"Świat pełen zmian" to niezwykle ciepła książka, która zachwyca już od samej okładki. Przepiękne ilustracje prowadzą nas przez bieszczadzki las śladami łasicy pomykającej w śniegu.

Autorka zwraca się bezpośrednio do czytelnika zadając mu pytania, zachęcając do aktywnego czytania poprzez np. wyszukiwanie na ilustracji wszystkich postaci, policzenia śladów łasiczki lub porównania podobnych do siebie zwierząt przedstawionych w tekście i na ilustracji.

Oprócz zabawy, mamy tutaj garść faktów na temat życia, obyczajów i cech charakterystycznych dla gatunku łasic. Dowiemy się m.in. tego jak ciepło jest zimą w norze łasicy, jak szybko potrafi się poruszać tak małe zwierzę oraz jak zachowuje się w sytuacjach zagrożenia. Okazuje się, że łasica bardzo troszczy się o swoje dzieci i potrafi walczyć i zażarcie bronić ich przed dużo większym od siebie przeciwnikiem. A w tym wszystkim czas... Czas, który płynie, a wraz z nim zmieniająca się natura, świat wokół nas.

Mój 4-latek miał niezłą frajdę licząc swoje palce u obu rąk dziwiąc się niezmiernie, że jest ich naprawdę dziesięć. A podczas szukania na ilustracjach łasicy bezcenny był wybuch szczerego śmiechu, gdy dostrzegł wystające z norki tylne łapki łasiczki i jej ogonek albo trzy czarne punkty wyznaczające łasicowy pyszczek na tle białego śniegu.

Podsumowując, znajdziecie tu wszystko: ciepłą opowieść, zabawę, naukę i cudowne ilustracje.

"Świat pełen zmian" to niezwykle ciepła książka, która zachwyca już od samej okładki. Przepiękne ilustracje prowadzą nas przez bieszczadzki las śladami łasicy pomykającej w śniegu.

Autorka zwraca się bezpośrednio do czytelnika zadając mu pytania, zachęcając do aktywnego czytania poprzez np. wyszukiwanie na ilustracji wszystkich postaci, policzenia śladów łasiczki lub...

Ta wielowymiarowa opowieść pomaga oswoić się ze zmianami i wspiera budowanie pewności siebie. Dodatkowo uczy, że nie zawsze to co mówią o nas inni jest prawdą i nie warto przejmować się nadanymi przez innych etykietami.
Zawiera elementy zachęcające dziecko do aktywnego uczestniczenia w czytaniu.
O pięknych ilustracjach chyba nie muszę już pisać, bo zachwycają na pierwszy rzut oka. Barwne opisy przyrody uwypuklają piękno obrazów.
Treści przeznaczone są dla dzieci w wieku przedszkolnym, chociaż myślę że i młodsze i starsze chętnie posłuchają.

Ta wielowymiarowa opowieść pomaga oswoić się ze zmianami i wspiera budowanie pewności siebie. Dodatkowo uczy, że nie zawsze to co mówią o nas inni jest prawdą i nie warto przejmować się nadanymi przez innych etykietami.
Zawiera elementy zachęcające dziecko do aktywnego uczestniczenia w czytaniu.
O pięknych ilustracjach chyba nie muszę już pisać, bo zachwycają na pierwszy...

Śliczna książeczka, ilustracje bardzo miłe dla oka, dzieci je uwielbiają. Treść równie ciekawa i mądra, plus fajne zadania aktywizujące dla najmłodszych. Bardzo polecamy :)

Śliczna książeczka, ilustracje bardzo miłe dla oka, dzieci je uwielbiają. Treść równie ciekawa i mądra, plus fajne zadania aktywizujące dla najmłodszych. Bardzo polecamy :)

Urocza opowieść o łasicy pospolitej i jej licznej rodzinie, której nagle bieleje sierść.

Urocza opowieść o łasicy pospolitej i jej licznej rodzinie, której nagle bieleje sierść.

Bieszczady.🌄
Kojarzą się z czymś wielkim i wspaniałym. Nieograniczonym.
W końcu przyroda nie zna granic.

Jest niezwykła, zmienna.
I bardzo rzadko poznajemy ją wystarczająco wnikliwie.

Trafiając na serię " Zwierzęta z bieszczadzkiego lasu" byłam pod ogromnym wrażeniem estetyki.
W końcu jako perfekcjonistka zwracam uwagę na detale.
Nie mniej jednak.. zaniemówiłam.

Nigdy wcześniej nie spotkałam książki, która opowiadając o łasicy, najmniejszym ssaku drapieżnym w naszym kraju, pokazuje tak ogromną siłę rodzinnego powiązania i miłości mamy i malucha.
Coś wspaniego!🥰

Poznajcie więc "Świat pełen zmian" autorstwa Urszuli Kuncewicz-Jasińskiej oraz Aleksandra Jasińskiego, którzy wydają swoje książki jako @wydawnictwo_alulalu

Każda kolejna część serii dedykowana jest ich synkowi, i jest dodatkowo poprowadzona w niezwykły, łagodny sposób, jakby była opowiadana dziecku- właśnie z ogromną czułością.

Jest to podróż do chłodnego, bieszczadzkiego lasu gdzie mgła otula senne konary i nadaje patetycznego a zarazem magicznego wydźwięku dodając spokoju i zdumiewając naturalnością.

Poznaj łasice zwyczajna. Maleńkie zwierzę, które mierzy mniej więcej tyle ile stopa dziecka... można to z resztą porównać na jednej ze stron!

Wyobraź sobie rudobrązowe futerko, czarny nosek i szeroko otwarte oczy, czuwające nad dobrem swoich pociech. Taka właśnie jest nasza bohaterka.
A do tego roztacza dookoła siebie dobrze znany zapach i wyzwala ciepło, które tak bardzo potrzebne jest jej dzieciom.

Czy wiesz, że niektóre z nich potrafią na zimę zmienić swoje umaszczenie?
To prawdziwy kamuflaż, który ma szansę nawet uratować życie!

Ksiazka może być czytana jako piękna opowieść, jaką jest życie rodziny łasic lub aktywizujaca historią, która przybliży konkretne cechy gatunku i skupi uwagę małego czytelnika.😊

Cóż mogę więcej powiedzieć, poza tym co zawarłam już na początku?
Ta książka jest magiczna.
Pamiętaj jednak, że jest tutaj opisany tylko moment, chwila, która sprawia że na sercu robi się przyjemnie ciepło.
W te nadchodzące zimowe dni.

Bieszczady.🌄
Kojarzą się z czymś wielkim i wspaniałym. Nieograniczonym.
W końcu przyroda nie zna granic.

Jest niezwykła, zmienna.
I bardzo rzadko poznajemy ją wystarczająco wnikliwie.

Trafiając na serię " Zwierzęta z bieszczadzkiego lasu" byłam pod ogromnym wrażeniem estetyki.
W końcu jako perfekcjonistka zwracam uwagę na detale.
Nie mniej jednak.. zaniemówiłam.

Nigdy...

Dla dzieci od 4 lat, piękne ilustracje, mądra treść.

Dla dzieci od 4 lat, piękne ilustracje, mądra treść.

Otulony ciepłą kołderką śnieżnobiałego puchu leśny świat tylko na pozór wydaje się pogrążony w śnie. Uważny i czujny obserwator dostrzeże wśród leśnej głuszy parę oczu bacznie go obserwujących. Jednak aby móc je dostrzec, musi mocno wytężyć wzrok, bo futerko sprytnie zlewa się z otoczeniem.

Któż to na nas ciekawie spogląda? To mała łasica pospolita. 😀 To jej pierwsza zima, którą wraz z mamą i rodzeństwem przyjdzie jej spędzić w bieszczadzkim lesie. Narazie wygrzewa się w ciepłej norce i cieszy obecnością bliskich. Ale już za chwilę, za momencik, wraz z pierwszym płatkiem śniegu, przyjdzie w jej życiu czas na zmiany. Nie każda z łasic ma szczęście je doświadczyć. Jej puszyste, lśniące, rudobrązowe futerko przechodzi metamorfozę, dzięki której tak trudno będzie nam ją dostrzec wśród śnieżnych zasp. 

---

Wraz z małą bohaterką przyjrzymy się zachodzącym w naszym życiu zmianom. Będziemy ich ciekawi, może lekko wystraszeni, ale z czasem je zaakceptujemy i polubimy. Bo te zmiany czynią nas na swój sposób wyjątkowymi. Są mniej lub bardziej zauważalne, ale są ważną częścią naszego życia. 💛

ŚWIAT PEŁEN ZMIAN to jedyny w swoim rodzaju bilet do bieszczadzkiego lasu. Kupujesz i nie ruszając się z wygodnej kanapy podróżujesz. Na tą wyprawę możesz udasz się wielokrotnie i z kim tylko zechcesz. A leśny świat wymalowany przez ALeksandra Jasińskiego, kto wie czy nie jest nawet ładniejszy niż ten prawdziwy. 😉

I tym razem, tak samo jak w poprzednich książkach z serii, autorka zdradzi nam wiele ciekawostek z życia kolejnych zwierzęcych bohaterów, a dodatkowe zadania zaangażują małych czytelników w czytanie. 😀

Wybierzcie się na ten czytelniczy spacer!

Otulony ciepłą kołderką śnieżnobiałego puchu leśny świat tylko na pozór wydaje się pogrążony w śnie. Uważny i czujny obserwator dostrzeże wśród leśnej głuszy parę oczu bacznie go obserwujących. Jednak aby móc je dostrzec, musi mocno wytężyć wzrok, bo futerko sprytnie zlewa się z otoczeniem.

Któż to na nas ciekawie spogląda? To mała łasica pospolita. 😀 To jej pierwsza zima,...

Mała łasiczka z nieskrywaną ciekawością obserwująca świat przykuwa wzrok i już nie pozwala go oderwać od tej skąpanej w zimowej bieli okładki. Spojrzenie jej czarnych jak węgielki oczu wyrażających fascynację tym, co widzi jest wręcz hipnotyzujące, a jej naturalny urok owity w plusz misternych ilustracji będzie prowadził czytelnika przez bieszczadzki las, co rusz zdradzając kolejne tajemnice tych niewielkich, sprytnych drapieżników. 

Urszula Kuncewicz-Jasińska tym razem przewodnikiem po bieszczadzkich lasach uczyniła łasicę pospolitą, a sednem opowieści o sekretach życia tegoż gatunku uczyniła poszukiwanie własnej tożsamości. Jest to prosta historyjka o malutkiej łasicy, która zadziwiona odkrywa nie tylko zmiany zachodzące w przyrodzie zimą, ale przede wszystkim te, które dotyczą jej mamy, rodzeństwa, a w końcu jej samej. Lecz pomiędzy przekazywaną wiedzą o łasicach autorka ukryła podtekst, który można znakomicie wykorzystać w rozmowach z dziećmi o zmianach w wyglądzie ich czy bliskich, o tym, że możemy postrzegać siebie inaczej, niż widzą nas inni, bądź też o tym, że bycie niewidzialnym w świecie zwierząt jest atutem, a w świecie ludzi wcale nim być nie musi. Płynie z tej, z pozoru prostej książki wiele mądrości przyrodniczej i życiowej. 

Jej ogromnym atutem są pojawiające się w treści pytania aktywizujące, które zachęcają dzieci do włączenia się w lekturę i uważnego słuchania. Nas zachwycił pomysł z miarką, na której można zmierzyć swoją stopę! A odszukanie ukrytych pośród śnieżnego krajobrazu łasic było naprawdę wyzwaniem. 

Jednak to, za co najbardziej kocham serię „Zwierzęta z bieszczadzkiego lasu” to ilustracje. Miękkie, puszyste i delikatne otulają tę opowieść i czytelnicze serca niczym najukochańszy kocyk w zimowy wieczór, rozgrzewają słodyczą jak ciepłe kakao sączone z namysłem niespiesznie, by dłużej móc się nim delektować. I każda kolejna ilustracja wydaje się jeszcze piękniejsza, choć wydaje się, że to już niemożliwe. 

Rozczuliło mnie to, jak wiele wspólnego mają małe łasiczki z małymi dziećmi – ciekawość świata, szczere zdumienie nim i bezwarunkową miłość do mamy. 

Jakość wydania – majstersztyk! Pokochacie tę książkę. 

Mała łasiczka z nieskrywaną ciekawością obserwująca świat przykuwa wzrok i już nie pozwala go oderwać od tej skąpanej w zimowej bieli okładki. Spojrzenie jej czarnych jak węgielki oczu wyrażających fascynację tym, co widzi jest wręcz hipnotyzujące, a jej naturalny urok owity w plusz misternych ilustracji będzie prowadził czytelnika przez bieszczadzki las, co rusz zdradzając...

Dzisiaj spadł pierwszy śnieg. Drzewa i ulice pokrył biały puch. To najlepszy moment by ruszyć z książkami w zimowo-świątecznymi klimacie.
Na pierwszy ogień wybrałam tytuł, który idealnie wpasowuje się w aktualną porę roku oraz doskonale obrazuje zmiany zachodzące w przyrodzie na przełomie listopada i grudnia.

Bieszczadzki las opustoszał, temperatura spadła, zwierzęta pomału przygotowują się do nadchodzącej zimy. Jednym z nich jest młodziutka łasiczka, która podczas mroźnych dni przesypia prawie całą dobę, a w ciągu swojej cztero godzinnej aktywności uważnie obserwuje zachodzące w przyrodzie zmiany. Pewnego dnia, ze zdziwieniem zauważa, że jej ukochaną mamusia oraz rodzeństwo wyglądają jakoś inaczej. Jest zaskoczona i zdezorientowana. Przecież opisują ją jako najmniejszego, drapieżnego ssaka w Polsce, o rudobrązowym futerku i białym brzuszku. Dlaczego zatem całe jej futerko robi się śnieżno białe? Czy inni mogą się mylić i źle ją definiować?

"Świat pełen zmian" to urocza opowieść o poszukiwaniu siebie i budowaniu własnej tożsamości. Łasiczka przekonuje się, że to co widzą i opisują inni to jedynie niewielki odłamek rzeczywistości, nie zawsze zgodny z prawdą.
Jest to również piękna opowieść o przywiązaniu i sile matczynej miłości gotowej do największych poświęceń. Znajomy zapach, ciepło i bezgraniczne zaufanie, to wszystko daje poczucie bezpieczeństwa i wrażenie bycia tym jednym najważniejszym stworzeniem na całym świecie.

Ciepła historia o maleńkich puchatych stworzonkach zamieszkujących bieszczadzki las otuli was niczym ciepły kocyk w mroźny, zimowy dzień. Niezaprzeczalnym walorem są przepiękne ilustracje tworzące jedyny w swoim rodzaju zimowy klimat ze słodkimi pyszczkami rozkosznych łasiczek w roli głównej.

Ta niesamowita książka oprócz ujmujacych ilustracji i chwytającej za serce historii z przesłaniem niesie za sobą również walory edukacyjne i aktywnościowe. Znajdziemy tu kilka ciekawostek o łasicy pospolitej oraz zadania do wykonania. Podczas lektury poćwiczymy spostrzegawczość i liczenie do dziesięciu. Czy uda ci się znaleźć wszystkie puchate zwierzątka, które skryły się pośród śniegu? To wcale nie taka łatwa sprawa.

Dzisiaj spadł pierwszy śnieg. Drzewa i ulice pokrył biały puch. To najlepszy moment by ruszyć z książkami w zimowo-świątecznymi klimacie.
Na pierwszy ogień wybrałam tytuł, który idealnie wpasowuje się w aktualną porę roku oraz doskonale obrazuje zmiany zachodzące w przyrodzie na przełomie listopada i grudnia.

Bieszczadzki las opustoszał, temperatura spadła, zwierzęta...

Liście spadające z drzew, rozprzesteniający się chłód i pustka, to oznaki nadchodzącej zimy, który odczuje każdy, szczególnie zwierzęta z bieszczadzkiego lasu. Młoda łasiczką ukryta w ciepłej norce, wtulona w mamę i otulona znajomym zapachem czuła sie bezpiecznie.

Zima przyniosła ze sobą zmiany. Rudobrązowe futerko mamy zaczęło bieleć i tylko jej czarne oczka pomagały ją odnaleźć w śnieżnym puchu. Młoda łasiczka z czasem zauważyła, że i jej rodzeństwo przeszło znaczącą zmianę... A ona? Zaintrygowana, musiała to sprawdzić

To jedna z najpiękniejszych książek w naszej biblioteczce i moje zachwyty nad nią nie będę w żadnym stopniu przesadzone. Spójrzcie sami na okładkę oraz wnętrze książki, a sami zrozumiecie.

Cudowna pozycja, urozmaicona ciekawostkami przyrodniczymi dostosowanymi do poziomu przedszkolaka i zachęcająca do wspólnego i aktywnego czytania.

Ta zimowa, wielowymiarowa lektura zachwyci Was przekazem, ilustracjami i ciepłem bijącym od pierwszych stron, pomimo zimowej aury.

Przepięknie wydana, z dbałością o najmniejszy detal, będzie dla Was okazją do bliskościowego czytania pod kocykiem.

Liście spadające z drzew, rozprzesteniający się chłód i pustka, to oznaki nadchodzącej zimy, który odczuje każdy, szczególnie zwierzęta z bieszczadzkiego lasu. Młoda łasiczką ukryta w ciepłej norce, wtulona w mamę i otulona znajomym zapachem czuła sie bezpiecznie.

Zima przyniosła ze sobą zmiany. Rudobrązowe futerko mamy zaczęło bieleć i tylko jej czarne oczka pomagały ją...