Herkules Poirot podjął się trudnego zadania - rozwiązania zagadki zabójstwa sprzed kilkunastu lat, w którym nowe okoliczności poddały w wątpliwość winę osoby dotąd uważanej za sprawcę.

Książka nie każdemu może się podobać, a to dlatego, że jest dość żmudna. Kilkakrotnie odtwarzany jest tu bieg wydarzeń z dnia zabójstwa. Relacje różnią się od siebie mniej lub bardziej - jak wiadomo niuanse w sprawach kryminalnych są niezwykle istotne.

Tytuł - "Pięć małych świnek" jest nawiązaniem do faktu, że w książce znajdują się relacje pięciu naocznych świadków zdarzenia i to wokół nich skupiają się podejrzenia Herkulesa Poirot jak i czytelników. I do wierszyka z dzieciństwa, który nie wiedzieć czemu skojarzył się panu Poirot z tą sprawą

Zakończenie jest jak zwykle u Agaty Christie rasowe. Mam niemałą satysfakcję, bo w dużej mierze domyśliłam się okoliczności zabójstwa, choć w trakcie czytania musiałam parę razy poddać w wątpliwość moją teorię, to mimo wszystko cieszę się, że choć po części mam podobny tok myślenia do pana Herkulesa

Herkules Poirot podjął się trudnego zadania - rozwiązania zagadki zabójstwa sprzed kilkunastu lat, w którym nowe okoliczności poddały w wątpliwość winę osoby dotąd uważanej za sprawcę.

Książka nie każdemu może się podobać, a to dlatego, że jest dość żmudna. Kilkakrotnie odtwarzany jest tu bieg wydarzeń z dnia zabójstwa. Relacje różnią się od siebie mniej lub bardziej - jak...