TL;DR: przeczytaj tą książkę, chyba że jesteś zadeklarowanym przeciwnikiem aborcji.

Ta książka jest nieprzyjemna.
To książka o tym, że daliśmy się zmanipulować relatywnie małej, hałaśliwej grupce przeciwników aborcji (Uwaga na boku: ostatnio czytałem Pipesa, i opis antyaborcjonistów jakoś tak mi do bolszewików pasuje).
Że ta grupka, wykorzystując nasz "symetryzm" i "prawdopośrodkizm" przesunęła tą dyskusję daleko w swoim kierunku.
Że w tej całej dyskusji o aborcji nie chodzi o dobro płodów/zarodków, tylko o KOBIETY, o władzę nad nimi. Taką prymitywną patriachalną władzę.

Ta książka mnie osobiście dotknęła. Wydawało mi się, że mój stosunek do aborcji jest w miarę wyważony i racjonalny.
Gu...zik wiedziałem. I przekonanie się o tym było nieprzyjemne. Stąd pierwsze zdanie mojej opinii.

Po jej przeczytaniu zacząłem zupełnie inaczej oceniać zachowanie "aborcyjnego dream teamu" z „Wysokich Obcasów”.

Warto zdecydowanie, ale powtórzę, że nie będzie to przyjemna lektura ...

TL;DR: przeczytaj tą książkę, chyba że jesteś zadeklarowanym przeciwnikiem aborcji.

Ta książka jest nieprzyjemna.
To książka o tym, że daliśmy się zmanipulować relatywnie małej, hałaśliwej grupce przeciwników aborcji (Uwaga na boku: ostatnio czytałem Pipesa, i opis antyaborcjonistów jakoś tak mi do bolszewików pasuje).
Że ta grupka, wykorzystując nasz "symetryzm" i...