Czasem sięgam z ciekawości do książek kucharskich egzotycznych dla mnie krajów. Cenię sobie kulturę japońską, ale tę opartą na tradycji. Zauważyłam, że nowe nurty tam powstające nie bardzo mnie pociągają.
Nigdy nie lubiłam komiksów. Nie odnajduję się w nich. Zaburzają one moją wyobraźnię. Tak było i tym razem. Mini książka kucharska w takiej właśnie formie. Tytuł zapowiada łatwe przepisy, ale opis ich zrobienia czyni z nich bardzo trudne. Począwszy od skompletowania produktów i przypraw. Dla mnie książka jest chaotyczna. Czytanie utrudnia też druk naśladujący ręczne pisanie. Obrazki niemiłe dla oka i bardzo nieczytelne.
Osobiście książkę polecam tylko wyjątkowym fanom kuchni japońskiej i wytrwałym.

Czasem sięgam z ciekawości do książek kucharskich egzotycznych dla mnie krajów. Cenię sobie kulturę japońską, ale tę opartą na tradycji. Zauważyłam, że nowe nurty tam powstające nie bardzo mnie pociągają.
Nigdy nie lubiłam komiksów. Nie odnajduję się w nich. Zaburzają one moją wyobraźnię. Tak było i tym razem. Mini książka kucharska w takiej właśnie formie. Tytuł zapowiada...

Książka zawiera fajne przepisy.
Przydatne są zamienniki dla składników, które trudno będzie dostać w Polsce.

Książka zawiera fajne przepisy.
Przydatne są zamienniki dla składników, które trudno będzie dostać w Polsce.

KSIĄŻKA KUCHARSKA Z MANGĄ W TLE

Trudno powiedzieć, bym szczególnie lubił gotować, choć zdarza mi się coś czasem upichcić, a i nawet poeksperymentować na tym polu. Ale jestem fanem dobrych mang, uwielbiam serię „Kulinarne pojedynki” i przede wszystkim cenię sobie azjatycką kuchnię, którą zajadam się mniej lub bardziej regularnie właściwie od późnego dzieciństwa. Nic więc dziwnego, że na niniejszą pozycję rzuciłem się z ochotą i… absolutnie nie żałuję, bo to ciekawa książka kucharska, która w prosty sposób uczy nas gotowania orientalnych potraw, bawiąc przy tym mangowymi dodatkami.

O fabule trudno jest tu właściwie cokolwiek powiedzieć, ale pewne wstawki komiksowe są, więc… Wszystko tak naprawdę sprowadza się do historii o trzech przyjaciołach, którzy z pasji stworzyli coś o nazwie „Gourmand Gohan” – książkę o japońskim gotowaniu, która krążyła jedynie wśród znajomych. Idea ta ewoluowała jednak w profesjonalnie wydaną publikację „Japońskie gotowanie z mangą”, która w prosty sposób miała przybliżyć czytelnikom kuchnię Kraju Kwitnącej Wiśni. Prosty, zabawny, ale jednak gwarantujący kulinarny sukces.
I tak oto w ręce czytelników trafia liczący 128 stron tom, który prezentuje nam niemal sześćdziesiąt przepisów na zarówno te najsłynniejsze, jak i mniej znane dania. Wiecie, jak zrobić japoński omlet? Chcecie spróbować japońskiej pizzy albo zupy miso w różnych odsłonach? A może marzy Wam się dobre sushi? Chcecie yakiudonu? Tempury z ryb i warzyw? A może czekoladek z zieloną herbatą i kasztanami? A to tylko kilka z przepisów, jakie tu na Was czekają.

https://ksiazkarniablog.blogspot.com/2020/10/japonskie-gotowanie-z-manga-alexis.html

KSIĄŻKA KUCHARSKA Z MANGĄ W TLE

Trudno powiedzieć, bym szczególnie lubił gotować, choć zdarza mi się coś czasem upichcić, a i nawet poeksperymentować na tym polu. Ale jestem fanem dobrych mang, uwielbiam serię „Kulinarne pojedynki” i przede wszystkim cenię sobie azjatycką kuchnię, którą zajadam się mniej lub bardziej regularnie właściwie od późnego dzieciństwa. Nic więc...