Wśród publikacji dla dzieci spotykamy coraz więcej propozycji książek o emocjach i sposobach radzenia sobie z nimi. Przykładem takich książek jest właśnie seria Max i Królik, której bohaterami są mały chłopiec Max i jego wierny przyjaciel Królik. Wspólnie zdobywają nowe umiejętności, radzą sobie z codziennymi obowiązkami i uczą się emocji.

W tej części Max bawi się w parku ze swoim przyjacielem królikiem. Gdy robi pyszne babki z piasku, jego koleżanka Ginger polewa je wodą z konewki, tym samym niszcząc jego pracę. Max się okropnie złości. Mama wpada na świetny pomysł zrobienia babki ze złością, co świetnie rozładowuje emocje u dzieci.

Wśród publikacji dla dzieci spotykamy coraz więcej propozycji książek o emocjach i sposobach radzenia sobie z nimi. Przykładem takich książek jest właśnie seria Max i Królik, której bohaterami są mały chłopiec Max i jego wierny przyjaciel Królik. Wspólnie zdobywają nowe umiejętności, radzą sobie z codziennymi obowiązkami i uczą się emocji.

W tej części Max bawi się w...

Problemy w rozumieniu dzieci lubią urastać do niesamowitej rangi.
Czy kojarzycie kłopotliwe ubieranie przed wyjściem?
Albo aferę o zagubionego misia? 🤭

I nam się to przydarzyło, dlatego tak bardzo cenię tytuły, które pomagają dzieciom rozumieć to co ich otacza, wspierać w trudnych chwilach i budować w nich poczucie ważności.

Tym razem przed Wami znany już większości rodziców duet Astrid Desbordes i Pauline Martin w świetnej serii od @wydawnictwomamania -"Max i Królik".

Przy okazji nowej części "Jak rozwiązać problem", która w moim rozumieniu najmocniej pasuje treścią do pełnych emocji i aforyzmów nieco wiekszych wydań o Albercie, pokaże Wam również dwie poprzednie, które dotykają przyziemnych problemów małych dzieci.

Nowa, kartonowa część opowiada o wyjątkowości czasu dzieciecego i tym z jakimi kłopotami mierzy się każdy maluch.
Dla nas błachych, dla dziecka największych na świecie.
Całej książce przyświeca myśl, że rodzic w tym trudzie jest drogowskazem i towarzyszy dziecku na każdym etapie życia.
Choć treścią minimalistyczna to niesie w sobie ogrom empatii, dziecięcej ufności i wiary we wzajemność. ❤️

Poprzednie tytuły "Na nocnik start" i "Babka ze złością" to nieco mniejsze gabarytowo książki, które w równie prosty sposób przybliżają temat korzystania z nocnika i radzenia sobie z emocjami.

Pierwsza wskazuje uświadamianie dziecka o istnieniu potrzeb fizjologicznych, a nawet już samodzielne komunikowanie. To wszystko za sprawą Ginger, która już pozbyła się pieluszki i wielkiego wyścigu w ktorym oboje uczestniczą.😉

Kolejna pokazuje fragment zabawy Maxa, którą przerywa Ginger z własnym pomysłem. Emocje które się pojawiają wydają się nie do udźwignięcia jednak mama znajduje dla nich ujście.

To co je różni od poprzedniej to nie tylko format ale również inny styl wypowiedzi. Tutaj znajdziecie już dialogi w których uczestniczą Max, jego rodzice i przyjaciółka Ginger.

Moja młodsza córka jest ogromną fascynatką tej serii. Od kiedy się u nas pojawiła czytamy ja w zasadzie nonstop!

Problemy w rozumieniu dzieci lubią urastać do niesamowitej rangi.
Czy kojarzycie kłopotliwe ubieranie przed wyjściem?
Albo aferę o zagubionego misia? 🤭

I nam się to przydarzyło, dlatego tak bardzo cenię tytuły, które pomagają dzieciom rozumieć to co ich otacza, wspierać w trudnych chwilach i budować w nich poczucie ważności.

Tym razem przed Wami znany już większości...

Książka ok dla najmłodszych (2-3 lata). Podpowiada w jaki sposób można sobie poradzić ze złością, która może się pojawić w różnych momentach codziennego funkcjonowania malucha. Tutaj mama proponuje zabawę w wydeptanie złości. Całkiem fajny pomysł. Proste ilustracje, mało tekstu. Może się spodobać małemu czytelnikowi.

Książka ok dla najmłodszych (2-3 lata). Podpowiada w jaki sposób można sobie poradzić ze złością, która może się pojawić w różnych momentach codziennego funkcjonowania malucha. Tutaj mama proponuje zabawę w wydeptanie złości. Całkiem fajny pomysł. Proste ilustracje, mało tekstu. Może się spodobać małemu czytelnikowi.

"Max i Królik. Babka ze złością" to historyjka o małym chłopcu, jego ukochanym pluszaku i koleżance. Max bawi się w piasku kiedy przychodzi Ginger i zalewa jego budowlę. Dzieci zaczynają się kłócić i o wspólnej zabawie nie ma już mowy. Na szczęście pojawia się mama Maxa z propozycją ciekawej zabawy dla tej dwójki...


Który maluch nie przeżył podobnej sytuacji w parku, na placu zabaw czy w przedszkolu? Dzieci kłócą się ze sobą w podobnych sytuacjach dość często i choć szybko zapominają o tych kłótniach bardzo fajnie jest rozładować niedobre emocje od razu odwracając ich uwagę od kwestii spornych. Takim sposobem na rozładowanie napięcia mogą być np. podskoki lub inne zabawy sportowe, w trakcie których można rozładować nadmiar energii maluchów. W przypadku Maxa i Ginger sprawdziło się rewelacyjnie, warto więc spróbować ;) Wspólna zabawa jest przecież znacznie przyjemniejsza.

Książeczka wydana została w niewielkim, wygodnym dla dzieci formacie. Przeczytanie jej zajmuje króciutką chwilkę. Historyjka jest bogato ilustrowana. Ilustracje są kolorowe, proste, współczesne, urocze i przyjemnie się na nie patrzy. Po prostu cudo. Ogromnie spodobała mi się ta seria. Mój dwulatek również przyjął ją entuzjastycznie co sprawiło, że mamy za sobą prawdziwy maraton Maxa i Królika ;) Fajnie, że powstają takie książki, które poruszają tematy bliskie najmłodszym, a ich bohaterami są zwyczajne dzieci. Gorąco zachęcam was do lektury ;)

"Max i Królik. Babka ze złością" to historyjka o małym chłopcu, jego ukochanym pluszaku i koleżance. Max bawi się w piasku kiedy przychodzi Ginger i zalewa jego budowlę. Dzieci zaczynają się kłócić i o wspólnej zabawie nie ma już mowy. Na szczęście pojawia się mama Maxa z propozycją ciekawej zabawy dla tej dwójki...


Który maluch nie przeżył podobnej sytuacji w parku, na...

Twórczość Astrid Desbordes jest mi już dobrze znana, dlatego bez zastanowienia sięgam po jej kolejne dzieła. Tym razem stworzyła historię kierowaną głównie do najmłodszych.

Max robi ciasto z piasku, kiedy przychodzi Ginger i niszczy jego budowlę. Chłopiec jest wściekły, ale na ratunek przychodzi jego mama i próbuje załagodzić sytuację.

Złość jest emocją znaną każdemu z nas. Niestety często ciężko jest sobie z nią poradzić, zwłaszcza kiedy ma się niewiele lat i doświadczenia w tym temacie. My, jako dorośli, musimy pokazywać dzieciom, jak można wyrazić złość w bardziej konstruktywny sposób. Niekiedy najlepszym wyjściem jest wyrzucenie swojego zdenerwowania tak, aby nie zrobić nikomu krzywdy. Warto znaleźć metodę najbardziej dopasowaną do konkretnej osoby.

Tę lekturę rekomendowałabym dzieciom w okolicach drugiego roku życia. Nadawałaby się także mniejszym dzieciom, gdyby kartki nie były papierowe, bo takie mogą zostać błyskawicznie zniszczone - swojej rocznej córce nie mogłabym jej dać, gdyż zostałaby bez wnętrza. Starszaki (tak jak mój czterolatek) będą znudzone tą zbyt krótką i prostą opowieścią, ale młodsi powinni być zadowoleni.

http://www.nieperfekcyjnie.pl/2020/04/ksiazki-o-emocjach-dla-maych.html

Twórczość Astrid Desbordes jest mi już dobrze znana, dlatego bez zastanowienia sięgam po jej kolejne dzieła. Tym razem stworzyła historię kierowaną głównie do najmłodszych.

Max robi ciasto z piasku, kiedy przychodzi Ginger i niszczy jego budowlę. Chłopiec jest wściekły, ale na ratunek przychodzi jego mama i próbuje załagodzić sytuację.

Złość jest emocją znaną każdemu z...