Najnowsze artykuły
- ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik239
- ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
- ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński41
- ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Mariusz Garlicki
1
5,7/10
Pisze książki: literatura dziecięca
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
5,7/10średnia ocena książek autora
15 przeczytało książki autora
49 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Uzdrowiciel Mariusz Garlicki
5,7
Jako nieszczęśliwa użytkowniczka okularów potrafię zrozumieć głównego bohatera Mariusza i jego nienawiść do szkiełek na nosie. Spadają, zsuwają się, zaczepiają o włosy, brudzą - to istny koszmar. Jednak bez nich czuję się jeszcze gorzej, ponieważ... nic nie widzę. Nie poznaję ludzi na ulicach, nie mogę czytać i ciągle mrużę oczy, co nie wygląda dobrze. Oddałabym wiele by mieć dobry wzrok. Mariusz ma szansę go odzyskać. Tylko jak? Kto może wyleczyć coś takiego?
Dzięki Bartkowi, Mariusz trafia do mężczyzny imieniem Christian, który ma nadzwyczajne moce. Potrafi leczyć ludzi, czytać w myślach i nakłaniać ich do czegoś, a to jeszcze nic. Dzięki niemu główny bohater odzyskuje wzrok, jednak na tym historia się nie kończy. Mariusz namawia Christiana do ujawnienia, pragnie by uzdrawiał ludzi na większą skalę. I tak właśnie się dzieje. Jednak kim tak naprawdę jest ten tajemniczy mężczyzna? Czytając "Uzdrowiciela" na pewno się dowiecie.
Opis książki przykuł moją uwagę i zainteresował mnie. Właśnie z tego powodu sięgnęłam po "Uzdrowiciela". Jednak, czy tego żałowałam? Zaraz się przekonacie.
Fabuła jest oryginalna i miło czytało się coś nowego. Mariusz Garlicki swoim debiutem przyniósł świeży powiew powietrza. Autor porusza poważne tematy - mimo, że z pierwszego punktu widzenia powieść ta wydaje się lekką i idealną do relaksu książką, znajdziemy tu wiele opinii na temat dobra i zła, oraz religii. Pokazuje, że ludzi nie można od razu określać jako złego i sądzić z góry. Bardzo podobało mi się przedstawienie takich spraw w "Uzdrowicielu". Nie spodziewałam się tego.
Jednak nie spodobał mi się wytłumaczenie zdolności Christiana. Byłam wręcz zniechęcona do dalszego czytania. Z jednej strony to był dobry pomysł, z drugiej nie przypadł mi do gustu. Niestety nie mogę zdradzić więcej, bo zepsuję wam zabawę.
Jak już jesteśmy przy bohaterach, pragnę napisać kilka zdań o Mariuszu. To młody chłopak, nastolatek, który, trzeba przyznać, jest dziwny. W końcu kto robi głupie ćwiczenia, które nie dają żadnego prawdopodobieństwa na uleczenie wady wzroku? Kto od tak wierzy w moc uzdrawiania? Mariusz wydaje się być o wiele młodszy, niż rzeczywiście jest. Wielu rzeczy nie rozumie, jednak Christian stara się go nauczyć.
"Uzdrowiciela" czyta się szybko. Pisana jest prostym językiem i przeznaczonym do odbiorców z grupy młodzieży, jednak starsi na pewno znajdą coś dla siebie. Historia miała duży potencjał, niestety moim skromnym zdaniem nie został wykorzystany. Zbyt mało wątków zostało rozwiniętych, przez co książka jest za prosta. Z początku przerzucałam strony z szybkością światła, w pewnym momencie "Uzdrowiciel" stracił swój urok.
Nie jest to powieść, którą wam odradzę, czy polecę. "Uzdrowiciel" po prostu jest. Siedzi na półkach księgarni i czeka, aż ktoś go wybierze. Tylko ilu znajdzie się chętnych?
[recenzje-bezimiennej.blogspot.com]
Uzdrowiciel Mariusz Garlicki
5,7
Co byś zrobił/a, gdyby na Twojej drodze pojawiła się osoba, która byłaby w stanie uleczyć Twoją chorobę? Uwierzyłbyś/abyś w to i czy tak jak bohater doszedł/doszła do wniosku, że nie zaszkodzi spróbować?
Mariusz jest uczniem na pozór niewyróżniającym się ze społeczności szkolnej. Jest ułożonym nastolatkiem, który nie szuka na siłę zwady. Raczej trzyma się na uboczu i stara się nie rzucać w oczy. Można powiedzieć, że to już powinno go wyróżniać od innych, ale tak naprawdę nie jest to coś wyjątkowego, ponieważ wiele jest takich nastolatków. Podobnie ma się sprawa z jego wadą wzroku – żyje wiele osób, w tym młodzieży, która ma problemy ze wzrokiem. Mariusz okazuje się być „pospolitym” uczniem, więc trochę nie rozumiem opisu z tyłu książki. Zresztą to teraz nieistotne. Jedyne, co go może „wyróżniać” to wyżej wspomniana wada wzroku, która zmusza go do noszenia okularów. Niestety musi on żyć z tym ciężarem do końca życia, ale warto zaznaczyć, że już dawno przyjął ten wyrok na przysłowiową „klatę”. Jest w pełni świadomy, żeby móc pożegnać swoją ułomność potrzeba czasu i środków, bo wyleczenie nie przyjdzie od razu. Na jego drodze wkrótce pojawia się On i nie tylko zrobi coś niemożliwego, ale także rozbudzi w chłopcu wielkie plany i idee. Jego upór w dążeniu do spełnienia swoich zamiarów sprawią, że ów tytułowy Uzdrowiciel stanie się kimś więcej, niż do tej pory był. Odkryje swoje prawdziwe i głęboko ukryte ja i przy okazji oboje otworzą sobie nawzajem oczy.
Szczerze powiedziawszy nie wiedziałam, czego mam się spodziewać po Uzdrowicielu. Z opisu od wydawcy oraz wyglądu okładki wywnioskowałam, że to będzie historia po części parapsychologiczna i z wieloma wątkami zła (przyznajcie szczerze, jak odbieracie twarz chłopaka na lustrze Uzdrowiciela? Nie zbyt optymistycznie, prawda?). Owszem, takie sytuacje się znalazły, ale przyćmiewają je inne aspekty, jak chociażby nawiązanie do Nowego Testamentu. Zupełnie nie spodziewałam się tego, co autor Uzdrowiciela przygotował dla swoich czytelników. Pierwszy raz się z czymś takim spotkałam i miałam naprawdę mieszane uczucia. Historia opowiedziana jest z punktu widzenia nastolatka i jest ukazana w prosty oraz niezwykle mocno oddziaływujący na czytelnika sposób. Przez całą jej lekturę zastanawiałam się, jak to odbiorą inni, a w szczególności duchowieństwo. Uzdrowiciel łamie pewne tabu, temat, który jest „przyjmowany” przez większość społeczeństwa bardzo na serio. Ja gdzieś jestem pośrodku i nie miałam problemu z odbiorem przesłania, ale wydaje mi się, że czytelnicy bardziej radykalni mogą, no cóż… Być lekko zszokowani i może nawet zbulwersowani (np. Jak tam można…?). Dla mnie, zastosowany zabieg w Uzdrowicielu jest z pewnością nowatorski i wyróżnia książkę na tle innych. Z pewnością historia ta jest bardzo dobrze umiejscowiona w czasie, przez co można odnieść wrażenie, że sytuacja opisana w Uzdrowicielu mogła mieć miejsce w rzeczywistości. Zdarzają się niestety fragmenty bardzo banalne, a jedynym komentarzem z mojej strony było ironiczne seriously?. Ogólnie mówiąc o samym pomyśle, to dla mnie bomba.
Bohaterowie nie są jakoś bardzo skomplikowanymi postaciami. Można odnieść wrażenie, że przez swoją lekkość odfruną w zapomnienie. Wymownym bohaterem jest sam Uzdrowiciel, ale by za dużo nie wyjawiać potraktuję go milczeniem.
Przez swoją formę i odwołania do Nowego Testamentu można odnieść wrażenie (znowu to wyrażenie…),że jest niezwykle moralizatorska. Poniekąd tak jest, ale ukazuje przede wszystkim obecną sytuację nie tylko w Polsce, ale również (może przede wszystkim) na świecie. W sumie całego Uzdrowiciela można nazwać jednym wielkim przesłaniem i obawiam się, że książka ta może wywołać niezłą burzę z piorunami. Jest jeszcze jedna sprawa, która wyniknęła w trakcie lektury tej książki. Dobrymi chęciami piekło jest wybudowane i nie można nikogo na siłę uszczęśliwiać. W tym przypadku, w moim mniemaniu, nie wyszło to na dobre. Zresztą ja nie chciałabym, aby ktoś mówił mi co jest dla mnie dobre, bo sama wiem to najlepiej…
Zastanawia mnie jeszcze jedna sprawa, a mianowicie wstęp i epilog. Oba te fragmenty są bardzo wymowne i nie wiem co o nich sądzić. Przyjmuje się, że książka to przede wszystkim fikcja literacka, ale w każdej opisanej historii jest ziarnko prawdy. Co zatem jest prawdą w Uzdrowicielu? Na to pytanie chyba tylko autor jest w stanie mi odpowiedzieć, bo ja niestety nie potrafię.
Powiem tak, jeśli szukacie czegoś nowego, nieprzeciętnego i prostego, to Uzdrowiciel jest dla Was. Przy okazji możecie sprawdzić, czy macie podobne zdanie na temat ówczesnego świata i przy okazji może wy dojdziecie do tego, co jest prawdą, a co fikcją literacką?
~*~
A to, czego nie rozumiemy, często instynktownie atakujemy niejako w samoobronie. [1]
___
[1] GARLICKI M.: Uzdrowiciel. Gdynia: Novae Res, 2014, s. 171.
[http://dzosefinn.blogspot.com/2014/04/garlicki-mariusz-uzdrowiciel.html]