-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel5
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant8
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Biblioteczka
2017-02-19
Melodia to nie wszystko. Brak kontrapunktu, przeciwwagi, odważnej propozycji. Książka tonie we własnej treści.
Melodia to nie wszystko. Brak kontrapunktu, przeciwwagi, odważnej propozycji. Książka tonie we własnej treści.
Pokaż mimo to2017-02-07
Wspaniały spacer po ogrodzie pełnym językowych kwiatów, urokliwych ścieżek z akcją, nastrojowych woni. Książka jest krótka ale napisana z laboratoryjną wręcz drobiazgowością. To prawdziwa literatura piękna, pozbawiona zbędnych gadżetów, nadmuchanych wątków czy turboszybkiego tempa. Lektura przypomina ziołowy napar, który sączy się pomału i dla przyjemności. Zresztą, im dłużej Gniazdo żmij pozostaje w naszych dłoniach, tym lepszy aromat wydobywa się ze stron.
Polecam bardzo.
Wspaniały spacer po ogrodzie pełnym językowych kwiatów, urokliwych ścieżek z akcją, nastrojowych woni. Książka jest krótka ale napisana z laboratoryjną wręcz drobiazgowością. To prawdziwa literatura piękna, pozbawiona zbędnych gadżetów, nadmuchanych wątków czy turboszybkiego tempa. Lektura przypomina ziołowy napar, który sączy się pomału i dla przyjemności. Zresztą, im...
więcej mniej Pokaż mimo to
Dawno temu, o wiele dawniej niż może się wydawać, prócz zielarstwa, laborantów i szklarzy istniał jeszcze jeden karkonoski cech - wytapianie piorunów. Była to niezwykle trudna sztuka, której uczono się pod okiem samego Rzepióra. Odmian i rodzajów, tej ekologicznie wytwarzanej anomalii pogodowej było wiele. W zależności od składu surówki, pioruny służyły do najprzeróżniejszych celów. Jedne uśnieżały bóle w krzyżu, inne poprawiały koncentrację. Były również takie, które leczyły impotencję (te, były tylko na receptę). Przy pomocy piorunów urzyźniano ziemię i porozumiewano się z Bogami.
Prwnego razu, do Karkonoszy przybył samotny wędrowiec o imieniu Ot. Zapragnął on zdobyć na wyłączność wszystkie receptury. Za wszelką cenę chciał zapanować nad całymi Sudetami, a nawet światem. Ot był przebiegły i zmyślny. W krótkim czasie udało mu się opanować tajniki wytapiania wszystkich rodzajów piorunów. Nie poprzestał na tym. Zaczął bowiem mordować ludzi, by stać się jedynym dziedzicem tajemnej wiedzy. Na końcu postanowił zgładzić samego Rzepióra. Dziewięć dni i dziewięć nocy trwała walka Ota z Rzepiórem na pioruny. Wskutek ogromnych zniszczeń, z mapy Gór zniknęła wioska - Ruberzdorf, czyli Rzepiórzyce.
Od tamtej pory, zakazano wyrobu piorunów na zawsze.
Pozostałością po tych czasach są unikalne minerały, którymi później zainteresowali się Walonowie.
Niech ta wymyślona historia będzie osobliwą recenzją książki, świadectwem jej oddziaływania na wyobraźnię czytelnika.
Opowieści ostateczne to w pełni magiczna pozycja, oprawiona cudownymi ilustracjami i fantastyczną muzyką. To najlepsza książka, jaką miałem przyjemność przeczytać od wielu lat!
Dawno temu, o wiele dawniej niż może się wydawać, prócz zielarstwa, laborantów i szklarzy istniał jeszcze jeden karkonoski cech - wytapianie piorunów. Była to niezwykle trudna sztuka, której uczono się pod okiem samego Rzepióra. Odmian i rodzajów, tej ekologicznie wytwarzanej anomalii pogodowej było wiele. W zależności od składu surówki, pioruny służyły do...
więcej Pokaż mimo to