forum Oficjalne Aktualności
Perypetie z przekładem Alicji
Obchodzone w 2015 roku 150. urodziny Alice’s Adventures in Wonderland jeszcze się nie zakończyły – wydawcy wciąż zasypują rynek księgarski kolejnymi, coraz piękniejszymi i bardziej niesamowitymi publikacjami: różnymi wydaniami oryginalnego tekstu książki oraz jej licznymi adaptacjami i wariacjami (z kolorowankami włącznie), nie wspominając o kalendarzach i notesach z cytatami i kanonicznymi ilustracjami Johna Tenniela.
Zobacz pełną treśćodpowiedzi [25]
Poznałam Alicję w tłumaczeniu Marianowicza i do dziś się mi z nim kojarzy. Najlepiej oczywiście czytać w oryginale, by pojąć wszystkie gry słów. W przekładach Marianowicz jest bardziej zabawny, Słomczyński bardziej zgodny z oryginałem, Stiller bardziej udziwniony (a do tego przekonany, że nie ma sobie równych, skromność godna podziwu).
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postUwielbiam takie artykuły! Normalnie potrafię czytać z ciekawości o różnicach w przekładach, ale akurat teraz naprawdę szukałam konkretnej informacji o różnych tłumaczeniach "Alicji..." i artykuł pomógł mi się zdecydować :) Dziękuję!
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Dziś listonosz przyniósł mi "Perypetie Alicji na Czarytorium" z dedykacją od tłumacza.
Jestem pod ogromnym wrażeniem - to pięknie i oryginalnie wydana książka, którą ogląda się, kartkuje i czyta z wielką przyjemnością.
Cudowne są ilustracje ze starych wydań, których jest tu mnóstwo. Ja mogę się w nie wpatrywać bez końca:)
@R_B Miła,
dzięki za świetny tekst:)Póki co jestem jeszcze "przed Wasowskim", ale już przebieram nogami, żeby przeczytać kolejną wersję tłumaczenia. I jak do tej pory zachwycam się wersją przekładu profesor Tabakowskiej i z rysunkami Mamy Muminków czyli Tove Jansson:)
Gratulacje R_B!
Ilustracje Tove Jannson są niezwykłe, inne w klimacie niż prace pozostałych ilustratorów, bardzo oniryczne.
Czekałam na ich polskie wydanie i doczekałam się. Przekład prof. Tabakowskiej bardzo ciekawy (kilka świetnych "wynalazków" językowych), a sama pani profesor jest niezwykłą, skromną i ciepłą osobą.
Dziękuję za dobre słowa i odsyłam uśmiechy :-)
Wydawca zauważył i ubolewa.
To maleńkie wydawnictwo, nie mają tyle par oczu, co w molochach wydawniczych.
Literówka chyba nie przesądza o wartości całej, ponad 250-ciostronicowej książki, prawda? :-)
Zresztą to częsta przypadłość dłuższych tekstów. Nawiasem mówiąc w powyższym tekście jest ich co najmniej kilka, a jedna szczególnie podstępna (bo powstał inny wyraz, który...
Ta literówka przesądziła. Skleiłam rozpadające się wydanie i nie kupiłam nowego.
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post
Przecież to zupełnie inne, nowe tłumaczenie!
Pierwsze wydanie.
Chyba powstały jakieś zakłócenia na linii tekst-odbiorca.
Treść wciąż ta sama. W letnie popołudnie mała dziewczynka wpada do króliczej nory i przenosi się do przedziwnej krainy.
Tak, jestem malkontentką. Tak, kupiłam na to miejsce Le Fanu. Trzymam kciuki za wydawnictwo, ale tym razem ich nie wesprę.
Gdyby chociaż na stronie tytułowej nie było literówki...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten postMoje perypetie z Alicją rozpoczęłam dopiero...w grudniu ubiegłego już roku! Żałuję niezmiernie, że tak późno, ale za to- Alicję w Krainie Czarów przeczytałam w przekładzie pana Marianowicza, ale też i w przekładzie pana Słomczyńskiego. Trochę dziwiły mnie różnice, które były zauważalne- o nieszczęsnym Rabittcie lub moim ulubionym Kocie z Cheshire( ta wersja bardziej mi...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcejUwielbiam Alicję. Od małego czytano mi ją w przekładzie Macieja Słomczyńskiego. Róża_Bzowa - dzięki za ten artykuł. Pisze w nim, że przekład M.S. to raczej dla starszych czytelników, ale może właśnie dlatego, że czytano mi od małego właśnie ten, nie potrafię łyknąć żadnego innego. Wydają się spłycone... Zawsze będę chyba twierdzić, że ten przekład jest najlepszy. Pozdrawiam...
Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej
Od jakiegoś czasu mam zakodowane, że najbardziej wierny przekład to przekład Stillera (z moich doświadczeń ciężki do zdobycia), zaś najbardziej porywający jest Słomczyńskiego. Jeszcze żadnego nie czytałam, a chciałabym to zrobić symultanicznie wraz z angielskiej oryginałem. Po tym artykule dorzucam do listy Wasowskiego.
Warto też może wspomnieć, że istnieje...
W kwestii "Annotated Alice" - warto wspomnieć i wspomniano, vide przypis 9 i 11 do artykułu.
Więcej pisałam też o tej książce w poprzednim artykule o "Alicji"
http://lubimyczytac.pl/aktualnosci/publicystyka/5782/150-urodziny-malej-dzi...
Ukłony :-)