Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Wyjątkowo irytująca książka. Do połowy męczyłam się okrutnie. Czasem poziom absurdu porażał. Może faktycznie taki był zamysł autora, by pokazać jak wszechobecna technologia w pewnym stopniu nas upośledza. Bo kiedy odebrać coś tak oczywistego jak prąd, okazuje się że niewielu posiada umiejętności umożliwiające samodzielne przetrwanie. Co nie zmienia faktu, że niesamowicie denerwowali mnie bohaterowie tej książki. Na szczęście druga połowa jest już odrobinę lepsza, a samo zakończenie podniosło moją ostateczną ocenę o jakieś trzy gwiazdki. Epilog kompletnie zaskoczył. W trakcie czytania nawet przez moment nie pomyślałam, że historia może pójść w tym kierunku :) Sama w to nie wierzę, ale chyba sięgnęłabym po kolejną część, oczywiście gdyby została ona u nas wydana ;D

Wyjątkowo irytująca książka. Do połowy męczyłam się okrutnie. Czasem poziom absurdu porażał. Może faktycznie taki był zamysł autora, by pokazać jak wszechobecna technologia w pewnym stopniu nas upośledza. Bo kiedy odebrać coś tak oczywistego jak prąd, okazuje się że niewielu posiada umiejętności umożliwiające samodzielne przetrwanie. Co nie zmienia faktu, że niesamowicie...

To moje pierwsze spotkanie z twórczością Indridasona i raczej ostatnie. Duży wpływ na ocenę ma redakcja książki. Ogrom błędów w tekście i kiepskie tłumaczenie. Niektóre fragmenty napisane w sposób kompletnie niezrozumiały. Historia do bólu prosta i fatalnie rozpisane dialogi. Przeczytałam do końca w nadziei, że może finał mnie czymś zaskoczy. Nie zaskoczył.

To moje pierwsze spotkanie z twórczością Indridasona i raczej ostatnie. Duży wpływ na ocenę ma redakcja książki. Ogrom błędów w tekście i kiepskie tłumaczenie. Niektóre fragmenty napisane w sposób kompletnie niezrozumiały. Historia do bólu prosta i fatalnie rozpisane dialogi. Przeczytałam do końca w nadziei, że może finał mnie czymś zaskoczy. Nie zaskoczył.