Autor książki, Amerykanin greckiego pochodzenia, zdobył nagrodę Pulitzera za swoją powieść "Middlesex". "Samobójczynie" to jego debiutancka - i moim zdaniem niezwykle udana - powieść.

Powyższy opis utworu jest mylący i wymijający zarazem. Książka opowiada historię pięciu sióstr wychowywanych w surowym domu i chłopców nimi zafascynowanych, którzy są jednocześnie narratorami powieści. Narracja ta sprawia niekiedy wrażenie prowadzenia dochodzenia. Przyczyna samobójstw nastolatek nie jest tak na prawdę do końca wyjaśniona. Oczywiście, mamy motyw niepobłażliwych, katolickich rodziców, ale nie jest to werdykt ostateczny. Moim zdaniem, zważywszy na to, że dziewczyny przedstawione są w dużej mierze jako jeden byt, pierwsze samobójstwo najmłodszej z sióstr (która na prawdę mogła mieć powód do odebrania sobie życia, czując się w tym świecie obco) spowodowało, że pozostałe po prostu za nią podążyły, jakby z obowiązku.

Kto obejrzał ekranizację powieści (reż. Sofia Coppola) zauważy niezwykłą rozbieżność pomiędzy atmosferą domu przedstawioną w filmie, a tą przedstawioną w książce. Książka prezentuje opisy zużytych tamponów, starych kanapek i tłustych włosów dziewczyn. Film natomiast nakręcony jest w radosnych pastelowych barwach, a nieład panujący w domu przedstawiony jest raczej estetycznie i "słodko". Porzucone na schodach białe rajstopy są raczej urzekające niż odrażające.

Podsumowując, na pewno sięgnę po pozostałe pozycje Eugenidesa. Nie jest to pisarz płodny, ale na pewno utalentowany.

Autor książki, Amerykanin greckiego pochodzenia, zdobył nagrodę Pulitzera za swoją powieść "Middlesex". "Samobójczynie" to jego debiutancka - i moim zdaniem niezwykle udana - powieść.

Powyższy opis utworu jest mylący i wymijający zarazem. Książka opowiada historię pięciu sióstr wychowywanych w surowym domu i chłopców nimi zafascynowanych, którzy są jednocześnie...