Plan - to podstawa!
Planowanie daje mi złudne wrażenie, że panuję nad wszystkim. Bo ja lubię mieć ład i porządek. Bo ja jak ognia wystrzegam się chaosu i zamieszania. Dlatego wokół mnie pełno jest kalendarzy, notatników, karteczek samoprzylepnych. Jeśli zakupy - to tylko z listą spisanych produktów. Jeśli menu - to rozpisane (przynajmniej ogólnikowo) od razu na cały tydzień. Jeśli urlop - to z listą obiektów i miejsc do zwiedzania. Taka jestem :)
Królowa planowania, a dzięki temu mistrzyni opanowania. Bo jeśli wszystko idzie zgodnie z planem, to mam wrażenie, że życie usłane jest różami. A jeśli nie idzie... to wtedy zaczyna się "jazda bez trzymanki", bo czasem drobiazg potrafi wyprowadzić mnie z równowagi. W końcu nie da się jednak kontrolować całego życia. Bo powiedzieć, że człowiek ma kontrolę nad swoim życiem, to jakby powiedzieć, że barometr ma kontrolę nad pogodą :)

Plan - to podstawa!
Planowanie daje mi złudne wrażenie, że panuję nad wszystkim. Bo ja lubię mieć ład i porządek. Bo ja jak ognia wystrzegam się chaosu i zamieszania. Dlatego wokół mnie pełno jest kalendarzy, notatników, karteczek samoprzylepnych. Jeśli zakupy - to tylko z listą spisanych produktów. Jeśli menu - to rozpisane (przynajmniej ogólnikowo) od razu na cały...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Wychodzę z założenia, że niczego nie da się zaplanować w najdrobniejszych szczegółach. Jeśli próbujemy to zrobić, to, życie prędzej czy później udowodni nam, że naszym życiem w dużej mierze żądzą przypadki i zbiegi okoliczności i nawet najdoskonalszy plan nie może przewidzieć wszystkiego. Dlatego ja mam ogólny plan co chcę w danym dniu zrobić. czasem uda mi się zrealizować więcej niż zamierzałam, czasem mniej, ale nie przejmuje się tym. Staram się być elastyczna i dostosowywać do sytuacji. To jest chyba najlepsza recepta

Wychodzę z założenia, że niczego nie da się zaplanować w najdrobniejszych szczegółach. Jeśli próbujemy to zrobić, to, życie prędzej czy później udowodni nam, że naszym życiem w dużej mierze żądzą przypadki i zbiegi okoliczności i nawet najdoskonalszy plan nie może przewidzieć wszystkiego. Dlatego ja mam ogólny plan co chcę w danym dniu zrobić. czasem uda mi się zrealizować...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Jestem raczej typem osoby, która musi mieć wszystko poukładane i zaplanowane. Nienawidzę, gdy ktoś miesza w moim grafiku lub nagle chce zmienić datę spotkania. Moim nieodłącznym przyjacielem jest kalendarz, w którym zapisuję wszystkie ważne wydarzenia oraz sprawy " do zrobienia". Uwielbiam odhaczać wykonane czynności. Dzięki temu czuję psychiczny komfort i wewnętrzny spokój. Jednak zauważyłam, że ludzie których przyciągam są moim zupełnym przeciwieństwem pod tym względem. Nie mam pojęcia czemu dzieje się tak a nie inaczej. Ale tak już jest. Sądzę jednak, że mają oni pozytywny wpływ na mojego "maniaka perfekcjonizmu". Kiedyś przełożenie spotkania choćby o godzinę lub odwołanie go, sprawiało że mogłam żywić urazę do danej osoby BARDZO, BARDZO długo. Po prostu obrażałam się na moich przyjaciół jak małe dziecko. Strzelałam "focha" i bardzo ciężko było mi im wybaczyć. Jednak dzięki ciągłemu wystawianiu mojej cierpliwości na próbę przez najbliższe mi osoby, nauczyłam się, że ludzką rzeczą jest niezdecydowanie oraz nierobienie zawsze wszystkiego na 100%.

Jestem raczej typem osoby, która musi mieć wszystko poukładane i zaplanowane. Nienawidzę, gdy ktoś miesza w moim grafiku lub nagle chce zmienić datę spotkania. Moim nieodłącznym przyjacielem jest kalendarz, w którym zapisuję wszystkie ważne wydarzenia oraz sprawy " do zrobienia". Uwielbiam odhaczać wykonane czynności. Dzięki temu czuję psychiczny komfort i wewnętrzny...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Ja zdecydowanie jestem perfekcjonistką i uwielbiam czuć, że mam nad wszystkim kontrolę, a radość z wykonania wszystkich aktualnie ważnych zadań jest dla mnie nieopisana. Trzymam się kilku swoich prostych zasad:
1.Prowadzę i codziennie "aktualizuję" kalendarz, w którym wypisuję sobie ważne obowiązki, które powinnam wykonać w danym dniu i ważne wydarzenia, żebym o nich nie zapomniała.
2.To, co zajmie maksymalnie kwadrans, robię od ręki, zamiast odkładać to na później, dzięki czemu zwyciężam nad prokrastynacją.
3.Staram się wysypiać i zawsze znaleźć czas na chwilę relaksu, po całym dniu spędzonym poza domem. W końcu, zestresowana i wykończona, nie będę w stanie nic opanować.
4.Choć to nieco trudne, staram się niczego sobie nie narzucać - jeśli zdarzy się, że nie zrobię wszystkiego, co powinnam była, przekładam to na kiedy indziej lub staram się znaleźć alternatywne wyjście, zamiast robić czegoś na siłę.

Ja zdecydowanie jestem perfekcjonistką i uwielbiam czuć, że mam nad wszystkim kontrolę, a radość z wykonania wszystkich aktualnie ważnych zadań jest dla mnie nieopisana. Trzymam się kilku swoich prostych zasad:
1.Prowadzę i codziennie "aktualizuję" kalendarz, w którym wypisuję sobie ważne obowiązki, które powinnam wykonać w danym dniu i ważne wydarzenia, żebym o nich nie...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Na skali "kontroluję swoje życie w najdrobniejszych szczegółach _ _ _ _ _ _ _ _ nigdy nie mogę dojść do ładu" jestem zdecydowanie gdzieś pomiędzy. Z pewnością nie chcę zapomnieć o wizycie u lekarza, którą z trudem umówiłam 5 miesięcy wcześniej. Nie na rękę jest mi również płacenie mandatu za brak ważnych badań technicznych czy brak opłaconego ubezpieczenia. Punktualność w spotkaniach towarzyskich to podstawa - szanuję czas swój i innych. Urodziny? To magiczny dzień w roku, więc chcę pamiętać, kiedy obchodzą go bliskie mi osoby. Nie wspominając o podatkach - je też w sumie warto rozliczyć na czas.
Cała reszta? Hulaj duszo, piekła nie ma.
Wizyta na poczcie? Niewygodny telefon do operatora? Decyzja o zakupie biletów na koncert? Nie raz mi się zdarzyło rysować piękne strzałeczki w kalendarzu przekierowujące daną sprawę na kolejny dzień. Nie opłaciłam cateringu pudełkowego na czas? No cóż, zawsze mogę zamówić pizzę. Skończyło się mydło? Kto powiedział, że nie można umyć się szamponem?

Całe szczęście, że na ulotkach leków piszą, że w razie pominiętej dawki, po prostu przyjąć kolejną w następnym terminie ;)

Na skali "kontroluję swoje życie w najdrobniejszych szczegółach _ _ _ _ _ _ _ _ nigdy nie mogę dojść do ładu" jestem zdecydowanie gdzieś pomiędzy. Z pewnością nie chcę zapomnieć o wizycie u lekarza, którą z trudem umówiłam 5 miesięcy wcześniej. Nie na rękę jest mi również płacenie mandatu za brak ważnych badań technicznych czy brak opłaconego ubezpieczenia. Punktualność w...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Nie ma szans na panowanie. Mam z grubsza założony plan czyli wpisane w kalendarz niezmienne koordynaty jak wizyty u lekarza czy zebrania, a resztę dostosowuję na bieżąco. Mimo, że kiedyś bez planu ani rusz teraz stałam się mistrzem w szybkich decyzjach i zmiennych koordynatach. Kreatywność w podejściu do pojęcia czasu jest niezbędna

Nie ma szans na panowanie. Mam z grubsza założony plan czyli wpisane w kalendarz niezmienne koordynaty jak wizyty u lekarza czy zebrania, a resztę dostosowuję na bieżąco. Mimo, że kiedyś bez planu ani rusz teraz stałam się mistrzem w szybkich decyzjach i zmiennych koordynatach. Kreatywność w podejściu do pojęcia czasu jest niezbędna

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Podobnie jak bohaterki powieści staram się kontrolować swoje życie. Jednak często różne okoliczności, które pojawiają się nagle, zupełnie jak grom z jasnego nieba sprawiają, że nie mogę dojść do ładu. Nie da się wszystkiego zaplanować w najdrobniejszych szczegółach bo z doświadczenia wiem, że rzeczywistość potrafi brutalnie zweryfikować moje plany. Czasami lepiej jest żyć spontanicznie w artystycznym nieładzie, niż skrupulatnie trzymać się zapisanego na kartce planu. Staram się znaleźć "złoty środek" i nie popadać w skrajności z tym perfekcyjnym planowaniem i totalnym nieładem. :)

Podobnie jak bohaterki powieści staram się kontrolować swoje życie. Jednak często różne okoliczności, które pojawiają się nagle, zupełnie jak grom z jasnego nieba sprawiają, że nie mogę dojść do ładu. Nie da się wszystkiego zaplanować w najdrobniejszych szczegółach bo z doświadczenia wiem, że rzeczywistość potrafi brutalnie zweryfikować moje plany. Czasami lepiej jest żyć...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Jestem typem perfekcjonistki. Wszystko musi być na swoim miejscu, każde zdarzenie jest zaplanowane... Pomaga mi w tym trzymanie się wyznaczonych przez siebie celów i mój niezawodny notes, który pomaga mi się w tym nie zagubić. Zapisuje wszystko i koniecznie się tego trzymam. Mam czasem wrażenie, że nawet picie kawy nie jest u mnie spontaniczne.

Jestem typem perfekcjonistki. Wszystko musi być na swoim miejscu, każde zdarzenie jest zaplanowane... Pomaga mi w tym trzymanie się wyznaczonych przez siebie celów i mój niezawodny notes, który pomaga mi się w tym nie zagubić. Zapisuje wszystko i koniecznie się tego trzymam. Mam czasem wrażenie, że nawet picie kawy nie jest u mnie spontaniczne.

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post

Podziwiam ludzi, którzy potrafią funkcjonować bez planu. Ja niestety nie wyobrażam sobie życia bez dobrej organizacji, choć doceniam też spontaniczność. Nie lubię zawodzić innych, spóźniać się, ani niepotrzebnie tracić czasu. Nie znaczy to, że zawsze wszystko perfekcyjnie kontroluję, ale nie lubię niemiło się zaskakiwać. Lubię za to czasem dłużej pospać i głównie z tego zaczęło wynikać moje zorganizowanie. Na studiach (gdy noce były najlepszą porą na wszystko, a ranek następował zbyt prędko), wypracowałam sobie "zaawansowany system wieczornej organizacji". Od przygotowania ubrań i kanapek na kolejny dzień, po włożenie do kubka torebki herbaty i nalania wody do czajnika, aby z rana musieć go tylko włączyć (czajnik trzymałam w pokoju). Dzisiaj już nie muszę stosować takich studenckich "tricków", ale nadal lubię organizację. Bardzo ważne miejsce w mojej torebce zajmują kalendarz i telefon. Wbrew pozorom szczególnie to pierwsze ułatwia mi życie, bo u mnie rzecz zapisana, to rzecz zapamiętana. Gdy muszę gdzieś pójść czy pojechać lubię to robić "po drodze" i przy jednej okazji załatwiać kilka spraw, nawet jeśli jestem zmęczona. "Wmawiam" sobie, że wszystkie spotkania, wyjazdy itp. są zaplanowane 15 min wcześniej, dlatego zawsze jestem na czas. Staram się też nie gromadzić zbyt wielu niepotrzebnych rzeczy (pewnie niektóre kobiety uznają mnie za dziwną) i mocno ograniczam swoją garderobę, oddając nienoszone ubrania. Szafa to dobre miejsce na rozpoczęcie organizacji swojego życia!

Podziwiam ludzi, którzy potrafią funkcjonować bez planu. Ja niestety nie wyobrażam sobie życia bez dobrej organizacji, choć doceniam też spontaniczność. Nie lubię zawodzić innych, spóźniać się, ani niepotrzebnie tracić czasu. Nie znaczy to, że zawsze wszystko perfekcyjnie kontroluję, ale nie lubię niemiło się zaskakiwać. Lubię za to czasem dłużej pospać i głównie z tego...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej

Jeżeli chcesz rozśmieszyć Boga, opowiedz mu o swoich planach.

Woody Allen

Jestem bardzo zorganizowaną osobą. Książki na półkach układam alfabetycznie, cienkopisy w szufladzie leżą w porządku kolorystycznym, a ubrania w szafie według długości rękawka. Mój pokój to istny raj dla Perfekcyjnej Pani Domu. Tylko nie wiem dlaczego, kiedy próbuję jakoś poukładać swoje życie, zaplanować kolejne etapy swojej pracy czy związku kompletnie mi to nie wychodzi! Nawet z organizacją jednego dnia mam ogromny problem. Dlaczego na kartce lub w mojej głowie ułożony plan ma sens, a kiedy przychodzi do jego realizacji, życie obraca wszystko o 180 stopni?! W końcu nadszedł moment, w którym się poddałam i przestałam planować. Całkowicie zdałam się na los i wiecie co? Wyszło mi to na dobre! W końcu płynę z prądem, nie martwię się o to co będzie za dzień, miesiąc czy rok. Żyję spontanicznie, czego z całego serca Wam życzę.

Jeżeli chcesz rozśmieszyć Boga, opowiedz mu o swoich planach.

Woody Allen

Jestem bardzo zorganizowaną osobą. Książki na półkach układam alfabetycznie, cienkopisy w szufladzie leżą w porządku kolorystycznym, a ubrania w szafie według długości rękawka. Mój pokój to istny raj dla Perfekcyjnej Pani Domu. Tylko nie wiem dlaczego, kiedy próbuję jakoś poukładać swoje życie,...

Czytelnicy oznaczyli ten post jako spam Zobacz ten post więcej mniej