Dzikie pola socjalizmu czyli kowbojskie Bieszczady
- Kategoria:
- historia
- Tytuł oryginału:
- Dzikie pola socjalizmu czyli kowbojskie Bieszczady
- Wydawnictwo:
- Carpathia
- Data wydania:
- 2018-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2018-01-01
- Liczba stron:
- 236
- Czas czytania
- 3 godz. 56 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788394877255
- Tagi:
- Bieszczady
Po raz pierwszy informacja o ?kowbojach w Bieszczadach" pojawiła się w 1957 r. To właśnie ona zapoczątkowała tworzenie mitu kowbojskich Bieszczadów, który ugruntował się w świadomości społecznej w
1959 r., kiedy na ekrany kin wszedł pierwszy polski western ?Rancho Texas" i jednocześnie tygodnik ?Dookoła świata" ogłosił nabór na bieszczadzkich kowboi, którzy mieli wypasać stado tysiąca krów. Film cieszył się dużą
popularnością. Kartę kandydata na bieszczadzkiego kowboja zamieszczoną w tygodniku wypełniło i przesłało do redakcji 3136 osób. W tamtym czasie kowbojem wydawał się być każdy, kto tylko potrafił dosiąść konia, choćby i pociągowego wałacha. Nikt nikogo nie uczył jazdy konnej, a kandydat na kowboja tyle razy spadał z konia, aż nauczył się na nim siedzieć. Wszelako władza miała inne, niekowbojskie, oczekiwania wobec Bieszczadów. Próbowała tutaj na różne sposoby tworzyć doświadczalne poletka socjalizmu, a to przy pomocy dobrowolnych i przymusowych osadników, komunistów greckich, więźniów i wreszcie wojska. Ostatecznie jednak zawładnęli nimi turyści i na znacznych połaciach wtórnie zdziczała przyroda. Wrócili też kowboje, ale nie tacy romantyczni jak dawniej, bo dzisiaj siedzenie na grzbiecie konia jest jedną z form wypoczynku, a nie
młodzieńczą przygodą.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 22
- 20
- 7
- 4
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
OPINIE i DYSKUSJE
Naprawdę lubie Bieszczady, chodzę po Bieszczadach od początku lat 2000, ale w tej książce nie potrafiłem znaleźć nic dla Siebie. Patrząc na opinie innych to nie jestem jedyny. Cóż seria książek tego autora wydawała się być łakomym literackim kąskiem, ale .... niestety ja już nie sięgnę po żadną inną książkę autora.
Naprawdę lubie Bieszczady, chodzę po Bieszczadach od początku lat 2000, ale w tej książce nie potrafiłem znaleźć nic dla Siebie. Patrząc na opinie innych to nie jestem jedyny. Cóż seria książek tego autora wydawała się być łakomym literackim kąskiem, ale .... niestety ja już nie sięgnę po żadną inną książkę autora.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPrzeczytałam prawie do końca. To jest pozycja tylko dla miłośników Bieszczad. Ktoś, kto tam nie był i nie pokochał, to raczej nie przeczyta. Język jest taki prosty, ale opowieści całkiem, całkiem. Udało mi się troszkę zanurzyć w te stare, dzikie Bieszczady, o których już dawno zapomniano.
Przeczytałam prawie do końca. To jest pozycja tylko dla miłośników Bieszczad. Ktoś, kto tam nie był i nie pokochał, to raczej nie przeczyta. Język jest taki prosty, ale opowieści całkiem, całkiem. Udało mi się troszkę zanurzyć w te stare, dzikie Bieszczady, o których już dawno zapomniano.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toAutor w książce opisuje jak nurkował pod tratwami przy brzegu Sanu w latach 50tych. Miał wtedy 6 lat! To przecież musiała być piękna szczeniackość! Żadnych wyrzutni torped w przenośnym kuferku i zdalnie sterowanych dronów z amunicją i dźwiękiem. Żadnych konsol, apek i lekcji na teamsach i zoomie. Żadnych memów z kotkami. Nie istniały granice, ani szerokie horyzonty. Jabłonie były zdziczałe, a ludzie półdzicy. Niektóre dzieci szły na dno, niektóre z pewnością wypływały na powierzchnię. Nikogo pewnie specjalnie to nie obchodziło. Wszyscy też mieli na pewno ordery uśmiechu sklecone z liści, ułamanych gałęzi i zbielałych kostek martwych zwierząt. Dajcie mi cofnąć się w czasie!
Autor w książce opisuje jak nurkował pod tratwami przy brzegu Sanu w latach 50tych. Miał wtedy 6 lat! To przecież musiała być piękna szczeniackość! Żadnych wyrzutni torped w przenośnym kuferku i zdalnie sterowanych dronów z amunicją i dźwiękiem. Żadnych konsol, apek i lekcji na teamsach i zoomie. Żadnych memów z kotkami. Nie istniały granice, ani szerokie horyzonty....
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKolejna książka o Bieszczadach tym razem pokazuje jak zdobywano i próbowano żyć w tym miejscu zapomnianym przez Boga i ludzi. Sporo ciekawych historii jak i ludzkich życiorysów, ludzi którzy po II WŚ jaki po akcji Wisła na nowo zdobywali Bieszczady.
Kolejna książka o Bieszczadach tym razem pokazuje jak zdobywano i próbowano żyć w tym miejscu zapomnianym przez Boga i ludzi. Sporo ciekawych historii jak i ludzkich życiorysów, ludzi którzy po II WŚ jaki po akcji Wisła na nowo zdobywali Bieszczady.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJest taki problem z Andrzejem Potockim. Mianowicie bardzo chce być kronikarzem/gawędziarzem, ale nieszczególnie ma coś do powiedzenia, nie na tyle przynajmniej, żeby napisać ciekawą książkę. Stoi to w zupełnym przeciwieństwie do Krzysztofa Potaczały, którego należy uznać za właściwego kronikarza bez tendencji do gaworzenia ot tylko po to, żeby sobie pogawędzić.
Jest taki problem z Andrzejem Potockim. Mianowicie bardzo chce być kronikarzem/gawędziarzem, ale nieszczególnie ma coś do powiedzenia, nie na tyle przynajmniej, żeby napisać ciekawą książkę. Stoi to w zupełnym przeciwieństwie do Krzysztofa Potaczały, którego należy uznać za właściwego kronikarza bez tendencji do gaworzenia ot tylko po to, żeby sobie pogawędzić.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to