Mały Ptyś i Bill. Smażenie naleśników

Okładka książki Mały Ptyś i Bill. Smażenie naleśników Laurence Gillot, José Luis Munuera
Okładka książki Mały Ptyś i Bill. Smażenie naleśników
Laurence GillotJosé Luis Munuera Wydawnictwo: Story House Egmont Cykl: Mały Ptyś i Bill (tom 1) Seria: Klub Świata Komiksu komiksy
32 str. 32 min.
Kategoria:
komiksy
Cykl:
Mały Ptyś i Bill (tom 1)
Seria:
Klub Świata Komiksu
Tytuł oryginału:
P'tit Boule & Bill: 1. La partie de crêpes
Wydawnictwo:
Story House Egmont
Data wydania:
2023-05-17
Data 1. wyd. pol.:
2023-05-17
Liczba stron:
32
Czas czytania
32 min.
Język:
polski
ISBN:
9788328157927
Tłumacz:
Maria Mosiewicz
Średnia ocen

6,2 6,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Okładka książki Navis Philippe Buchet, Jean David Morvan, José Luis Munuera
Ocena 7,0
Navis Philippe Buchet, Je...
Okładka książki Zauroczeni (okładka regularna) Jean Dufaux, José Luis Munuera
Ocena 7,3
Zauroczeni (ok... Jean Dufaux, José L...
Okładka książki Zauroczeni (okładka limitowana B) Jean Dufaux, José Luis Munuera
Ocena 7,8
Zauroczeni (ok... Jean Dufaux, José L...
Okładka książki Mały Ptyś i Bill. Indiańska Gwiazdka Laurence Gillot, José Luis Munuera
Ocena 7,4
Mały Ptyś i Bi... Laurence Gillot, Jo...

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,2 / 10
12 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
6154
3452

Na półkach:

Inspiracją do „Małego Ptysia i Billa” jest kultowy „Ptyś i Bill” autorstwa Jeana Robego wykorzystującego postać dziecka i towarzyszącego mu psa jako siłę napędową akcji uchwyconej w etiudach. Każdy tom ma temat przewodni, ale najważniejszym motywem jest tu ciągła nauka, ciekawość świata, eksperymentowanie, przesuwanie granic. W tle mamy przeciętną rodzinę z połowy XX wieku, czyli troszkę konserwatywną, nie mającą do dyspozycji najnowszych urządzeń. Można powiedzieć, że są to obrazki z dzieciństwa naszych rodziców, czyli dziadków naszych dzieci i w ten sposób zbudować most między pokoleniami. Powstająca od 1959 roku seria początkowo oparta była na opowiadaniach Maurice’a Rosy, ale Jean Roba z czasem nabrał samodzielności i dzięki temu stał się zarówno rysownikiem jak i autorem większości tekstów zawartych w komiksie o dość specyficznym klimacie. Dlaczego nietypowym? Ze względu na to, jak dziś widzi się dzieciństwo, a jak ono wyglądało ponad 60 lat temu. Nie znaczy oczywiście, że będzie tu bicie dzieci. Co to to nie! Raczej w pierwszych tomach brak telefonów komórkowych, tabletów, komputerów, a życie rodzinne będzie pokazanie przez pryzmat przygód dziecka i jego relacji ze zwierzętami oraz rodzicami. Do tego jest mama, która buntuje się przeciwko traktowaniu jej jako rodzinnej darmowej siły roboczej, ale w wielu opowieściach zobaczymy jak wiele zmian zaszło od pokolenia kobiet, do których należała jej mama, czyli babcia Ptysia. Duży nacisk położono tu na pokazanie, że każde pokolenie żyje nieco inaczej, ale mimo tego wiele ich łączy. W całym cyklu najważniejsza jest relacja dziecka z psem. Pozostałe rzeczy są pokazane na marginesie i przy okazji opowiadania o dziecięcych i psich przygodach. W komiksach Ptyś to kilkuletni uczeń, który nie potrzebuje już ciągłego pilnowania przez rodziców i dzięki temu może przeżywać naprawdę niezwykłe i fascynujące przygody. Zwłaszcza, że ma takich pomocników jak Bill i Caroline. Przygody i więzi we wszystkich tomach się nie zmienią, ale obserwujemy powolne wkraczanie technologii i zdecydowanie daleko jej do tego, czym dysponujemy obecnie. W każdym zeszycie znajdziemy trzy komiksy z tematami przewodnimi.
Podobnie jest w pracach kontynuatorów. „Mały Ptyś i Bill” to historie skierowane dla młodych czytelników, którzy zaczynają stawiać pierwsze kroki w samodzielnym czytaniu. Wydawany przez Wydawnictwo Egmont komiks w ramach serii „Mój pierwszy komiks” zawiera opowieści o ciekawskim kilkulatku, który chce się uczyć nowych rzeczy. Laurence Gillot i Jose Luis Munera świetnie oddają klimat opowieści wykreowanych przez Jaena Robę. Tom jest czymś w stylu pojedynczej etiudy. Na jednej stronie znajdziemy tu jedną lub dwie scenki. Do tego jak w innych publikacjach dla najmłodszych mamy tu bazowanie na ilustracji. Tekst tylko dopełnia to, co czytelnik może zobaczyć na obrazku, a czasami domyślić się. Do polskich czytelników trafiły już trzy tomy: „Smażenie naleśników”, „Indiańska gwiazdka” i „Domki”. Każda z historii uświadomi nam, że nawet prozaiczne czynności mogą być wielkimi wyzwaniami i przygodą dla naszych dzieci. Wchodzimy tu do świata, w którym Ptyś chce się uczyć kolejnych rzeczy, eksperymentować, doświadczać, współuczestniczyć w czynnościach dorosłych oraz bawić się i budować z rodzicami więź. Dużym plusem jest tu odkurzenie komiksów Jeana Roby i pokazanie ojca w nieco współczesnej szacie, czyli także zajmującego się synem, przygotowującego posiłki, zabierającego na wycieczki. Autor zastosował w tych historiach proste chwyty z komedii oraz sięganie po stereotypy.
„Domki” to opowieść o wyprawie na ryby. Tata Ptysia boi się, że nie może jechać na ryby, bo się rozpadało, ale na szczęście chłopiec bawi się w domek, który zrobił z płaszcza i parasola. Taka konstrukcja sprawi, że będą mogli miło spędzić czas, przeżyć wspólnie przygodę, a Bill będzie miał okazję poganiać ptaki. Zakończenie historii też jest urocze, bo ojciec i syn przywożą mamie zamiast ryby do smażenia kwiaty.
„Ptyś i Bill” („Boule et Bill”) na początku ukazywał się w belgijskim magazynie „Spirou”. Debiut Jeana Roby, który do tej pory wyłącznie tworzył ilustracje do magazynu i pomagał innym autorom był mini-opowieściami zawierającymi 32 strony w czasopiśmie. Ta niewielka rzecz miała wielkie znaczenie w życiu rysownika, który już niedługo stał się autorem własnej, powoli rozrastającej się serii, której kontynuację przekazał Laurentowi Verronowi, swojemu uczniowi i współpracownikowi, z którym złączyło go wysłane przez młodego artystę portfolio z karykaturami i kilkoma komiksami. Opowiadam Wam o tym wszystkim, ponieważ jest to ważne ze względu na to, że pierwszy tom „Ptysia i Billa” zawiera gagi Roby i jego współpracownika, a drugi to wynik samodzielnej pracy artysty. Kolejne tomy ukazujące się w Wydawnictwie Egmont to zarówno samodzielne prace Jeana Roby, jak i wynik współprac, dzięki czemu są nieco odświeżone, zawierają znane dzieciom elementy jak ajfony, tablety, laptopy, elektryczne zabawki. „Mały Ptyś i Bill” to z

Inspiracją do „Małego Ptysia i Billa” jest kultowy „Ptyś i Bill” autorstwa Jeana Robego wykorzystującego postać dziecka i towarzyszącego mu psa jako siłę napędową akcji uchwyconej w etiudach. Każdy tom ma temat przewodni, ale najważniejszym motywem jest tu ciągła nauka, ciekawość świata, eksperymentowanie, przesuwanie granic. W tle mamy przeciętną rodzinę z połowy XX wieku,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
810
777

Na półkach: , , , , ,

By zanurzyć nos w bajkowych komiksach, w takim, jak choćby „Mały Ptyś i Bill” za oknem nie musi być brzydka pogoda. Nie trzeba też „Małym Ptysiem...” zapychać nudy. W ogóle zbyteczny jest jakikolwiek powód, a tym bardziej tłumaczenie się. Na „Ptysia...” ochota jest zawsze i wszędzie i nie ma znaczenia aura panująca za oknem, godzina wykukana przez zegarową kukułkę, czy kondycja ciała, które najczęściej jest oklapłe i bez życia.
Dlaczego?
W brzydki dzień perypetie Małego Ptysia i Billa rozchmurzą niebo. Podobnie będzie z wisielczym humorem. Zły nastrój znika, jak za dotknięciem czarodziejskiej patelni, a kąciki ust unoszą się do góry i przypominają kształtem banana (tego można owijać cienkim naleśnikiem i posypać cynamonem, polać mleczną czekoladą i ozdobić kleksem bitej... ale lepiej wrócę do recenzji). Przy lekturze „Małego Ptysia”, już na pierwszej stronie chore ciało zdrowieje, bo to książeczka niebywała. Nie dość, że zabawna, to pięknie rysowana. Nie dość, że smaczna, to także ciepła i prozdrowotna. Same plusy.

Oto Ptyś nachodząc w kuchni tatę stojącego z patelnią i … smażącego naleśniki wielkie, jak księżyc, płaczem wymusza przejęcie owej patelni. Bo On przecież też musi, bo tak i już, a jak nie, to w ryk...
I choć Ptyś ma zaledwie kilka lat, a przy kuchence musi stać na taborecie, to nic mu nie stoi na przeszkodzie (tylko taborecik stoi, bo musi, a on na nim, bo też musi). Ptyś bierze patelnię w rączki i siup, z wszystkich sił rzuca naleśnikiem do góry. Ten musi się przecież przewrócić na drugą stronę, tak wcześniej robił tata, więc teraz robi to on. Lecz... dziwna sprawa, bo jak naleśnik był, tak teraz go nie ma. To wręcz kuchenne zjawisko bliskie magii. Naleśnik odleciał i nie spada. A dlaczego? A bo wylądował na planecie zwanej lampa. W tym oto momencie skończyła się kariera kulinarna Małego Ptysia i z największą ochotą wyszedłby z kuchni, ale... tata każe dokończyć pracę. Nudy? Na początku z pewnością tak, ale jeśli połączyć odklejanie naleśnika z abażuru i psiaka Billa, który tylko na to czeka, to można mieć niezły ubaw. Bill, to spaniel, który z radości merda ogonem, ślini się i co najważniejsze, kocha Ptysia.
Do naleśnikowego dnia dołączają wszyscy, bo prócz Billa zjawia się i mama... i zdziwiona sąsiadka, która raczej nie zna się na żartach, a na zabawie tym bardziej. Podobne wrażenie można odnieść patrząc na żółwia za oknem, który ma taki sam kolor, jak ponura sąsiadka palto, więc ich wisielczy nastrój też z pewnością ma ten sam poziom.
A dlaczego naleśniki wywołały śmiech? Tego dowiedz się sam.
Rysunki w „Małym Ptysiu...” są urzekające. Samoczynnie się do nich uśmiechasz. Czujesz jakąś kolorową magię, a w twoim ciele budzi się dziecko, które potrafiło we wszystko uwierzyć i wszystkim się zachwycać. Jesteś połączeniem Ptysia (rozkosznie słodkiego) i Billa (choć nie merdasz ogonem). I choć ten komiks nie ma wiele stron, to przebija z niego morał. Rodzina jest najważniejsza i zawsze jest razem. Rodzina daje szczęście. Niby tak oczywiste, a jakże istotne na co dzień.
Takie publikacje uczą dzieci i to jest w nich najpiękniejsze (prócz rysunków, oczywiście, bo te są urocze).
Czyta każdy, zachwyca się każdy, a czytając chichocze, bo to nieuchronne.
Wspaniały czas spędzony z komiksem – i śmiech w pakiecie.

-----------------

i mierzi mnie, gdy ktoś pisze krytykę odnośnie liczby stron itp. Biorąc Ptysia w dłonie widać, jaki jest gruby, jednak nie ilość stron ma znaczenie, a wartość merytoryczna. W recenzji pisze się o treści, a nie wyglądzie!!!


#agaKUSIczyta

By zanurzyć nos w bajkowych komiksach, w takim, jak choćby „Mały Ptyś i Bill” za oknem nie musi być brzydka pogoda. Nie trzeba też „Małym Ptysiem...” zapychać nudy. W ogóle zbyteczny jest jakikolwiek powód, a tym bardziej tłumaczenie się. Na „Ptysia...” ochota jest zawsze i wszędzie i nie ma znaczenia aura panująca za oknem, godzina wykukana przez zegarową kukułkę, czy...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2962
2877

Na półkach: , , ,

Książka, jak by nie liczyć ma 23 strony, więc nie wiem, jakim cudem ktoś się doliczył 32 🤬🤬🤬 nawet z reklamą innych komiksów!!
Oszustwo - komiks, który się składa w zasadzie z jednego paska, rozciągniętego na kilkanaście stron. Kpina z czytelników.

Twórcami cyklu są francuska pisarka Laurence Gillot (napisała książkę dla dzieci „Prawdziwa historia Kota w Butach”) i hiszpański rysownik Jose Luis Munuera („Merlin”, „Navis”),którzy stworzyli nowe przygody bohaterów znanych z serii „Ptyś i Bill” legendarnego belgijskiego autora Jeana Roby (1930–2006; m.in. „Sprycjan i Fantazjusz”).
Krótko mówiąc - odcinanie kuponów.

Nigdy więcej nie kupię komiksu, nie sprawdzając liczby stron.

Najważniejsze - ten komiks NIE JEST zabawny. Raczej żenujący.
Czuje się nabita w butelkę 😟

Książka, jak by nie liczyć ma 23 strony, więc nie wiem, jakim cudem ktoś się doliczył 32 🤬🤬🤬 nawet z reklamą innych komiksów!!
Oszustwo - komiks, który się składa w zasadzie z jednego paska, rozciągniętego na kilkanaście stron. Kpina z czytelników.

Twórcami cyklu są francuska pisarka Laurence Gillot (napisała książkę dla dzieci „Prawdziwa historia Kota w Butach”) i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
334
333

Na półkach:

Ptyś i Bill to niezwykle zabawna, przepełniona humorem seria. Znajdziecie tutaj przygody Ptysia i jego psa, które rozbawią dzieci. Teraz nowa wersja dla nieco młodszych.

Mały Ptyś i Bill to nowa część serii Mój pierwszy komiks 5+. Teraz przedszkolaki będą miały okazję poznać tę zabawną dwójkę przyjaciół. Idealnie nadaje się jako pierwszy komiks do samodzielnego czytania lub do wspólnego spędzenia czasu.

Mały Ptyś i jego wierny towarzysz Bill już od najmłodszych lat mają głowy pełne pomysłów. Tym razem przyszedł czas na smażenie naleśników. Chłopiec bardzo chce pomóc swojemu tacie. Podrzucanie naleśników musi być super zabawą. Na początku naleśniki lądują w zupełnie innym miejscu niż powinny. Z czasem okazuje się to bardzo zabawne. Także Bill postanawia przyłączyć się do reszty. Z taką drużyną wszystko może się wydarzyć.

Ta zabawna, pełna humoru książka wprowadza dzieci do świata komiksów. Krótki tekst jest tutaj niewątpliwie dużą zaletą. Nie zniechęca najmłodszych i świetnie nadaje się dla tych, którzy rozpoczynają przygodę z samodzielnym czytaniem. Kolorowe, pełne dziecięcej fantazji ilustracje pasują tutaj idealnie.

Ptyś i Bill to niezwykle zabawna, przepełniona humorem seria. Znajdziecie tutaj przygody Ptysia i jego psa, które rozbawią dzieci. Teraz nowa wersja dla nieco młodszych.

Mały Ptyś i Bill to nowa część serii Mój pierwszy komiks 5+. Teraz przedszkolaki będą miały okazję poznać tę zabawną dwójkę przyjaciół. Idealnie nadaje się jako pierwszy komiks do samodzielnego czytania...

więcej Pokaż mimo to

avatar
814
539

Na półkach:

Długie weekendy rządzą się własnymi prawami – zdarza się, że znajdujemy więcej czasu na czytanie, ale nie łudzę się, że chodzi o czytanie długich postów. Dlatego tym razem wyjątkowo będzie krótko, bo i lektura, którą chcę Wam dziś zarekomendować jest niezwykle krótka, prosta i niezobowiązująca.

Odkryłam ostatnio, że Ptyś i Bill to dość znane postaci dziecięcej popkultury (chociaż ja się z nimi spotkałam pierwszy raz),a @egmont_polska właśnie zaoferowało najmłodszym czytelnikom doskonałe wprowadzenie w świat komiksu z udziałem tych uroczych bohaterów.

W pierwszej części komiksowych przygód małego Ptysia i Billa chłopiec wraz z tatą smaży naleśniki, a Bill z apetytem śledzi ich poczynania. Z tej z pozoru bardzo zwyczajnej czynności wynika całkiem niezła zabawa, która wywołuje w bohaterach sporo śmiechu. Ta nieskomplikowana, wręcz banalna historyjka może rozbawić i zaciekawić dzieciaki poznające tę formę literacką.

Duże wyraźne ilustracje, absolutne minimum słów, wśród których dużą rolę ogrywają wyrazy dźwiękonaśladowcze sprawiają, że można po nią sięgać z naprawdę małymi dziećmi (mając jednak na uwadze, że jest to książeczka papierowa, a nie kartonowa). Bardzo przyjemna i ładna. Może się podobać.

Długie weekendy rządzą się własnymi prawami – zdarza się, że znajdujemy więcej czasu na czytanie, ale nie łudzę się, że chodzi o czytanie długich postów. Dlatego tym razem wyjątkowo będzie krótko, bo i lektura, którą chcę Wam dziś zarekomendować jest niezwykle krótka, prosta i niezobowiązująca.

Odkryłam ostatnio, że Ptyś i Bill to dość znane postaci dziecięcej popkultury...

więcej Pokaż mimo to

avatar
7948
6804

Na półkach:

SZCZENIĘCE LATA PTYSIA I BILLA

„Ptyś i Bill” to jedna z najlepszych, jeśli nie najlepsza seria wydawania obecnie w ramach linii „Komiksy są super”. Każdy tom to kawał świetnej rozrywki, a tu jeszcze dostajemy poboczny projekt, skierowany do najmłodszych czytelników dopiero uczących się czytać. I całkiem uroczy jest to dodatek do głównej serii, choć dla starszych czytelników to bardziej ciekawostka, niż pełnoprawny album – acz graficznie akurat zadowoli on każdego.

Znacie już przygody Ptysia i Billa, ale pora cofnąć się w czasie, kiedy byli o wiele młodsi, a właściwie to całkiem mali! A co wtedy robili? Akurat w tym tomie tata smaży naleśniki, Ptyś mu pomaga, zmienia się to wszystko w zabawę, ale wkrótce i oni, i Bill, przekonać się mogą, że czasem i tu zdarzyć się może coś nieoczekiwanego i…

https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2023/06/may-ptys-i-bill-1-smazenie-nalesnikow.html

SZCZENIĘCE LATA PTYSIA I BILLA

„Ptyś i Bill” to jedna z najlepszych, jeśli nie najlepsza seria wydawania obecnie w ramach linii „Komiksy są super”. Każdy tom to kawał świetnej rozrywki, a tu jeszcze dostajemy poboczny projekt, skierowany do najmłodszych czytelników dopiero uczących się czytać. I całkiem uroczy jest to dodatek do głównej serii, choć dla starszych...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1866
376

Na półkach:

Popularna seria "Ptyś i Bill" przeznaczona jest co prawda dla młodszych czytelników, ale i nieco starsze pokolenia miłośników komiksów znajdą w niej coś dla siebie. Tutaj mamy "Ptysia i Billa" sprowadzonych do wymiaru wymiaru sympatycznej czytanki dla najmłodszych (w ramach serii "Mój pierwszy komiks 5+),z odmłodzonymi jeszcze bohaterami (przy okazji, wśród bohaterów nie zabrakło też żółwia Karoliny i niezbyt sympatycznej sąsiadki). Pierwsza odsłona serii "Mały Ptyś i Bill" to krótka, pięknie wydana książeczka, która pokazuje, że smażenie naleśników może być i wyzwaniem, i wielką przygodą. Jak zresztą czytanie komiksów - dlatego jest to propozycja idealna dla zaproponowania dla malucha, którego fascynują historyjki obrazkowe, a zarazem który chciałby już zacząć czytać (samodzielnie lub z rodzicami).

Popularna seria "Ptyś i Bill" przeznaczona jest co prawda dla młodszych czytelników, ale i nieco starsze pokolenia miłośników komiksów znajdą w niej coś dla siebie. Tutaj mamy "Ptysia i Billa" sprowadzonych do wymiaru wymiaru sympatycznej czytanki dla najmłodszych (w ramach serii "Mój pierwszy komiks 5+),z odmłodzonymi jeszcze bohaterami (przy okazji, wśród bohaterów nie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    13
  • Komiks
    4
  • Komiksy
    2
  • Posiadam
    2
  • Chcę przeczytać
    2
  • Niezapomniana
    1
  • Lista 2023 - dzieci
    1
  • With Daughter …
    1
  • Bajki
    1
  • F No 2
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Mały Ptyś i Bill. Smażenie naleśników


Podobne książki

Okładka książki Siostry Niezapominajki: 4. Kozica i kometa Alessandro Barbucci, Giovanni Di Gregorio
Ocena 8,0
Siostry Niezap... Alessandro Barbucci...
Okładka książki Green Lantern: Szmaragdowy Zmierzch Darryl Banks, Fred Haynes, Ron Marz, Bill Willingham
Ocena 7,0
Green Lantern:... Darryl Banks, Fred ...
Okładka książki Morderca w mojej głowie #9 Hajime Inoryuu, Shouta Itou
Ocena 7,5
Morderca w moj... Hajime Inoryuu, Sho...

Przeczytaj także