ZAGINIONE DZIECKO
Wszyscy pamiętamy historię sprzed tygodnia, gdy naszą społecznością wstrząsnęła wiadomość o zaginięciu siedmioletniej Ingrid. Pan Jorgensen (44 l.) zgłosił wówczas na policji zniknięcie swojej córeczki, która musiała zgubić się w tutejszym lesie - rodzice nie zauważyli, gdy mała wyszła z domu, i podejrzewali, że wyszła pobawić się w puszczy, co ponoć bardzo lubiła. Wszyscy lokalni mieszkańcy zjednoczyli się w poszukiwaniach dziecka. Przez tydzień nikomu jednak nie udało się odnaleźć nawet śladu dziewczynki, i wydawało się, że na jej temat zapadła martwa cisza, aż dziś na policję zgłosiła się rozhisteryzowana pani Lund, gospodyni domowa.
Pani Lund (38 l.) złożyła w miejscowym komisariacie doniesienie, jakoby widziała siedmioletnią Ingrid na swojej farmie. Bała się jednakże podejść do dziecka, gdyż, według niej, „ten potworny bachor zagryzł jej wszystkie kury w kurniku, i po brodzie nadal ściekała mu ich krew”. Państwo Jorgensen są oburzeni tą wiadomością, a panią Lund skierowano na badania psychiatryczne. Jak jednak udało nam się ustalić w toku dziennikarskiego śledztwa, kury pani Lund faktycznie zostały pogryzione przez jakieś dzikie zwierzę. „To dziwne”, stwierdził nasz niezależny ekspert, „ślady zębów nie pasują do żadnego drapieżnika. Wyglądają na ludzkie…”

ZAGINIONE DZIECKO
Wszyscy pamiętamy historię sprzed tygodnia, gdy naszą społecznością wstrząsnęła wiadomość o zaginięciu siedmioletniej Ingrid. Pan Jorgensen (44 l.) zgłosił wówczas na policji zniknięcie swojej córeczki, która musiała zgubić się w tutejszym lesie - rodzice nie zauważyli, gdy mała wyszła z domu, i podejrzewali, że wyszła pobawić się w puszczy, co ponoć...

Kolejne tajemnicze jęki z lasu!
Od niespełna miesiąca las w naszej miejscowości wywołuje strach wśród mieszkańców. Zaczeło sie od dziwnym jęków które zaczynają sie koło godziny 21 w każdy czwartek. Początkowo przypuszczaliśmy, że to zwierzęta grasują w tym lesie. Pierwsze skojarzenie padło na wilki. Mają one tendencje do ujadania nocnego. Po przebadaniu terenu okazało sie, że nie ma tam żadnych śladów pomieszkiwania tych zwierząt. Kolejny trop padł na ptaki, a konkretnie kruki. Ich skrzeczenie mogłoby pasować do tych odgłosów, ale również ten trop odpadł po zbadaniu terenu. Oddział naukowców załamał ręce! Dopiero w czwartek 20 lutego tajemnicze znalezisko spowodowało zainteresowanie naszym lasem oddziałów Policji. Około godziny 12 w południe znalezione szczepki włosów należące jak sie okazało po dokładnych badaniach do kobiety, ktora zagineła wraz z rodziną około miesiąca temu w miescie odalonym od naszej miejscowosci az 900 km. Policja wstrzela dokladne badanie lasu w ktorym ze wstepnych ustalen panuje MARTWA CISZA...

Kolejne tajemnicze jęki z lasu!
Od niespełna miesiąca las w naszej miejscowości wywołuje strach wśród mieszkańców. Zaczeło sie od dziwnym jęków które zaczynają sie koło godziny 21 w każdy czwartek. Początkowo przypuszczaliśmy, że to zwierzęta grasują w tym lesie. Pierwsze skojarzenie padło na wilki. Mają one tendencje do ujadania nocnego. Po przebadaniu terenu okazało...

Leśna MARTWA CISZA
Od kilku tygodni naszym miasteczkiem wstrząsają przerażające wydarzenia z lasu ciągnącego się od granic naszego miasta, aż do granicy stanu. Ostatnimi czasy informowaliśmy państwa o kilkunastu martwych ciałach, pozbawionych wnętrzności, lecz dokładnie zaszytych, porzuconych na polanie przed lasem. Jak udało się dowiedzieć, wszystkie ofiary wchodziły do lasu, następnie okoliczni mieszkańcy słyszeli krzyk, a później nastawała MARTWA CISZA. Staraliśmy się dowiedzieć dla państwa więcej, ale policja milczy - jest bezsilna, czy ma coś do ukrycia? Jak poinformował nas jeden z anonimowych respondentów większość zwłok odkrywali synowie naszego szeryfa lub burmistrza! To przypadek, czy wyrafinowany plan? Władze milczą, a do mnie trafiły już pierwsze listy z pogróżkami. Tak moi drodzy, obawiam się, że będę kolejną ofiarą naszego miejskiego Kuby Rozpruwacza. Zadajmy sobie jednak ważne pytanie: Czy takie przedsięwzięcie udałoby się jednej osobie? Może to szajka rozpruwaczy, czochająca na nasze życie? Co więcej, odkryłam powiązania pomiędzy rodzinami burmistrza, szeryfa a działaniami szarej strefy i narkogangu, ale o tym następnym razem.
17.02.2019r g.16.39
Na zawsze Wasza - Natalie McClanu

OD REDAKCJI: Z przykrością informujemy o zaginięciu naszej reporterki Natelie McClanu. Dnia 17.02.2019 kobieta wyszła z pracy około godziny 17.28 i ślad po niej zaginął. Wszystkich posiadających jakiekolwiek informacje o zaginionej prosimy o kontakt z rodziną i policją.

Leśna MARTWA CISZA
Od kilku tygodni naszym miasteczkiem wstrząsają przerażające wydarzenia z lasu ciągnącego się od granic naszego miasta, aż do granicy stanu. Ostatnimi czasy informowaliśmy państwa o kilkunastu martwych ciałach, pozbawionych wnętrzności, lecz dokładnie zaszytych, porzuconych na polanie przed lasem. Jak udało się dowiedzieć, wszystkie ofiary wchodziły do...

SZOKUJĄCE ODKRYCIE W BRONOWSKIM LESIE!
W niedzielę, 17 lutego doszło do niebywałego odkrycia. Dokonał tego spacerowicz, który udał się wraz z psem na przechadzkę. W pewnym momencie starszy pan źle się poczuł. Przysiadł na jednym z kamieni. Owczarek zaś krążył wokół niego, wąchając każdy skrawek ziemi. Nagle zaczął ostro szczekać. Mężczyzna podszedł do miejsca, z którego pies nie chciał się ruszyć. Ziemia była świeżo przekopana. Bez wahania wezwał policję. Przypuszczano, że ktoś pochował tam psa lub inne zwierzę. Niestety rzeczywistość okazała się dużo gorsza. W tym miejscu zakopane było ciało małego dziecka. W czasie oględzin znaleziono ponad 10 ciał dzieci w różnym stopniu rozkładu. Wyglądało to przerażająco. Miejsce, w którym panowała MARTWA CISZA przypominało mały cmentarz.
Kto i dlaczego mordował dzieci? Kim były ofiary? Policja zajmuje się już tą sprawą. A my mamy nadzieję, że szybko pojawią się odpowiedzi na te pytania i sprawiedliwość dopadnie sprawcę.
A.W.

SZOKUJĄCE ODKRYCIE W BRONOWSKIM LESIE!
W niedzielę, 17 lutego doszło do niebywałego odkrycia. Dokonał tego spacerowicz, który udał się wraz z psem na przechadzkę. W pewnym momencie starszy pan źle się poczuł. Przysiadł na jednym z kamieni. Owczarek zaś krążył wokół niego, wąchając każdy skrawek ziemi. Nagle zaczął ostro szczekać. Mężczyzna podszedł do miejsca, z którego...

Tajemnica zaginięć nastolatków w lesie Gavrik ciągle nie rozwiązana.

Las Gavrik jak wiele nawiedzanych miejsc (według słów okolicznych mieszkańców) budzi niezdrową obsesję wśród poszukiwaczy paranormalnych przygód. Znajdujący się na odludnej północy jest częścią ogromnego parku krajobrazowego Dödstyst. W mediach społecznościowych powstają specjalne grupy i fora, które zajmują się różnymi tropami w sprawie zaginięć młodych ludzi. Skala wykluczających się teorii spiskowych sięga tu zenitu. Zaskakujące, że pomimo wysokiej liczby zaginionych, od 1999 roku zniknęło już ponad 100 osób (liczba oficjalnych zgłoszeń zaginięć służbom), las jest tłumnie odwiedzany przez turystów z całego kraju jak i zagranicy. Sama również wybrałam się do tego dziwnego miejsca. Moim przewodnikiem był sympatyczny pan Ove Sigurdson, wysoki, dziarski staruszek o przeszywającym spojrzeniu. Jest on znany służbom i mieszkańcom, ponieważ część nastolatków nocowało w jego kwaterze letniskowej, która przylega do zachodniej ściany lasu Gavrik. Na miejscu zostałam ostrzeżona przez pana Ove, że las żyje i wymaga krwiożerczej ofiary z młodości dlatego nigdy przenigdy nie mogę tam pójść sama. Dlaczego więc mimo takich ostrzeżeń las Gavrik przyciąga nastolatków jak magnes? Mimo wszystko ja również uległam chęci zbadania tej zagadki na własnej skórze. Po wejściu do tego nawiedzonego pomnika przyrody uderza panującą tu MARTWA CISZA. Dosłownie. Nie usłyszeliśmy żadnego szmeru drzew, śpiewu ptaków czy szumu wodospadu znajdującego się tuż przy wejściu do jaskini Dödstyst grotta. Jedynymi pozostałościami po turystach są napisy na ścianach groty sporządzone przez większość zaginionych. Pomimo oczywistego tropu i wielokrotnym przeszukiwaniu jaskini przez specjalistów, służby porządkowe oraz robota głębinowego, nikogo nie odnaleziono. Co takiego jest w tym miejscu, że nastolatkowie dosłownie zapadają się pod ziemię? Czy kiedykolwiek poznamy ich losy? Czy las Gavrik kiedyś ujawni swoje tajemnice? Według słów Ove Sigurdsona i wioskowej starszyzny nastolatkowie nie wrócą, bo zabrała ich Mielikki bogini lasów i polowania, która uprowadza nastolatków by wysysać z nich młodość. Trudno uwierzyć w takie teorie, zwlaszcza, że jaskinie ciągną się kilometrami pod lasem i nie było możliwości przeszukania wszystkich korytarzy. Czy kiedykolwiek dowiemy się prawdy?

Annika Olafson

Przypis redakcji Niewytłumaczalne zjawiska- to ostatni tekst jaki przed zaginięciem wysłała nam nasza koleżanka z redakcji Annika. Nazajutrz po wysłaniu reportażu zdecydowała się na ponowną eksplorację lasu Gavrik. Intensywne poszukiwania nie przyniosły rezultatów. Pozostał po niej wyłącznie napis na jaskini Annika 14.08.2017. Prosimy o kontakt i modlitwę każdego kto widział Annike. Wierzymy, że się odnajdzie cała i zdrowa.

Naczelny Ivar Lothberg

Tajemnica zaginięć nastolatków w lesie Gavrik ciągle nie rozwiązana.

Las Gavrik jak wiele nawiedzanych miejsc (według słów okolicznych mieszkańców) budzi niezdrową obsesję wśród poszukiwaczy paranormalnych przygód. Znajdujący się na odludnej północy jest częścią ogromnego parku krajobrazowego Dödstyst. W mediach społecznościowych powstają specjalne grupy i fora, które...

"Kto wyjaśni horror w XXX?
Wokół Xxx rozciągają się malownicze lasy w dolinie rzeki, które przyciągają rzesze turystów. Niestety od miesiąca na amatorów wypoczynku na łonie natury padł blady strach, a mieszkańcy miasteczka pozostają bezradni wobec tajemniczego fatum odstraszającego turystów. Kilka osób, które wędrowały czarnym szlakiem w dolinie rzeki doznało szoku i wróciło z wycieczki w stanie pewnego rodzaju psychozy. Lekarze nie potrafią sprecyzować diagnozy. Ludzie ci wykazują brak logicznego kontaktu, są przerażeni, mają lęki, urojenia. Ustalono, że wszyscy przebywali w miejscu,gdzie panuje "MARTWA CISZA". Poszukiwania ujawniły część lasu gdzie nie ma życia... Flora i fauna obumiera. Las milczy. Zjawisko zatacza coraz szersze kręgi. Władze poszukują specjalistów mogących wyjaśnić zagadkę.

"Kto wyjaśni horror w XXX?
Wokół Xxx rozciągają się malownicze lasy w dolinie rzeki, które przyciągają rzesze turystów. Niestety od miesiąca na amatorów wypoczynku na łonie natury padł blady strach, a mieszkańcy miasteczka pozostają bezradni wobec tajemniczego fatum odstraszającego turystów. Kilka osób, które wędrowały czarnym szlakiem w dolinie rzeki doznało szoku i...

W miasteczku Onkalo dzieją się niewytłumaczalne rzeczy. W tutejszym lesie mieszkaniec podczas grzybobrania odkrył bunkier z I połowy XX wieku zaraz po tym jak ujrzał białą smugę światła nad ziemią, pod którą się znajdował. Po kilkugodzinnym kopaniu dostał się do drzwi. Policja przyjechała na miejsce i zabezpieczyła teren. Przeszukano dokładnie bunkier i natrafiono na stare albumy ze zdjęciami żołnierzy. Po tym fakcie jeden z policjantów zniknął. Po kolejnym wejściu do budowli zatracono kontakt z następnym policjantem. Wezwano służby specjalne i antyterrorystyczne. W tym momencie zawieszono wszelkie próby wstępowania do bunkra. Po rozmowie z policjantami, co znajduje się w bunkrze, zgodnie odpowiadają, że panuje aura wyjęta niczym z horroru- latarki gasną, zapada przerażająca czerń i martwa cisza. W oczekiwaniu na służby specjalne i dowóz lepszego sprzętu policjanci próbują nawiązać kontakt telefoniczny z zaginionymi. Ich telefony nie odpowiadają i nie mogą zostać namierzone. Dalsze postępowania i rozwój wydarzeń zostaną opisane w następnym artykule, gdy zebrane zostaną kolejne informacje.

W miasteczku Onkalo dzieją się niewytłumaczalne rzeczy. W tutejszym lesie mieszkaniec podczas grzybobrania odkrył bunkier z I połowy XX wieku zaraz po tym jak ujrzał białą smugę światła nad ziemią, pod którą się znajdował. Po kilkugodzinnym kopaniu dostał się do drzwi. Policja przyjechała na miejsce i zabezpieczyła teren. Przeszukano dokładnie bunkier i natrafiono na stare...

Kolejni mieszkańcy Gavrik opuszczają swoje domy – czy czeka nas ewakuacja? To najczęściej zadawane pytanie ostatnich tygodni. Tajemnicze zjawiska, które z dnia na dzień przybierają na sile, zmusiły rodziny zamieszkujące w bliskim sąsiedztwie lasu do tymczasowej zmiany pobytu. Niepokój wśród lokalnej społeczności wzmaga się, a sytuacji zdecydowanie nie poprawiają częste awarie sieci elektrycznej. Władze miasteczka oczekują natychmiastowej reakcji służb państwowych i ich wsparcia, przede wszystkim w poszukiwaniu miejscowego leśniczego, widzianego ostatni raz dziewięć dni temu podczas regularnego obchodu pasiek. Wolontariusze, przeszukujący las, zaprzestali wypraw ratowniczych w obawie o swoje zdrowie i życie. Większość z nich doświadczyła omamów wzrokowych i słuchowych. Zgodnie twierdzą, iż las emanuje złowrogą obecnością, przez co czują się obserwowani i śledzeni. Tuż po przekroczeniu pierwszej linii drzew nastaje martwa cisza. Gęsta, lepka mgła znacznie ogranicza pole widzenia i powoduje zakłócenia sprzętu elektronicznego, a dźwięk z niezrozumiałych powodów jest tłumiony, co praktycznie uniemożliwia porozumiewanie się, a nawoływania są bezskuteczne.

Kolejni mieszkańcy Gavrik opuszczają swoje domy – czy czeka nas ewakuacja? To najczęściej zadawane pytanie ostatnich tygodni. Tajemnicze zjawiska, które z dnia na dzień przybierają na sile, zmusiły rodziny zamieszkujące w bliskim sąsiedztwie lasu do tymczasowej zmiany pobytu. Niepokój wśród lokalnej społeczności wzmaga się, a sytuacji zdecydowanie nie poprawiają częste...

Zdesperowani i wystraszeni są mieszkańcy małego miasteczka Adak. Od kilku dni nie mogą sami decydować kiedy wyjść z domu, ani dokąd pójść. Wszystko za sprawą kilku tajemniczych zaginięć, które miały miejsce w pobliskich lasach. Nikt nie wie, co tak naprawdę dzieje się pośród leśnego runa. Gdy wczoraj rano grupa 30 mężczyzn- ochotników, wyruszyła na poszukiwania zaginionych osób, nie odnalazła żadnego śladu. Podczas nawoływań odpowiadała im jedynie MARTWA CISZA. Poszukiwacze bowiem nie spotkali żadnego zwierzęcia w czasie swoich całodniowych poszukiwań. Niepokoi to również ornitologów i leśników, gdyż niespotykanym i dziwnym jest brak ptasich śpiewów oraz jakiejkolwiek zwierzyny łownej w pobliskich lasach. Co kryje się za tymi dziwnymi zdarzeniami? Władze Adak nie wiedzą, ale dla bezpieczeństwa mieszkańców zorganizowali godziny policyjne i zabronili mieszkańcom opuszczać domy bez zgody Centrum Akcji Kryzysowej. Każdy kto chce udać się do sklepu musi wcześniej umawiać się telefonicznie z CAK. Oni wyrażają zgodę i wysyłają "opiekuna", jeżeli jednak uznają wyjście za zbędne- prośba zostaje natychmiast odrzucona. Każdy, kto nie dostosuje się do zaleceń CAK nie tylko ryzykuje życiem, ale również naraża się na 30 dni więzienia lub wysoką karę grzywny. Jak długo potrwa ta nietypowa sytuacja? I dlaczego władze podjęły tak drastyczne środki bezpieczeństwa? Być może wiedzą więcej, niż chcą ujawnić. Lepiej jednak nie opuszczać domostw samowolnie. Zaczekajmy kilka dni na rozwój sytuacji.

Zdesperowani i wystraszeni są mieszkańcy małego miasteczka Adak. Od kilku dni nie mogą sami decydować kiedy wyjść z domu, ani dokąd pójść. Wszystko za sprawą kilku tajemniczych zaginięć, które miały miejsce w pobliskich lasach. Nikt nie wie, co tak naprawdę dzieje się pośród leśnego runa. Gdy wczoraj rano grupa 30 mężczyzn- ochotników, wyruszyła na poszukiwania zaginionych...

"Krwawe łzy w okolicach Kiruny"

Weekendowy jogging dwóch młodych kobiet po lesie w okolicach Kiruny okazał się pełny dramatycznych wrażeń. MARTWA CISZA zimowego lasu okazała się tragicznym zwiastunem. Tuż przy ścieżce na dwóch drzewach stojących na przeciwko siebie nieznany sprawca umieścił skóry z ludzkich twarzy, wykrzywione w niemym krzyku, a po ich sinych policzkach spływały krwawe łzy. Na ten moment nie wiadomo, czy są to prawdziwe ludzkie twarze ani kim mogą być potencjalne ofiary. Czy wspomniane krwawe łzy są prawdziwe i jak to możliwe? Czy umieszczenie ich w tym miejscu niesie ze sobą jakiś symbol? Czy mamy styczność z seryjnym mordercą i mieszkańcy Kiruny powinni się bać? Póki co policja studzi wszelkie spekulacje, ale jednocześnie wstrzymuje się od komentarzy zasłaniając się dobrem śledztwa. Ze swojej strony radzimy o zachowanie ostrożności, bo wydarzenia z wczoraj pokazują, że prawdziwa masakra potrafi rozegrać się w ciszy.

"Krwawe łzy w okolicach Kiruny"

Weekendowy jogging dwóch młodych kobiet po lesie w okolicach Kiruny okazał się pełny dramatycznych wrażeń. MARTWA CISZA zimowego lasu okazała się tragicznym zwiastunem. Tuż przy ścieżce na dwóch drzewach stojących na przeciwko siebie nieznany sprawca umieścił skóry z ludzkich twarzy, wykrzywione w niemym krzyku, a po ich sinych policzkach...