rozwińzwiń

Przyjaciel to najlepszy prezent dla samego siebie

Okładka książki Przyjaciel to najlepszy prezent dla samego siebie William Boyle
Okładka książki Przyjaciel to najlepszy prezent dla samego siebie
William Boyle Wydawnictwo: Wizard Media kryminał, sensacja, thriller
372 str. 6 godz. 12 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Tytuł oryginału:
A Friend Is a Gift You Give Yourself
Wydawnictwo:
Wizard Media
Data wydania:
2020-02-17
Data 1. wyd. pol.:
2020-02-17
Liczba stron:
372
Czas czytania
6 godz. 12 min.
Język:
polski
ISBN:
9781999815868
Tłumacz:
Marcin Żuchowski
Tagi:
przyjazn kobieta mafia brooklyn
Średnia ocen

8,0 8,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
8,0 / 10
6 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
350
350

Na półkach: ,

Skrzyżowanie „Chłopców z ferajny” z „Thelmą i Louise”. Tak jest przynajmniej ta książka reklamowana. Jednak ci „Chłopcy…” są nie do końca trafieni. Jeżeli chodzi o „mafiosość” bliżej powieści Williama Boyle’a do „Rodziny Soprano”. Mamy tu ten sam tragikomiczny klimat rozpadającego się świata przestępczego porządku i związanych z nim wartości oraz podobne do bohaterów serialu Davida Chase’a groteskowe postacie męskie – żałosne ale wciąż niebezpieczne. Jednak przede wszystkim w „Sopranos” – to istotne novum w chłopackiej z zasady historii mafijno/gangsterskiej – są świetnie zarysowane i prowadzone bohaterki. Camela (Edie Falco),dr Melfi (Lorraine Bracco),Adriana (Drea de Matteo) i Janice (Aida Torturro),choć grają na drugim planie, często – zwłaszcza Camela – odgrywają wiodącą rolę w dramacie.
Bohaterki powieści „Przyjaciel to najlepszy prezent dla samego siebie” – Wolfstein, Rena, Lucia i Mo – aż tak perfekcyjnie skonstruowane nie są. Boyle raczej umieszcza na swojej szachownicy lekko umajone schematy. Tyle, że te schematy z zasady mają tu grać rolę pierwszoplanową, a owo umajenie dodaje im pikanterii i vis comica. Jednak i tak największy efekt komiczny dają tej powieści faceci oraz ich zderzenie z bohaterkami.
Boyle nie musi konstruować swoich „pań” aż tak perfekcyjnie i wielopłaszczyznowo jak Chase, także dlatego, że opowiada zupełnie inny typ historii. Nie ma tu wieloznacznego, niemal szekspirowskiego dramatu. „Przyjaciel to najlepszy prezent dla samego siebie” jest gangsterską przygodówką z „niższych” sfer. Najbliżej powieści Boyle’a jest do tego, co pisał Elmore Leonard, a co świat poznał najlepiej dzięki zapomnianej już nieco komediowo-sensacyjnej filmowej trylogii z lat dziewięćdziesiątych – „Dorwać Małego” Barry’ego Sonnenfelda, „Jackie Brown” Quentina Tarantino i „Co z oczu, to z serca” Stevena Soderbergha.
„Przyjaciel to najlepszy prezent dla samego siebie” jest pulpową opowieścią z życia marginesu; zabawną i krwawą historyjką o cwaniaczkach, których życie nagle ulega gwałtownej zmianie. Wszystko za sprawą walizki pieniędzy.
W powieści Boyle’a w zasadzie nie ma nic oryginalnego. Ale w przypadku tego gatunku – taniej rozrywki w miękkich okładkach lub, jak kto woli – prozy podróżnej lub kolejowej, nie o to chodzi. Ta historia ma nas na chwilę oderwać od rzeczywistości, dać chwilę wytchnienia, podekscytować i/lub rozbawić. A to William Boyle potrafi rozbić znakomicie. Pewnie zresztą dlatego jest wykładowcą kreatywnego pisania.
Jego powieść to po prostu kawał świetnie wymyślonej historyjki. Historyjki bardzo dynamicznej – „Przyjaciel to najlepszy prezent dla samego siebie” napisany jest tak, że czytelnik nie ma czasu na odrobinę wytchnienia – wywołującej chwilami salwy śmiechu, a czasem – choć zdecydowanie rzadziej – dreszcz emocji. Powieści napisanej tak dobrze, że choć czytelnik od razu zdaje sobie sprawę, że ma do czynienia z trzeciorzędną prozą, nie jest w stanie (a na pewno nie ma ochoty) przerwać lektury.
W powieści Boyle’a w zasadzie nie ma nic oryginalnego. W zasadzie, bo jedno go bardzo wyróżnia. Jego bohaterkami są, w zdecydowanej większości, kobiety sześćdziesięcioletnie. Jednak nie jest to żadne emeryten party rodem z popularnych w naszym kraju powieści obyczajowych. Pisarz dostrzegł, że dzisiaj sześćdziesiątka jest tym samym, czym kiedyś była trzydziestka, a kobiety, które dochowały się już wnucząt, wciąż mogą mieć w sobie więcej rock’n’rolla niż nastolatki. I co ważne dla czytających chłopaków – mieć w sobie wciąż tyle seksapilu, że party, jakim jest lektura „Przyjaciela…”, może być szampańską imprezą.
„Przyjaciel to najlepszy prezent dla samego siebie” został przetłumaczony na kilkanaście języków. We Francji otrzymał nagrodę dla najlepszej zagranicznej powieści sensacyjnej. W Polsce mało kto o nim słyszał. No, ale mamy Remigiusza Mroza.

Skrzyżowanie „Chłopców z ferajny” z „Thelmą i Louise”. Tak jest przynajmniej ta książka reklamowana. Jednak ci „Chłopcy…” są nie do końca trafieni. Jeżeli chodzi o „mafiosość” bliżej powieści Williama Boyle’a do „Rodziny Soprano”. Mamy tu ten sam tragikomiczny klimat rozpadającego się świata przestępczego porządku i związanych z nim wartości oraz podobne do bohaterów...

więcej Pokaż mimo to

avatar
2666
2660

Na półkach:

"Może pisane jest nam zostać najlepszymi przyjaciółkami, a może już nigdy się nie zobaczymy. Tak czy siak, mam przeczucie, że mogę ci zaufać."

Książka okazała się sympatyczną niespodzianką, nie sądziłam, że napisana została w tak atrakcyjnie przyciągającej mnie konwencji. Spodobała mi się, czerpałam radość z poznawania. Wątki nie dość, że ciekawie rozbudowane, to jeszcze klimatem nawiązywały do kilku gatunków literackich. Intrygująco skonstruowana komedia pomyłek, czarnego humoru, sytuacyjnych żartów, gangsterskiej parodii, kryminalnego szlifu, obyczajowych nut. William Boyle kreatywnie podszedł do tematu, zgrabnie zazębił kilka planów scenariusza zdarzeń, naprzemiennie oddał głos postaciom, frapująco zdynamizował akcję. Śledziłam postępujący bieg spraw, ale też na chwilę cofałam się w czasie, aby z perspektywy innego bohatera bliżej poznać okoliczności incydentów.

Morderstwa, które nie miały się zdarzyć, do których doszło przypadkowo. Zabójstwa, które wliczone były w koszty utrzymania w cieniu tajemnicy, napędzane przez zemstę po latach. Przestępstwa, które wydawały się mniejszym złem niż inne okoliczności. Do tego mnóstwo zabawnych zwrotów akcji, napędzanych przez pościgi, użycie broni, walki wręcz. Nikt nie był czysty, każdy miał na sumieniu coś, co go gryzło, musiał stawić czoło faktom z przeszłości rzucającym cień na teraźniejszość. Choćby naciąganie innych, wygodne milczenie, patologiczne skłonności, egoistyczna postawa, wykorzystywanie kobiet, dusza złoczyńcy, mordercze instynkty, kumulowana latami urazy. Nie było opcji, aby przy mieszance skrajnych osobowości i życiowych doświadczeń nie doszło do spektakularnego wybuchu silnych emocji i podświadomych pragnień. Jeszcze los dokładał trzy grosze do ognia pochopnych decyzji i gwałtownych czynów.

Trzy kluczowe postaci, ale przy tak wyraziście odmalowanych portretach uczestników zdarzeń, nawet drugoplanowe odbierałam w pełnym wymiarze. Połączenie różnych ludzkich słabości, uwypuklenie środowiskowych cech, podkreślenie rodzinnych uzależnień. Ktoś komuś przecinał linię życia, celowo lub nie, wystawiał na niebezpieczeństwo, równocześnie sam podlegał surowym prawom przetrwania silniejszych. Fenomenalna Wolfie, sześćdziesięciolatka, znudzona sławą gwiazda filmów porno, traktująca mężczyzn jako kartę przetargową w drodze do bogactwa, matrymonialna oszustka, ale z mocnymi życiowymi zasadami. To najlepiej skonstruowana postać. Zaraz za nią inna wiekowa pani, Rena, była żona gangstera, która za nic nie potrafiła dogadać się z córką, marzyła o bliskiej relacji z wnuczką. I głos młodego kobiecego pokolenia, niespełna piętnastoletnia Lucia, pragnąca wyrwać się spod sztywnej, surowej i zaborczej kurateli matki.

Wyraziście oddano też męskie wzory, barwnie wpleciono w intrygę, erotoman Enzio, cwaniaczek Richie, sadysta Crea i zagubiony Boby. Wszyscy antypatyczni, poza nawiasem moralności, ale mieli swoje role do odegrania. Należałoby wspomnieć też o Adrienne, kobiecie w średnim wieku, której nie dało się lubić, chociaż żałuję, że nie poznałam jej lepiej, pewnie wówczas przykre cechy osobowości znalazłyby uzasadnienie, a może już tak jest, że niektórzy ludzie rodzą się z ziarnem zła, a potem sami je w sobie pielęgnują. Było w tej powieści coś, im dłużej w niej przebywałam, tym bardziej wpasowywała się w moje poczucie humoru. Początkowo zaskakiwała przebiegiem incydentów, zachowaniami bohaterów, obrotem spraw, chwilę zajęło zanim wpasowałam się w dowcip, ale z czasem wyczekiwałam na więcej, zwłaszcza na wewnętrzne rozterki postaci, czy zabawne dialogi. Niekiedy było poważnie, czasem krwawo, niemal jak w horrorze, spory melanż cech i stylów, mnie podszedł, sprawił, że przyjemnie zrelaksowałam się z książką.

bookendorfina.pl

"Może pisane jest nam zostać najlepszymi przyjaciółkami, a może już nigdy się nie zobaczymy. Tak czy siak, mam przeczucie, że mogę ci zaufać."

Książka okazała się sympatyczną niespodzianką, nie sądziłam, że napisana została w tak atrakcyjnie przyciągającej mnie konwencji. Spodobała mi się, czerpałam radość z poznawania. Wątki nie dość, że ciekawie rozbudowane, to jeszcze...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1156
942

Na półkach: ,

Rena, wdowa po uprzejmym gangsterze, uderza popielniczką swojego sąsiada, starego erotomana, który w nieudolny sposób próbował ją poderwać. Przestraszona ukradła jego samochód i pojechała do swojej córki, która zatrzasnęła jej drzwi przed nosem, co było do przewidzenia, gdyż kobiety nie mają ze sobą najlepszego kontaktu. Rena przypadkowo poznaje Wolfie, dawną gwiazdę porno, ma też okazję w końcu bliżej poznać swoją wnuczkę Lucię. Wszystkie kobiety wyruszają w podróż, a każda z nich ucieka przed własnymi demonami.

„Przyjaciel, to najlepszy prezent dla samego siebie”, to połączenie różnych gatunków, jest to przede wszystkim powieść gangsterska z nutą kryminału oraz komedii. Nie zabrakło w niej ani rozlewu krwi, ani dowcipnych wypowiedzi, okraszonych sarkazmem. Sama fabuła jest ciekawa, cały czas coś się dzieje, więc czytelnik nie ma czasu na nudę. Na ogół nie sięgam po tego typu pozycje, gdyż kiedy widzę wśród książek i filmów słowo „gangster”, od razu rezygnuję, twierdząc, że nie jest to tematyka, która by mnie zainteresowała. Cieszę się, że czasem się mylę, ponieważ dzięki temu w moje ręce wpadają takie perełki.

Bohaterowie są różnorodni, jest to prawdziwa mieszanka wybuchowa. Najbardziej polubiłam Wolfie, która trzymała wszystko w kupie, miała łeb na karku i nie dała się ponieść emocjom. Zupełnie nie wpisuje się ona w obraz starszej pani, podobnie jak Rena, która nieco rozkręca się przy swojej nowej przyjaciółce. Lucia jest nieco rozwydrzoną nastolatką, ale nie ma się czemu dziwić, skoro jej matka wciąż na nią krzyczy, a jej partner jest gangsterem. Oczywiście nie zabrakło tu również bohaterów płci męskiej. Jest Enzio, który na stare lata chciał sobie jeszcze poużywać, Richie, który chciał uciec z córką oraz wnuczką Reny, ale wpakował się w niezłe bagno, Crea, gangster, który nie cofnie się przed niczym, by odzyskać, to co należy do niego oraz Boby, który zupełnie przypadkiem wpakował się w całą historię.

Myślę, że człowiek jest stworzeniem stadnym i każdemu z nas potrzebny jest przyjaciel, który pomoże nam, bez względu na wszelkie konsekwencje. Nikt nie chce być samotny, nawet ci, którzy lubią swoje towarzystwo i unikają skupisk. Prezentowana przeze mnie powieść ukazuje właśnie siłę przyjaźni, to jak sytuacja, w której wszyscy niespodziewanie się znajdują, zbliża ich do siebie, weryfikując, na kogo można liczyć, a na kogo trzeba uważać.

Myślę, że ta pozycja może spodobać się wielu czytelnikom, bez względu na płeć. Nawet jeśli myślą oni tak jak ja, że to nie ich tematyka. Przy powieści tej można uśmiechnąć się, zdziwić, a nawet uronić łzę. Jak widać, wywołuje ona szereg różnych emocji, a o to właśnie w literaturze chodzi – o poruszenie czytających. Polecam.

Rena, wdowa po uprzejmym gangsterze, uderza popielniczką swojego sąsiada, starego erotomana, który w nieudolny sposób próbował ją poderwać. Przestraszona ukradła jego samochód i pojechała do swojej córki, która zatrzasnęła jej drzwi przed nosem, co było do przewidzenia, gdyż kobiety nie mają ze sobą najlepszego kontaktu. Rena przypadkowo poznaje Wolfie, dawną gwiazdę porno,...

więcej Pokaż mimo to

avatar
489
486

Na półkach:

Prawdziwy przyjaciel jest z Nami zawsze, nie wtedy kiedy jest dobrze ale i wtedy kiedy jest źle. Potrafi dodać otuchy, pocieszy, zwróci uwagę!
Bo przyjaciel to najlepszy prezent dla samego siebie.

Ocena 8/10

Cztery kobiety. Każda na innym etapie życia, spotykają się w jednym miejscu... W miejscu z którego postanawiają uciec od dotąd prowadzonego życia ale i od popełnionych błędów. Do jakiego miejsca zmierzają?

Każdy z Nas wie czym jest przyjaźń i jakie się wynosi z niej wartości. Choć ja narazie wiem czym jest ta młodzieńcza przyjaźń to ta książka pokazała mi jak bardzo różni się od tej dojrzałej.
Przedstawiona fabuła nie należy do banalnych. Muszę stwierdzić że jest bardzo oryginalna i nigdy wcześniej nie spotkałam się z podobnym pomysłem. Natomiast to co mnie urzekło w książce najbardziej to dobór bohaterów. Głównymi bohaterkami są cztery kobiety: dwie panie w sędziwym wieku, córka i wnuczka jednej z nich. Ich relacje są dość skomplikowane, szczególnie pomiędzy matka a córką.
Dla mnie był to jednej z głównych wątków, w których zauważyłam jak bardzo eskalowała niechęć matki do córki, jak bardzo ta relacja została naderwana. Konsekwencje jakie za sobą prowadziła nie były dobre gdyż wnuczka potrzebowała uwagi babci, niestety jej matka zabraniała tych kontaktów. Dlatego dochodzi do ucieczki...
Każda z tych kobiet szuka nowej życiowej drogi. Pragną zapomnieć o tym co się stało wcześniej, tym bardziej że początek książki rozpoczyna się bardzo zaskakująco.
W moim odczuciu tematyka książki została wyczerpana tym samym zapewniając czytelnikowi ciągłą ciekawość.
Autor nie szczędz sobiei szczegółów które okazały się wisieńką na torcie, w zrozumieniu postępowania bohaterek.
Wydawałoby się że ta powieść jest dobrym obyczajem, natomiast historia zawiera w sobie elementy mafii, erotyku, a także thrilleru.
Podczas czytania towarzyszyła mi pełna gama emocji, natomiast pojawiło się także wiele śmiesznych scen. Akcja toczy się wolno, natomiast nie stanowi to żadnego problemu, jedynie przybliża czytelnika do głębszego poznania bohatera. Styl autora nie należy do prostych, aczkolwiek czytało mi się bardzo szybko i łatwo.
Przeczytana historia, okazała się dla mnie bardzo nostalgiczna tym bardziej kiedy myślałam o powodach ucieczki kobiet ale i trudnych relacjach. Wiecie co mnie najbardziej rozbawiło ? Bohaterki starszego pokolenia! Rena - była żona członka mafii, a także Wolfstein " emerytowana " aktorka porno i oszustka matrymonialna ! Mieszanka iście wybuchowa! Cała historia taka była więc na nudne nie mogłam narzekać. Polecam książkę gdyż jest bardzo wartościowa zaś słowo przyjaźń zyskuje na wartości !

Prawdziwy przyjaciel jest z Nami zawsze, nie wtedy kiedy jest dobrze ale i wtedy kiedy jest źle. Potrafi dodać otuchy, pocieszy, zwróci uwagę!
Bo przyjaciel to najlepszy prezent dla samego siebie.

Ocena 8/10

Cztery kobiety. Każda na innym etapie życia, spotykają się w jednym miejscu... W miejscu z którego postanawiają uciec od dotąd prowadzonego życia ale i od...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1295
1293

Na półkach:

Rena Ruggiero, Adrienne, Lacey „Wolfie” Wolfstein to babki niczego sobie. Również Lucia córka Adrienne to dziewczyna z charakterem. Ostatnio miałem przyjemność je poznać. A to za sprawą Williama Boyle’go, który osadził te bohaterki w swej książce „Przyjaciel to najlepszy prezent dla samego siebie”.

Dzięki tej powieści podarujecie sobie dawkę czarnego humoru okraszoną wydarzeniami, które w życiu kobiet wiele namieszały. A poznawanie tej historii stworzyło w mym umyśle zamieszanie wartką akcją i nieoczekiwanymi zdarzeniami. Bohaterki łączy jeden wspólny cel. Każda z nich ucieka. Problem w tym, że każda w inną stronę. Pytanie, czy w finale tej podróży odnajdą to, dokąd uciekają? A Wy sięgając po tę książkę uciekniecie od swej rzeczywistości, by choć na chwilę pobyć z Reną, Adrienne, Lacey i Lucią.

A wszystko rozpoczyna się od poznania Reny Rugierro, która całe swe życie spędziła w Bay Thirty-Fifth Street. Wyszła za Łagodnego Vika, brooklyńskiego gangstera. Jednak dziewięć lat temu los dramatycznie ich rozdzielił, gdy Mały Sal chcąc wsławić się w mafijnym świecie, zabija go na schodach wejściowych ich domu. Pewnego dnia odwiedza wdowę 85-letni sąsiad Enzio. Niestety wydarzenia przybierają niepomyślny dla Reny bieg wydarzeń. Erotyczne umizgi mężczyzny, nie spotkały się z aprobatą kobiety. Ta w konsekwencji uderza go popielniczką w głowę. Można rzec, że wtedy zupa się rozlała. A raczej krew, która nie zwiastuje dla Reny nic dobrego. Kobieta nie ma innego wyjścia, jak wziąć nogi za pas i uciekać dokąd pieprz rośnie. Tylko gdzie może znaleźć schronienie?

W natłoku nieoczekiwanych wydarzeń postanawia zadekować się u swej dawno niewidzianej córki. Problem w tym, że Adrienne nie przyjmuje jej z otwartym rękami. Skołowana Rena niczym tonący chwyta się brzytwy, znajdując azyl u Lacey „Wolfie” Wolfstein. A jeśli już o brzytwie mowa, to jej wybawczyni, to prawdziwa żyleta, była gwiazda porno, a obecnie emerytowana oszustka z Florydy. Trzeba przyznać, że te dwie charakterne kobiety to piekielnie ciekawe połączenie, które sprawia, że nuda nie będzie nam doskwierać podczas poznawania dalszego toku wydarzeń. Te niczym węzeł plączą się, gdy okazuje się, że Wolfstein niespodziewanie też musi czmychnąć. Dodatkowo dołącza do nich Lucia, wnuczka Reny, która dowiaduje się, że jej matka planuje uciec z nią i swym chłopakiem. A Richie, to prawdziwy typ spod ciemnej gwiazdy. .

William Boyle stworzył ciekawe połączenie losów kobiet, które splatają się w jednym celu. W celu ucieczki. Pytanie tyko przed czym i dokąd? Odpowiedź na te pytania ukryta jest w fabule „Przyjaciel to najlepszy prezent dla samego siebie”.

Wydawnictwo Wizard Media porównuje tę książkę do „Chłopców z ferajny” oraz „Thelma i Louise”. To ja przyznam szczerze, że książka Williama Boyle’go zachęciła mnie do obejrzenia tych filmów. A Wy nie oglądajcie się za siebie i sięgnijcie po „Przyjaciel to najlepszy prezent dla samego siebie”. Czeka Was świetna zabawa.

Za egzemplarz książki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Wizard Media.

Rena Ruggiero, Adrienne, Lacey „Wolfie” Wolfstein to babki niczego sobie. Również Lucia córka Adrienne to dziewczyna z charakterem. Ostatnio miałem przyjemność je poznać. A to za sprawą Williama Boyle’go, który osadził te bohaterki w swej książce „Przyjaciel to najlepszy prezent dla samego siebie”.

Dzięki tej powieści podarujecie sobie dawkę czarnego humoru okraszoną...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    7
  • Przeczytane
    7
  • Posiadam
    2

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Przyjaciel to najlepszy prezent dla samego siebie


Podobne książki

Przeczytaj także