Zakład pogrzebowy przedstawia! Dobrze, że do nas trafiłeś

Okładka książki Zakład pogrzebowy przedstawia! Dobrze, że do nas trafiłeś
Wilhelm Peter Wydawnictwo: ACADEMICUS reportaż
258 str. 4 godz. 18 min.
Kategoria:
reportaż
Tytuł oryginału:
Gestatten, Bestatter! Bei uns liegen Sie richtig.
Wydawnictwo:
ACADEMICUS
Data wydania:
2013-07-22
Data 1. wyd. pol.:
2013-07-22
Liczba stron:
258
Czas czytania
4 godz. 18 min.
Język:
polski
ISBN:
9788393697502
Tłumacz:
Marcin Ościłowski
Tagi:
pogrzeb śmierć trup zwłoki literatura faktu Niemcy
Średnia ocen

                6,5 6,5 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Mogą Cię zainteresować

Oficjalne recenzje i

Ze śmiercią mu do twarzy



276 0 130

Oceny

Średnia ocen
6,5 / 10
91 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
479
428

Na półkach: , ,

Śmierć przez długi czas była tematem tabu. Czy nadal jest? W pewnych rejonach świata tak, a w innych wręcz przeciwnie. Jedni nie mają oporów przed rozmowami na ten temat, a drudzy mają ich dużo. W pewnych kulturach traktuje się ją „na wesoło”, w innych zaś – z dużą dozą powagi, zadumy i wyciszenia. Do mnie – ze względu na naszą tradycję – przemawia tylko ta druga opcja. Dlatego z dużym zaciekawieniem podchodziłam do książki, która miała w ostatnich dniach wypełnić część mojego wolnego czasu. O czym mowa?

Jest to rzecz autorstwa Wilhelma Petera – „starego wyjadacza” z branży funeralnej, który zebrał swoje opowieści umieszczone wcześniej na blogu http://bestatterweblog.de i wydał w formie osobnej pozycji. Nadał jej chwytliwy tytuł: „Zakład pogrzebowy przedstawia! Dobrze, że do nas trafiłeś” (w oryginale: „Gestatten, Bestatter! Bei uns liegen Sie richtig”). Skąd pomysł na taką książkę? Autor sam przyznaje, że wielu ludzi zadaje mu mnóstwo pytań dotyczących jego pracy: a to o „dziwne” przypadki zgonów, a to jak ubiera się nieboszczyka albo czy po trzydziestu latach pracy w tej branży zdarza mu się jeszcze płakać na pogrzebach. Zamiast odpowiadać każdemu z osobna, postanowił po prostu opowiedzieć w książce i na blogu o tym, jak funkcjonuje na co dzień zakład pogrzebowy (robiąc to oczywiście na przykładzie własnej firmy).

Najpierw wspomiona o tym, jak i kiedy to wszystko się zaczęło. Potem kolejno, w kilku zdaniach przedstawia swoich współpracowników, którzy wbrew pozorom wcale nie są wiecznie przygnębionymi smutasami, co potwierdza m.in. zachowanie zwariowanej, ale bardzo sumiennej w pracy, Sandy. Jak czytamy:

Zatrudnienie Sandy po okresie próbnym było więc czystą formalnością. Muszę jednak tolerować kilka jej „złych nawyków”, jak drzemka pod stołem w czasie, kiedy nie ma dużo do pracy, albo to, że w ostatnim magazynie czasami czuć palone zioło.[1]

Autor, przywołując przykłady prawdziwych historii, odpowiada na te pytania, które każdy z nas chciałby zadać przedsiębiorcy pogrzebowemu, ale nie ma ku temu okazji albo wstydziłby się zapytać. Czyli? Co dzieje się z człowiekiem, kiedy umrze? Co robi ów przedsiębiorca z ciałem? Czy zdarzają się nie do końca jasne okoliczności śmierci i zakład musi powiadomić o tym odpowiednie służby? Na ostatnie pytanie odpowiedź brzmi niestety: tak, a opowiedziana historia jest tym smutniejsza, że dotyczy malutkiego dziecka.

Bardzo obawiałam się, zaczynając tę lekturę, że w pewnym momencie zwyczajnie mnie przygniecie ogromem tak smutnych historii, jak już wspomniana. Na szczęście tak się nie stało, wpływ na to ma duże poczucie humoru autora (choć przyznam, że chwilami specyficzne) oraz opisywanie spontanicznie rodzących się, zabawnych sytuacji. Przyznam też, że jestem pod wrażeniem stylu autora, który w pewnych momentach potrafi zachować totalną powagę i nawet kącik ust mu nie drgnie, by wyrazić rozbawienie jakąś kuriozalną sytuacją. Wyobraźcie sobie, że pewnego dnia do waszego biura przychodzi dwóch potężnych facetów w skórach i jeden z nich mówi:

Pepiego zmieliło[2]

po czym oświadczają, że szukają dla swojego nieżyjącego już kumpla motocyklisty „porządnego pudła” (tak, tak – cały czas chodzi o trumnę).

Zatem mamy na co dzień w zakładzie pogrzebowym ogrom smutku i wzruszeń, jest praca w prawdziwie spartańskich warunkach, np. gdy trzeba wynieść denata z ciasnej, zatęchłej piwnicy, wypełnionej niemal po brzegi robactwem, ale ma także miejsce wiele zabawnych zdarzeń.

Zakładów pogrzebowych raczej nie zauważamy lub nie zwracamy na nie uwagi. Zmienia się to, gdy umiera ktoś nam bliski. Jednak nawet wtedy nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak trudna praca jest tam wykonywana. Faktycznie, jest to – brzydko mówiąc – biznes jak wiele innych, ale trzeba przyznać, że chyba jeden z najtrudniejszych. Przekonałam się
o tym właśnie po tej lekturze i nabrałam więcej – niż dotychczas miałam – szacunku do tego rodzaju działalności.

Wracając jeszcze do samej książki, to śmiało mogę każdego zapewnić, że nie przytłoczy was ona swoją tematyką – tego nie musicie się obawiać. Nie obfituje też w jakieś drastyczne szczegóły z przygotowywania zwłok do pogrzebu czy z opisu miejsc wypadków. Wrażliwe osoby spokojnie mogą tę książkę czytać i nic im się złego z tego powodu nie stanie.

Komu ją polecam? Oczywiście zainteresowanym tematem, ale także tym, którzy szukają odskoczni od zwykle wybieranych przez siebie lektur. Nie rozczarują się również czytelnicy lubujący się w ciekawostkach z dziedzin, które z rzadka odkrywają przed nami swoje tajemnice.

[1] W. Peter, Zakład pogrzebowy przedstawia! Dobrze, że do nas trafiłeś, Academicus, Warszawa 2013, s. 11.
[2] Tamże, s. 92.

Ocena: 4/6

Na blogu: http://ksiazkowka.blogspot.com/2013/08/zakad-pogrzebowy-przedstawia-dobrze-ze.html

Śmierć przez długi czas była tematem tabu. Czy nadal jest? W pewnych rejonach świata tak, a w innych wręcz przeciwnie. Jedni nie mają oporów przed rozmowami na ten temat, a drudzy mają ich dużo. W pewnych kulturach traktuje się ją „na wesoło”, w innych zaś – z dużą dozą powagi, zadumy i wyciszenia. Do mnie – ze względu na naszą tradycję – przemawia tylko ta druga opcja....

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    212
  • Przeczytane
    115
  • Posiadam
    42
  • 2014
    5
  • Ulubione
    4
  • 2016
    3
  • 2013
    3
  • Literatura faktu
    2
  • 2013
    2
  • Przeczytane w 2014
    2

Cytaty

Więcej
Wilhelm Peter Zakład pogrzebowy przedstawia! Dobrze, że do nas trafiłeś Zobacz więcej
Wilhelm Peter Zakład pogrzebowy przedstawia! Dobrze, że do nas trafiłeś Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także