Na początku przyciągnęła mnie tajemnicza okładka przedstawiająca (według mnie) jakąś mglistą postać na jasnym tle. Z pełną ciekawością otworzyłam książkę na pierwszej stronie i ze zdziwieniem odkryłam, że już po dwóch pierwszych zdaniach zaczęło mnie ogarniać uczucie wzrastającego napięcia, które jest wyznacznikiem dobrego thrillera psychologicznego. Pewnie powodem tego było to, że każda główna bohaterka tej wstrząsającej opowieści (jak i oprawca) wyraża swoje uczucia w pierwszej osobie liczby pojedynczej, przez co czytelnik ma wrażenie, że postać tylko jemu spowiada się ze swoich okrutnych przejść.
W zasadzie te wszystkie wyznania mają nie tyle pomóc we wprowadzeniu czytelnika w akcję powieści, ile pokazać jakie mogą być reakcje na dominujące w książce uczucia strachu, niepewności, czy (w mniejszym lub większym stopniu) utraty wolności osobistej. Bo jak każdy z nas zachował by się, gdyby żył w stanie ciągłego zagrożenia? Odpowiedzi na te pytania poznajemy przez pryzmat trzech współczesnych kobiet, które pewnego dnia zaczynają dostawać listy od szaleńca, który w dość prostych słowach wspomina, że wszystkie są piękne, ale niedługo będą martwe. Teraz każda musi sobie radzić z tą wiadomością na swój własny sposób.
Pierwszą bohaterką, którą poznajemy jest Zoë, będąca miłą, młodą nauczycielką. Dziewczyna jest zagubiona w wielkim mieście i bardzo samotna, choć na pierwszy rzut oka ma pełno przyjaciół oraz chłopaka, to większości z nich się nawet nie zwierza. Pewnego dnia zostaje okrzyknięta bohaterką na skutek trafu i obalenia złodzieja za pomocą arbuza. Od tej pory do prowincjonalnej nauczycielki zaczynają trafiać tony listów, wśród których znajduje się ten jeden od szaleńca. Zoë szybko dzwoni na policję, a później bez zastrzeżeń jej wierzy. To zdecydowanie moja ulubiona postać, która jest najbardziej do mnie podobna i z którą mogłabym się zaprzyjaźnić, co nie do końca mogę powiedzieć o kolejnej, osaczonej kobiecie.
Jenny jest w średnim wieku, której z pewnością wiele osób zazdrości, gdyż jest bogata i na pozór niczego nie brakuje. Kobieta uchodzi za damę, ale większość osób traktuje protekcjonalnie, bo wszystko podporządkowuje remontowi swojego wymarzonego domu. Na początku wygląda, że nie ma uczuć, ale z czasem okazuje się, że tak naprawdę nie brak uczuć ale strach przez zranieniem. Na początku twierdzi, że listy to zwykły żart. Z czasem zmienia zdanie…
Nadia różni się znacznie od dwóch poprzednich bohaterek, gdyż ona jako jedyna nie stoi biernie, ale postanawia znaleźć swojego prześladowcę. W ogóle dziewczyna działa impulsywnie i niczego nie żałuje. To ona wprowadza najwięcej akcji do powieści.
Dodatkową zaletą tej książki, której nie wymieniłam wcześniej jest dość zaskakujące zakończenie. Polecam książkę każdemu.

Na początku przyciągnęła mnie tajemnicza okładka przedstawiająca (według mnie) jakąś mglistą postać na jasnym tle. Z pełną ciekawością otworzyłam książkę na pierwszej stronie i ze zdziwieniem odkryłam, że już po dwóch pierwszych zdaniach zaczęło mnie ogarniać uczucie wzrastającego napięcia, które jest wyznacznikiem dobrego thrillera psychologicznego. Pewnie powodem tego...