Vampyre Tom Holland 7,3
ocenił(a) na 1013 lata temu Oczywiście skusił mnie tytuł (o ja zła) i cudna okładka (szkoda gadać) i dałam się skusić obietnicą tytułowej tajemniczej historii Lorda Byrona jako wampira. Zadziałała tutaj też oczywiście moja miłość do literatury angielskiej i wszelkich opowieści dotyczących prawdziwych historycznych postaci. I śmiem rzec, że w tym aspekcie autor mnie nie zawiódł - dostarczył dawkę ciekawych informacji na temat Byrona i jego otoczenia, których nie omieszkałam sprawdzić i ... tu już sami przeczytacie, mam nadzieję. Niestety tylko w oryginale, bo jak na razie książka nie została przetłumaczona na język polski (o my niegodni) choć została opublikowana już jakiś czas temu (1995). Nie wiem dlaczego, może ktoś stwierdził, że to po prostu kolejna historia o wampirach jakich wiele i nie warto jej wprowadzać na polski rynek. Bo to przecież tylko wymyślona po części historia życia jakiegoś tam angielskiego poety, takich rzeczy nikt nie czyta - musi być akcja, romans, itp. Zresztą szkoda gadać - w Polsce chyba są tłumaczone tylko te książki, które mają na oryginalnej okładce napis "Bestseller" . A tu mamy tylko "A damned good story".
Wracając do sedna sprawy czyli do książki to jak rzadko,przynajmniej w moim przypadku, ta powieść wciąga od pierwszej, dosłownie pierwszej kartki. Nie musimy czekać na rozkręcenie akcji przez pierwsze 100 stron, o nie.
Wstępem do każdego rozdziału jest fragment bądź jednego z utworów Byrona, bądź bliskich mu ludzi. Tutaj więc, moim zdaniem, duży plus dla autora za chęć przybliżenia czytelnikowi twórczości Lorda i jego przyjaciół, no i oczywiście za dokładne przygotowanie do tematu.
Już od samego początku stajemy się świadkami dziwnej sceny - konwersacji toczącej się w gabinecie prominentnego prawnika. Rozmowy pomiędzy samym Nicholasem Melrose, a młodą dziewczyną o imieniu Rebecca, która usiłuje uzyskać z rąk adwokata strzeżone przez niego klucze do kaplicy i krypty rodu Ruthven. Nie wiemy nic na temat dziewczyny i jej przeszłości,nie znamy też historii samej posiadłości rodziny Ruthven, nikt nas nie wprowadza do tego tematu podczas wielostronicowego wstępu, wszystkiego (co wiemy) dowiadujemy się z owej konwersacji
- że Lord Ruthven zakazał dawania kluczy komukolwiek wiele lat temu,
- że pewna kobieta,Lady Ruthven, zaginęła dawno temu właśnie niedługo po otrzymaniu tych kluczy,
- że Rebbeca jest w posiadaniu rzekomych listów Thomasa Moore poświadczających istnienie zapomnianych "Wspomnień" Lorda Byrona, które prawdopodobnie zostały ukryte w krypcie St Jude,
- a w końcu, że Rebecca jest córką owej kobiety z rodu Ruthven, a tym samym prawowitym właścicielem posiadłości i kluczy.
Mimo tego, Melrose długo nie zgadza się na przekazanie jej kluczy, ostrzegając dziewczynę przed niebezpieczeństwem odwiedzenia krypty, prawnik w końcu ustępuje i zadowolona Rebecca wychodzi z gabinetu z pękiem kluczy w kieszeni. Po chwili wahania dziewczyna postanawia od razu udać się do krypty, a tam czeka ją zupełnie niespodziewana sytuacja...
W dalszej części historii poznajemy intrygujące losy Lorda Byrona od momentu jego wyjazdu do Grecji do ... chwili obecnej.
Zakończenie trochę mnie rozczarowało, ale do ostatniej kartki miałam nadzieję, że będzie jednak inaczej niż ...
Książka jest dla mnie naprawdę warta przeczytania przez każdego mola książkowego, nie tylko interesującego się literaturą angielską czy wampirami.
Zachęcam :)Przy okazji poćwiczycie czytanie w oryginale...