Autorka zabiera nas w podróż na Zanzibar gdzie Klara i Ksawery spotykają się po raz pierwszy.
To tam poznają się, spędzają ze sobą czas.
Uczucie nie pojawia się nagle, tylko stopniowo. Wszystko ma swoje tempo. To jest z pewnością plusem tej książki. Nie będzie jednak tak kolorowo. Zazdrość, kłamstwa, odległość oraz nieporozumienia z tym wszystkim będą zmagali się bohaterowie.
Autorka w swojej książce pokazuje nam, że prawdziwa miłość przetrwa wiele. Kibicowałam tej dwójce. Tworzyli bardzo fajną i udaną parę. Zasługiwali na szczęście.
Książka do cienkich nie należy, ma 500 stron.
Czyta się ją całkiem nieźle ale momentami nużyła mnie . Szczególnie te fragmenty, które zabierały mnie w przeszłość, na Zanzibar. O ile początkowo było fajnie, dowiedzieć się jak to wszystko się zaczęło to później, niestety mnie to nudziło.
Historia w książce nie jest jakaś zaskakująca. Trzeba oczywiście wspomnieć, że,,Ostatni oddech" to debiutancka książka autorki.
Historia napisana jest lekkim językiem, czyta się ją fajnie. Nie jest to jednak historia, wywołująca wiele emocji. Przynajmniej u mnie. To taka historia na raz. Miłe spędzenie czasu i tyle.

Autorka zabiera nas w podróż na Zanzibar gdzie Klara i Ksawery spotykają się po raz pierwszy.
To tam poznają się, spędzają ze sobą czas.
Uczucie nie pojawia się nagle, tylko stopniowo. Wszystko ma swoje tempo. To jest z pewnością plusem tej książki. Nie będzie jednak tak kolorowo. Zazdrość, kłamstwa, odległość oraz nieporozumienia z tym wszystkim będą zmagali się...

Kornelia to studentka, która wraz z przyjaciółką postanawia spędzić wakacje na Zanzibarze. To tam poznaje Ksawerego i jego przyjaciół.

Ksawery jest słynnym muzykiem, który wraz z przyjaciółmi spędza czas na wyspie.

Para poznaje się a uczucia jakie rodzą się miedzy parą znaczą coś więcej niż tylko wakacyjny romans. Po powrocie do kraju ich drogi się rozchodzą za sprawą jednego teledysku, zawierającego ich intymne momenty na wyspie, który miał być prezentem urodzinowym dla Korneli lecz niechcący wyciekł do internetu. Po roku drogi Kornelii i Ksawerego znów się krzyżują. Jak potoczą się losy pary? Czy pojawienie się byłego chłopaka Korneli, pasja, kariera i była dziewczyna Ksawerego pozwolą aby stworzyli szczęśliwa parę?

„Ostatni oddech” to książka, która swoj debiut miała w 2021 roku. Autorka stworzyła całkiem przyjemną historie o miłości, przyjaźni, więzach rodzinnych, przebaczaniu, zaufaniu, dawaniu drugich szans, dokonywaniu wyborów.
Bohaterowie dobrze wykreowani, posiadają cechy typowej młodzieży: imprezują, chwytają różnego typu używki od alkoholu przez papierosy po dragi. Nie zawsze podejmują słuszne decyzje, ale cóż młodość rządzi się swoimi prawami.
Dzięki spójnej fabule, lekkiemu stylu autorki, akcji w dwóch liniach czasowych w których towarzyszymy bohaterom aktualnie a jednocześnie jesteśmy z nimi na rajskiej wyspie przed rokiem, książkę czyta się szybko i przyjemnie i nie odczuwamy tych 500 stron. Jedyne czego mi brakowało to szerszej perspektywy ze strony Ksawerego bo większość jest z punktu widzenia Kornelii. No i gryzło mi się podejście Ksawerego do narkotyków z jednej strony nie chciał by Kornelia coś brała ale nie przeszkadzało mu to u kumpli. Pomijając małe niedociągnięcia, które wybacza się przy debiutach ”Ostatni oddech” to fajna pozycja na letni relaks.

Kornelia to studentka, która wraz z przyjaciółką postanawia spędzić wakacje na Zanzibarze. To tam poznaje Ksawerego i jego przyjaciół.

Ksawery jest słynnym muzykiem, który wraz z przyjaciółmi spędza czas na wyspie.

Para poznaje się a uczucia jakie rodzą się miedzy parą znaczą coś więcej niż tylko wakacyjny romans. Po powrocie do kraju ich drogi się rozchodzą za sprawą...

Opowiadanie jakich czytałam już wiele. Banalne i nie wyróżniające się niczym szczególnym. Ponad 700 stron o niczym. Książka bardziej dla nastolatek niż dla dorosłego czytelnika. Pamiętniki z wakacji w wersji papierowej. Czytałam znacznie lepsze historię wakacyjnej miłości.

Opowiadanie jakich czytałam już wiele. Banalne i nie wyróżniające się niczym szczególnym. Ponad 700 stron o niczym. Książka bardziej dla nastolatek niż dla dorosłego czytelnika. Pamiętniki z wakacji w wersji papierowej. Czytałam znacznie lepsze historię wakacyjnej miłości.

Większość recenzji jakie czytałam na temat "Ostatni oddech" to był zachwyt, u mnie niestety tego nie ma . Zbyt dużo powrotów do zeszłorocznych wakacji głównej bohaterki Kornelii vel Cherry. Jak na debiut książka była zbyt gruba i jej treść mnie nie zaciekawiła,jedynie piękne opisy miejsce na Zanzibarze, gdzie Kornelia poznaję pewnego muzyka i spędza z nim swoje wakacje zamiast z przyjaciółką. Owszem ejst chemia między naszymi bohaterami, ale też zazdrość, nienawiść, obwinianie się ...

Większość recenzji jakie czytałam na temat "Ostatni oddech" to był zachwyt, u mnie niestety tego nie ma . Zbyt dużo powrotów do zeszłorocznych wakacji głównej bohaterki Kornelii vel Cherry. Jak na debiut książka była zbyt gruba i jej treść mnie nie zaciekawiła,jedynie piękne opisy miejsce na Zanzibarze, gdzie Kornelia poznaję pewnego muzyka i spędza z nim swoje wakacje...

Cudownie napisana książka o miłości zwykłej dziewczyny i znanego muzyka, dwa różne światy i dzieląca odległość. Takie uczucie jest skazane na wzloty i upadki, gdzie piętrzą się niedomówienia, ale dobro drugiej osoby jest zawsze ważniejsze niż swoje. Ale czy warto aż tak bardzo się poświęcać sprawiając tym sobie ból i rezygnację ze swych marzeń? Toksyczni byli również nie planują ułatwić życia Kornelii i Ksawerego. Czy miłość która rozpoczęła się na pięknym Zanzibarze ma prawo przetrwać w codziennym i trudnym codziennym życiu? Mimo tego że to grubasek czyta się ją niezwykle szybko dzięki lekkiemu pióru autorki.
Gorąco polecam!!

Cudownie napisana książka o miłości zwykłej dziewczyny i znanego muzyka, dwa różne światy i dzieląca odległość. Takie uczucie jest skazane na wzloty i upadki, gdzie piętrzą się niedomówienia, ale dobro drugiej osoby jest zawsze ważniejsze niż swoje. Ale czy warto aż tak bardzo się poświęcać sprawiając tym sobie ból i rezygnację ze swych marzeń? Toksyczni byli również nie...

Recenzja: 6/10 Mam do zrecenzowania książkę „Ostatni oddech” Katarzyny Garczyk. Książka napisana prostym językiem. Wręcz ciągnące opowiadanie. Nie było w niej zbyt wielu emocji. Akcja rozgrywa się między Piasecznem a Katowicami. Kornelia będąc w nieszczęśliwy związku z ćpunem Dawidem poznaje na Zanzibarze miłość swojego życia. Jest nią znany muzyk - Ksawery. Miłość nie zapowiada się kwitnąco ze względu ba częste turnee grupy jak i niezliczona ilość fanek przystojnego piosenkarza. Pewnego razu pod wpływem zazdrości i narkotyków Dawid postanawia pobić Kornelię. Ta sytuacja niestety się powtarza. Dziewczyna ma dobre serce, widzi w Dawidzie nie narkomana ale dobrego przyjaciela, któremu właściwie współczuje. To ja zaciąga w błędne koło. Jej zycie nagle staje się zagrożone. Ta sytuacja utwierdza ja w przekonaniu , ze bez Ksawerego nie jest w stanie żyć. Para postanawia być razem na dobre i na zle , mimo przeszkód ze strony Dawida i siostry Ksawerego. Pewnego dnia muzyk postawią dopełnić swój projekt i wyjechać na rok w podróż po świecie. Czy ich miłość będzie na tyle silna i szczera, ze uda im się przerwać w samotności? Książka na długie jesienne wieczory da Wam odpowiedz na to pytanie

Recenzja: 6/10 Mam do zrecenzowania książkę „Ostatni oddech” Katarzyny Garczyk. Książka napisana prostym językiem. Wręcz ciągnące opowiadanie. Nie było w niej zbyt wielu emocji. Akcja rozgrywa się między Piasecznem a Katowicami. Kornelia będąc w nieszczęśliwy związku z ćpunem Dawidem poznaje na Zanzibarze miłość swojego życia. Jest nią znany muzyk - Ksawery. Miłość nie...

Debiuty, ach jak ja lubię debiuty 🥰

"Ostatni oddech" Katarzyna Garczyk @waspos
Poznali się na Zanzibarze. Ona przeciętna dziewczyna, on muzyk, znany na całą Polskę. To co ich połączyło, nie miało w sobie nic z wichrów namiętności. Były rozmowy, spacery, wspólne spędzanie czasu na wakacyjnych imprezach, delikatny dotyk i skradzione pocałunki...
Czy po powrocie do kraju, ta znajomość przetrwa, czy mają szansę dalszą przyjaźń?

Jest mi niezmiernie miło, że mogłam sięgnąć po tę pozycję. Potrzebowałam przyjemnej romantycznej historii i taką dostałam. Nie było tu gorących scen erotycznych, czy zawrotnej akcji, która pędzi jak szalona. Książka liczy prawie 500 stron, a cała historia była przemyślana od początku do końca. Miłość , która zrodziła, naprawdę zrodziła, między dwójką bohaterów, była prawdziwa. Wszystko działo się spokojnie i we własnym rytmie. Miałam już trochę dość hostii, gdzie bohaterowie rzucają się na siebie w pierwszym rozdziale i nagle są bez pamięci w sobie zakochani, choć nic o sobie nie wiedzą 🙄

Mamy tu związek zwykłej szarej myszki i muzyka, przed którym kariera stoi otworem. Autorka pokazuje nam na co są skazani młodzi ludzie, którzy decydują się na taki związek. Jak ważna jest sztuka kompromisu, a także jak postawić cudze potrzeby nad swoimi. Co nie zawsze jest dobre....

Drugim tłem książki jest były chłopak Kornelii, uzależniony od narkotyków Dawid. Dziewczyna pomogła mu wyjść z uzależnienia, ale w pewnym momencie chłopak gubi się i historia się powtarza. Tutaj też mamy fajnie poprowadzony wątek.
Jedyny minus jaki zdołałam zauważyć, jest taki, że mimo że dziewczyna wie, co się dzieje z osobom uzależnioną, jak szybko można przepaść w tym świecie, to sama podczas imprezy sięga po dragi 🤷

Podsumowując, książkę polecam bardzo gorąco tym, którzy chcą romantycznej i delikatnej powieści, gdzie związek młodych osób skazany jest na wzloty i upadki. Jak dla mnie bardzo udany debiut, kibicuje Pani Kasi i czekam na kolejne pozycje ❤️

Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu.

Debiuty, ach jak ja lubię debiuty 🥰

"Ostatni oddech" Katarzyna Garczyk @waspos
Poznali się na Zanzibarze. Ona przeciętna dziewczyna, on muzyk, znany na całą Polskę. To co ich połączyło, nie miało w sobie nic z wichrów namiętności. Były rozmowy, spacery, wspólne spędzanie czasu na wakacyjnych imprezach, delikatny dotyk i skradzione pocałunki...
Czy po powrocie do kraju, ta...

Liczyłam na coś znacznie lepszego. Ogólnie książka nie jest zła, ale czytałam już setki podobnych. Niczym się nie wyróżnia...

Liczyłam na coś znacznie lepszego. Ogólnie książka nie jest zła, ale czytałam już setki podobnych. Niczym się nie wyróżnia...

„Ostatni oddech” Katarzyny Garczyk od wydawnictwa WasPos to opowieść o wakacyjnym romansie, dlatego zabrałam ją ze sobą na wakacyjny wyjazd nad morze. Czy lektura spełniła moje wyobrażenia? Czy mi się podobała? Przekonajcie się sami, czytając recenzję.
Kornelia spędza wraz z przyjaciółką lato na Zanzibarze, poznaje tam przystojnego muzyka i jego zespół. Niespodziewanie połączy ich niesamowita więź, spędzą ze sobą mnóstwo czasu na rozmowach i cieszeniu się swoją bliskością. Po wakacjach jednak na skutek różnych zbiegów okoliczności tracą ze sobą kontakt, spotykają się po roku. Czy uda im się wyjaśnić nieporozumienia? Czy tym razem będą potrafili wykorzystać swoją szansę? Czy młoda dziewczyna będzie potrafiła odnaleźć się w świecie znanego muzyka? Jak potoczy się ich historia?
Muszę powiedzieć, że książka nie zrobiła na mnie wielkiego wrażenia. Spodziewałam się gorącego, pełnego emocji romansu na tropikalnej wyspie, a tymczasem historia potoczyła się inaczej. Przede wszystkim historia zaczyna się rok po wakacyjnym pobycie na Zanzibarze, a dalej toczy się naprzemiennie, przeplatając aktualne wydarzenia ze wspomnieniami z wakacyjnego wyjazdu. Dużą zaletą jest lekki styl, przez co książkę czyta się szybko, chociaż ma aż 500 stron. Jest to opowieść o miłości, przyjaźni, przebaczeniu, walce w swoje marzenia i przeszłości, umiejętności komunikacji, a także toksycznych relacjach. Autorka ciekawie wykreowała bohaterów, nie tylko tych głównych, gdyż w książce występują też interesujące postacie drugoplanowe, które odgrywają znaczące dla całej historii role. Powieść czyta się przyjemnie, jednak w moim odczuciu to jedna z wielu, niewyróżniających się szczególnie historii, o której zapomniałam zaraz po przeczytaniu. Jeśli jednak potrzebujecie przyjemnego, nieskomplikowanego relaksu to zachęcam Was do lektury.

„Ostatni oddech” Katarzyny Garczyk od wydawnictwa WasPos to opowieść o wakacyjnym romansie, dlatego zabrałam ją ze sobą na wakacyjny wyjazd nad morze. Czy lektura spełniła moje wyobrażenia? Czy mi się podobała? Przekonajcie się sami, czytając recenzję.
Kornelia spędza wraz z przyjaciółką lato na Zanzibarze, poznaje tam przystojnego muzyka i jego zespół. Niespodziewanie...

Kornelia i Ksawery poznają się na Zanzibarze. On słynny muzyk, ona nieco pyskata studentka. Zaprzyjaźniają się, ale po powrocie ich kontakt się urywa z powodu jednego teledysku, który niefortunnie wydostaje się do internetu. Po roku drogi tych dwójki schodzą się ponownie i to nie do końca przypadkowo. Czy tym razem pozwolą sobie na coś więcej niż przyjaźń? „Ostatni oddech” to książka pełna emocji. Nie ma tu za zawrotnego tempa czy niespodziewanych zwrotów akcji, jest za to dużo opisów rodzącego się uczucia między dwójką głównych bohaterów. Porusza też ona kilka trudnych tematów, jak uzależnienie, czy manipulacja. Bohaterowie stają czasem przed trudnymi wyborami: czy miłość na odległość ma sens, czy znany chłopak i zwykła dziewczyna mają szanse na wspólne szczęście, i czy czasem może lepiej pozwolić komuś odejść, a może ta wolność wcale nas nie uszczęśliwi. Niestety jak dla mnie za dużo w historii było imprezowania oraz wszechobecnych narkotyków, co zupełnie nie jest moim klimatem, ba wręcz uważam to za zło. I według mnie nie tylko Dawid – były chłopak Kornelii był uzależniony, ale także kumple Ksawerego, co niestety nie zostało tu wytknięte, a raczej uznane za cos normalnego.

Kornelia i Ksawery poznają się na Zanzibarze. On słynny muzyk, ona nieco pyskata studentka. Zaprzyjaźniają się, ale po powrocie ich kontakt się urywa z powodu jednego teledysku, który niefortunnie wydostaje się do internetu. Po roku drogi tych dwójki schodzą się ponownie i to nie do końca przypadkowo. Czy tym razem pozwolą sobie na coś więcej niż przyjaźń? „Ostatni oddech”...