Kilka lat temu polskie media z niedowierzaniem informowały o wydarzeniach, które prasa katolicka określiła mianem prawdziwego cudu, a które to słowo nie chciało mediom laickim przejść przez usta, kiedy bez mała w tym samym mniej więcej czasie kilku najbardziej znanych i cenionych muzyków rockowych nawróciło się do Boga i stało się wiernymi członkami Kościoła Katolickiego, a swoją wiarę zaczęli publicznie głosić podczas granych przez siebie koncertów. Jak sami opowiadają różne były reakcje ludzi na to wydarzenie. Zdarzało się tak, że kiedy tylko mówili o Jezusie podnosiły się krzyki oburzenia, padały przekleństwa, obrzucano ich błotem, rosła agresja. Była jednak taka grupa, która w tym samym czasie wznosiła ręce do góry i modliła się niezwykle poruszona ich słowami. Oni sami na początku przeżywali różne duchowe rozterki i zastanawiali się nad tym, jak powinni się zachowywać. W szczerych wywiadach ze skruchą i poczuciem wielu popełnionych błędów przyznają się do tego, że ich życie przed nawróceniem było miałkie i nijakie i służyło czemuś co jednoznacznie dziś określają jako zło. Nie wahają się też użyć ostrych słów, że grana przez nich muzyka mogła być siłą sprowadzająca młodych ludzi na manowce i że zły duch, który później w różny sposób manifestował swoje niezadowolenie z tego, co się wydarzyło wielokroć wystawiał ich na pokuszenie i ciężkie próby. Mając jednak świadomość tego, że muzyka jest tylko narzędziem postanowili nie zmieniając jej brzmienia przemienić ją w muzykę inspirowaną Biblią, i stworzyli nowy gatunek muzyki jakim jest rock chrześcijański. Obecny już na Zachodzie i w Stanach, stamtąd też czerpali swoje wzory. Funkcjonując w swoich starych zespołach podjęli szereg inicjatyw ewangelizacyjnych, do których należało miedzy innymi stworzenie wspólnego projektu muzycznego, jakim jest zespół Tymoteusz 2,23, zespół muzyczny grający ciężką muzykę o chrześcjańskim zabarwieniu. Ale również i podczas swoich koncertów ze swoimi zespołami za każdym razem dają świadectwo swej wiary i mówią o Jezusie. Jak się okazało wielokroć spotykał ich medialny ostracyzm i uznawano ich za persona non grata, bo publiczne wyznawanie wiary jest nie do zaakceptowania w liberalnym świecie. Nie ukrywali również swoich problemów z alkoholem i eksperymentów z narkotykami, na własnym przykładzie pokazują, że można z tego się wyrwać i zacząć życie od nowa bez jakichkolwiek uzależnień. Dziś są wzorowymi mężami, ojcami, którzy jako neofici w poczuciu odpowiedzialności za siebie i za innych bardzo dbają o przestrzeganie wszystkich zasad i unikania wszelkich dróg na skróty, jak również wybierania rożnych łatwizn i to na wszelkich płaszczyznach ich życia. Modlą się i chcą być silni tą laską jaką otrzymali. Fantastyczna opowieść o krętych drogach, które prowadzą do Boga.

Kilka lat temu polskie media z niedowierzaniem informowały o wydarzeniach, które prasa katolicka określiła mianem prawdziwego cudu, a które to słowo nie chciało mediom laickim przejść przez usta, kiedy bez mała w tym samym mniej więcej czasie kilku najbardziej znanych i cenionych muzyków rockowych nawróciło się do Boga i stało się wiernymi członkami Kościoła Katolickiego, a...