Mnie się wydaje, że lektury szkolne nie powinny służyć do tego, żeby musieć je przeczytać bo będzie sprawdzian ze znajomości albo pani na lekcji będzie pytać. Powinny za to służyć do pokazania młodym ludziom, że to co ludzie mają do napisania, niesie czasem ze sobą jakąś wartość. Albo myśl jakąś, wartą podumania, zastanowienia się, wymyślenia własnego zdania, albo piękno i melodię słowa, albo zwyczajnie przekonania się jak kiedyś ludzie mówili, jak słowa zmieniały znaczenie. To tylko przykłady. Lektury szkolne są zabijane przez ich sposób "przerabiania" - tak, to dobre słowo jest. Standardowe pytanie "co autor miał na myśli" jest jak strzał w kolano. Pytania powinny brzmieć na przykład "co czułeś czytając ten fragment"? A wśród dozwolonych odpowiedzi powinny być nawet takie "nie wiem, w ogóle nie zrozumiałem o co tutaj chodzi". Rozmowa, dyskusja, wzajemne akceptowanie swojego zdania, uczenie się, że czytanie może być ciekawe, że pomaga zrozumieć świat i ludzi, ich uczucia, decyzje, czyny, umożliwia rozmawianie co jest dobre a co złe etc. etc. etc.
Zestaw tzw. lektur powinien być dobierany tak, aby umożliwić to wszystko i nie powinien być sztywny. Jeżeli chłopak ma się męczyć z "Anią z Zielonego Wzgórza" a jedynym co zapamięta z lektury to to, że była nudna, to niech ma możliwość wybrania czegoś innego w zamian. Debatowanie nad kanonem nie ma sensu tak długo jak nie zmieni się podejście do wykorzystania lektur w nauce i wychowywaniu młodych ludzi.

Mnie się wydaje, że lektury szkolne nie powinny służyć do tego, żeby musieć je przeczytać bo będzie sprawdzian ze znajomości albo pani na lekcji będzie pytać. Powinny za to służyć do pokazania młodym ludziom, że to co ludzie mają do napisania, niesie czasem ze sobą jakąś wartość. Albo myśl jakąś, wartą podumania, zastanowienia się, wymyślenia własnego zdania, albo piękno i...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Nie ma i nie będzie słusznego kanonu literatury: to są jakieś bzdury! Nie ma i nie będzie osób czytających to samo, co będą zachwycać się każdą literaturą podaną na tacy. Chcesz pogodzić fantasy z harlequinem? Albo Sci-Fi z wenezuelską telenowelą? Nie uda Ci się. Jedni pokochają powieści historyczne, drudzy docenią dramaty antyczne, ale zmuszanie kogokolwiek, do czegokolwiek - to pierwszy stopień do zniechęcenia ucznia do książek. Ja miałem to szczęście, że kochałem i Szekspira, i Goethe, i pozostałych wariatów twórczych, ale inni przez to zmuszali się do czynności, która w założeniu ma sprawiać przyjemność.

Nie ma i nie będzie słusznego kanonu literatury: to są jakieś bzdury! Nie ma i nie będzie osób czytających to samo, co będą zachwycać się każdą literaturą podaną na tacy. Chcesz pogodzić fantasy z harlequinem? Albo Sci-Fi z wenezuelską telenowelą? Nie uda Ci się. Jedni pokochają powieści historyczne, drudzy docenią dramaty antyczne, ale zmuszanie kogokolwiek, do...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Na uwagę wśród obszernej listy lektur zwraca dzieło doskonałe, dające do myślenia, poszerzające horyzonty, książka, dzięki której odkryłem twórczość Mistrza - Podróże z Herodotem[bookLink]32216|Podróże z Herodotem[/bookLink].

Z drugiej strony w tej obszernej, różnorodnej masie książek jakże niewielka, śladowa wręcz ilość prozy współczesnej, nam współczesnej napisanej, jeśli nie na przełomie to już w XXI wieku. Swego czasu pisząc do MEN zasugerowałem dodanie do tej listy lektur szkolnych wybitnej jak dla mnie pozycji - Stulecie Winnych [bookLink]4864802|Stulecie Winnych [/bookLink] - ale nie doczekałem się nawet słowa odpowiedzi na ten temat... ;)

Na uwagę wśród obszernej listy lektur zwraca dzieło doskonałe, dające do myślenia, poszerzające horyzonty, książka, dzięki której odkryłem twórczość Mistrza - Podróże z Herodotem[bookLink]32216|Podróże z Herodotem[/bookLink].

Z drugiej strony w tej obszernej, różnorodnej masie książek jakże niewielka, śladowa wręcz ilość prozy współczesnej, nam współczesnej napisanej,...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Trudno mi było,lektury polubić.Trudny język,to główny powód do tego ,że mnie zniechęciło do czytania.Nie czułem się, szczęśliwy czytając lektur.Przez lata,czułem wręcz odrazę do książek.Dopiero,gdy sam zacząłem szukać tego.Co sam chce czytać,poczułem miłość do literatury.

Trudno mi było,lektury polubić.Trudny język,to główny powód do tego ,że mnie zniechęciło do czytania.Nie czułem się, szczęśliwy czytając lektur.Przez lata,czułem wręcz odrazę do książek.Dopiero,gdy sam zacząłem szukać tego.Co sam chce czytać,poczułem miłość do literatury.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Lektury szkolne chyba z zasady nie powinny służyć do tego żeby sie uczniom podobały tylko żeby czegoś przydatnego uczyły. Tak samo jak większości uczniów nie podoba sie algebra lub uczenie stolic państw na pamięć, a jednak nikt nie krzyczy, że jest to niepotrzebne. Ważne żeby nie przesadzić z ilością (ja musiałam w ciagu ferii przeczytać Potop i Lalkę ...haha i co jeszcze) i na prawdę wybierać to co się wydaje niezbędne i wartościowe. W ramach rozwijania zainteresowania czytaniem uczniów ogólnie należałoby wprowadzić coś dodatkowego, nie związanego z lekturami np. zaproponować żeby uczeń sam wybrał sobie co chce przeczytać z jakiegoś gatunku typu biografia, epistolarna czy wyszukał ksiażkę poruszajacą jakiś konkretny problem jak konflikt pokoleń, holocaust czy zwykły wybór dobro zło.

Lektury szkolne chyba z zasady nie powinny służyć do tego żeby sie uczniom podobały tylko żeby czegoś przydatnego uczyły. Tak samo jak większości uczniów nie podoba sie algebra lub uczenie stolic państw na pamięć, a jednak nikt nie krzyczy, że jest to niepotrzebne. Ważne żeby nie przesadzić z ilością (ja musiałam w ciagu ferii przeczytać Potop i Lalkę ...haha i co jeszcze)...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Co do zasady lubiłam szkolne lektury i większość bądź sama w sobie była przyjemnością bądź wniosła coś istotnego do mojego życia (nie liczę do tego grona tylko dzieU epoki romantyzmu). Śmieszy mnie za to niezmiernie moda na epatowanie nienawiścią do kanonu szkolnego i równoczesne zachwycanie się książkami pokroju Igrzyska Śmierci czy inne 13 powodów. Oczywiście, że potrzebne są zmiany na liście lektur, ale nie wiem w jakim celu wprowadzać tam czytadła, które i tak znajdą szerokie grono czytelników.

Co do zasady lubiłam szkolne lektury i większość bądź sama w sobie była przyjemnością bądź wniosła coś istotnego do mojego życia (nie liczę do tego grona tylko dzieU epoki romantyzmu). Śmieszy mnie za to niezmiernie moda na epatowanie nienawiścią do kanonu szkolnego i równoczesne zachwycanie się książkami pokroju Igrzyska Śmierci czy inne 13 powodów. Oczywiście, że...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Zacznijmy od tego: w swej istocie lektury nie są po to, by zachęcić do czytania, ale po to, by przekazać jakąś wiedzę. W większości służą uzupełnieniu wiadomości z takich przedmiotów jak historia czy wiedza o społeczeństwie. Takie jest zadanie kanonu - to zbiór dzieł, które najlepiej ilustrują jakiś okres w historii, prąd umysłowy czy kulturowy. Niestety szkoła już dawno przestała inspirować i zachęcać do czegokolwiek - jej zadaniem jest nauczanie konkretnych informacji.

Zacznijmy od tego: w swej istocie lektury nie są po to, by zachęcić do czytania, ale po to, by przekazać jakąś wiedzę. W większości służą uzupełnieniu wiadomości z takich przedmiotów jak historia czy wiedza o społeczeństwie. Takie jest zadanie kanonu - to zbiór dzieł, które najlepiej ilustrują jakiś okres w historii, prąd umysłowy czy kulturowy. Niestety szkoła już dawno...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

"Czyli jest odwrotnie niż w życiu, w którym wysokie wyniki szkolne nie mają znaczenia, ale umiejętność nieschematycznego spojrzenia na rzeczywistość ma znaczenie fundamentalne." -> pozwolę sobie skomentować, ponieważ mój brat jest po ASP w Katowicach, czyli uczelni z kategorią A+. Otóż zarabia on 1500zł jako nauczyciel w szkole plastycznej ----> dla porównania kolega, który skończył liceum zarabia 8000 jeżdżąc tirem ----> dla porównania kolega po informatyce zarabia 4500 jako programista w tych zawodach kreatywność zajmuje ostatnie miejsce w hierarchii ;) Dodałabym lektury Joanny Chmielewskiej  [authorPhoto]6712|Joanna Chmielewska[/authorPhoto] Joanna Chmielewska[authorLink]6712|Joanna Chmielewska[/authorLink], bowiem humor to najlepszy nauczyciel.

"Czyli jest odwrotnie niż w życiu, w którym wysokie wyniki szkolne nie mają znaczenia, ale umiejętność nieschematycznego spojrzenia na rzeczywistość ma znaczenie fundamentalne." -> pozwolę sobie skomentować, ponieważ mój brat jest po ASP w Katowicach, czyli uczelni z kategorią A+. Otóż zarabia on 1500zł jako nauczyciel w szkole plastycznej ----> dla porównania kolega, który...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Cała edukacja to przymus. Jeżeli uczniowie sami by decydowali co czytać, czego się uczyć to szkoły należałoby zlikwidować. Z lekturami chodzi o to aby rozsądnie je wybrać, aby ukazać to co wartościowe ale nie zanudzić. To naprawdę jest bardzo trudne.

Cała edukacja to przymus. Jeżeli uczniowie sami by decydowali co czytać, czego się uczyć to szkoły należałoby zlikwidować. Z lekturami chodzi o to aby rozsądnie je wybrać, aby ukazać to co wartościowe ale nie zanudzić. To naprawdę jest bardzo trudne.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Młodzież powinna mieć wybór w tym co chce czytać. Narzucanie tego co "musi być przeczytane" ma przeciwny skutek. Zniechęca kogokolwiek do czytania czegokolwiek.

Młodzież powinna mieć wybór w tym co chce czytać. Narzucanie tego co "musi być przeczytane" ma przeciwny skutek. Zniechęca kogokolwiek do czytania czegokolwiek.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post