Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Świetna książka poruszająca kilka wątków dotyczących "ostrej jazdy" w naszym kraju - także się nie znudzisz, oklepywaniem jednego tematu. Od początku do końca trzyma w napięciu, cały czas pokazując ludzką tragedię, która lada chwila może dotknąć każdego z nas. Reportaż pokazuje w istocie nasze "Polskie piekiełko".

Świetna książka poruszająca kilka wątków dotyczących "ostrej jazdy" w naszym kraju - także się nie znudzisz, oklepywaniem jednego tematu. Od początku do końca trzyma w napięciu, cały czas pokazując ludzką tragedię, która lada chwila może dotknąć każdego z nas. Reportaż pokazuje w istocie nasze "Polskie piekiełko".

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Yoo!

Na początek powiem o czym nie jest ta książka. Nie jest o powstaniu gier RPG jako takim. Jeśli ktoś chce zgłębić temat, to na pewno musi uciec się do innych książek czy do filmu "Secrets of Blackmoor: The True History of Dungeons & Dragons". Wielkim nieobecnym jest tu także Dave Arneson - ale rozumiem to, to historia o firmie TSR, a nie o nim. No i właśnie o tym jest ta książka, od piwnicy Gygaxa (założeniu firmy) do jej "upadku" - czyli do wykupienia przez Wizardów. Po drodze poznajemy całą masę twórców, którzy tworzyli magiczne światy: grafików, redaktorów, pisarzy itd. Polecam obejrzeć prace Jeffaa Easleya czy Geralda Broma. Książka wciągająca, ale najwięcej korzyści wyciągniesz jeśli się interesujesz tematem. Jeśli nie jesteś geekiem, możesz poczuć się troszkę zagubionym, a i może lektura cię zwyczajnie znudzić. Chyba że grałeś w stare gry rpg na kompie - Baldur's Gate, Icewind Dale czy Planescape: Torment albo czytałeś książki ze świata Dragonlance i Forgotten Realms, to jesteś gościu w domu. Będziesz wiedział o czym mowa i chłonął ten klimat, bo jest go sporo. Dużo ciekawostek, a pod koniec książka robi się bardziej emocjonalna. Mi się podobała, jak lubisz erpeżki, to czytaj i się nie pytaj!

Yoo!

Na początek powiem o czym nie jest ta książka. Nie jest o powstaniu gier RPG jako takim. Jeśli ktoś chce zgłębić temat, to na pewno musi uciec się do innych książek czy do filmu "Secrets of Blackmoor: The True History of Dungeons & Dragons". Wielkim nieobecnym jest tu także Dave Arneson - ale rozumiem to, to historia o firmie TSR, a nie o nim. No i właśnie o tym jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Brać się za czytanie! Można się czegoś dowiedzieć, można sobie pokontemplować i można się rozerwać od spraw codziennych. Dla laika i dla "płaskoziemca" - każdy coś znajdzie dla siebie (chociażby książki do przeczytania i filmy które warto obejrzeć).

Brać się za czytanie! Można się czegoś dowiedzieć, można sobie pokontemplować i można się rozerwać od spraw codziennych. Dla laika i dla "płaskoziemca" - każdy coś znajdzie dla siebie (chociażby książki do przeczytania i filmy które warto obejrzeć).

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jeśli miałbym napisać książkę - to właśnie taką.

Jeśli miałbym napisać książkę - to właśnie taką.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Lubiewo bez cenzury" kupiłem przypadkiem w naszej kochanej "Stonce" za dychę (swoją drogą, kto by się spodziewał że będą tam sprzedawać takie książki!). Co na plus? Opowieści Patrycji i Lukrecji (około 1/4 książki) rzucają na kolana. Nie raz śmiałem się na cały głos bądź kręciłem z niedowierzaniem głową (o matko, co Ci ludzie nie wyprawiają!). Świat! Gdyby to wszystko działo się w Holandii bądź innej Amełyce nie zrobiłoby to takiego wrażenia. Ktoś by pomyślał że te środowisko (zwłaszcza za komuny) nie miałoby racji bytu. A tu nie! Jakoś tam żyli i to wcale nie najgorzej (o czym będziecie mieli okazję się przekonać). Czytając dalej gdzieś to wszystko zanika. Zaczynają się gadki szmatki m.in. o kremach, balsamach, fryzurach itd. Robi się nudno, ale pod koniec znowu jest śmiesznie i ciekawie.

Zbyt mało jest ciemnej strony medalu. O czym Ci mężczyźni którzy udają kobiety myślą przy herbacie, kiedy już nikt nie patrzy. Przecież żyją w iluzorycznym świecie, wymyślonym we własnych głowach. Za mało przemyśleń, a za dużo uciech (może tak miało być ?).
Ufff... czy warto ? I tak, i nie. Połowa książki jest nudnawa, wulgaryzmy się sypią jak nie wiem co. Wszyscy poprawni politycznie będą zniesmaczeni.
Ale dla ciekawych świata - zwłaszcza ciemnej strony mocy, może okazać się łakomym kąskiem. Przeczytaj i przekonaj się sam.

"Lubiewo bez cenzury" kupiłem przypadkiem w naszej kochanej "Stonce" za dychę (swoją drogą, kto by się spodziewał że będą tam sprzedawać takie książki!). Co na plus? Opowieści Patrycji i Lukrecji (około 1/4 książki) rzucają na kolana. Nie raz śmiałem się na cały głos bądź kręciłem z niedowierzaniem głową (o matko, co Ci ludzie nie wyprawiają!). Świat! Gdyby to wszystko...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W książce Mysz i Niedźwiedź prowadzą dialog jak w serialu "Kasia i Tomek". Zazwyczaj na końcu każdej mikro historii autor strzela do nas ciętą ripostą. Czy celnie? Przekonajcie się sami. Nie polecam wymagać za wiele od tego tytuły, bo możecie się (tak jak w moim przypadku) lekko rozczarować.
Takie coś: w sam raz na jeden raz, o!

W książce Mysz i Niedźwiedź prowadzą dialog jak w serialu "Kasia i Tomek". Zazwyczaj na końcu każdej mikro historii autor strzela do nas ciętą ripostą. Czy celnie? Przekonajcie się sami. Nie polecam wymagać za wiele od tego tytuły, bo możecie się (tak jak w moim przypadku) lekko rozczarować.
Takie coś: w sam raz na jeden raz, o!

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Spodziewałem się, że główny bohater będzie przeżywał tysiące przygód. A tu nie... Siłą książki jest coś innego.
Mocne zacięcie filozoficzne. Do tego jedna z najciekawszych postaci w literaturze z jaką przyjdzie Ci się zmierzyć. Powtórzę tylko przedmówców. Przeczytaj, żeby poznać Wilka Larsena!

B.dobre czytadło!

Spodziewałem się, że główny bohater będzie przeżywał tysiące przygód. A tu nie... Siłą książki jest coś innego.
Mocne zacięcie filozoficzne. Do tego jedna z najciekawszych postaci w literaturze z jaką przyjdzie Ci się zmierzyć. Powtórzę tylko przedmówców. Przeczytaj, żeby poznać Wilka Larsena!

B.dobre czytadło!

Pokaż mimo to

Okładka książki Trudno być bogiem. Drugi najazd Marsjan Arkadij Strugacki, Borys Strugacki
Ocena 7,0
Trudno być bog... Arkadij Strugacki, ...

Na półkach:

Moje pierwsze spotkanie z "braćmi".
I muszę przyznać, że bardzo udane.
Wada w postaci "trudnego/dziwnego języka" dla mnie okazała się zaletą - no w końcu coś innego!
Przy czytaniu książki towarzyszyło mi podobne wrażenie
jakie odczułem czytając Dicka. Że trzeba jednak w tej
głowie "coś" mieć, żeby do nas ich twórczość trafiła.
Cytując klasyka - "Nie dla idiotów".
Zachęcam czytelników, a zwłaszcza tych, którzy od książki
wymagają troszkę więcej.

Pozdro!

Moje pierwsze spotkanie z "braćmi".
I muszę przyznać, że bardzo udane.
Wada w postaci "trudnego/dziwnego języka" dla mnie okazała się zaletą - no w końcu coś innego!
Przy czytaniu książki towarzyszyło mi podobne wrażenie
jakie odczułem czytając Dicka. Że trzeba jednak w tej
głowie "coś" mieć, żeby do nas ich twórczość trafiła.
Cytując klasyka - "Nie dla idiotów".
Zachęcam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książkę wypożyczyłem przypadkowo (a poczytam sobie cosik o wojence), zaintrygował mnie oryginalny tytuł. Początek nie zapowiadał niczego interesującego. Z każdą kolejną stroną było coraz ciekawiej.
Przeżycia Adama Ochockiego (w ZSRR) to kalejdoskop codziennych smutków i radości. Bez zbędnego patosu, i tragicznej wymowy.
Tytuł nie należy do "ciężko strawnych".
Liczne anegdoty przyprawią czytelnika o niejeden uśmiech na twarzy.
Do tego ciekawostki (z przeróżnych dziedzin życia) których nie powstydziłby się sam Bear Grylls.
Bardzo dobry tytuł! Pozytywne zaskoczenie, do tego nieźle napisany.

Polecam!

No to raz, dwa, wziali i czytali!

Książkę wypożyczyłem przypadkowo (a poczytam sobie cosik o wojence), zaintrygował mnie oryginalny tytuł. Początek nie zapowiadał niczego interesującego. Z każdą kolejną stroną było coraz ciekawiej.
Przeżycia Adama Ochockiego (w ZSRR) to kalejdoskop codziennych smutków i radości. Bez zbędnego patosu, i tragicznej wymowy.
Tytuł nie należy do "ciężko strawnych".
Liczne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka "Wróg" to: zombiaki, zniszczony Londyn, survival horror, zamiast dorosłych z gnatami - dzieciaki z włóczniami.
Jeśli spodobała Ci się książka "Władca Much", to i ta powinna przypaść do gustu.
Niezwykle szybko ją się czyta, a wisienką na torcie jest postać Knypka z jego specyficzną wymową (szkoda że ukazuje nam się tak późno w książce).

Polecam!

Książka "Wróg" to: zombiaki, zniszczony Londyn, survival horror, zamiast dorosłych z gnatami - dzieciaki z włóczniami.
Jeśli spodobała Ci się książka "Władca Much", to i ta powinna przypaść do gustu.
Niezwykle szybko ją się czyta, a wisienką na torcie jest postać Knypka z jego specyficzną wymową (szkoda że ukazuje nam się tak późno w książce).

Polecam!

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka traktuje o pewnej przygodzie politycznej Andreasa P. Hochrainera. I co z tego wszystkiego wynikło.
Jak to u Kirsta, smutny finał i gorzka prawda.
Chociaż nie wciąga tak mocno jak jego inne pozycje, to mimo wszystko
warto ją przeczytać i poznać fakty pewnej zapomnianej historii.

Książka traktuje o pewnej przygodzie politycznej Andreasa P. Hochrainera. I co z tego wszystkiego wynikło.
Jak to u Kirsta, smutny finał i gorzka prawda.
Chociaż nie wciąga tak mocno jak jego inne pozycje, to mimo wszystko
warto ją przeczytać i poznać fakty pewnej zapomnianej historii.

Pokaż mimo to


Na półkach:

W trakcie i po zakończeniu czytania zaczniesz zastanawiać się jak wygląda Twój świat wewnętrzny. I co by było, gdyby Twoi bliscy i wrogowie
się w nim znaleźli. Na jakie paranoje by się natknęli?

Niezwykłe czytadło. Mi przypadło do gustu.

W trakcie i po zakończeniu czytania zaczniesz zastanawiać się jak wygląda Twój świat wewnętrzny. I co by było, gdyby Twoi bliscy i wrogowie
się w nim znaleźli. Na jakie paranoje by się natknęli?

Niezwykłe czytadło. Mi przypadło do gustu.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Coś niezwykłego!

Coś niezwykłego!

Pokaż mimo to