Absolwent Filologii romańskiej, italianistyki i podyplomowego dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim oraz studium scenariuszowego w łódzkiej PWSTiF. Tłumacz, pisarz, fotograf. Działacz na rzecz obrony zwierząt. Nie mogąc znaleźć wydawcy w Polsce, zadebiutował we Francji. Jest jedynym polskim pisarzem mieszkającym na stałe w Polsce, który napisał i opublikował książki w języku francuskim. Jego dzieła wydaje prestiżowa oficyna Denoël, w serii littérature etrangère, prezentującej najciekawszych pisarzy z różnych krajów. Z Polskich twórców, oprócz Matkowskiego, Denoël wydaje również Witkacego, Schultza, Gombrowicza, Hłaskę i Lema. Mając za sobą tak oryginalny debiut Matkowski miał już czym przekonać wydawców polskich, że warto jednak wydawać jego książki.
Pasją Matkowskiego jest obrona zwierząt. Współpracuje z organizacjami prozwierzęcymi, pisze liczne opracowania i artykuły o naszym okrucieństwie wobec zwierząt, między innymi o ciemnej stronie delfinariów, o corridzie, o bezduszności wobec wolno żyjących kotów, o tragicznej sytuacji w schroniskach dla zwierząt, o znęcaniu się nad karpiami w imię wigilijnej tradycji.
Odtąd zaczął wszystko analizować.Chciał nawet w pierwszej chwili to zapisywać,ale pomyślał,że lepiej nie bo takie zapiski mogą komuś wpaść w...
Odtąd zaczął wszystko analizować.Chciał nawet w pierwszej chwili to zapisywać,ale pomyślał,że lepiej nie bo takie zapiski mogą komuś wpaść w ręce i zostać wykorzystane przeciwko niemu.A poza tym w sklepach zabrakło zeszytów.
Zawsze ciągnęło mnie do jakiś "innych" spojrzeń na świat, więc wizja w której to nie człowiek stoi na "piedestale stworzenia" wydała mi się pomysłem... może nie ekstremalnie oryginalnym, ale nadal ciekawym.
Niestety książka bardzo mnie zawiodła. Samo "wyciągnięcie" delfina było zagrywką idealną, potem jednak wszystko się posypało. Ujęcie świata przedstawionego jest tu bardzo typowe dla powieści o tej tematyce, do tego miejscami boleśnie nielogiczne i niespójne.
Autor, chyba zdawszy sobie sprawę, że dobre pomysły na temat wizji rzeczywistości alternatywnej szybko mu się skończyły, usiłował się ratować krytycznym spojrzeniem na nasz świat przez pryzmat swojego świata niby-alternatywnego. I znów typowa zagrywka, i znów bez rewelacji.
W końcu akcję zdominował bardzo chaotyczny kryminał (z fabularnym "twistem" "starym jak świat"),którego ostateczne wyjaśnienie było cokolwiek rozmyte i niemrawe.
Podsumowując: mam wrażenie, że żaden element tej książki nie jest oryginalny i żaden element nie jest ujęty naprawdę dobrze. Rozczarowujące.
Bardzo ciekawy pomysł, wiele zabawnych wątków i byłoby naprawdę co polecić miłośnikom komedii, gdyby nie słaby warsztat pisarski autora. Jeśli ktoś jednak pamięta tamte czasy i bawią sceny, w których gangster strzela w alarm sklepowy, żeby go uciszyć, a ludzie z okien okrzykami chwalą jego postępek, sądząc że ktoś po prostu nie wytrzymał kolejnego nocnego wycia, to polecam.