rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

oto książka o ADHD - dla wszystkich, którzy kiedykolwiek się z nim zetknęli

jest to zarówno relacja z pierwszej ręki, jak i profesjonalna, naukowa analiza,
a przy tym także rodzaj poradnika, mogącego wspomóc wszystkich posiadaczy niezwyczajnych, nadaktywnych umysłów
jednocześnie prezentuje aktualny stan wiedzy medycznej i osobiste doświadczenia autorki, której wielokierunkowe spojrzenie na temat ułatwia fakt, że jest nie tylko lekarzem o specjalizacji psychiatrycznej, ale też sama na co dzień zmaga się z ADHD - własnym i swojego dziecka
wszystko w jednym, wszystkiego po trochu - można się było tego spodziewać po dziele mózgu z supermocą ;)

więcej:
https://mamajanka.blogspot.com/2022/09/adhd-mozg-owcy-i-inne-supermoce.html

oto książka o ADHD - dla wszystkich, którzy kiedykolwiek się z nim zetknęli

jest to zarówno relacja z pierwszej ręki, jak i profesjonalna, naukowa analiza,
a przy tym także rodzaj poradnika, mogącego wspomóc wszystkich posiadaczy niezwyczajnych, nadaktywnych umysłów
jednocześnie prezentuje aktualny stan wiedzy medycznej i osobiste doświadczenia autorki, której...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Świetna! Jest ładnie (mamy wydanie w niebieskiej okładce), ciekawie i zabawnie. A przy tym rzeczywiście pomaga w gotowaniu! :)

Więcej na blogu: http://mamajanka.blogspot.com/2015/10/cecylka-knedelek-czyli-ksiazka.html

Świetna! Jest ładnie (mamy wydanie w niebieskiej okładce), ciekawie i zabawnie. A przy tym rzeczywiście pomaga w gotowaniu! :)

Więcej na blogu: http://mamajanka.blogspot.com/2015/10/cecylka-knedelek-czyli-ksiazka.html

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ciekawa, rozwijająca pozycja.
Pełna opinia na blogu: http://mamajanka.blogspot.com/2017/12/historia-sztuki-dla-dzieci-wg-michaela.html

Ciekawa, rozwijająca pozycja.
Pełna opinia na blogu: http://mamajanka.blogspot.com/2017/12/historia-sztuki-dla-dzieci-wg-michaela.html

Pokaż mimo to

Okładka książki Sto wierszyków do ćwiczenia głosek w trudnych zestawieniach Elżbieta Szwajkowska, Witold Szwajkowski
Ocena 8,9
Sto wierszyków... Elżbieta Szwajkowsk...

Na półkach: ,

Wierszyki z tego zbioru pozytywnie wyróżniają się według mnie na tle licznych infantylnych rymowanek dla najmłodszych. Mimo typowo 'terapeutycznych' powtórzeń (logotomów, które stanowią kanwę każdego z utworów) nie mamy wrażenia, że to żmudne ćwiczenia.
Autorzy (ciężką!) pracę nad sprawnością aparatu mowy przekuwają w przyjemną zabawę słowem, dźwiękiem, rytmem i prostymi rymami. Żonglują skojarzeniami, podobieństwem brzmienia i znaczeń, przy pomocy nieskomplikowanych kilkuwersowych "narzędzi" otwierając dziecięce buzie i horyzonty.
To istna gratka dla ciekawych świata przedszkolaków - kopalnia niezrozumiałych wyrazów i tematów do rozmów, do których autorzy dodatkowo zachęcają zadając pod wierszykami "pytania pomocnicze".

Utrzymane w pastelowej kolorystyce ilustracje (aut. Karolina Dziewa) nie dominują nad tekstem, ale ciekawie uzupełniają treść i zwracają uwagę dzieci. Również mogą stać się punktem wyjścia do ciekawych konwersacji.

Przy tym wszystkim nie brakuje profesjonalizmu w podejściu do kwestii stricte logopedycznych, co potwierdza konsultantka - dr n. hum. z Katedry Logopedii UG, pani Anna Walencik-Topiłko.
Z mojego punktu widzenia bardzo cenny jest zamieszczony w przedmowie wierszyk-rozgrzewka, zachęcający do gimnastyki warg i języka (super wstęp do dalszej zabawy!). Dla rodziców pomocne mogą być także dopiski ułatwiające zwrócenie uwagi na konkretne problemy z artykulacją.

Pełna opinia + zdjęcia na stronie:
https://mamajanka.blogspot.com/2017/01/sto-wierszykow-do-cwiczenia-gosek-w.html

Wierszyki z tego zbioru pozytywnie wyróżniają się według mnie na tle licznych infantylnych rymowanek dla najmłodszych. Mimo typowo 'terapeutycznych' powtórzeń (logotomów, które stanowią kanwę każdego z utworów) nie mamy wrażenia, że to żmudne ćwiczenia.
Autorzy (ciężką!) pracę nad sprawnością aparatu mowy przekuwają w przyjemną zabawę słowem, dźwiękiem, rytmem i prostymi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kto pamięta skakanie w gumę, wygibasy na trzepaku, piłka parzy! i osiedlowe podchody - palec pod budkę!
Oto książka dla wszystkich, którymi na wyżej wymienione hasła przed oczyma stanęły wspomnienia dawnych-niedawnych zabaw z rówieśnikami. Dla tych, którzy wspominają podobne podwórkowe harce z rozrzewnieniem i takich, którym coś się przypomina, ale jakby przez mgłę... Dla dziadków, chcących odbyć sentymentalną wycieczkę w przeszłość, rodziców szukających podpowiedzi na zabawy dla swoich dzieci oraz maluchów, które tylko czekają na zachętę do zabawy w grupie.
Oto książka, która łączy pokolenia i pięknie przypomina, że do radosnego, wszechstronnie rozwijającego spędzania wolnego czasu dzieciom naprawdę nie potrzeba wiele.
Brawa za pomysł i wykonanie!

Kto pamięta skakanie w gumę, wygibasy na trzepaku, piłka parzy! i osiedlowe podchody - palec pod budkę!
Oto książka dla wszystkich, którymi na wyżej wymienione hasła przed oczyma stanęły wspomnienia dawnych-niedawnych zabaw z rówieśnikami. Dla tych, którzy wspominają podobne podwórkowe harce z rozrzewnieniem i takich, którym coś się przypomina, ale jakby przez mgłę... Dla...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Najnowszy zbiór tak przez nas lubianych "opowieści trochę prawdziwych, a trochę nie" z ilustracjami Mirosława Tokarczyka to nie jedyna tego typu książka w moich zbiorach. To, co czyni ją wyjątkową, to fakt, że zebrane w niej legendy nie są "ugrzecznione", wygładzone i przedstawione w konwencji bajeczki na dobranoc.
Znajdziemy tu bardziej i mniej znane, tradycyjne polskie podania w wersjach autorów, których nie trzeba przedstawiać - m.in. Chotomskiej, Kruger, Korczaka, Oppmana, Kasprowicza, Morcinka, Porazińskiej
To utwory często przemawiające do wyobraźni nie tylko znaną treścią, ale i wyjątkową formą, składnią, językiem. Wszystkie zarazem niewiarygodne i do głębi prawdziwe, obrazują odwieczne ludzkie marzenia i potrzeby, w baśniowej, stymulującej wyobraźnię otoczce opisujące bogatą historię polskiej ziemi i wiecznie żywych w narodowej pamięci bohaterów. Dają wspaniały pretekst do dalszej rozmowy o minionych wydarzeniach, ciekawych miejscach i ponadczasowych wartościach, o czym z resztą świetnie pisze w przedmowie do "Legend..." Marta Ziółkowska-Sobecka.

więcej:
http://mamajanka.blogspot.com/2016/10/torunskie-impresje-spacerowo-i-ksiazkowo.html

Najnowszy zbiór tak przez nas lubianych "opowieści trochę prawdziwych, a trochę nie" z ilustracjami Mirosława Tokarczyka to nie jedyna tego typu książka w moich zbiorach. To, co czyni ją wyjątkową, to fakt, że zebrane w niej legendy nie są "ugrzecznione", wygładzone i przedstawione w konwencji bajeczki na dobranoc.
Znajdziemy tu bardziej i mniej znane, tradycyjne polskie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Szary" nie jest rozprawą o trudnościach asymilacyjnych imigrantów, dylematach adoptowanych sierot, czy sposobach radzenia sobie z agresją.
To po prostu opowieść o dorastającym chłopaku poszukującym swojego miejsca, który dość nieoczekiwanie (również dla samego siebie) znajduje je w grupie współczesnych rycerzy.
Autorka zwraca jednak uwagę na wszystkie powyższe kwestie, w kontekście problemu "inności" w grupie rówieśniczej. Nie podsuwa gotowych rozwiązań, delikatnie prowadząc do wniosku, że choć wszyscy, pod różnymi względami się różnimy, pewne podstawowe potrzeby (w tym bezpieczeństwa, przynależności do grupy) mamy takie same, a w poszukiwaniu płaszczyzny porozumienia pomóc mogą wspólne zainteresowania i pasje.
I że żeby zostać zwycięzcą, nie koniecznie trzeba kogoś pokonać.

więcej:
https://mamajanka.blogspot.com/2016/10/szary_23.html

"Szary" nie jest rozprawą o trudnościach asymilacyjnych imigrantów, dylematach adoptowanych sierot, czy sposobach radzenia sobie z agresją.
To po prostu opowieść o dorastającym chłopaku poszukującym swojego miejsca, który dość nieoczekiwanie (również dla samego siebie) znajduje je w grupie współczesnych rycerzy.
Autorka zwraca jednak uwagę na wszystkie powyższe kwestie, w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Lucyna Krzemieniecka stworzyła ten zbiór historyjek - czy raczej spisała tylko, bo przecież sam główny bohater jej to wszystko opowiedział! - w połowie ubiegłego stulecia. Sporo sformułowań wyszło od tego czasu z użycia, język się zmienił, a mało kto wie, na czym polegała gra w cenzurowane (przynajmniej ja musiałam sprawdzić w internecie). Prawa natury obowiązują jednak te same - leśne rośliny, zwierzęta i blisko związani z przyrodą ludzie, tak jak wówczas, podlegają niezmiennemu rytmowi dyktowanemu przez zmiany pór roku, pogody i temperatury
Zabawny tekst, melodyjnie układający się w regularne rymy, świetnie trafia do małych czytelników, którzy śledząc z zainteresowaniem losy czworonożnych i skrzydlatych przyjaciół skrzata, mimochodem uczą się o ich zwyczajach. (...)
A sam Hałabała? to nie żadna "cukierkowa" postać - wiecznie uśmiechnięty, dobry leśny duszek - co to, to nie! Ma swoje humory, bywa, że się nie na żarty rozzłości, innym razem rozleniwiony zimowym snem, tylko przewróci na drugi bok pod mchową kołderką, proszony "w ważnym interesie", albo obrazi na nieubłagany porządek świata, nakazujący ptakom odlatywać na zimę...
Nie przestaje jednak być przy tym niesamowicie sympatyczny.

http://mamajanka.blogspot.com/2016/02/z-przygod-krasnala-haabay-i-inne-pereki.html

Lucyna Krzemieniecka stworzyła ten zbiór historyjek - czy raczej spisała tylko, bo przecież sam główny bohater jej to wszystko opowiedział! - w połowie ubiegłego stulecia. Sporo sformułowań wyszło od tego czasu z użycia, język się zmienił, a mało kto wie, na czym polegała gra w cenzurowane (przynajmniej ja musiałam sprawdzić w internecie). Prawa natury obowiązują jednak te...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zakrawa nieco na kpinę fakt, że oto autor opowiastek dla dzieci, którego poczucie humoru nie specjalnie do mnie trafia, ponownie pisze o sprawach, które sama traktuję bardzo poważnie, a moje dziecko (po raz kolejny) świetnie się bawi przy lekturze i proste wyjaśnienia zawiłych (zdawało by się) stanów ducha przyjmuje bez mrugnięcia...
Ale może właśnie w tym tkwi tajemnica popularności prozy pana Kasdepke? Najwidoczniej trafia dokładnie tam, gdzie powinna - prosto do małych główek i serc :)

http://mamajanka.blogspot.com/2016/02/tylko-bez-caowania-grzegorz-kasdepke-i.html

Zakrawa nieco na kpinę fakt, że oto autor opowiastek dla dzieci, którego poczucie humoru nie specjalnie do mnie trafia, ponownie pisze o sprawach, które sama traktuję bardzo poważnie, a moje dziecko (po raz kolejny) świetnie się bawi przy lekturze i proste wyjaśnienia zawiłych (zdawało by się) stanów ducha przyjmuje bez mrugnięcia...
Ale może właśnie w tym tkwi tajemnica...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Opowiem ci, mamo, co robią samoloty Marcin Brykczyński, Artur Nowicki
Ocena 7,1
Opowiem ci, ma... Marcin Brykczyński,...

Na półkach:

Dopóki nie zostałam mamą, praktycznie nie zwracałam uwagi na takie książki, a nawet robiąc w księgarni zakupy dla znajomych maluchów wręcz omijałam podobne pozycje. Mało wartościowego tekstu, "dziwaczne" (jak dla mnie) ilustracje, chaos na każdej stronie...
Powoli, poznając niezbadane ścieżki umysłu i gustów małych chłopców, daję się jednak przekonać, że takie pozycje też są potrzebne i znajdują grono miłośników.
W tym przypadku znów kluczem jest nagromadzenie na poszczególnych stronach licznych pojazdów - tym razem latających. Jak zwykle w tej serii na poszczególnych stronach kryje się sporo szczegółów, które małe bystre oko na pewno wychwyci i na pewno nie jest nudno, bo samoloty, zanim wylądują na lotniskach, latają nad polami, wodą, lasem...

http://mamajanka.blogspot.com/2015/12/opowiem-ci-mamo-co-robia-i-skad-sie.html

Dopóki nie zostałam mamą, praktycznie nie zwracałam uwagi na takie książki, a nawet robiąc w księgarni zakupy dla znajomych maluchów wręcz omijałam podobne pozycje. Mało wartościowego tekstu, "dziwaczne" (jak dla mnie) ilustracje, chaos na każdej stronie...
Powoli, poznając niezbadane ścieżki umysłu i gustów małych chłopców, daję się jednak przekonać, że takie pozycje też...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Opowiem ci, mamo, skąd się bierze miód Katarzyna Bajerowicz, Marcin Brykczyński
Ocena 7,9
Opowiem ci, ma... Katarzyna Bajerowic...

Na półkach: ,

Kolejna mocna pozycja w tej serii!
Tym razem pani Katarzyna Bajerowicz zaprasza nas na prawdziwą ucztę. Serwuje barwne obrazy kwitnących łąk i sprawia, że niemal słyszy się przyjemne brzęczenie i czuje zapach kwitnącej lipy. To wszystko przyprawia sporą garścią informacji o zachowaniach i zwyczajach pszczół oraz ciekawostek o innych owadach i polewa pysznym miodem ;)
W książce znajdziemy "stopklatki" z łąk i ogrodów, "zbliżenia" wnętrza ula oraz 2 pomysły na zabawy typu "zrób to sam", a także charakterystyczne dla całej serii rymowanki Marcina Brykczyńskiego.
Te ostatnie, jako miłe dziecięcym uszom rytmiczne teksty zachęcające do aktywnego oglądania ilustracji - wyszukiwania lub liczenia szczegółów, ponownie nieźle się sprawdzają.
(...)
Nie tylko najmłodsi dowiedzą się wiele nowego z tej książeczki - także rodzice będą mieli okazję doszkolić się w temacie pszczelich tańców, ilości nektaru potrzebnej do produkcji 1 kg miodu, czy kolorach pyłku i przypomnieć sobie, jak ważną rolę pełnią te pracowite owady w procesie powstawania owoców i zachowywania bioróżnorodności.

http://mamajanka.blogspot.com/2015/12/opowiem-ci-mamo-co-robia-i-skad-sie.html

Kolejna mocna pozycja w tej serii!
Tym razem pani Katarzyna Bajerowicz zaprasza nas na prawdziwą ucztę. Serwuje barwne obrazy kwitnących łąk i sprawia, że niemal słyszy się przyjemne brzęczenie i czuje zapach kwitnącej lipy. To wszystko przyprawia sporą garścią informacji o zachowaniach i zwyczajach pszczół oraz ciekawostek o innych owadach i polewa pysznym miodem ;)
W...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo ciekawa, rozwijająca kolorowanka.
Dzięki różnorodności zadań każdy przedszkolak zafascynowany lotnictwem znajdzie tu coś dla siebie - nie brakuje wyszukiwanek, kolorowania według wzoru, kropek do połączenia, puzzli do samodzielnego wykonania i kreatywnych zadań otwartych. Można się też nauczyć jak samodzielnie narysować awionetkę, albo ważkę :)

Ponad 30 stron malowanek, choć kiedyś wydawało mi się to niewiele, zapewnia wiele godzin twórczej zabawy, a dzięki formie dużego bloku praca przy ich wypełnianiu jest dla dziecka wygodna. Kartki są wyrywane, więc efektami można się później pochwalić w domowej galerii.

http://mamajanka.blogspot.com/2015/12/prezent-ujemy-kolorowanki.html

Bardzo ciekawa, rozwijająca kolorowanka.
Dzięki różnorodności zadań każdy przedszkolak zafascynowany lotnictwem znajdzie tu coś dla siebie - nie brakuje wyszukiwanek, kolorowania według wzoru, kropek do połączenia, puzzli do samodzielnego wykonania i kreatywnych zadań otwartych. Można się też nauczyć jak samodzielnie narysować awionetkę, albo ważkę :)

Ponad 30 stron...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Tajemny ogród" to kolorowanka, która już w wersji "podstawowej" podbiła moje serce. Osobiście nie miałam większych zastrzeżeń do formy i bardzo przyjemnie mi się ją koloruje, ale w sieci pojawiły się negatywne opinie na temat papieru na jakim została wydana, narzekania na dwustronnie zadrukowane strony... I oto, tuż przed Świętami, na półki księgarń trafia wersja "dla wymagających"!
Ponad dwadzieścia starannie wybranych grafik Johanny Basford w formacie plakatowym (nieco większym niż A4) na grubych, wyrywanych kartkach to istna gratka dla fanów jej przyrodniczych kolorowanek.
"Tajemny ogród dla wtajemniczonych" jest z oczywistych względów mniej bogaty i różnorodny niż jego starszy kolega, ale posiada ogromny potencjał - dzięki nowej formie otrzymujemy piękny materiał na ścienne grafiki, malowane farbami obrazy lub postery uzupełnione o ulubione motta. Według mnie to doskonała zachęta do zadbania o siebie (tak, kolorowanie relaksuje i odpręża) i najbliższe otoczenie. Wszak nie ma jak własnoręcznie wykonana dekoracja ściany w ulubionej gamie kolorów!

http://mamajanka.blogspot.com/2015/12/prezent-ujemy-kolorowanki.html

"Tajemny ogród" to kolorowanka, która już w wersji "podstawowej" podbiła moje serce. Osobiście nie miałam większych zastrzeżeń do formy i bardzo przyjemnie mi się ją koloruje, ale w sieci pojawiły się negatywne opinie na temat papieru na jakim została wydana, narzekania na dwustronnie zadrukowane strony... I oto, tuż przed Świętami, na półki księgarń trafia wersja "dla...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Z przyjemnością poznałam postać Kallego w nowym, zbiorczym wydaniu (ponad 520 stron!)powieści o młodym detektywie.
1. Detektyw Blomkvist
Z lubością oddający się marzeniom, przyszły najznakomitszy śledczy świata, niedoceniany nawet przez najbliższych - rodzinę, kilkunastoletnich przyjaciół, Ewę-Lottę i Andersa, i sąsiadów z niewielkiego, nadmiernie wręcz spokojnego (jak dotąd!) Lilkoping - zyskuje wreszcie szansę by dowieść swych umiejętności. W miasteczku pojawia się podejrzany!
"Odwieczny" konflikt Dwóch Róż schodzi na boczny tor, Kalle jest w swoim żywiole, a mistrzyni-Astrid niepostrzeżenie prezentuje młodzieży piękne, nieprzemijające wartości - wzajemne zaufanie, przyjaźń, nienachalne wsparcie dorosłych, na których można liczyć
i sprawia, że aż chce się sięgnąć po kolejną opowieść...
2. Detektyw Blomkvist żyje niebezpiecznie
Rok po pierwszym wielkim sukcesie młodego detektywa przychodzi mu ponownie zmierzyć się z zagadką kryminalną. Tym razem sprawa wygląda jeszcze poważniej i mrozi mi krew w żyłach nawet tak doświadczonego śledczego jak Kalle. W obliczu konieczności - zarówno w wojnie Róż, jak i w obliczu okrucieństw tego świata - przyjmuje jednak, jedynie słuszną jak się wydaje (szczególnie w wieku lat trzynastu), postawę
"Czerwoni nas zabiją (...) - stwierdził Anders - Wszystko jedno - oświadczył Kalle - Czasami trzeba żyć niebezpiecznie!"
Niezależnie od wszelkich zawirowań, życie toczy się dalej, a na horyzoncie pojawia się trzecie wyzwanie
3. Detektyw Blomkvist i Rasmus, rycerz Białej Róży
Tym razem to już nie przelewki - Kalle i jego drużyna stają w naprzeciw prawdziwej szajki przestępczej!
W pewnej chwili wydaje się nawet, że w obliczu takiego przeciwnika nawet nasi bohaterscy Rycerze niewiele zdziałają...
Na szczęście jest z nimi Rasmus, który nie raz zaskoczy prześladowców - chyba tylko rodzice kilkulatków mają prawdziwe pojęcie, jak skuteczna w swej niewinności może być taka "tajna broń" :)

Nieprzemijające wartości - wzajemne zaufanie, przyjaźń, nienachalne wsparcie dorosłych, na których można liczyć,
doskonały opis ludzkiej natury,
nieosiągalna dla dorosłych wolność kształtowania swojego losu i - nie pozbawiona wszak czasem kropli goryczy - radość dzieciństwa
+ wciągająca intryga.
Kolejna świetna seria autorstwa Astrid Lindgren!
Nie tylko dla młodszych nastolatków

http://mamajanka.blogspot.com/2015/11/kto-to-jest-kalle-blomkvist.html

Z przyjemnością poznałam postać Kallego w nowym, zbiorczym wydaniu (ponad 520 stron!)powieści o młodym detektywie.
1. Detektyw Blomkvist
Z lubością oddający się marzeniom, przyszły najznakomitszy śledczy świata, niedoceniany nawet przez najbliższych - rodzinę, kilkunastoletnich przyjaciół, Ewę-Lottę i Andersa, i sąsiadów z niewielkiego, nadmiernie wręcz spokojnego (jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nikt, kto wędrował kiedykolwiek przez puszczę, poznał z bliska beskidzkie buczyny, poszukiwał grzybów i jagód w splątanym runie nizinnych lasów mieszanych, ugrzązł w buchtowisku, czy choć raz podziwiał poskręcane nadmorskie sosny lub strzeliste tatrzańskie smreki, nie da się oszukać:
zaczarowany las z najnowszej kolorowanki Johanny Basford to wcale nie jest prawdziwy las!
Już prędzej założenie parkowe, zagajnik otaczający posiadłość możnowładcy, abo może jakiś ogrodzony (przycinany i pielony) fragment boru, do którego zaganiano zwierzęta tylko na królewskie polowania.
Inaczej wyobrażałam sobie ten 'Enchanted forrest'
- jako bardziej dziki, niedostępny, tajemniczy -
zabrakło mi w nim stuletnich dębów, chatki Baby Jagi, wieczornej mgły i porannej rosy...
I cóż z tego?
Mimo wszystko, podobnie jak te na wstępie wymienione - kusi, przyciąga, zachwyca!

więcej: http://mamajanka.blogspot.com/2015/10/zaczarowany-las-kolorowanka-nie-tylko.html

Nikt, kto wędrował kiedykolwiek przez puszczę, poznał z bliska beskidzkie buczyny, poszukiwał grzybów i jagód w splątanym runie nizinnych lasów mieszanych, ugrzązł w buchtowisku, czy choć raz podziwiał poskręcane nadmorskie sosny lub strzeliste tatrzańskie smreki, nie da się oszukać:
zaczarowany las z najnowszej kolorowanki Johanny Basford to wcale nie jest prawdziwy...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Zeszytowy trening mowy, czyli ćwiczenia logopedyczne dla dzieci Marta Galewska-Kustra, Joanna Kłos
Ocena 8,0
Zeszytowy tren... Marta Galewska-Kust...

Na półkach: ,

Ten na pierwszy rzut oka niepozorny, lecz kryjący wiele niespodzianek zeszyt w pięknej, jesiennej kolorystyce, przyciąga uwagę dynamicznymi, zabawnymi ilustracjami. W ciekawy, doskonale trafiający do maluchów sposób, zachęca do, tak nielubianych zwykle, ćwiczeń logopedycznych.
Zawiera proste porady, dzięki którym rodzice mogą zorientować się, które głoski dziecko wymawia poprawnie i zadania, których wykonanie może przyczynić się do poprawy artykulacji tych sprawiających najwięcej trudności. Dodatkowo, jak twierdzi autorka, proponowany 25-stopniowy "trening" służy również ćwiczeniu sprawności grafomotorycznej, słuchu fonemowego i rozwijaniu wyobraźni twórczej dzieci, a - jak sprawdziłam osobiście z kilkorgiem przedszkolaków - także świetnej zabawie!
Zagadki, wycinanki, rozsypanki, dopasowywanki, historyjki do dokończenia, obrazki do domalowania...
ośmielę się stwierdzić, że każdy 4-5-latek znajdzie tu dla siebie coś ciekawego.
Ogromna różnorodność tematów, bohaterów i proponowanych aktywności sprawiła, że mimo iż książeczka jest u nas już od kilku dni, wciąż nie wykonaliśmy nawet połowy zadań, a nasz entuzjazm absolutnie nie maleje.
Jednym słowem - "Zeszytowy trening mowy" to doskonałe urozmaicenie gimnastyki buzi i języka.
Polecam!

Ten na pierwszy rzut oka niepozorny, lecz kryjący wiele niespodzianek zeszyt w pięknej, jesiennej kolorystyce, przyciąga uwagę dynamicznymi, zabawnymi ilustracjami. W ciekawy, doskonale trafiający do maluchów sposób, zachęca do, tak nielubianych zwykle, ćwiczeń logopedycznych.
Zawiera proste porady, dzięki którym rodzice mogą zorientować się, które głoski dziecko wymawia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Uważasz, że kolorowanki to nuda, zajęcie najwyżej na kilka minut, zaprzeczenie kreatywności, bezmyślne mazanie po kartce i ogólnie strata czasu? Niektóre może tak, ale na pewno nie ta!
"Tajemny ogród" jest pełn barw, nieokiełznanych pnączy, niespodzianek wśród bujnych zarośli. Znajdziesz tu wiele nieznanych (dotąd) gatunków roślin i owadów, a także zwierząt, ptaków, ryb, pająków...
Przydadzą się dobrze zaostrzone kredki lub większy zapas pisaków, czarny cienkopis, odrobina cierpliwości i dużo, dużo wolnego czasu.
Ostrzegam! Ta kolorowanka do ostatniej strony zaskakuje mnogością detali, złożonością kompozycji i klimatem pięknego, nieco dzikiego ogrodu.
Trudno ją odłożyć na półkę :)

http://mamajanka.blogspot.com/2015/07/tajemny-ogrod.html

Uważasz, że kolorowanki to nuda, zajęcie najwyżej na kilka minut, zaprzeczenie kreatywności, bezmyślne mazanie po kartce i ogólnie strata czasu? Niektóre może tak, ale na pewno nie ta!
"Tajemny ogród" jest pełn barw, nieokiełznanych pnączy, niespodzianek wśród bujnych zarośli. Znajdziesz tu wiele nieznanych (dotąd) gatunków roślin i owadów, a także zwierząt, ptaków, ryb,...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki A ja nie chcę być księżniczką Emilia Dziubak, Grzegorz Kasdepke
Ocena 7,6
A ja nie chcę ... Emilia Dziubak, Grz...

Na półkach: ,

mama notuje:

Nie będę psuć nikomu niespodzianki i zdradzać szczegółów.
Jednak już w tytule słychać w echa tupnięcia małą nóżką, niemal widać zmarszczone brewki małej Marysi, która w domowym teatrze postanawia zostać straszliwym smokiem, prawda? Cóż, przy okazji sprawnie rozdziela pozostałe zadania pomiędzy domowników, którzy następnie dają się potworowi chrupać niczym chipsy, przysypiają na usianym piszczelami dywanie i/lub daremnie oczekują ratunku na imitującym basztę fotelu.
Czy da się przekonać, że jest wystarczająco śliczna na księżniczkę? Nie powiem!
Jak to zwykle bywa z tekstami Grzegorza Kasdepke - przynajmniej u nas - dziecko słucha z radością, a rodzicowi przyjemnie się czyta. W tym przypadku szkoda tylko, że tak krótko... Baśniowe ilustracje Emilii Dziubak jedynie w niewielkim stopniu rekompensują niedosyt.

Warto ją przeczytać z mała królewną, albo - równie dobrze - z jej kolegą i pokazać, że nie warto ulegać stereotypom, a "mądrość jest ważniejsza od urody".

http://mamajanka.blogspot.com/2015/05/a-ja-nie-chce-byc-ksiazniczka.html

mama notuje:

Nie będę psuć nikomu niespodzianki i zdradzać szczegółów.
Jednak już w tytule słychać w echa tupnięcia małą nóżką, niemal widać zmarszczone brewki małej Marysi, która w domowym teatrze postanawia zostać straszliwym smokiem, prawda? Cóż, przy okazji sprawnie rozdziela pozostałe zadania pomiędzy domowników, którzy następnie dają się potworowi chrupać niczym...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Inwazja bazgrołów. Książka do kolorowania Kerby Rosanes, Zifflin
Ocena 8,8
Inwazja bazgro... Kerby Rosanes, Ziff...

Na półkach:

"Inwazja bazgrołów" to 50 kolorowanek A4 złożonych z setek drobnych rysunków - roślin, zwierząt, postaci - falujących, przenikających się i uzupełniających kształtów tworzących oryginalne kompozycje. Kilkadziesiąt niepowtarzalnych koncepcji, które tylko czekają, by nadać im ostateczną - unikalną! - formę przez dodanie barw.

Rysunki z jednej strony zaskakują mnogością detali, z drugiej pewnego rodzaju spójnością wizji przedstawionego świata
Wydrukowano je na grubych, dość sztywnych kartkach papieru, tak, że można je wypełnić kredkami, farbami, mazakami, a potem każdy z osobna oprawić, powiesić na ścianie i do woli podziwiać własne dzieło :)

Mimo że poszczególne elementy powtarzają się na każdej stronie, ilustracje są tematycznie bardzo urozmaicone i pozwalają wyobrazić sobie setki baśniowych historii...

Naprawdę sporo przyjemności z kolorowania tych obrazków może mieć zarówno dziecko, jak i dorosły.
Szczególnie ten ostatni - jeśli tylko zdecyduje się poświęcić na to trochę czasu - dzięki prostej zabawie kredkami może łatwo oderwać się od codzienności i wyciszyć niechciane emocje.
Sprawdziłam.
I muszę przyznać, że mi się spodobało :)

http://mamajanka.blogspot.com/2015/03/inwazja-bazgroow-czyli-mama-koloruje.html

"Inwazja bazgrołów" to 50 kolorowanek A4 złożonych z setek drobnych rysunków - roślin, zwierząt, postaci - falujących, przenikających się i uzupełniających kształtów tworzących oryginalne kompozycje. Kilkadziesiąt niepowtarzalnych koncepcji, które tylko czekają, by nadać im ostateczną - unikalną! - formę przez dodanie barw.

Rysunki z jednej strony zaskakują mnogością...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki 12 ważnych opowieści Paweł Beręsewicz, Liliana Fabisińska, Agnieszka Frączek, Roksana Jędrzejewska-Wróbel, Joanna Krzyżanek, Irena Landau, Maria Ewa Letki, Anna Onichimowska, Eliza Piotrowska, Marcin Przewoźniak, Anna Sójka, Natalia Usenko
Ocena 7,6
12 ważnych opo... Paweł Beręsewicz,&n...

Na półkach: ,

"Dzieci lubią: akcję (żeby się dużo działo), humor (żeby można się było pośmiać, i wyrazistych bohaterów ( żeby można było ich ocenić i się z nimi utożsamić)
Dorośli chcą, by książka była pouczająca (ale nie za bardzo), znakomita literacko (ale koniecznie z zabawnymi momentami) i "odpowiednia" dla dziecka (...)
Dwunastu autorów napisało 12 opowiadań, które zawierają wszystko to, co lubią dzieci, i wszystko to, czego oczekują dorośli."
Ten fragment wstępu sam w sobie stanowi świetną recenzję i doskonałą zachętę, by sięgnąć po tę antologię. Równie zachęcająco wypowiadają się o książce sami autorzy na stronie wydawnictwa, a ja świeżo po lekturze mogę tylko zapewnić, że to wszystko prawda :)
(...)
Wśród "12 opowieści..." większość angażuje czytelnika wartką fabułą i w dość subtelny sposób przemyca głębsze treści
cenne wartości - piękno przyjaźni, ciemniejsze strony (trudnej!) rodzicielskiej miłości, poważna rola odpowiedzialności (i opłakane skutki jej braku) autorzy umiejętnie ukryli między wierszami. W książeczce znajdują się jednak także fragmenty bardzo bezpośrednio komunikujące pewne prawdy czy zasady - między innymi dotyczy to zalet samodyscypliny i przekonujących (przynajmniej dla mnie) słów pewnego doświadczonego dziadka o bezinteresownych "mocarzach".
(...)
Książkę widziałam wśród kandydatów do uaktualnionej listy lektur dla uczniów początkowych klas szkoły podstawowej - w każdej chwili jestem gotowa poprzeć taką inicjatywę. Myślę, że byłby to doskonały punkt wyjścia do zainicjowania rozmów o problemach ("Strach się boi rozmowy. Robi się mniejszy i mniejszy, aż w końcu znika") i promowania pozytywnych wartości ("(...) krasnal jest brzydki. Bo kogoś udaje. Bo nie jest sobą!") przez wychowawców.

Na koniec słówko o oprawie graficznej -ilustracje w moim odczuciu bynajmniej nie są "urokliwe i pełne detali", jak twierdzi na okładce wydawca, ale mimo że przy pierwszym przeglądaniu niemal mnie odrzucały, w trakcie lektury okazały się jak najbardziej na swoim miejscu. W tej chwili nie wyobrażam sobie bardziej "cukierkowych" obrazków ilustrujących te opowiadania... a właściwie nie dopuszczam nawet myśli o jakichkolwiek innych :)

Najlepiej zobaczcie (i przeczytajcie!) sami
albo lepiej z dziećmi :)

http://mamajanka.blogspot.com/2015/03/12-waznych-opowiesci.html

"Dzieci lubią: akcję (żeby się dużo działo), humor (żeby można się było pośmiać, i wyrazistych bohaterów ( żeby można było ich ocenić i się z nimi utożsamić)
Dorośli chcą, by książka była pouczająca (ale nie za bardzo), znakomita literacko (ale koniecznie z zabawnymi momentami) i "odpowiednia" dla dziecka (...)
Dwunastu autorów napisało 12 opowiadań, które zawierają...

więcej Pokaż mimo to