Cytaty
Cokolwiek pomiędzy ludźmi kończy się – znaczy: nigdy nie zaczęło się. Gdyby prawdziwie się zaczęło – nie skończyłoby się. Skończyło się, bo nie zaczęło się. Cokolwiek prawdziwie się zaczyna – nigdy się nie kończy.
Miłość to forma uprzedzenia. Kochasz to, czego potrzebujesz, kochasz to, co poprawia ci samopoczucie, kochasz to, co jest wygodne. Jak możesz twierdzić, że kochasz jednego człowieka, skoro na świecie jest dziesięć tysięcy ludzi, których kochałabyś bardziej, gdybyś ich kiedyś poznała? Ale nigdy ich nie poznasz.
Ile niewypowiedzianych słów przepadło na zawsze. A może ważniejsze były od tych wszystkich wypowiedzianych
I niech sobie będą wszyscy mądrzy ze swoimi rozumami, a ja z moją miłością niech sobie będę głupi.
Śmiech to zdolność człowieka do obrony przed światem, przed sobą. Pozbawić go tej zdolności to uczynić go bezbronnym.
Prawdziwa miłość jest raną. I tylko tak ją można odnaleźć w sobie, gdy czyjś ból boli człowieka jako jego ból.
Nie gniewem, lecz śmiechem się zabija.
Zdarzają się przecież ludzie podobni do siebie i czasem można wziąć kogoś za kogo innego. Zwłaszcza jeśli się z kimś było blisko, a już nigdy się go potem nie widziało, to chciałoby się go odnaleźć nawet w kimś obcym.
Wolę raczej swoją wolność niż Twoją miłość. Jeśli masz do wyboru towarzystwo w więzieniu i samotny spacer na wolności, co wybierasz?
Prawdziwymi szaleńcami są ci, którzy patrzą na to wszystko dookoła i pozostają normalni.
Ludzie nie żyją, większość z was nie żyje, jedynie podtrzymujecie swe ciało przy życiu. To jednak nie jest życie, ale wegetacja. Nie żyjecie tak naprawdę, dopóki nie będzie wam obojętne, czy jesteście żywi czy umarli. Dopiero wtedy żyjecie. Kiedy jesteście gotowi utracić życie – zaczniecie żyć. Ale jeśli zaczniecie chronić swe życie, jesteście martwi.
Płaczesz? To dobrze. Jeśli jeszcze człowiek potrafi płakać, to wszystko można zacząć.
Wypalić się do końca, do spodu, żeby śmierci, tej zwyczajnej wariatce, nic nie zostawić, niech odziedziczy po nas popiół wygasły i niech go sobie rozdmucha, jeśli chce, na siedem stron, i niech ma przy tym iluzję, że nie jest bezrobotna.
Lecz uśmiecham się, bo w teczce niosę książki, po których się spodziewam, że wieczorem dowiem się z nich o samym sobie czegoś, czego jeszcze nie wiem.