Rzadko zdarza się skończyć dwie książki jednego dnia. A jednak choroba nie wybiera i tym razem udało się dokończyć kilka książkowych zaległości i rozpocząć kolejne. Książka jest napisana bardzo prostym, dziecinnym językiem, a porusza bardzo trudny i smutny temat. Maia ucieka z rodziną z Wietnamu ogarniętego wojną i biedą. Wszystkie oszczędności wydają na przedostanie się na statek, który ma ich zabrać do ziemi obiecanej-Hong Kongu. Okazuje się, że statek to marna łódka, a ludzi takich jak oni jest więcej niż jest w stanie pomieścić. Dodatkowo, kapitan nie ma chyba pojęcia o kierunkach świata... Po tygodniach podróży, z brakiem jedzenia i niedostatkiem wody cudem udaje im się dotrzeć do celu. Tylko czy Hong Kong powita ich tak jak sobie wymarzyli?

Rzadko zdarza się skończyć dwie książki jednego dnia. A jednak choroba nie wybiera i tym razem udało się dokończyć kilka książkowych zaległości i rozpocząć kolejne. Książka jest napisana bardzo prostym, dziecinnym językiem, a porusza bardzo trudny i smutny temat. Maia ucieka z rodziną z Wietnamu ogarniętego wojną i biedą. Wszystkie oszczędności wydają na przedostanie się na...