Kolejnym z zadań na kwiecień było przeczytanie książki autora Wojciech Gunia. Nie znam, nigdy mi się nie obiło o uszy. Wybrałam dość krótką książkę, bo na legimi ma niecałe 100 stron.

Mam bardzo mieszane uczucia. Nie czytałam opisu ani nie znałam gatunku. Tytuł wydał mi się bardzo tajemniczy, dlatego mój wybór padł właśnie na tą pozycję.

Czy warto? Sama się zastawiam. Historia chłopca, którego ojciec wywozi do lasu, z dala od domu. Do mężczyzny, starszego, który zamieszkuje tą posiadłość. Posiadłość to w sumie dużo powiedziane. Brak lodówki, łazienki. Wychodek za zewnątrz. O herbacie można pomarzyć. A najlepszy posiłek to surowe ryby, oczywiście jak sobie złowisz. Faktycznie można uznać to jako horror. Cały czas miałam stan przedzawałowy, bałam się o chłopca, o to co ten starszy mężczyzna może mu zrobić. Faktycznie trzyma w nacięciu, jak ktoś ma bogatą wyobraźnię jak ja.

U mnie w formie audiobooka. Szybko przeleciało. Było napięcie ale jednak brakowało mi akcji. Trochę mało strasznie jak na horror, ale pocieszam się tym, że ostatnio u Kinga też tak było.

Co myślicie? Z mojej strony polecam bo może ktoś będzie miał odmienne zdanie.

Kolejnym z zadań na kwiecień było przeczytanie książki autora Wojciech Gunia. Nie znam, nigdy mi się nie obiło o uszy. Wybrałam dość krótką książkę, bo na legimi ma niecałe 100 stron.

Mam bardzo mieszane uczucia. Nie czytałam opisu ani nie znałam gatunku. Tytuł wydał mi się bardzo tajemniczy, dlatego mój wybór padł właśnie na tą pozycję.

Czy warto? Sama się zastawiam....

"Nie poznawaj siebie, jeśli chcesz być szczęśliwy."

Gdzieś se tam przemknęło motto głównego bohatera.
Słowa, którym zaprzecza ta historia: jednak trzeba siebie poznać, żeby odnaleźć wewnętrzny spokój.

W KAŻYCH okolicznościach.

A jakie tu są okoliczności?
Tajemnicze i nieoczywiste.

Ojciec i syn: surowy (rąbnięty) tatuś, z tresurą na granicy tyranii.
Jakie ma zamiary? Jaki cel?

Nagły wyjazd.

Dom pośrodku leśnego odludzia.
Tajemniczy Pan Adam.
Kim jest tak naprawdę?

U Guni jak u Lyncha.
Nie wiadomo.

Ale wiem jedno.
W takiej sytuacji chciałabym być, tam, gdzie Pan Adam i być jak Pan Adam!

Odebrałam swoje przesłanie, które mówi mi, że koniec świata nie oznacza końca, wystarczy się przystosować.
Obiecujące, ale czy do zrealizowania?
Obyśmy się nigdy nie przekonali.

Nie ukrywam, jestem przyzwyczajona do mega zajefajnych superprodukcji, na zwykłych audio usypiam, więc to chyba komplement, że tu nie usnęłam i to nie dlatego, że to krótka opowieść, ale dlatego, że zadziałał tu klimat zbyt ciężki i niepokojący, by usnąć.
Do lektora też dało się przyzwyczać po chwili 🙂
Polecam nie tylko miłośnikom i analitykom mrocznej i antyoptymistycznej twórczości Wojtka Autora.

Wieloznaczny tytuł w efekcie jednoznacznej opowieści z półki bliskiej post apo.

"Nie poznawaj siebie, jeśli chcesz być szczęśliwy."

Gdzieś se tam przemknęło motto głównego bohatera.
Słowa, którym zaprzecza ta historia: jednak trzeba siebie poznać, żeby odnaleźć wewnętrzny spokój.

W KAŻYCH okolicznościach.

A jakie tu są okoliczności?
Tajemnicze i nieoczywiste.

Ojciec i syn: surowy (rąbnięty) tatuś, z tresurą na granicy tyranii.
Jakie ma zamiary?...

Szkoda, że taka krótka... Pomysł bardzo fajny, więc był spory potencjał na rozwinięcie akcji. Polecam

Szkoda, że taka krótka... Pomysł bardzo fajny, więc był spory potencjał na rozwinięcie akcji. Polecam