-
ArtykułyKapuściński, Kryminalna Warszawa, Poznańska Nagroda Literacka. Za nami weekend pełen nagródKonrad Wrzesiński2
-
ArtykułyMagiczna strona Zielonej Górycorbeau0
-
ArtykułyPałac Rzeczypospolitej otwarty dla publiczności. Zobaczysz w nim skarby polskiej literaturyAnna Sierant2
-
Artykuły„Cztery żywioły magii” – weź udział w quizie i wygraj książkęLubimyCzytać30
Biblioteczka
2012-12-26
2012-09-24
Do sięgnięcia po tą książkę zachęciła mnie cudowna okładka (która jak się okazuje nie jest wyssana z palca i faktycznie nawiązuje do treści opowiadania). Na początku byłam lekko zbita z tropu, zero dialogów, treść pisana w formie... hm... jakby to określić... jakby ktoś opowiadał ci straszną historię przy ognisku zadają po drodze masę pytań retorycznych. Szczerze spodziewałam się kolejnego, nudnego opowiadania o jakimś wampirze, na szczęście bardzo się pomyliłam, tym bardziej, że nie ma tu żadnych wampirów. Sposób w jaki autor przedstawił wydarzenia jest godzien podziwu, a fakt że książka jest oparta na faktach wywołał u mnie dreszczyk emocji. Kanibalizm, zoofilia, gwałt, nekrofilia... tak, z pewnością jest to obrzydliwe, ale i fascynujące. No bo kto mógł popełnić tak straszliwe zbrodnie i dlaczego? I to właśnie wyjaśnia autor ukazując nam historię "wampira" z Ropraz. Do tego opisuje jak narastają plotki na temat przestępstw, które podsycają dodatkowo media i jak to ludzie wierząc w te brednie i zabobony nagle zaczynają twierdzić, że ich rodziny również padły ofiarą złoczyńcy. Koniec książki sprawił, że spadłam z krzesła płacząc ze śmiechu nie wierząc, że życie może być tak niedorzeczne. No ale cóż... pewnie jest. Książkę polecam ludziom, którzy nie boją tego co obrzydliwe, bo tylko tacy będą mogli sprawiedliwie ocenić tą książkę.
Do sięgnięcia po tą książkę zachęciła mnie cudowna okładka (która jak się okazuje nie jest wyssana z palca i faktycznie nawiązuje do treści opowiadania). Na początku byłam lekko zbita z tropu, zero dialogów, treść pisana w formie... hm... jakby to określić... jakby ktoś opowiadał ci straszną historię przy ognisku zadają po drodze masę pytań retorycznych. Szczerze...
więcej mniej Pokaż mimo to
Książkę dostałam od swojego brata. Nie byłam na początku do niej przekonana, nie są to moje klimaty, jednak po tym jak usłyszałam liczne, pozytywne komentarze, co do autora, iż pisze z humorem, ale logicznie i z sensem stwierdziłam, że poprzeczka będzie postawiona wysoko. Ermitruda, jedna z dwójki głównych bohaterów wydawała mi się na początku dość... jakby to ująć... pusta. Taka damulka z dobrego domu. Na szczęście szybko okazało się, że to inteligenta postać o bogatym wnętrzu. Mau, również inteligentna postać, nadto dojrzała jak na swój wiek. Książka zaczyna się od "Wielkiej Fali" (pomijając kilka poprzednich scenek) i to właśnie ona powoduję tok kolejnych zdarzeń. Więcej szczegółów nie zdradzam, bo w przeciwieństwie do innych użytkowników uważam, że jeśli ktoś czytał uważnie książkę, to nie trzeba mu jej jeszcze streszczać, a jeśli ktoś nie czytał to ma już opisy z tyłu książki i w internecie, a jak chce wiedzieć więcej, to niech sobie ją przeczyta. Uważam, że to dzieło Pratchett'a jest niemal doskonałe, narracja jest świetna, humor - jest, fajne postacie - są, logiczne wydarzenia - są, tajemnica - jest, nastrój - jest, a nawet jest odrobina "fantastyki", jakby to niektórzy określili, chociaż według mnie nie ma rzeczy niemożliwych. A to co najbardziej kocham w tej książce to ta chwila zastanowienia przy końcu, ten morał, który mnie wzruszył i sprawił, że mimo iż ostatecznie bohaterowie nie mogli wszystkiego ułożyć dokładnie tak, jak sami by chcieli, to koniec tej książki jest piękny i nie mógłby być piękniejszy.
Książkę dostałam od swojego brata. Nie byłam na początku do niej przekonana, nie są to moje klimaty, jednak po tym jak usłyszałam liczne, pozytywne komentarze, co do autora, iż pisze z humorem, ale logicznie i z sensem stwierdziłam, że poprzeczka będzie postawiona wysoko. Ermitruda, jedna z dwójki głównych bohaterów wydawała mi się na początku dość... jakby to ująć......
więcej Pokaż mimo to