Opinie użytkownika
Właśnie skończyłam czytać i jestem tak wstrząsnięta, że nawet nie mam siły napisać recenzji.
Ta książka PO PROSTU BOLI.
Ależ się wynudziłam...
Książka pełna banałów i frazesów niczym u Pawlikowskiej albo innej pani "Kołcz"...
Szkoda czasu.
Jeśli kupicie tę książkę stracicie czas i pieniądze, więc żeby wam oszczędzić jednego i drugiego piszę tę recenzję.
Myślałam że w końcu dowiem się czegoś NOWEGO, czegoś o czym jeszcze nie czytałam w książkach tej autorki, ale ona cały czas beztrosko serwuje tą samą papkę, te same frazesy i banalne stwierdzenia co w poprzednich książkach.
Nie do wiary!
Kolejna książka...
Nie podoba mi się takie ściąganie żywcem z Marie Kondo. Jej książka jest jednak dużo, dużo lepsza!
Pokaż mimo to
Czemu na litość boską autorki takie jak Skalska, Maciąg czy Pawlikowska piszą W KAŻDEJ KSIĄŻCE O TYM SAMYM, marnując papier, czas czytelnika i powtarzając te same frazesy ???
Jakim cudem pani Skalska mająca taki bałagan w swoim życiu osobistym poucza innych jak żyć ?
I określa się na facebooku jako "nauczyciel świadomego życia" ?
Facepalm.
I to podwójny.
Żałuję, że to czytałam, autor sam ma problemy z emocjami moim zdaniem, daleeeeeeko mu do spokoju ducha i opanowania Eckharta Tolle (którego zresztą polecam).
Eckhart BEZ UŻYWANIA WULGARYZMÓW potrafił mnie zmotywować do zmian, czego o panu Jakubie niestety nie da się powiedzieć.
Dla mnie jest on osobą wyjątkowo antypatyczną, kreującą się na guru, ale z marnym...
Szkoda kasy proszę Państwa.
Ta książka to poradnik jak zapełnić 588 stron minimalną ilością treści.
Tupet autorki osiągnął już chyba apogeum.
Czy opłaca się Wam wydać pieniądze na książkę w której po raz kolejny będziecie czytać o tym że :
“ w waszej podświadomości są fałszywe kody i trzeba je przekuć na prawdziwe bo inaczej nie będziecie szczęśliwi” i tak dalej, i tak...
Jak ja nie lubię książek sztucznie pogrubianych !!!
Mnóstwo pustych miejsc, które możnaby wypełnić większą ilością informacji.
Zamiast tego są rysuneczki, zdjęcia, puste kolorowe strony, na dodatek niepotrzebne wywiady z których nic konkretnego i ciekawego dla czytelnika nie wynika, najgorszą zapchajdziurą okazał się jednak rozdział o pielęgnacji dla.... facetów, choć...
Tak się składa, że mamy czasy w których promowanie książki trwa więcej czasu niż jej napisanie ;-)
Dlaczego dawniej było tyle dobrze napisanych książek?
Może dlatego, że pisarze po prostu PRACOWALI nad książką i nic ich nie rozpraszało.
Nie siedzieli na facebookach, fanpejdżach, nie biegali po telewizjach śniadaniowych itp.
A pani Beata napisała to dziełko w przerwach...
To niesamowite jak pani Beata marnuje papier ;-) Koleżanka od której pożyczyłam tę książkę powiedziała mi : “Pozbierała teksty z poprzednich książek i zlepiła w jedną “.
Po przeczytaniu niestety POTWIERDZAM. Specjalnie zdziwiona nie jestem bo to standard u Pawlikowskiej. Mielić tekst w koło Macieju. Co z tego że książka gruba jak pełno w niej zapychaczy w postaci pustych...
Przykre jest, że ktoś latami uczy się, studiuje, zajmuje badaniami, zostaje naukowcem, profesorem a potem przyjdzie celebrytka, zostaje “ekspertem” i ma większy posłuch bo wydaje co miesiąc książkę w kolorowej okładce.
I o ile z większością tez autorki w tej książce się zgadzam, to z czterema rozdziałami dotyczącymi słońca i filtrów nie mogę się zgodzić gdyż temat ten...
Sensownych porad w tej książce brak.
Zdjęcia profesjonalnych i perfekcyjnych makijaży można sobie pooglądać w necie całkiem ZA DARMO.
Zarówno książka jak i jej autorka pokazują aż nadto wyraźnie, że jeśli nie ma się urody Moniki Bellucci, ma się kiepściutkie włosy, nieefektowne rysy twarzy, małe oczy to nie pomoże żadne tam konturowanie, rozświetlanie i inne cudactwa....
Minęły ponad 4 lata od wydania tej książki, jest to naprawdę dużo czasu, zwłaszcza że autorka obiecuje zmiany już po roku ćwiczeń.
I jakoś nikt nie dzieli się z nami tutaj spektakularnymi efektami które przyszły do niego po tym kursie.
Żadnej osobie nie udało się kupić takiego domu jak ma Pani Beata ani żyć tak jak ona nie pracując na etacie i obijając się całymi...
O wartości merytorycznej tej książki niech zaświadczą takie cytaty:
Str.128:
Gdybym nie miała mojej kochanej odbytnicy, to musiałabym chyba zatrudnić firmę, która usuwałaby ze mnie niestrawione resztki i odpadki.
(...) A więc codziennie dziękuję Bogu za to, że dał mi odbytnicę która spełnia dla mnie tak cudownie potrzebne zadanie.
(...) Jeśli czuję ból w odbycie, idę do...
To NIE JEST Kurs Pozytywnego Myślenia.
To JEST Kurs Nabijania Kabzy Pani Beacie i tyle w temacie.
(Tak mi się jakość zrymowało niechcący ;-))
Nasza Mistrzyni Lania Wody znów się odezwała ;-)
Ależ wodolejstwo!
Trudno, prezentów się nie wybiera.
Jest to jedna z najnudniejszych książek jakie czytałam.
NIE WYSTARCZY BYĆ CIEKAWĄ OSOBĄ ŻEBY PISAĆ CIEKAWE KSIĄŻKI.
A książka jest płytka i banalna.
Równie pasjonująca jak telenowela brazylijska.
Ewidentnie doczepiony na siłę bzdurny wątek miłosny, po to żeby zrobić...
Niby dieta "cud" a cera pani Beaty wygląda jak u staruszki. Dziwne, prawda?
A teraz konkrety.
Książka ta jest niemalże kopią pierwszego tomu tej serii czyli “W dżungli zdrowia”.
Jednakże nie jestem specjalnie zdziwiona tym faktem, bo kto czyta panią Pawlikowską wie, że to standard u niej pisać nową książkę ze starymi tekstami albo inaczej: zmieniają się tylko okładki i...
Jeśli ktoś czytał Blondynkę w Paragwaju to ta książka jest do niej bardzo podobna, niestety.
Krótkie refleksje po przeczytaniu książki,strona 198:
“W życiu wcale nie chodzi o to, żeby w krótkim czasie zarobić jak najwięcej kasy”.
Doprawdy pani Beato?
To po co pani pisze tyle książek? Oprócz tego wydała pani: puzzle podróżnicze cała kolekcja, gry edukacyjne memory też...
Pani Beata jest z pewnością ciekawą, nietuzinkową osobą jednak jako autorka książek kompletnie do mnie nie przemawia.
W tym tomie również mamy powtórkę z powtórek.
Jeśli ktoś ma ochotę może sam sprawdzić :
rozdział 11 i 13 tej oto książki to prawie w całości "kopiuj-wklej" rozdziału 39 z poprzedniego tomu pt. Kurs szczęścia.
Świetnym sposobem na powiększenie objętości...