Jerzy Dziewulski o polskiej policji
- Kategoria:
- reportaż
- Wydawnictwo:
- Prószyński i S-ka
- Data wydania:
- 2017-04-11
- Data 1. wyd. pol.:
- 2017-04-11
- Liczba stron:
- 320
- Czas czytania
- 5 godz. 20 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788380971219
- Tagi:
- korupcja literatura faktu manipulacja niebezpieczeństwo odwaga policja polityka PRL przemoc śledztwo terroryzm transformacja ustrojowa wspomnienia wywiad SB ZOMO milicja porwania samolotów kasiarz Adolf Rupp socjalizm komuna
Szokująca opowieść o codzienności polskiej policji.
Jeden z najsłynniejszych gliniarzy po wielu latach w końcu przerywa milczenie!
Jak naprawdę wygląda praca w polskiej policji?
Spektakularne porwanie samolotu na Tempelhoff. Walka z brutalnymi porywaczami. Pertraktacje z terrorystami. Prostytutki współpracujące z mundurowymi. Ale i rzeczywistość, gdzie absurd goni absurd. A papierkowa robota zdaje się nie mieć końca.
W tej pracy liczy się tylko jedno – sukces, czyli znalezienie sprawcy. Ale jak przekonuje Jerzy Dziewulski – czasami trzeba poruszać się na krawędzi prawa i mieć świadomość, że praca w policji to droga donikąd.
Nieocenzurowana opowieść, po której już nigdy tak samo nie spojrzysz na policjanta…
Dawno temu zdecydowałem, że ta książka nigdy się nie ukaże. Nie będzie opowieści o milicji, policji, o mnie. Zdanie jednak zmieniłem. Efekt? W rękach trzymacie książkę o najbardziej gównianym zawodzie, który można scharakteryzować jako drogę donikąd. Są bowiem w policji trzy grupy gliniarzy: posłuszni, skuteczni i do wyrzucenia. Przetrwać potrafią jedynie posłuszni. […]
Dlatego zanim podejmiesz decyzję o tym, czy chcesz zostać policjantem, zapamiętaj: Twoje życie sprowadzi się do zasady „Nie wierz w nic i wystrzegaj się wszystkiego”. Ale czy tak można żyć?
Jerzy Dziewulski
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Ostatni sprawiedliwy
Zawsze staram się wystrzegać książek, które zapowiadane są krzykliwymi sloganami. Gdy widzę napis pokroju – „nie pozwoli Ci zasnąć” czy „najgorętszy thriller tego lata”, to mimowolnie mijam pozycję szerokim łukiem. Chwilami jednak nie da się nie odejść od tej normy. Tematyka bądź postać przyciąga na tyle, że pal licho wykrzyknikowe nagłówki. Wbrew zdrowemu rozsądkowi decyduje się na ryzyko z nadzieją, że może ten kredyt zaufania nie zostanie zaprzepaszczony.
Właśnie tak sytuacja przedstawiała się przy podejściu do „O polskiej policji”. Ciekawość dotycząca barwnej osobistości przeważyła i sprawiła, że sprawdziłem, co w tej lekturze piszczy. Okazuje się, że całkiem sporo. Choć zawsze spoglądam sceptycznie na formę wywiadu na przeszło trzystu stronach, to tutaj prędko przekonałem się, że ten zabieg ma tu zastosowanie. Przy tak ekspresyjnym i charyzmatycznym rozmówcy uronić choćby słowo, byłoby sporym marnotrawstwem.
Nie ma co kryć, z Jerzego Dziewulskiego jest kawał gawędziarza, a Krzysztof Pyzia jak najlepszy reporter wie, że takiemu wystarczy dać trochę pola do popisu i wyłącznie odrobinę nakierować. Dzięki temu współpraca rozwija się harmonijne, a kolejne historie wciągają bez reszty. Tu codzienność milicji, tam wojskowe wspominki. Negocjacje na ostrzu noża, które przywodzą na myśl najlepsze filmy akcji.
Co najlepsze, nie ma tu żadnej kurtuazji, czy wygładzania wygłaszanych treści. Jeśli coś się spieprzyło, to się spieprzyło. Mięso lata gęsto i często, ale w żadnym razie nie jest to wymuszone. Taka już atrakcyjność i egzotyka tego sugestywnego i jędrnego języka, który najbardziej błahe wydarzenia potrafi sprzedać niczym krasomówczy wyga. Widać, że mamy tu faceta z jajami. Charakterny, szczery i bezkompromisowy. Serwuje albo wszystko, albo wcale.
Największe uchybieniem jest dla mnie to, że kończy się ta cała eskapada zdecydowanie za szybko. Ledwo człowiek narobi sobie smaku, a tu już napisy końcowe. Co prawda główny bohater i jego rozmówca zapowiadają powrót, ale ja chciałbym już, zaraz, teraz. Takich relacji nam potrzeba, takie opowieści zawsze chłonie się z wypiekami na uszach.
Patryk Rzemyszkiewicz
Oceny
Książka na półkach
- 267
- 165
- 74
- 8
- 5
- 5
- 5
- 3
- 3
- 2
Opinia
Recenzja znajduje się na stronie www.zksiazkadolozka.pl
Jerzy Dziewulski to specyficzna postać, która w świetle reflektorów wypada znakomicie. W mediach ludzie chcą go słuchać. Jak jednak odbiera się jego historie opisane na kratkach papieru?
„Dawno temu zdecydowałem, że ta książka nigdy się nie ukaże. Nie będzie opowieści o milicji, policji ani o mnie. Zdanie jednak zmieniłem. Wynik? W rękach trzymacie książkę o najbardziej gównianym zawodzie, który można nazwać drogą donikąd.”
Wyobraźcie sobie, że właśnie tym zdaniem rozpoczyna się ten wywiad-rzeka. Czy nie brzmi to jak obietnica interesującej treści? Ja w to wpadłam, od razu chciałam więcej. Chciałam wiedzieć dlaczego tak uważa, chciałam poznać te pikantne smaczki, które kusząco wołają z okładki. „Szokująca opowieść o codzienności polskiej policji”, „Po wielu latach w końcu przerywa milczenie”, „Nieocenzurowana opowieść, po której już nigdy tak samo nie spojrzysz na policjanta”. Czy tak się właśnie stało? Czy mój światopogląd został zachwiany? No… niekoniecznie.
„Zdecydowanie będzie to książka o polskiej policji, o jej mrocznych, często głęboko skrywanych tajemnicach, a nie słodka biografia Dziewulskiego.”
Moim zdaniem była to jednak biografia. Nie słodka, owszem. Gorzka i kwaśna, jednak mimo wszystko będąca opowieścią z perspektywy jednej, wybranej osoby, która chcąc nam pokazać prawdę o służbach bezpieczeństwa – opowiada historie ze swojego życia wzięte. Od szkoły, do służby, poprzez różnego rodzaju akcje ratownicze.
„Zdaniem ówczesnej władzy strzelanie do tarczy w kształcie sylwetek było nieetyczne. Ale już napierdalanie ludzi na ulicy było jak najbardziej etyczne.”
Książka pokazująca realia PRL-u. Luki w prawie, a raczej bezprawie. Poważne dziury w instytucjach mających na celu ochronę ludzi przed zagrożeniami. O tym jest właśnie treść – o milicji, o stanie wojennym, o Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Nie o policji, nie o współczesności, choć wiele bieżących sytuacji można już odnieść do tych, które zdarzyły się kiedyś.
„Generalnie zasada jest taka – popatrz na media – że jak zginie policjant, to jest to informacja w pewnym sensie naturalna. „Zginął policjant, taką ma robotę”. Ale jak policjant zabije – o nie! – to się ciągnie tydzień albo dwa tygodnie. Nagle bandytą jest gliniarz. To jest paranoja! Generalna zasada jest taka: policjant ma prawo zginąć, bo taką ma robotę – i to jest informacja.”
Jedynie człowiek wychowany w klatce wyniesie z lektury to, co Dziewulski próbuje nam tutaj niby odkrywczo pokazać – że w tym zawodzie nie ma lekko. Często praca nie równa się wynagrodzeniu, trzeba mieć jaja, by sobie móc poradzić. Wszyscy pozostali już to wiedzą.
„Wtedy były zupełnie inne relacje. Złodziej był złodziejem, a bandyta – bandytą. Prawdziwy złodziej nie zabijał, nie torturował, nie ranił.”
Książka zawiera jednak w sobie pewne historie, o których część z nas pewnie nigdy wcześniej nie słyszała. I dla takich momentów warto ją czytać. Nie wszyscy wiedzą o porwaniach samolotów, o werbunkach, czy o dawnym kodeksie złodziei.
„Jako gliniarz zawsze powtarzałem sobie jedno: miej świadomość, że każde twoje wyjście z domu może być ostatnim.”
Jeśli chodzi o sam styl, to miałam wrażenie, że Jerzy Dziewulski nie otrzymał wystarczającej swobody wypowiedzi. Nie mam na myśli cenzury, bo język jest siarczysty, a celowe zawężanie tematów. W niektórych momentach widać, że chce coś dopowiedzieć, zboczyć na sekundę z toru, jednak Krzysztof Pyzia mu na to nie pozwala. Ma zaplanowany scenariusz, który zawzięcie realizuje. Sam narzuca tempo i problematykę, wpływa na dalszą konwersację, przez co całość wydaje się sztucznie napędzana. Rozumiem taką stanowczość, gdy rozmowa się nie klei. Tutaj natomiast ewidentnie widać, że Jerzy Dziewulski lubi mówić i ma w zanadrzu wiele historii do opowiedzenia. Jednak być może jest to właśnie definicja dobrego dziennikarza, by trzymać w ryzach swojego rozmówcę, aby skrupulatnie wypełnić plan redakcyjny?
Podsumowując – troszkę się zawiodłam. Oczekiwałam brudnych sekretów, a otrzymałam garść informacji, o których nie słyszałam, ale które mogę sobie odnaleźć w internecie. To nie jest przerwane po latach milczenie.
Recenzja znajduje się na stronie www.zksiazkadolozka.pl
więcej Pokaż mimo toJerzy Dziewulski to specyficzna postać, która w świetle reflektorów wypada znakomicie. W mediach ludzie chcą go słuchać. Jak jednak odbiera się jego historie opisane na kratkach papieru?
„Dawno temu zdecydowałem, że ta książka nigdy się nie ukaże. Nie będzie opowieści o milicji, policji ani o mnie. Zdanie jednak...