Śmierć w imię cesarza. Zbrodnie japońskie w latach 1937-1945

Okładka książki Śmierć w imię cesarza. Zbrodnie japońskie w latach 1937-1945 Michalina Majewska
Okładka książki Śmierć w imię cesarza. Zbrodnie japońskie w latach 1937-1945
Michalina Majewska Wydawnictwo: Wydawnictwo Adam Marszałek historia
170 str. 2 godz. 50 min.
Kategoria:
historia
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Adam Marszałek
Data wydania:
2022-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2022-01-01
Liczba stron:
170
Czas czytania
2 godz. 50 min.
Język:
polski
ISBN:
9788381806206
Tagi:
Historia Zbrodnie wojenne Japonia IIWŚ zbrodnie przeciw ludzkości XX wiek
Średnia ocen

6,8 6,8 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,8 / 10
13 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
4
4

Na półkach:

Jest to jedna z wielu książek, które przeczytałam o takiej tematyce.
Książka opisuje historie, które naprawdę się wydarzyły. I to jest w niej najbardziej przerażające.
Warto ją przeczytać, by zrozumieć, że największą bestią na świecie jest człowiek.

Jest to jedna z wielu książek, które przeczytałam o takiej tematyce.
Książka opisuje historie, które naprawdę się wydarzyły. I to jest w niej najbardziej przerażające.
Warto ją przeczytać, by zrozumieć, że największą bestią na świecie jest człowiek.

Pokaż mimo to

avatar
103
1

Na półkach:

Zazwyczaj przechodzę obok i nie dodaję recenzji, bo szkoda mi na to po prostu czasu. Jednak nie mogę przejść obojętnie, patrząc na recenzję Estebana, który umieszcza w cudzysłowie wymyślone cytaty, by w pewien sposób oczernić autorkę.
Książka jest krótka i nie wyczerpuje do końca tematu. Można jeszcze wiele dodać, a przeprowadzone badania budzą moją wątpliwość. Jednak, aby dać surową recenzję trzeba książkę przeczytać od deski do deski, a nie tylko ją przejrzeć.
Autorka skorzystała z wielu źródeł, wykorzystując więcej źródeł zagranicznych niż polskich. Wszystkie zawarte zdjęcia są z jej prywatnego archiwum, co pokazuje, że oddała się cała tej pracy.
Naukowe książki zazwyczaj są pisane wyniosłym językiem, którego laikowi ciężko zrozumieć. W tym przypadku jest inaczej. Tekst zrozumieją nawet Ci, którzy nie są biegli w terminologii historycznej i Ci, którzy nie mają większego pojęcia o wojnie na kontynencie azjatyckim. Ciężko napisać książkę na tak przejmujący temat lekkim piórem. Tutaj się to udało.
Pomimo swojej chaotyczności książkę czyta się bardzo dobrze. Można ją przeczytać na raz jeżeli kogoś nie odrzucają tak ciężkie tematy. Szkoda, że korektor nie przyłożył się do swojej pracy, bo pojawia się w niej parę błędów językowych, czy interpunkcyjnych. Jednak mimo wszystko książka zasługuje na mocną siódemkę. Daję jedną gwiazdkę więcej, aby zrekompensować niską ocenę Estebana, który jak widać po ostatnich zdaniach recenzji ma zatargi z wydawnictwem. Czyżby była to zemsta za to, że wydawnictwo nie chciało z nim współpracować? Niewątpliwe.
Zgodnie z tym, co jest na tyle okładki - to debiut autorki. Mam nadzieję, że napisze jeszcze niejedną książkę, ponieważ tę czytało się naprawdę dobrze.

Zazwyczaj przechodzę obok i nie dodaję recenzji, bo szkoda mi na to po prostu czasu. Jednak nie mogę przejść obojętnie, patrząc na recenzję Estebana, który umieszcza w cudzysłowie wymyślone cytaty, by w pewien sposób oczernić autorkę.
Książka jest krótka i nie wyczerpuje do końca tematu. Można jeszcze wiele dodać, a przeprowadzone badania budzą moją wątpliwość. Jednak, aby...

więcej Pokaż mimo to

avatar
98
98

Na półkach:

Na początek muszę zaznaczyć, że idea skompilowania w jednej książce zagadnienia japońskich zbrodni wojennych jest bardzo dobra. Jak sama autorka podkreśla, świadomość niechlubnej przeszłości Kraju Mangi i Sushi bardzo kuleje na Zachodzie. Nie chodzi mi tu o wypominanie komukolwiek zbrodni sprzed lat, tylko o to, że historia zapomniana lubi się powtarzać.
Niestety autorka podjęła się zadania, które ją przerosło. Bardzo pobieżna znajomość historii i terminologii wojskowej przebija na każdym kroku, nie wspominając o emocjonalnym podejściu do zaprezentowanego tematu, co owocuje potoczystymi i kompletnie nie na miejscu sformułowaniami w rodzaju "orgia sadyzmu", "droga krzyżowa [jeńców]", "przekształcanie rekrutów w cyborgów". Wynikają też stąd liczne błędy, sprzeczności (np. w jednym miejscu Hirohito ma być bezsilny wobec nacjonalistów, a w innym osobiście wydaje rozkazy dokonywania masakr),oraz uogólnienia i stereotypy (włącznie z rozpisywaniem się o "japońskim charakterze narodowym" czy stwierdzeniami w rodzaju "świat japońskiej polityki, jak wiadomo, był znany z popełniania zbrodni przeciwko pokojowi"). Brak dogłębnego rozeznania w temacie powoduje też, że brak tu krytycznego doboru źródeł. "Chryzantema i miecz", a już tym bardziej... Wirtualna Polska NIE są odpowiednimi źródłami dla pracy naukowej, zwłaszcza w tak ciężkim temacie. Praca jest napisana chaotycznie, a na domiar złego korekta śpi, przez co mamy kuriozalne błędy słowne w rodzaju "pozbawiony PRZYMIOTNIKÓW wojownika" albo pomylenie "ustępu" (=akapitu aktu prawnego) z "ustępstwem" i wiele, wiele innych potknięć językowych - o prawdziwej pladze błędów interpunkcyjnych nie wspomnę.
Szkoda, wielka szkoda, bo jak podkreśliłam na początku, solidne opracowanie tematu byłoby cenną publikacją na naszym rynku.

Na początek muszę zaznaczyć, że idea skompilowania w jednej książce zagadnienia japońskich zbrodni wojennych jest bardzo dobra. Jak sama autorka podkreśla, świadomość niechlubnej przeszłości Kraju Mangi i Sushi bardzo kuleje na Zachodzie. Nie chodzi mi tu o wypominanie komukolwiek zbrodni sprzed lat, tylko o to, że historia zapomniana lubi się powtarzać.
Niestety autorka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3
2

Na półkach:

Książka napisana jest w sposób prosty, aby każdy kto nawet nie ma pojęcia o Azji był w stanie zrozumieć co się wydarzyło w czasie wojny. Na końcu książki jest nawet słowniczek słów japońskich, które zostały użyte w książce co ułatwia zrozumienie tekstu.
Bardzo ciekawie ukazane są zbrodnie japońskie. Jestem ciekawa ile ich było tak naprawdę skoro autorka książki opisała ich całkiem sporo, a to tylko wybrane zbrodnie.

Książka napisana jest w sposób prosty, aby każdy kto nawet nie ma pojęcia o Azji był w stanie zrozumieć co się wydarzyło w czasie wojny. Na końcu książki jest nawet słowniczek słów japońskich, które zostały użyte w książce co ułatwia zrozumienie tekstu.
Bardzo ciekawie ukazane są zbrodnie japońskie. Jestem ciekawa ile ich było tak naprawdę skoro autorka książki opisała ich...

więcej Pokaż mimo to

avatar
85
1

Na półkach:

[Opinia przeklejona z grupy Książek Historycznych na FB]
Jakiś czas temu obiecałem recenzję najnowszej książki M. Majewskiej o japońskich zbrodniach wojennych w latach 1937-1945. Tak się składa, że udało mi się ją od razu kupić i przeczytać, więc z marszu podzielę się swoimi wrażeniami.
Początkowo miała być to recenzja (planowo w Dziejach Najnowszych),ale zrezygnowałem z tego pomysłu, ponieważ byłoby to zdecydowanie na wyrost. Niniejszy wpis można uznać za nieco bardziej rozbudowaną opinię z uzasadnieniem.
Konkluzja: starając się znaleźć dobre punkty, pracę oceniam bardzo negatywnie.

Dlaczego tak surowo?
Według autorki jest to rewidowana praca magisterska. Boję się zapytać jaka była jej pierwotna wersja, bo jak dla mnie nawet w formie obecnej monografii nie nadaje się na pracę dyplomową.
LISTA ZARZUTÓW (wg ich doniosłości):
Literatura przedmiotu - autorka czaruje w zapowiedzi używaniem „źródeł, które zebrała podczas półrocznego pobytu w Japonii na stypendium naukowym”. W bibliografii nie ma jednak ani jednej pozycji japońskiej pozycji, nie wspominając o faktycznych źródłach archiwalnych. Autorka jest japonistką z wykształcenia i pokładałem duże nadzieje w tym fakcie, ale niestety się zawiodłem. Także lista wykorzystanych prac anglojęzycznych jest bardzo uboga i pokazuje, że autorka skupiła się na opracowaniach wydanych w Polsce z negatywnymi tego skutkami.
Metodologia, a raczej jej brak. Postawione zostają bardzo nienaukowe, tendencyjne pytania, które narodziły się w głowie autorki, uwaga (!),„podczas rozmów z japońską znajomą”. Do udowodnienia tezy, że Japończycy uważani są bardziej za ofiary wojny, a nie „katów”, wykorzystano badania w formie ankiety na bliżej nieokreślonej grupie polskich studentów. Stwierdzone zostało również pośrednio, że w Japonii nie bada się faktycznie japońskich zbrodni wojennych, ciekawie na jakiej podstawie…
Struktura pracy - chaotyczna i niespójna. Praca liczy sobie 197 stron, więc każda jest na wagę złota przy tak obszernym temacie. Autorka słusznie zaczyna od zarysu historycznego i podstaw ideologicznych, aby później skręcić w stronę… badań i rozwoju broni chemicznej. Zupełnie tego nie rozumiem, bo w rozdziale kolejnym mamy „wybrane japońskie zbrodnie wojenne”. Nie są one uporządkowane ani chronologicznie, ani pod względem liczby ofiar, co później mści się na autorce, ponieważ pomija wywołaną klęskę głodu w Indochinach w latach 1944-45 (szacowane nawet do 2 mln ofiar),a opisuje dokładnie egzekucję na kilkunastu członkach załogi jednego frachtowca. W kolejnym rozdziale opisane są skutki wojny (moim zdaniem prawidłowo),ale z niewielkim naciskiem na aspekt podsumowania faktycznych zbrodni, ponieważ przedstawiono zwyczajnie dalsze dzieje Japonii. Rozdział czwarty jest najbardziej kuriozalny, ponieważ poprzez ankiety stara się udowodnić, że Japonia jest ofiarą, ponieważ… tak uznali studenci. Nie przytoczono w ogóle dyskursu historycznego w samej Japonii i nie starano się rozgraniczyć kwestii japońskich zbrodnii na okupowanych narodach a poczucia bycia ofiarą wojny (bez zaznaczenia odpowiedzialności) przez ludność cywilną, która ucierpiała w bombardowaniach strategicznych japońskich miast.
Poważne błędy merytoryczne. W tekście pada wiele mocnych sformułowań, które są zwyczajnie niezgodne z prawdą. Np. (1) Japonia spłaciła niewiele reparacji wojennych (było zupełnie na odwrót); (2) błędne dane dotyczące osób sądzonych z zarzutem popełnienia zbrodni wojennych; (3) uciążliwe przypisanie zbrodni wojennych jednostkom specjalnym; (4) twierdzenie, że traktat pokojowy z San Francisco 1952 r. był dla Japonii skrajnie korzystny (!); (5) że Japonia utraciła tylko ziemie zdobytą siłą, etc, etc.
Silenie się na prawnicze analizy bez znajomości prawa. Może to moje skrzywienie zawodowe, ale napisane w pracy fragmenty są często zwyczajnie nieprawdziwe i obnażają zupełny brak rozumienia podstawowej natury prawa międzynarodowego i terminologii prawniczej. Do tego należy dodać dziwne próby udowadniania, że Japonia złamała postanowienia umów międzynarodowych, które wypowiedziała zgodnie z prawem międzynarodowym lub nie podpisała/ratyfikowała.
Brak znajomości tematu. Niestety, ale widać, że dla autorki w większości temat jest nieznany, obcy. Może autentycznie się nim zainteresowała po rozmowach z Japończykami, ale nie pociągnęło to za sobą głębszych badań. Nie jest oczytana, czasami odnoszę wrażenie, że nie wie o czym w ogóle pisze. Terminologia czasami przyprawia o ból głowy (zbrodnie popełnione na prawie, piloci wojskowi, banzai to okrzyk bojowy, powszechna wojna, aprowizacja rabunku),no i dostrzegalne są próby własnej twórczości. Na s. 21 jest tabela (podpisana jako opracowanie własne),gdzie dowiadujemy się, że w latach 1937-45: dywizja liczyła 10.000 żołnierzy, armia 15.000, „obszar armijny” 45.000, „wojsko generalne” 150.000, zaś cała armia cesarska od 230.000 do 250.000. Doprawdy zdumiewają mnie te informacje podwójnie, bo o ile cyfry są efektem zupełnej nieznajomości japońskiej wojskowości tego okresu, określenia „wojsko generalne” to już jakiś ewenement.
Jeżeli ktoś ma jakieś dodatkowe pytania, postaram się odpowiedzieć. Ze swojej strony nie zamierzam dalej znęcać się nad pracą autorki, ale liczę na to, że moja opinia trafi do niej jakikolwiek kanałem, bo zwyczajnie zawiodła. A wydawnictwo Adam Marszałek po raz kolejny pokazało, że redakcja merytoryczna jest u nich fikcją i najważniejszym kryterium wydania pracy jest posiadanie dofinansowania w pięciocyfrowej kwocie. Zaznaczam przy tym, że nie znam treści umowy pomiędzy M. Majewską a wydawcą, a swój nieco złośliwy komentarz opieram na wiarygodnych źródłach, w tym informacjach wprost od autorów Adama Marszałka.

[Opinia przeklejona z grupy Książek Historycznych na FB]
Jakiś czas temu obiecałem recenzję najnowszej książki M. Majewskiej o japońskich zbrodniach wojennych w latach 1937-1945. Tak się składa, że udało mi się ją od razu kupić i przeczytać, więc z marszu podzielę się swoimi wrażeniami.
Początkowo miała być to recenzja (planowo w Dziejach Najnowszych),ale zrezygnowałem z...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    15
  • Chcę przeczytać
    12
  • Posiadam
    3
  • Historia
    2
  • Japonia
    1
  • Historia/Reportaż
    1

Cytaty

Więcej
Michalina Majewska Śmierć w imię cesarza. Zbrodnie japońskie w latach 1937-1945 Zobacz więcej
Michalina Majewska Śmierć w imię cesarza. Zbrodnie japońskie w latach 1937-1945 Zobacz więcej
Michalina Majewska Śmierć w imię cesarza. Zbrodnie japońskie w latach 1937-1945 Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne