Uwarzałem że
- Kategoria:
- reportaż
- Wydawnictwo:
- Fabryka Słów
- Data wydania:
- 2013-02-20
- Data 1. wyd. pol.:
- 2013-02-20
- Liczba stron:
- 600
- Czas czytania
- 10 godz. 0 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788375748239
- Tagi:
- publicystyka rafał ziemkiewicz uważam rze lisicki rzeczpospolita niezależna.pl polityka rp.pl
Trzeba mieć duży talent, by cokolwiek zbudować na zgliszczach.
Ziemkiewicz bardzo prywatny, jakiego nie było w żadnej z dotychczasowych książek. Po raz pierwszy w swoich tekstach odwołuje się do tak różnorodnych tematów aktualnych oraz wydarzeń niepolitycznych − literatury, obyczajów, światka celebryckiego. To nie jest typowa publicystyka. To wybór przepracowanych i połączonych autorskim zamysłem felietonów.
Książka diagnozuje problem ‚predatory state” i całej otoczki wokół państwa kolonialnego ale też udowadnia przekornie, że wszyscy Polacy są ze wsi – zwłaszcza ci z dużych miast. Kiedy od święta wracają do siebie, to miasta pustoszeją, a w pociągach i na drogach robi się tłok. W mediach rządzi wiocha, oszołomstwo i obciach. Celebryci nie znają historii, są cyniczni, sprzedajni i mimo wszystko cała ta prostytucja jest jednak dla większości glamour.
Rafał A. Ziemkiewicz dowodzi, iż wszystko, od załatania dziury w drodze, po budowę stadionu narodowego z jego felernym dachem i jeszcze bardziej felerną murawą, od zmiany rozkładu jazdy po próbę wprowadzenia nowoczesnych dowodów osobistych z czipem albo systemu rejestracji świadczeń medycznych staje się najpierw powodem niewyobrażalnej mobilizacji i nadęcia, potem okazją do zmasowanej propagandy sukcesu, a na końcu zawstydzającą katastrofą.
Są emocje. Jest cięty język i siła spostrzeżeń.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oceny
Książka na półkach
- 178
- 117
- 77
- 13
- 6
- 3
- 2
- 2
- 1
- 1
Cytaty
Nic nie przychodzi sterroryzowanemu i ogłupionemu przez media Polakowi do głowy z większym trudem niż myśl, że wcale nie musi wszystkiego, co płynie z Zachodu, bezmyślnie naśladować i traktować jak świętości.
Opinia
Jako, że Od pierwszego do ostatniego Urz kupiłem i przeczytałem od dechy do dechy(ostatniego ze starą pakietą), a Plus i minus czytałem również łącznie z Subotnikiem, po zaznajomieniu się ze spisem treści stwierdzam - przeczytałem. Tylko, że nie wiem po co ta książka właściwie została wydana. Oczywiście ktoś zaraz znajdzie mi 189 argumentów i rzuci nimi we mnie, tak, że się nie pozbieram. Niech i tak będzie, ale ze względu na szykany, jakie przez swoje sympatie w związku z tym czasopismem przeszedłem zarówno od członków rodziny i nie tylko, wydaje mi się, że mogę powiedzieć co myślę. Twierdzę, że nie trzymają się panowie założeń brzytwy Okhama, że mnożą te (literackie) byty, właściwie bez potrzeby. Tak myślę, ale z drugiej strony, może być, tak, że to co mówię jest owocem zazdrości wobec wszystkich studentów i doktorantów dziennikarstwa, którzy mają taki materiał, na pracę doktorską, czy magisterską, że ciarki mi aż po plecach przeszły. Uważam Rze było burzą, która szybko minęła. Wielka, strata, ale tak jak powiedziałem, szansa dla zdolnych młodych, którzy opiszą to i wyciągną (miejmy nadzieje, jak najbardziej konstruktywne) wnioski. Bo w innym przypadku Duży Format, Michnikowszyczna i Lisowszczyzna staną się "wzorami" rzetelnego dziennikarstwa, a to kochani jest raczej najprostsza recepta na uczynienie z mózgu gówna.
Jako, że Od pierwszego do ostatniego Urz kupiłem i przeczytałem od dechy do dechy(ostatniego ze starą pakietą), a Plus i minus czytałem również łącznie z Subotnikiem, po zaznajomieniu się ze spisem treści stwierdzam - przeczytałem. Tylko, że nie wiem po co ta książka właściwie została wydana. Oczywiście ktoś zaraz znajdzie mi 189 argumentów i rzuci nimi we mnie, tak, że...
więcej Pokaż mimo to