Wolverine wpada w pułapkę i dostaje się pod kontrolą połączonych sił Hydry i The Hand. Staje się on bezlitosną maszyną do zabijania, której celem jest zabicie najbardziej prominentnych superbohaterów. Wbrew temu czego można się spodziewać, oprócz jednego wyjątku nie ginie nikt specjalnie znany – dostaje się jedynie trzecioligowym postaciom, a także przypadkowym osobom. Jeżeli już mowa o tym jednym wyjątku, to los tej postaci wydaje mi się trochę odgrzewanym kotletem – takie coś już ją spotkało i świadczyć to może o braku pomysłów scenarzysty. Dobrze jednak, że autor zdecydował się na jakiekolwiek ofiary śmiertelne – dzięki temu skutki tej historii są bardziej dotkliwe dla głównego bohatera. Podobało mi się też, że pokazano, że główny bohater podświadomie usiłuje walczyć z narzuconym programem. Na plus wypada także postać Gorgona, który chociaż nie jest szychą w żadnej złowrogiej organizacji, to wydaje się wyśmienitym manipulatorem. Tylko jego zdolności nie są specjalnie oryginalne – dobrze, że zrobiono z niego także wojownika. Fabuła też wypada całkiem wiarygodnie – powód dla którego Logan wpada w pułapkę jest naprawdę smutny. Jeżeli chodzi o rysunki, to John Romita rysuje w miarę ładnie, ale biorąc pod uwagę tematykę komiksu i dokonania tego rysownika w komiksach Daredevilu czy Punisherze, to można było się spodziewać brutalnego i krwawego komiksu, a tutaj wygląda na to, że twórca musiał się hamować. I właśnie te hamulce niestety psują ten komiks – nie czuć przez to dramatyzmu sytuacji i czuję się jakbym oglądał kreskówkę dla dziesięciolatków. Nie jest to pozycja wybitna, ale można czytać z pewną dozą przyjemności.

Wolverine wpada w pułapkę i dostaje się pod kontrolą połączonych sił Hydry i The Hand. Staje się on bezlitosną maszyną do zabijania, której celem jest zabicie najbardziej prominentnych superbohaterów. Wbrew temu czego można się spodziewać, oprócz jednego wyjątku nie ginie nikt specjalnie znany – dostaje się jedynie trzecioligowym postaciom, a także przypadkowym osobom....