Wojna Pyrrusa z Rzymem i Kartaginą 280-275 p.n.e. Mity, źródła i numizmatyka
- Kategoria:
- historia
- Seria:
- Bitwy/Taktyka
- Wydawnictwo:
- INFORTeditions
- Data wydania:
- 2015-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-01-01
- Liczba stron:
- 247
- Czas czytania
- 4 godz. 7 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788364023590
- Tagi:
- Starożytność Historia starożytna Starożytna Grecja Starożytny Rzym Kartagina Pyrrus Okres hellenistyczny Pyrrusowe zwycięstwo Numizmatyka Wojny Republiki Rzymskiej Epir Sycylia Benewent
„Jedna jest wróżba najlepsza – bić się u boku Pyrrusa”. Te oto słowa, będące nawiasem parafrazą cytatu z Iliady, miał ongiś skierować Pyrrus do swych żołnierzy, których wiara w boskie przeznaczenia ich króla, nieco ostygła. Rzecz jednak miała już miejsce po „awanturze italskiej”, a król po raz kolejny odzyskując Macedonię, prowadził swych Chaonów i Mollosów na Peloponez, przeciw Sparcie. Zostawmy jednak tę kampanię na karty innej pracy, skupiając się na owych słowach „wróżby”, wszak w niej znajdujemy istotę planów Pyrrusa. Albo raczej ich brak. Genialny wódz, doskonały taktyk, orzeł – Aetos, jak zwali go jego żołnierze, jawiący się w źródłach jako kolejne wcielenie Aleksandra Wielkiego, za którym stoi cały panteon bóstw, a nade wszystko ziemska, doskonale wyćwiczona falanga hellenistyczna. Wszystko to prawda. Źródła zgodnie przedstawiają Pyrrusa jako nieustraszonego wojownika, obdarzonego zawarowanym tylko dla nielicznych, geniuszem taktycznym na polu walki, ale i też zmysłem przewidywania w obliczu zbliżającej się kampanii. Nawet jego wrogowie doceniali kunszt Epiroty. „...Antygonas zapytany raz, kto jest najlepszym strategiem, odpowiedział: „Pyrrus – o ile dożyje pełniejszego wieku.”
Ten niewątpliwy komplement ze strony wroga, kryje w sobie zawoalowany przytyk, co więcej jest wyjątkowo trafnym spostrzeżeniem, o tyle prawdziwym, że przeciętny wojownik jakim był Antygonos Gonatas, utrzymał się na tronie macedońskim do swej śmierci w 239 roku p.n.e., tj. przez 37 lat, natomiast Pyrrus, król Epiru, Macedonii, Italii i Sycylii stracił wszystko podczas swych, podkreślmy, zwycięskich kampanii, w lat osiem! (280–272 p.n.e.).......
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Książka na półkach
- 23
- 21
- 9
- 5
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
- 1
Cytaty
Bądź pierwszy
Dodaj cytat z książki Wojna Pyrrusa z Rzymem i Kartaginą 280-275 p.n.e. Mity, źródła i numizmatyka
Dodaj cytat
Opinia
Można zauważyć w pisarstwie W. Chrzanowskiego (przynajmniej tym poświęconym starożytności) pewną prawidłowość: kolejne pisane przezeń prace są coraz lepsze. "Pyrrus król Epiru" był słaby, "Rzym i Kartagina 280-241 p.n.e." już trochę lepsza, natomiast "Wojna Pyrrusa z Rzymem i Kartaginą 280-275 p.n.e." to już całkiem dobra praca popularnonaukowa. Zgodnie z podtytułem Autor książki spróbował zmierzyć się z mitem Pyrrusa jako wodza-specjalisty od pyrrusowych zwycięstw. Rzeczywiście solidnie oparł się na źródłach antycznych i wprowadził w narrację sporo passusów o tematyce numizmatycznej.
Treść monografii istotnie odpowiada tytułowi i Chrzanowski - w przeciwieństwie do poprzednich prac - nie poświęca już tyle miejsca nie tak bardzo dla zasadniczego tematu istotnych zagadnień, jak data założenia Kartaginy etc. Po stronie 50 nie cofa się już za rok 282 p.n.e. I bardzo słusznie. W kolejnych rozdziałach szczegółowo omawia Autor koleje wojny i - co zasługuje na pochwałę - dokładnie opisuje bitwy pod Herakleą (nad Siris) i pod Ausculum. Jest też dociekliwy w opisie działań dyplomatycznych i stara się w wypaczonych przez rzymską propagandę źródłach odnaleźć prawdę o posunięciach obu stron konfliktu. Warto zaznaczyć, że Chrzanowski - idąc chyba za Polibiuszem - postanowił obejrzeć pola bitew, o których pisze. Słuszna to praktyka (pozwala uniknąć wielu błędów w umiejscowieniu wydarzeń), choć z drugiej strony otwarte pozostaje pytanie o skalę przemian w krajobrazie, jakie dokonały się od III wieku p.n.e. W porównaniu z drobiazgowym opisem dwóch pierwszych starć Pyrrusa na ziemi italskiej pobieżnie dość opisane zostały jego kampania sycylijska przeciw Kartagińczykom oraz finalna bitwa z Rzymianami pod Benewentem. O ile jeszcze w przypadku tej pierwszej można go wytłumaczyć brakiem źródeł, to już w przypadku beneweneckiego starcia, jest to trochę dziwne. Brak też jakiejś formy epilogu.
Jak słusznie zauważył Sturnus, wielką wadą niniejszego opracowania jest cała masa drobnych błędów rzeczowych, literówek i innych tego rodzaju pomyłek. Bardzo to męczące: sprawia wrażenie, jakby nie przeprowadzono wcale korekty tekstu. Do tego Chrzanowski po swojemu nadużywa kolokwializmów, choć odniosłem wrażenie, że jest ich mniej niż w poprzednich jego książkach. Szersza jest bibliografia, poziom merytoryczny wyższy. Autor przez żart wspomniał, że może za 20 lat powstanie kolejna jego praca o Pyrrusie - jeśli tak, to powinna to już być monografia wybitna. Podobać się w "Wojnie Pyrrusa..." mogą zwłaszcza szczegółowość analiz bitew oraz próba odmitologizowania przekazów antycznych. Informacje numizmatyczne, choć nie wnoszą może bardzo wiele do naszej wiedzy o militarnych aspektach konfliktu, również należy potraktować in plus. W sumie praca dobra, miejscami bardzo dobra, chyba nawet trochę lepsza niż "Benewent 275 p.n.e." Kęcieka, choć lepiej oczywiście zapoznać się z obydwiema.
Tomasz Babnis
Można zauważyć w pisarstwie W. Chrzanowskiego (przynajmniej tym poświęconym starożytności) pewną prawidłowość: kolejne pisane przezeń prace są coraz lepsze. "Pyrrus król Epiru" był słaby, "Rzym i Kartagina 280-241 p.n.e." już trochę lepsza, natomiast "Wojna Pyrrusa z Rzymem i Kartaginą 280-275 p.n.e." to już całkiem dobra praca popularnonaukowa. Zgodnie z podtytułem Autor...
więcej Pokaż mimo to