W tym tomiku akcja rozgrywała się w "Mekce protetyków", czyli w Rush Valley oraz w Dublith u mistrza bracia Erlic. Muszę przyznać, że w tomiku było kilka scen, których w anime nie było albo to ja już mam taką złą pamięć w, co jednak szczerze wątpię.
Arakawa nie szczędzi żartobliwych scen! Są naprawdę świetne, anime to jedno, ale żeby oddać to w tak świetny sposób w mandze! Jestem tym zachwycona.
Nie przepadam za bardzo za Winry cały czas, a moment,kiedy tak bardzo chciała poznać sekret i wbrew jego słowom otworzyła zegarek... Nienawidziłam tego momentu w anime i w mandze mam takie same odczucia do tej sceny. Uważam, że Winry powinna uszanować fakt, że nie chce się tym z nikim dzielić.
Uwielbiam za to Izumi, mistrza braci Erlic. Dodatkowe wątki, które nie wystąpiły w anime wywołały uśmiech na mojej twarzy, np. moment kiedy dzieci przebiegały obok męża Izumi i się go wystraszyły, ponieważ wygląda groźnie. Biedny Shig. Uwielbiam też retrospekcję na temat tego jak Ad i El uczyli się alchemii. Wszystko, ponieważ Mistrz zauważył, że Ed widział "to".

W tym tomiku akcja rozgrywała się w "Mekce protetyków", czyli w Rush Valley oraz w Dublith u mistrza bracia Erlic. Muszę przyznać, że w tomiku było kilka scen, których w anime nie było albo to ja już mam taką złą pamięć w, co jednak szczerze wątpię.
Arakawa nie szczędzi żartobliwych scen! Są naprawdę świetne, anime to jedno, ale żeby oddać to w tak świetny sposób w mandze!...