rozwińzwiń

Uzdrowiciel

Okładka książki Uzdrowiciel Mariusz Garlicki
Okładka książki Uzdrowiciel
Mariusz Garlicki Wydawnictwo: Novae Res literatura dziecięca
220 str. 3 godz. 40 min.
Kategoria:
literatura dziecięca
Wydawnictwo:
Novae Res
Data wydania:
2014-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2014-01-01
Liczba stron:
220
Czas czytania
3 godz. 40 min.
Język:
polski
ISBN:
9788379420476
Średnia ocen

5,7 5,7 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,7 / 10
13 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
220
190

Na półkach:

Książkę czyta się szybko - dlatego że liczy się tu jedynie fabuła (okazuje się beznadziejna ale jest ciekawa),styl autora przypomina styl gimnazjalisty. Autor zbiera wszystkie doniesienia medialne i z nich buduje świat wokół swych bohaterów. Nic oryginalnego. Chce się książkę skończyć by dowiedzieć się czy jeszcze jakieś wyświechtane zdanie na temat religii, życia społecznego czy problemów rodzinnych sprawi oryginalność.
Książka raczej słaba, ale przecież we wstępie autor sam ostrzega...

Książkę czyta się szybko - dlatego że liczy się tu jedynie fabuła (okazuje się beznadziejna ale jest ciekawa),styl autora przypomina styl gimnazjalisty. Autor zbiera wszystkie doniesienia medialne i z nich buduje świat wokół swych bohaterów. Nic oryginalnego. Chce się książkę skończyć by dowiedzieć się czy jeszcze jakieś wyświechtane zdanie na temat religii, życia...

więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

avatar
907
640

Na półkach: , , ,

Co byś zrobił/a, gdyby na Twojej drodze pojawiła się osoba, która byłaby w stanie uleczyć Twoją chorobę? Uwierzyłbyś/abyś w to i czy tak jak bohater doszedł/doszła do wniosku, że nie zaszkodzi spróbować?

Mariusz jest uczniem na pozór niewyróżniającym się ze społeczności szkolnej. Jest ułożonym nastolatkiem, który nie szuka na siłę zwady. Raczej trzyma się na uboczu i stara się nie rzucać w oczy. Można powiedzieć, że to już powinno go wyróżniać od innych, ale tak naprawdę nie jest to coś wyjątkowego, ponieważ wiele jest takich nastolatków. Podobnie ma się sprawa z jego wadą wzroku – żyje wiele osób, w tym młodzieży, która ma problemy ze wzrokiem. Mariusz okazuje się być „pospolitym” uczniem, więc trochę nie rozumiem opisu z tyłu książki. Zresztą to teraz nieistotne. Jedyne, co go może „wyróżniać” to wyżej wspomniana wada wzroku, która zmusza go do noszenia okularów. Niestety musi on żyć z tym ciężarem do końca życia, ale warto zaznaczyć, że już dawno przyjął ten wyrok na przysłowiową „klatę”. Jest w pełni świadomy, żeby móc pożegnać swoją ułomność potrzeba czasu i środków, bo wyleczenie nie przyjdzie od razu. Na jego drodze wkrótce pojawia się On i nie tylko zrobi coś niemożliwego, ale także rozbudzi w chłopcu wielkie plany i idee. Jego upór w dążeniu do spełnienia swoich zamiarów sprawią, że ów tytułowy Uzdrowiciel stanie się kimś więcej, niż do tej pory był. Odkryje swoje prawdziwe i głęboko ukryte ja i przy okazji oboje otworzą sobie nawzajem oczy.

Szczerze powiedziawszy nie wiedziałam, czego mam się spodziewać po Uzdrowicielu. Z opisu od wydawcy oraz wyglądu okładki wywnioskowałam, że to będzie historia po części parapsychologiczna i z wieloma wątkami zła (przyznajcie szczerze, jak odbieracie twarz chłopaka na lustrze Uzdrowiciela? Nie zbyt optymistycznie, prawda?). Owszem, takie sytuacje się znalazły, ale przyćmiewają je inne aspekty, jak chociażby nawiązanie do Nowego Testamentu. Zupełnie nie spodziewałam się tego, co autor Uzdrowiciela przygotował dla swoich czytelników. Pierwszy raz się z czymś takim spotkałam i miałam naprawdę mieszane uczucia. Historia opowiedziana jest z punktu widzenia nastolatka i jest ukazana w prosty oraz niezwykle mocno oddziaływujący na czytelnika sposób. Przez całą jej lekturę zastanawiałam się, jak to odbiorą inni, a w szczególności duchowieństwo. Uzdrowiciel łamie pewne tabu, temat, który jest „przyjmowany” przez większość społeczeństwa bardzo na serio. Ja gdzieś jestem pośrodku i nie miałam problemu z odbiorem przesłania, ale wydaje mi się, że czytelnicy bardziej radykalni mogą, no cóż… Być lekko zszokowani i może nawet zbulwersowani (np. Jak tam można…?). Dla mnie, zastosowany zabieg w Uzdrowicielu jest z pewnością nowatorski i wyróżnia książkę na tle innych. Z pewnością historia ta jest bardzo dobrze umiejscowiona w czasie, przez co można odnieść wrażenie, że sytuacja opisana w Uzdrowicielu mogła mieć miejsce w rzeczywistości. Zdarzają się niestety fragmenty bardzo banalne, a jedynym komentarzem z mojej strony było ironiczne seriously?. Ogólnie mówiąc o samym pomyśle, to dla mnie bomba.

Bohaterowie nie są jakoś bardzo skomplikowanymi postaciami. Można odnieść wrażenie, że przez swoją lekkość odfruną w zapomnienie. Wymownym bohaterem jest sam Uzdrowiciel, ale by za dużo nie wyjawiać potraktuję go milczeniem.

Przez swoją formę i odwołania do Nowego Testamentu można odnieść wrażenie (znowu to wyrażenie…),że jest niezwykle moralizatorska. Poniekąd tak jest, ale ukazuje przede wszystkim obecną sytuację nie tylko w Polsce, ale również (może przede wszystkim) na świecie. W sumie całego Uzdrowiciela można nazwać jednym wielkim przesłaniem i obawiam się, że książka ta może wywołać niezłą burzę z piorunami. Jest jeszcze jedna sprawa, która wyniknęła w trakcie lektury tej książki. Dobrymi chęciami piekło jest wybudowane i nie można nikogo na siłę uszczęśliwiać. W tym przypadku, w moim mniemaniu, nie wyszło to na dobre. Zresztą ja nie chciałabym, aby ktoś mówił mi co jest dla mnie dobre, bo sama wiem to najlepiej…

Zastanawia mnie jeszcze jedna sprawa, a mianowicie wstęp i epilog. Oba te fragmenty są bardzo wymowne i nie wiem co o nich sądzić. Przyjmuje się, że książka to przede wszystkim fikcja literacka, ale w każdej opisanej historii jest ziarnko prawdy. Co zatem jest prawdą w Uzdrowicielu? Na to pytanie chyba tylko autor jest w stanie mi odpowiedzieć, bo ja niestety nie potrafię.

Powiem tak, jeśli szukacie czegoś nowego, nieprzeciętnego i prostego, to Uzdrowiciel jest dla Was. Przy okazji możecie sprawdzić, czy macie podobne zdanie na temat ówczesnego świata i przy okazji może wy dojdziecie do tego, co jest prawdą, a co fikcją literacką?

~*~

A to, czego nie rozumiemy, często instynktownie atakujemy niejako w samoobronie. [1]

___
[1] GARLICKI M.: Uzdrowiciel. Gdynia: Novae Res, 2014, s. 171.

[http://dzosefinn.blogspot.com/2014/04/garlicki-mariusz-uzdrowiciel.html]

Co byś zrobił/a, gdyby na Twojej drodze pojawiła się osoba, która byłaby w stanie uleczyć Twoją chorobę? Uwierzyłbyś/abyś w to i czy tak jak bohater doszedł/doszła do wniosku, że nie zaszkodzi spróbować?

Mariusz jest uczniem na pozór niewyróżniającym się ze społeczności szkolnej. Jest ułożonym nastolatkiem, który nie szuka na siłę zwady. Raczej trzyma się na uboczu i...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1662
1653

Na półkach: ,

Uzdrowiciel – Książka, która może fascynować bądź odrzucać. Ale na pewno nie można przejść obok niej obojętnie. Intrygująca. Szokująca. Przedziwna. Powieść, która mogłaby wywołać światopoglądową rewolucję w umysłach ludzi młodych, i nie tylko (młodych). Gotowi?

Właśnie odłożyłam Uzdrowiciela. Pochłonęłam go dosłownie jednym tchem, a teraz… muszę ochłonąć. Obiektywna recenzja tak emocjonującej książki to wyzwanie.

Uzdrowiciel to kolejna propozycja wydawnictwa Novae Res dla młodzieży, jednak kategoria „literatura młodzieżowa” nie dookreśla, z jakim gatunkiem mamy do czynienia (fantasy, science fiction, przygodowa?). Ja, gdy brałam tę książkę do ręki, spodziewałam się (z opisu na okładce wnioskując) powieści raczej obyczajowej, z elementami psychologii – powieści o pokonywaniu swoich słabości, samoakceptacji i wierze w siebie, przyjaźni. I tak dalej. Tytuł (Uzdrowiciel) traktowałam jako metaforę. Czego? Cóż, właśnie ta niepewność zaintrygowała mnie i sprawiła, że sięgnęłam po lekturę. Oczekiwałam, przyznaję, przesłania w stylu „Cudów nie ma, jest tylko droga pracy nad sobą ku zmianie, a jeśli to zawiedzie – pozostaje zaakceptować to, czego zmienić nie można”. Tymczasem, tylko ja (i inni Czytelnicy) wiem, jak bardzo się myliłam!

Akcja powieści dzieje się we współczesnej Polsce, prawdopodobnie w latach 2012 – 2013, co sugerują ówczesne wydarzenia, do których nawiązuje autor. Jednym z głównych bohaterów, (tym, którego poznajemy jako pierwszego) jest uczeń klasy maturalnej, Mariusz. To on jednocześnie prowadzi narrację pierwszoosobową. Tego 18-latka z pewnością można polubić – jest wrażliwy, inteligentny; uwielbia prozę Kinga, słucha zespołu Queen i nie do końca przystaje do pokolenia swoich rówieśników. Poza tym, chłopak cierpi na poważną wadę wzroku, która bardzo utrudnia mu normalne funkcjonowanie, a którą wyleczyć może tylko operacja. Historia zaczyna się, gdy Mariusz dostaje od swojego kolegi kartkę z adresem tajemniczego uzdrowiciela, Christiana. Zbiegiem okoliczności (lub za sprawą przeznaczenia),sceptycznie nastawiony chłopak jednak trafia do tytułowego jegomościa. Czy uzyska pomoc, po którą przyszedł? Kim jest Christian? „Człowiekiem od Boga” czy szarlatanem? I jak potoczy się życie Mariusza po spotkaniu z uzdrowicielem? Bo na pewno nigdy już nie będzie takie, jak przedtem…

Dawno już żadna książka nie wzbudziła we mnie tak wiele tak skrajnych emocji, co Uzdrowiciel. Chociaż autor zaznacza we wstępie, że nie jest „żadnym pisarzem i styl pisanie nie będzie powalający”, a jego książka to nie arcydzieło – Uzdrowiciel napisany został naprawdę przyzwoicie. Pod względem warsztatu pozycja ta jest bardzo niespójna – pewne elementy porywają, a pewne… no cóż… budzą anty-podziw. Ale moje ogólne wrażenie po tej lekturze i tak zdominowane zostało przez skrajne emocje, których ona dostarczyła.
Pełna recenzja na:
http://moznaprzeczytac.pl/uzdrowiciel-mariusz-garlicki/

Uzdrowiciel – Książka, która może fascynować bądź odrzucać. Ale na pewno nie można przejść obok niej obojętnie. Intrygująca. Szokująca. Przedziwna. Powieść, która mogłaby wywołać światopoglądową rewolucję w umysłach ludzi młodych, i nie tylko (młodych). Gotowi?

Właśnie odłożyłam Uzdrowiciela. Pochłonęłam go dosłownie jednym tchem, a teraz… muszę ochłonąć. Obiektywna...

więcej Pokaż mimo to

avatar
890
171

Na półkach: , ,

Jako nieszczęśliwa użytkowniczka okularów potrafię zrozumieć głównego bohatera Mariusza i jego nienawiść do szkiełek na nosie. Spadają, zsuwają się, zaczepiają o włosy, brudzą - to istny koszmar. Jednak bez nich czuję się jeszcze gorzej, ponieważ... nic nie widzę. Nie poznaję ludzi na ulicach, nie mogę czytać i ciągle mrużę oczy, co nie wygląda dobrze. Oddałabym wiele by mieć dobry wzrok. Mariusz ma szansę go odzyskać. Tylko jak? Kto może wyleczyć coś takiego?

Dzięki Bartkowi, Mariusz trafia do mężczyzny imieniem Christian, który ma nadzwyczajne moce. Potrafi leczyć ludzi, czytać w myślach i nakłaniać ich do czegoś, a to jeszcze nic. Dzięki niemu główny bohater odzyskuje wzrok, jednak na tym historia się nie kończy. Mariusz namawia Christiana do ujawnienia, pragnie by uzdrawiał ludzi na większą skalę. I tak właśnie się dzieje. Jednak kim tak naprawdę jest ten tajemniczy mężczyzna? Czytając "Uzdrowiciela" na pewno się dowiecie.

Opis książki przykuł moją uwagę i zainteresował mnie. Właśnie z tego powodu sięgnęłam po "Uzdrowiciela". Jednak, czy tego żałowałam? Zaraz się przekonacie.
Fabuła jest oryginalna i miło czytało się coś nowego. Mariusz Garlicki swoim debiutem przyniósł świeży powiew powietrza. Autor porusza poważne tematy - mimo, że z pierwszego punktu widzenia powieść ta wydaje się lekką i idealną do relaksu książką, znajdziemy tu wiele opinii na temat dobra i zła, oraz religii. Pokazuje, że ludzi nie można od razu określać jako złego i sądzić z góry. Bardzo podobało mi się przedstawienie takich spraw w "Uzdrowicielu". Nie spodziewałam się tego.
Jednak nie spodobał mi się wytłumaczenie zdolności Christiana. Byłam wręcz zniechęcona do dalszego czytania. Z jednej strony to był dobry pomysł, z drugiej nie przypadł mi do gustu. Niestety nie mogę zdradzić więcej, bo zepsuję wam zabawę.

Jak już jesteśmy przy bohaterach, pragnę napisać kilka zdań o Mariuszu. To młody chłopak, nastolatek, który, trzeba przyznać, jest dziwny. W końcu kto robi głupie ćwiczenia, które nie dają żadnego prawdopodobieństwa na uleczenie wady wzroku? Kto od tak wierzy w moc uzdrawiania? Mariusz wydaje się być o wiele młodszy, niż rzeczywiście jest. Wielu rzeczy nie rozumie, jednak Christian stara się go nauczyć.

"Uzdrowiciela" czyta się szybko. Pisana jest prostym językiem i przeznaczonym do odbiorców z grupy młodzieży, jednak starsi na pewno znajdą coś dla siebie. Historia miała duży potencjał, niestety moim skromnym zdaniem nie został wykorzystany. Zbyt mało wątków zostało rozwiniętych, przez co książka jest za prosta. Z początku przerzucałam strony z szybkością światła, w pewnym momencie "Uzdrowiciel" stracił swój urok.

Nie jest to powieść, którą wam odradzę, czy polecę. "Uzdrowiciel" po prostu jest. Siedzi na półkach księgarni i czeka, aż ktoś go wybierze. Tylko ilu znajdzie się chętnych?

[recenzje-bezimiennej.blogspot.com]

Jako nieszczęśliwa użytkowniczka okularów potrafię zrozumieć głównego bohatera Mariusza i jego nienawiść do szkiełek na nosie. Spadają, zsuwają się, zaczepiają o włosy, brudzą - to istny koszmar. Jednak bez nich czuję się jeszcze gorzej, ponieważ... nic nie widzę. Nie poznaję ludzi na ulicach, nie mogę czytać i ciągle mrużę oczy, co nie wygląda dobrze. Oddałabym wiele by...

więcej Pokaż mimo to

avatar
792
197

Na półkach:

Noszenie okularów korekcyjnych nie dla każdego należy do najprzyjemniejszych czynności na świecie. Moje pierwsze szkła i oprawki miałam już w wieku 5 lat, więc po 13 latach ich noszenia jestem do nich przyzwyczajona i nie wyobrażam sobie życia bez tego kawałku plastiku i dwóch szkiełek. Jednak wiadomo – wad jest wiele, o różnym natężeniu. Z takim problem zmaga się Mariusz. Bohater książki autorstwa Mariusza Garlickiego.

Sięgając po Uzdrowiciela szczerze pisząc nie spodziewałam się czegoś wielkiego, ba! Obawiałam się czy w ogóle historia spodoba mi się na tyle, że dam radę przebrnąć przez całą. Z okładki spogląda na mnie pewien anonimowy młody i raczej komputerowy chłopak na tle starego i złowrogiego domu. Wzrok ów młodzieńca do najprzyjaźniejszych nie należy, ale w głębi serca czułam, że nie do końca się zawiodę. Poznawanie nowych (dla mnie) autorów może okazać się całkiem ciekawą przygodą. Gdy tylko znalazłam chwilę czasu zabrałam się za czytanie Uzdrowiciela, pochłonęłam go w ekspresowym tempie.

Mariusz to spokojny i zwykły chłopak, który uczy się w liceum. Jego największym problemem jest to, że nosi okulary korekcyjne. Jeden z kolegów chce wyciągnąć go do kina na seans w 3D, lecz bohater odmawia argumentując swoją decyzję tym, że będzie mu niewygodnie. Bartek, przyjaciel Mariusza, daje mu z pewnym ociąganiem adres do człowieka, który być może będzie umiał pomóc mu. Bohater z pewnymi oporami staje przed domem człowieka, który ma mu udzielić pomocy. Tajemniczy człowiek nie jest zwykłym lekarzem. Ba! W ogóle nie kształcił się w kierunku medycznym. Pokazuje Mariuszowi w jaki sposób będzie mógł uzdrowić jego zmysł wzroku i tak oto rozpoczyna się ciekawa i (dla mnie) niebanalna przygoda.

Szczerze pisząc metoda Christiana, którą zastosował wobec Mariusza rozśmieszyła mnie. Trochę skojarzyło mi się to z ludźmi, którzy stosują jakieś naturalne metody uzdrawiania czy jakieś inne, dzięki którym oszukują swoich pacjentów. Muszę koniecznie dopowiedzieć o tym, że uzdrowiciel fascynował mnie już od początku. Do końca nie mogłam sobie wyrobić sobie zdania na jego temat. Na początku wydawało mi się, że jest zwykłym oszustem, potem mu uwierzyłam i zaciekawiła mnie jego moc. Skąd ją miał, dlaczego nie chce mówić o swoim życiu, dlaczego nie brał pieniędzy za swoją „pracę”? Te pytania przewijały się ciągle przez moją głowę. Rozwiązanie zagadki tegoż bohatera zdziwiła mnie i nie mogłam uwierzyć, że autor zastosował takie rozwiązanie. Oczywiście na plus.

Co do akcji – nie jest ona jakoś specjalnie szybka i porywająca. Jak na mój gust to niektóre wydarzenia rozgrywały się stanowczo za szybko. Christian za często ulegał kaprysom i pomysłom Mariusza, co nieco mnie denerwowało. Wyglądało to tak trochę, jakbym chciał robić to, o czym mówił mu główny bohater, ale potrzebował dowartościowania tym proszeniem i pomysłami. Ciągłe odkrywanie nowych umiejętności cudotwórcy były ciekawe i zadziwiające. Czekałam na kolejne momenty, w których wydarzy się coś o czym nawet nie myślałam. Postanowiłam, że nie będę zgadywać kolejnych momentów, bo to bez sensu. Nie trafiałam ze swoimi typami, więc stwierdziłam, że lepszym rozwiązaniem będzie popłynięcie z nurtem akcji.

Pan Garlicki na łamach swojej opowieści poruszył dość kontrowersyjny temat, a mianowicie wiara, Bóg, religia, dobro i zło. Teraz tak myślę o wypowiedziach Christiana, który mówił o właśnie na te tematy i zgadzam się z nim w jakimś stopniu. Nie spodziewałam się, że autor poruszy takie niebłahe rzeczy na łamach swojej książki. Pomimo tego nie jest to ciężka lektura. Wręcz przeciwnie, czyta się lekko i z samą przyjemnością.

Polecam!

http://everydayxbook.blogspot.com

Noszenie okularów korekcyjnych nie dla każdego należy do najprzyjemniejszych czynności na świecie. Moje pierwsze szkła i oprawki miałam już w wieku 5 lat, więc po 13 latach ich noszenia jestem do nich przyzwyczajona i nie wyobrażam sobie życia bez tego kawałku plastiku i dwóch szkiełek. Jednak wiadomo – wad jest wiele, o różnym natężeniu. Z takim problem zmaga się Mariusz....

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    49
  • Przeczytane
    15
  • Posiadam
    7
  • Chcę w prezencie
    2
  • 2014
    1
  • Literatura polska
    1
  • Typowo młodzieżowe
    1
  • Novae Res
    1
  • Muszę przeczytać
    1
  • Jeden tom ^.^
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Uzdrowiciel


Podobne książki

Okładka książki Książka o górach Patricija Bliuj-Stodulska, Robb Maciąg
Ocena 9,3
Książka o górach Patricija Bliuj-Sto...
Okładka książki Pani wiatru Lisa Aisato, Maja Lunde
Ocena 8,0
Pani wiatru Lisa Aisato, Maja L...
Okładka książki Flora szuka skarbów Gabriela Rzepecka-Weiss, Maciej Szymanowicz
Ocena 9,7
Flora szuka sk... Gabriela Rzepecka-W...

Przeczytaj także