Jak wiele kobiet zostało Wam w pamięci z lekcji historii? Będąc na (niesławnym, acz moim ukochanym) humanie, poznałam ich raptem kilka. A samo zjawisko emancypacji zgłębialiśmy raczej na lekcji polskiego. Sięgając pamięcią do jeszcze wcześniejszych lat edukacji - wciąż nic. Żadnego wątku, który poznałabym (i pamiętała) naprawdę dobrze, a w którym uczestniczyłyby kobiety. Jeśli już - pojawiały się wzmianki, a ja kojarzę jedynie główną ideę. I może to trochę moja ignorancja i kiepska pamięć, a może to fakt, że panie z naszej historii jakimś sposobem magicznie...zniknęły? A mnie, podobnie jak autorce tej niesamowitej (w końcu czytam o historii z autentycznym zafascynowaniem!) i niezwykle ważnej książki, zawsze czegoś brakowało w tych lekcjach o naszych przodkach. Chciałam uczyć się o życiu, codzienności, mieć wyobrażenie o tym, jak wtedy wyglądał świat. Nie wpadłam jednak na to, że ta brakująca część wynika z jeszcze innego braku. Braku przodkiń na podręcznikowych stronicach.
Książka Anny Kowalczyk jest fascynującą opowieścią, która uzupełnia rozliczne luki. Bo wcale nie jest tak, że nie mamy o kim mówić. Na przemian dziwię się, zamyślam, podziwiam i wzruszam. A najmocniej wzruszyła mnie chyba historia małżeństwa Bujwidów (o których nigdy wcześniej nie słyszałam). Bo Kraków, bo znane ulice, bo mój uniwersytet i ukochane studia. I tak, doczytując ostatnie stronice w przededniu setnej rocznicy nadania
Polkom praw wyborczych oraz odzyskania niepodległości czuję ogromną wdzięczność wobec tych wszystkich niezwykłych kobiet. I wierzę, że w podziękowaniu za wszystkie te wywalczone prawa trzeba nam ich życiorysy poznawać. I nie podstawiać sobie nawzajem nóg w tej współczesnej drodze do równości i wolności.

Jak wiele kobiet zostało Wam w pamięci z lekcji historii? Będąc na (niesławnym, acz moim ukochanym) humanie, poznałam ich raptem kilka. A samo zjawisko emancypacji zgłębialiśmy raczej na lekcji polskiego. Sięgając pamięcią do jeszcze wcześniejszych lat edukacji - wciąż nic. Żadnego wątku, który poznałabym (i pamiętała) naprawdę dobrze, a w którym uczestniczyłyby kobiety....