Wpadki i wypadki Joséphine F.
- Kategoria:
- literatura piękna
- Tytuł oryginału:
- Les Invasions quotidiennes
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 2015-03-12
- Data 1. wyd. pol.:
- 2015-03-12
- Liczba stron:
- 240
- Czas czytania
- 4 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788308055038
- Tłumacz:
- Paweł Łapiński
- Tagi:
- Paweł Łapiński
Gdy problemom nie da się powiedzieć po prostu „Adieu!”.
W Anglii nosiłaby imię Bridget, w Polsce Judyta, we Francji nazywa się Joséphine Fayolle. Mazarine Pingeot, popularna francuska pisarka, prywatnie nieślubna córki prezydenta Mitteranda, podrzuciła swojej bohaterce istną puszkę Pandory. 37-letnia Joséphine, samotna matka dwójki dzieci, nie może uwolnić się od swego hipochondrycznego eksmęża, którego jej matka uparcie zaprasza na rodzinne święta. Bank ściga ją za debety, wydawnictwo domaga się nowej książki, zmywarka – wymiany. I jeszcze ta kolonia wszy, które zagnieździły się na głowach rodziny Fayolle... Nawet nie można poprawić sobie humoru lampką wina, czekoladą albo zakupami...
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Daleko od Bridget
Odkąd pierwsza powieść o Bridget Jones ujrzała światło dzienne, każdy kraj chce mieć swoją wersję zabawnej i sympatycznej bohaterki szukającej miłości. Chcąc nie chcąc, przeczytałam już dziesiątki książek, których bohaterki były jakąś tam wersją Bridget, wszak książka Helen Fielding została wydana po raz pierwszy przed niespełna dwudziestoma laty. Pisarze, a właściwie pisarki, uparcie wciąż kopiują pomysł Fielding na książkową protagonistkę, zapominając, że zazwyczaj nic nie jest w stanie przebić oryginału. Postaci roztargnionej Bridget Jones, wiecznie odchudzającej się singielki zajadającej problemy i pijącej wyraźnie za dużo, ciężko zresztą choćby dorównać. Próbowały już dziesiątki, jeśli nie setki autorek, także polskich, ale czy ktoś jest w stanie podać nazwisko równie zakompleksionej i zdesperowanej, a przy tym uroczej i zabawnej trzydziestokilkulatki co Brytyjka Bridget? Postać stworzona przez Fielding miała w sobie świeżość, dziś jej kolejne kopie są tylko odgrzewanymi kotletami.
Tak jak Josephine Fayolle, 37-letnia Francuzka, matka dwóch chłopców, rozwódka, autorka książek dla dzieci. Użera się z byłym mężem, nie dogaduje z matką. Niby nie do końca przypomina Bridget, bo ta początkowo ani męża ani dzieci nie miała, ale to nie przeszkadza wydawcy, żeby ją do niej porównać. Myślę jednak, że Bridget nie zaprzyjaźniłaby się z Josephine, podobnie jak ja. Ja i Josephine mówimy bowiem w zupełnie innym języku i nie chodzi tylko o to, że nie znam francuskiego. Główna bohaterka i zarazem narratorka powieści to sztucznie wykreowany twór. Takie kobiety jak ona, mam nadzieję, nie istnieją, a jeśli istnieją to zdecydowanie nie chciałabym ich poznać. Josephine jest bowiem rozhisteryzowaną trzpiotką ze zbyt wybujałą wyobraźnią. Przesadnie skupia się na drobiazgach, potrafi rozpętać burzę w szklance wody, jest okropną panikarą. A przede wszystkim zachowuje się po prostu głupio. Lekkomyślnie kupuje przez Internet zmywarkę bez czytania jej opisu, jakież więc jest jej zdziwienie, gdy po otrzymaniu zmywarki okazuje się, że nie ma ona drzwi. Gdy Josephine i jej dzieci dostają wszy, bohaterka przez długi czas nic z tym nie robi, jedynie zadręcza czytelnika rozmyślaniem o żyjątkach, które ma we włosach. A propos włosów, Josephine nosi w nich ukryte patyczki do uszy, by móc w każdej chwili połaskotać swoje drugie najbardziej erogenne miejsce, czyli uszy właśnie. Choć wolałaby pewnie, żeby połaskotał ją nowy redaktor jej serii książek, o romansie z którym marzy jeszcze zanim w ogóle go zobaczy. Wysyła do niego niezbyt (a właśnie nazbyt) przemyślanego smsa, którego kończy słowem „buziaki” i przesadnie się tym przejmuje, przez kilkanaście stron książki nie zajmując się niczym innym. A kiedy do spotkania już dochodzi, niemal z miejsca rzuca się facetowi w ramiona. Josephine więc mnie nie przekonuje, ani jako matka, ani jako kobieta. Zamiast śmieszyć – a w końcu książka jest rekomendowana przez Nieformalne Stowarzyszenie Miłośników Dobrego Humoru (sic!) – Josephine irytuje, a zamiast jej kibicować, czytelnik pozostaje wobec niej zupełnie obojętny, o ile nie krytyczny.
Nie lepiej niż z samą bohaterką jest z konstrukcją jej opowieści. Narracja Jospehine jest chaotyczna, jej myśli są jak strumień świadomości, ale pozbawiony przebłysków geniuszu. Powieść pisana jest niemal jednym ciągiem, a brak wyraźnie zaznaczonych dialogów nie pomaga w lekturze. Narratorka robi częste przeskoki w czasie i ma duży dar do odchodzenia od tematu. Widać co prawda, że Mazarine Pingeot pisać potrafi, bo językowo i stylistycznie nie można jej nic zarzucić, ale chyba nie bardzo ma na swoje pisanie pomysł.
„Wpadki i wypadki Josephine F.” na pewno nie są autoironiczną komedią antydepresyjną, jak głosi hasło na blurbie, a Josephine Fayolle nie jest francuską Bridget Jones. Jeśli to ma być głos pokolenia trzydziestoletnich Francuzek, to chyba muszę sobie zredefiniować moje wyobrażenie o nich. Książka Pingeot nie wnosi też nic nowego w nurt literatury dla kobiet. Siląc się na oryginalność jest, niestety, wtórna, ale co gorsza – także niestrawna.
Malwina Sławińska
Książka na półkach
- 56
- 54
- 18
- 3
- 2
- 2
- 1
- 1
- 1
- 1
Opinia
Po sukcesie historii o Bridget Jones, jak grzyby po deszczu powstają książki utrzymane w zbliżonym klimacie i oparte na podobnym pomyśle fabularnym. Książka Mazarine Pingeot idealnie wpisuje się w ten trend, przenosząc swą bohaterkę we francuskie realia.
Josephine ma 37 lat, jest autorką książek dla młodzieży i wykładowcą filozofii. Ma dwóch uroczych synków i jednego denerwującego eksmęża. Zdecydowanie nie cierpi na nadmiar gotówki, więc wizja zerwania kontraktu w wydawnictwie nie wydaje się zbyt różowa. Jest jednak bardzo prawdopodobna, bo Josephine jakoś nie może dogadać się ze swoim nowym szefem, co jednak nie przeszkadza jej skrycie o nim marzyć. ;)
Książka Mazarine Pingeot z założenia miała być zwariowaną, autoironiczną komedią. Mam z nią jednak pewien problem… ja w ogóle się nie śmiałam… I nie wynika to z pewnością z mojego braku poczucia humoru, ale może raczej z kreacji samej bohaterki. Zachowanie Josephine, jak i ona sama, może momentami są zabawne, ale to poczucie znacznie przyćmiewa irytacja. Ta bohaterka mnie po prostu denerwowała, a że dodatkowo jest narratorką, całość naprawdę nie okazała się zbyt przyjemna. Nudził mnie jej rozwlekły, bardzo dygresyjny styl wypowiedzi. Sprawiał on, ze książka wydaje się być tak naprawdę o niczym, jest przegadana, a wydarzenia gubią się gdzieś w morzu refleksji Josephine.
Jest mi bardzo przykro, że książka mnie nie zachwyciła, a wręcz rozczarowała. Może ja po prostu nie umiem zrozumieć poczucia humoru autorki;)) Albo to nie był dobry moment na tego typu lekturę.;) Książka ma jednak jedną, podstawową zaletę – jest ślicznie i niezwykle starannie wydana. :)
Po sukcesie historii o Bridget Jones, jak grzyby po deszczu powstają książki utrzymane w zbliżonym klimacie i oparte na podobnym pomyśle fabularnym. Książka Mazarine Pingeot idealnie wpisuje się w ten trend, przenosząc swą bohaterkę we francuskie realia.
więcej Pokaż mimo toJosephine ma 37 lat, jest autorką książek dla młodzieży i wykładowcą filozofii. Ma dwóch uroczych synków i jednego...