w już, wydawałoby się, zakończonych opowieściach. Jednak jako wieloletnia (i chyba wieczna) fanka Pottera nie mogłam przejść obojętnie wobec "Przeklętego dziecka" - ósmej historii o magicznym świecie stworzonym przez J.K. Rowling.
"Przeklęte dziecko" to niby-kontynuacja losów głównych bohaterów i ich potomków (głównie Albusa Severusa i Scorpiusa, którzy już od początku znacznie różnią się od własnych ojców), ale napisana w formie scenariusza, co wbrew pozorom wcale nie utrudnia zagłębienia się w tą opowieść.
By nie spoilerować książki (co jest dość trudne, jakby ktoś chciał się dowiedzieć w skrócie o czym jest ta historia), wspomnę o, moim zdaniem, najistotniejszych cechach tej książki.
Po pierwsze, już po kilku stronach książki uderzy w nas natłok informacji o dalszych losach bohaterów (choć dla tych, którym nie jest obca strona Pottermore, może nie będzie to silne uderzenie), przez co zaskoczeń, wspomnień, wzruszeń i radości nie było końca.
Po drugie, w porównaniu do siedmiotomowej serii, akcja książki jest bardzo, bardzo szybka, zdecydowanie mniej magiczna i jednocześnie przesiąknięta dziwnymi i absurdalnymi wydarzeniami, jak i dialogami (w szczególności w alternatywnych rzeczywistościach), dlatego też znacznie różni się od poprzednich części... W każdym razie podczas czytania ciągle się zastanawiałam czy ta ósma historia... to tak na poważnie? ;)
Pomimo, że wciąż mam wątpliwości czy faktycznie kontynuacja serii to dobry pomysł (tym bardziej w takiej formie), to zdecydowanie polecam przeczytać wszystkim fanom Pottera. Dawno nie przeczytałam żadnej książki w tak błyskawicznym tempie - tak bardzo wciąga ;)
Zawsze byłam sceptycznie nastawiona do wszelkich kontynuacji wybitnych książek i filmów, które próbują rozpocząć nowy rozdział w już, wydawałoby się, zakończonych opowieściach. Jednak jako wieloletnia (i chyba wieczna) fanka Pottera nie mogłam przejść obojętnie wobec "Przeklętego dziecka" - ósmej historii o magicznym świecie stworzonym przez J.K. Rowling.
"Przeklęte...
Ostatnie Życzenie to zbiór mniej lub bardziej ciekawych opowiadań o Wiedźminie. Czyta się je dość szybko, choć jak na razie styl autora nie do końca przypadł mi do gustu.
Świat wykreowany przez Sapkowskiego wciąga, intryguje, pobudza wyobraźnie, jednak bywa, że czasem odstręcza.
Zdecydowanym plusem opowiadań jest fakt, że autor nie skupia swojej uwagi tylko i wyłącznie na tytułowym wiedźminie, a istotną rolę odgrywają też poboczni bohaterowie, którzy są równie barwni jak Geralt z Rivii.
Dla fanów fantastyki to raczej lektura obowiązkowa. Polecam.
Ostatnie Życzenie to zbiór mniej lub bardziej ciekawych opowiadań o Wiedźminie. Czyta się je dość szybko, choć jak na razie styl autora nie do końca przypadł mi do gustu.
więcej Pokaż mimo toŚwiat wykreowany przez Sapkowskiego wciąga, intryguje, pobudza wyobraźnie, jednak bywa, że czasem odstręcza.
Zdecydowanym plusem opowiadań jest fakt, że autor nie skupia swojej uwagi tylko i wyłącznie na...