Pierwsze co mi się nasuwa po przeczytaniu tej książki, to podobieństwo do "Słodkiego domu" Tillie Cole, który czytałam kilka dni temu. Oczywiście nie dosłownie, jednak wiele faktów, a przede wszystkim sedno fabuły się pokrywają. Nie umniejsza to jednak ocenie, bo książka jest naprawdę dobra.
Ali i Drew to para nastolatów. Każde z nich dźwiga brzemię, które nie pozwała im w pełni korzytać z młodości. Każde z nich chce wyrwać się z rzeczywistości, w której tkwią. Każde z nich marzy, aby czas płynął szybciej, aby uleczył rany i pozwolił zapomnieć o bólu. Szkoda, że w wieku, w którym powinni bawić się, szaleć i tworzyć wspaniałe wspomnienia, chcą znaleźć się w innym miejscu i w innych realiach.
Książka o miłości, nie tylko tej romantycznej, ale także braterskiej. O oddaniu, przyjaźni, tęsknocie, ale też o intrygach, przemocy i bólu. Wszystko to ujęte w świetnym stylu. Czyta się z zapartym tchem.
Nie sposób nie pokochać braci Hale. Już nie mogę się doczekać kolejnej odsłony ich losów. Tym razem Beau i Leilii, których histroii jestem bardzo ciekawa, po tym co do tej pory zdradziła autorka.

Pierwsze co mi się nasuwa po przeczytaniu tej książki, to podobieństwo do "Słodkiego domu" Tillie Cole, który czytałam kilka dni temu. Oczywiście nie dosłownie, jednak wiele faktów, a przede wszystkim sedno fabuły się pokrywają. Nie umniejsza to jednak ocenie, bo książka jest naprawdę dobra.
Ali i Drew to para nastolatów. Każde z nich dźwiga brzemię, które nie pozwała im w...