Książkę czytałem (czy słuchałem) z polecenia, z internetu i nie zawiodłem się. Nie jest krótka i nie jest najprostsza (jednak dawno nie słuchałem książki po angielsku).
Jednak z pewnością jest warta przeczytania. Zastanawiałem się ile jej dać - bo z pewnością otworzyła mi oczy na wiele spraw, chociaż nie wiem czy zmieniła moje zdanie o czymś. Książki ~10 mogą to robić. Ją, może z faktu długości, męczyłem jednak dość długo (dobrze ponad miesiąc). Dlatego nie mam odczucia, że WOW. Jednak jest to książka którą ... chciałbym, żeby każdy czy wielu na zachodzi przeczytało.

Autor pokazuje jak Chrześcijaństwo ewoluowało, oraz jak wpływało na świat. Do tego stopnia, że pod koniec, ludzie zdający się walczyć z kościołem używają oręża "wyjętego z Biblii". Np pisze o tym jak MeToo, czy w ogóle tak zwana kultura ofiar, nie miała by racji bytu gdyby nie tysiące lat Chrześcijaństwa, wbijające nam do głowy, że ostatni będą pierwszymi, że słabym należy się szacunek, a pokrzywdzonym pomoc.

W starożytnym Rzymie czy Sparcie nic takiego by nie miało miejsca. Jesteś słaby - to można cię zgnieść, wykorzystać.

Nie jest to też w żadnym razie czysto cukierkowe przedstawienie chrześcijaństwa - którego historia spływa krwią (zarówno pogan, ale też i innych chrześcijan).

A do tego to co Bardzo mi się podobało (i to chyba najbardziej) - to jest książka jakby przecinająca historię, pokazując jak jedno z drugiego wynika. Jak ten bazuje na tamtym. Być może nie zawsze jeden wiedział o drugim, ale "duch czasów" był taki, że np nawet jeśli nie Luter to ktoś inny by coś zrobił co spowodowało by rozłam w kościele (chociaż nie mówię, że historia MUSIAŁA się potoczyć tak). Bardzo mi się podoba wrażenie, które według mnie powinno być nieodłączne w dziedzinie historii - czyli tego, że jest to ... HISTORIA ! Opowieść - mająca wątki, bohaterów, którzy wchodzą i schodzą ze sceny. Jak to wszystko się przeplata i tworzy ten nieskończenie złożony warkocz naszego świata.

Holland można powiedzieć śledził jedną nitkę i jej odnogi, ale fakt przejścia przez większość "warkocza" daje olbrzymią satysfakcję i pokazuje bardzo dobrze kontekst. A tego mam wrażenie w dzisiejszych czasach brakuje. Ktoś kiedyś określił, że historia jest jak wzgórze, że stojąc na nim, możesz potencjalnie widzieć dalej. Nie tylko tu i teraz - gdzie w erze Tik-Tok-a okres skupienia mierzy się już w sekundach.

Ogólnie Polecam.

Książkę czytałem (czy słuchałem) z polecenia, z internetu i nie zawiodłem się. Nie jest krótka i nie jest najprostsza (jednak dawno nie słuchałem książki po angielsku).
Jednak z pewnością jest warta przeczytania. Zastanawiałem się ile jej dać - bo z pewnością otworzyła mi oczy na wiele spraw, chociaż nie wiem czy zmieniła moje zdanie o czymś. Książki ~10 mogą to robić. Ją,...