Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Najpierw obejrzałem film (już nawet nie liczę ile razy), dopiero później trafiłem na książkę. I nie zawiodłem się. Może dziwnie to zabrzmi, ale fakt, iż ta książka się "dłuży", uważam za plus. Bo tak ma właśnie być, mamy poczuć pustkę i monotonię towarzyszącą marynarzom w czasie rejsu. Nie podoba mi się tylko "poprawność polityczna" kapitana - m.in. jego ironicznie komentarze nt. Hitlera. Zwróćmy uwagę, że opisywane wydarzenia rozgrywają się w roku 1941, czyli w czasie największych sukcesów U-Bootwaffe. Nawet później, gdy te sukcesy zmieniły się w pasmo klęsk, morale na U-Bootach było wciąż wysokie, więc takie wstawki uważam za zupełnie niepotrzebne - może Buchheim chciał w ten sposób usprawiedliwić się przed czytelnikami, w końcu pisze o "tych złych".

Najpierw obejrzałem film (już nawet nie liczę ile razy), dopiero później trafiłem na książkę. I nie zawiodłem się. Może dziwnie to zabrzmi, ale fakt, iż ta książka się "dłuży", uważam za plus. Bo tak ma właśnie być, mamy poczuć pustkę i monotonię towarzyszącą marynarzom w czasie rejsu. Nie podoba mi się tylko "poprawność polityczna" kapitana - m.in. jego ironicznie...

Z racji trudnej dostępności była to najdroższa książka, jaką w życiu kupiłem. Ale nawet przez chwilę nie żałowałem. Najlepsze wspomnienia z Wietnamu, jakie miałem okazję przeczytać. Wspaniała historia człowieka, który chciał po prostu latać, a ostatecznie "wylądował" na wojnie na drugim końcu świata. Opisy lotów bojowych są bardzo realistyczne, czytając czułem się zupełnie jak gdybym siedział obok autora na miejscu drugiego pilota. Także zakończenie na długo pozostaje w pamięci.

Z racji trudnej dostępności była to najdroższa książka, jaką w życiu kupiłem. Ale nawet przez chwilę nie żałowałem. Najlepsze wspomnienia z Wietnamu, jakie miałem okazję przeczytać. Wspaniała historia człowieka, który chciał po prostu latać, a ostatecznie "wylądował" na wojnie na drugim końcu świata. Opisy lotów bojowych są bardzo realistyczne, czytając czułem się zupełnie...

Absurd i czarny humor od pierwszej do ostatniej strony. Dla niektórych bezsensowny bełkot, dla innych geniusz. Ja zaliczam się zdecydowanie do tych drugich,

Absurd i czarny humor od pierwszej do ostatniej strony. Dla niektórych bezsensowny bełkot, dla innych geniusz. Ja zaliczam się zdecydowanie do tych drugich,