Pomimo, iż bardzo lubię moją obecną profesję, chwilami zamieniłabym ją na coś mniej intelektualnego, nie-biurkowego.
Pomyślicie, że wybrałam mało ambitnie? Trudno. Chciałabym zostać barmanką. Ale nie taką zwykłą, w jakiejś zatęchłej spelunie. Marzy mi się własny bar na plaży na na Malediwach. Serwowałabym kolorowe drinki z zakręconymi słomkami. Oczami wyobraźni widzę męża, który majsterkuje przy łodzi motorowodnej, a moi mali chłopcy biegają po plaży łowiąc meduzy. Wieczorami, choć zmęczona słońcem, nadrabiałabym zaległą lekturę leżąc na drewnianym tarasie w domku nad brzegiem oceanu... Ach.

Pomimo, iż bardzo lubię moją obecną profesję, chwilami zamieniłabym ją na coś mniej intelektualnego, nie-biurkowego.
Pomyślicie, że wybrałam mało ambitnie? Trudno. Chciałabym zostać barmanką. Ale nie taką zwykłą, w jakiejś zatęchłej spelunie. Marzy mi się własny bar na plaży na na Malediwach. Serwowałabym kolorowe drinki z zakręconymi słomkami. Oczami wyobraźni widzę męża,...

Jeżeli wszystkie bariery uległyby zniszczeniu, to chciałbym zająć się kreowaniem emocji, a także naprawą niezgodności fabularnych, w książkach. Każdego dnia przesyłałbym siebie, maszyną podobną do drukarki, do światów stworzonych przez pisarzy. Tam, podążając za głównym wątkiem, który uprzednio byłby przeze mnie szczegółowo opracowany, poprawiałbym niedociągnięcia wynikłe ze znużenia autora, albo jego gapiostwa.
Może nie zarabiałbym dużo, ale bez wątpienia byłbym szczęśliwy.

Jeżeli wszystkie bariery uległyby zniszczeniu, to chciałbym zająć się kreowaniem emocji, a także naprawą niezgodności fabularnych, w książkach. Każdego dnia przesyłałbym siebie, maszyną podobną do drukarki, do światów stworzonych przez pisarzy. Tam, podążając za głównym wątkiem, który uprzednio byłby przeze mnie szczegółowo opracowany, poprawiałbym niedociągnięcia wynikłe...

Moim marzeniem od zawsze było żeby zostać pisarką. Zawsze lepiej czułam się w świecie fikcyjnym niż rzeczywistym. Mogę wtedy stać się kim tylko chcę bez żadnych konsekwencji. Mogę być elfem, wampirem, milionerem czy nawet płatnym zabójcą najlepszym w kraju. Wystarczyłyby mi tylko kartka papieru, długopis oraz moja wyobraźnia. Niestety na razie piszę jedynie do szuflady ale kto wie może kiedyś...

Moim marzeniem od zawsze było żeby zostać pisarką. Zawsze lepiej czułam się w świecie fikcyjnym niż rzeczywistym. Mogę wtedy stać się kim tylko chcę bez żadnych konsekwencji. Mogę być elfem, wampirem, milionerem czy nawet płatnym zabójcą najlepszym w kraju. Wystarczyłyby mi tylko kartka papieru, długopis oraz moja wyobraźnia. Niestety na razie piszę jedynie do szuflady ale...

Gdybym mogła połączyć wszystkie rzeczy, które naprawdę bardzo lubię to wyszłaby profesja w zasadzie w żadnym calu zaskakująca. Otóż istnieją trzy rzeczy, które zajmują wysoką lokatę w moim życiu, a są nimi:
- książki
- fotografia
- psy
Zawód jaki powstaje z rzeczy wyżej wymienionych to fotograf psów, prezentujący swoją twórczość za pomocą książek o pieskiej tematyce. :)

Gdybym mogła połączyć wszystkie rzeczy, które naprawdę bardzo lubię to wyszłaby profesja w zasadzie w żadnym calu zaskakująca. Otóż istnieją trzy rzeczy, które zajmują wysoką lokatę w moim życiu, a są nimi:
- książki
- fotografia
- psy
Zawód jaki powstaje z rzeczy wyżej wymienionych to fotograf psów, prezentujący swoją twórczość za pomocą książek o pieskiej tematyce. :)

Podczas, gdy inne dzieci spędzały czas w piaskownicy lub wspinając się po drzewach, ja miałam inne pasje. Siadałam na zużytym drewnianym krześle w małej kuchni mojej prababci i podczas gdy ona gotowała obiad, jedną ręką stawiając na gorącej blasze pieca garnki, a drugą dokładając do niego drewna, ja zadawałam tysiące pytań. Opowiadała mi fascynujące historie o swoich czasach szkolnych, o zabawach i obowiązkach domowych, mówiła o tym, co jadali i jak spędzali kiedyś czas. Ile bym dała za to, żeby mieć je gdzieś zanotowane! W wakacje tradycyjnie uczestniczyłam w Tygodniu Kultury Beskidzkiej, najbardziej znanym festiwal folklorystycznym w moim regionie. Obserwowałam z nabożnym milczeniem przebrane w kolorowe stroje ludowe pary, kręcące się na parkiecie i zadawałam sobie pytanie, jak różnorodna jest polska kultura ludowa? Widzę siebie w roli zaangażowanego etnologa lub etnografa, kogoś na kształt Oskara Kolberga, tylko z odpowiednimi środkami na koncie. Moim marzeniem jest zatem dokumentowanie informacji o świecie, który bardzo szybko odchodzi w zapomnienie. Chciałabym mieć środki finansowe na badania terenowe polskich wsi, aby ocalić od zapomnienia wszystkie przekazywane od setek lat z pokolenia na pokolenie tradycje. Pragnęłabym także edukować w tym zakresie młodych ludzi, aby pokazać im, że człowiek który zapomina o swoich korzeniach, zostaje pozbawiony bardzo ważnej wartości – poczucia tożsamości.

Podczas, gdy inne dzieci spędzały czas w piaskownicy lub wspinając się po drzewach, ja miałam inne pasje. Siadałam na zużytym drewnianym krześle w małej kuchni mojej prababci i podczas gdy ona gotowała obiad, jedną ręką stawiając na gorącej blasze pieca garnki, a drugą dokładając do niego drewna, ja zadawałam tysiące pytań. Opowiadała mi fascynujące historie o swoich...

Chciałbym zajmować się pozyskiwaniem środków na różne przedsięwzięcia w formie finansowania społecznościowego (ang. crowdfundingu). Chciałbym zajmować się zarówno projektami technologicznymi(np. produkcja innowacyjnych przedmiotów), artystycznymi(np. wydawanie książek) jak społecznymi (np. pomoc domom dziecka).
Zajmowałbym się tym jako profesjonalny doradca dla różnych podmiotów potrzebujących finansowania. Pomagałbym w opracowaniu budżetu projektu, jego opisu, wideo zachęcającego do wsparcia, zestawu atrakcyjnych i dających szansę sfinansowania nagród.
Jak dotąd mam już pewne doświadczenia w tym zakresie. Zaprojektowałem co najmniej kilkanaście projektów z czego zgłosiłem cztery. Dwa z nich zakończyły się powodzeniem dając łączne wpływy w wysokości siedem tysięcy złotych.

Chciałbym zajmować się pozyskiwaniem środków na różne przedsięwzięcia w formie finansowania społecznościowego (ang. crowdfundingu). Chciałbym zajmować się zarówno projektami technologicznymi(np. produkcja innowacyjnych przedmiotów), artystycznymi(np. wydawanie książek) jak społecznymi (np. pomoc domom dziecka).
Zajmowałbym się tym jako profesjonalny doradca dla różnych...

Bardzo chciałabym zostać aktorką.
Dlaczego?
Gdy byłam mała zawsze chciałam zostać księżniczką z własnym królestwem i księciem na białym koniu.
Gdy podrosłam i coraz mniej interesowały mnie różowe sukienki i korony zastanawiałam się jakby było gdybym była super bohaterką i posiadła moce niczym postacie z Marvela.
Nadeszły lata młodzieńcze w których zaczytywałam się w książkach z motywem miłości nie z tego świata,wtedy ja również chciałam poznać nieśmiertelnego wampira czy też przystojnego anioła.
Jak do tej pory żadna z tych rzeczy się nie spełniała...
Dlatego gdybym została aktorką mogłabym wcielić się w tę rolę choć na chwilę.
Praca ta byłaby spełnieniem marzeń a także przynosiłaby mi wiele szczęścia.

Bardzo chciałabym zostać aktorką.
Dlaczego?
Gdy byłam mała zawsze chciałam zostać księżniczką z własnym królestwem i księciem na białym koniu.
Gdy podrosłam i coraz mniej interesowały mnie różowe sukienki i korony zastanawiałam się jakby było gdybym była super bohaterką i posiadła moce niczym postacie z Marvela.
Nadeszły lata młodzieńcze w których zaczytywałam się w...

Moją pracą marzeń jest bycie dietetykiem, który ciągle odkrywa tajniki spożywanych pokarmów i ich wpywu na organizm człowieka odkrywając coraz to nowe zasady żywienia mogące uchronić nas przed chorobami i wspomóc leczenie już ujawnionych. Z kazdym dniem coraz mocniej upewniam się w przekonaniu, że jesteśmy tym co jemy i że to co jemy ma bezpośredni wpływ nie tylko na nasz wygląd i zdrowie ale i na nasze samopoczucie. Marzę o tym by pomóć ludziom odstawić syntetyczne i nie zawsze korzystne dla ich zdrowia leki i wzmocnić świadomość tego jak prawidłowo i naprawdę korzystni o siebie dbać! BY świat był lepszy, a ludzie zdrowsi i zdecydowanie bardziej zadowoleni!

Moją pracą marzeń jest bycie dietetykiem, który ciągle odkrywa tajniki spożywanych pokarmów i ich wpywu na organizm człowieka odkrywając coraz to nowe zasady żywienia mogące uchronić nas przed chorobami i wspomóc leczenie już ujawnionych. Z kazdym dniem coraz mocniej upewniam się w przekonaniu, że jesteśmy tym co jemy i że to co jemy ma bezpośredni wpływ nie tylko na nasz...

Ponieważ bardzo kocham zwierzęta, najbardziej chciałabym pracować właśnie z nimi.Kiedyś myślałam o studiach weterynaryjnych, ale po latach obcowania ze zwierzętami( a przy okazji niestety także z weterynarzami), stwierdzam, że to chyba jednak nie do końca byłoby zajęcie dla mnie. Jako mniej "inwazyjna" opcja pracy ze zwierzętami przedstawia się fizjoterapia, n.p. koni. Bardzo chciałabym mieć własny fizjoterapeutyczny gabinet z prawdziwego zdarzenia, wraz z basen dla koni:-).
Moim drugim wyborem, byłaby własna wegańska kawiarnia(z biblioteką), w której mieszkałaby i towarzyszyły przy czytaniu adoptowane kotki.:-)
A trzecim, to chyba praca jako psycholog.

Ponieważ bardzo kocham zwierzęta, najbardziej chciałabym pracować właśnie z nimi.Kiedyś myślałam o studiach weterynaryjnych, ale po latach obcowania ze zwierzętami( a przy okazji niestety także z weterynarzami), stwierdzam, że to chyba jednak nie do końca byłoby zajęcie dla mnie. Jako mniej "inwazyjna" opcja pracy ze zwierzętami przedstawia się fizjoterapia, n.p. koni....

Gdybym mógł zmienić swój zawód (chociaż w sumie to kto mi broni?), to rzuciłbym wszystko i został… barmanem. Ale nie takim ze śmierdzącej, zaplutej speluny, który jedyne co potrafi to lanie chrzczonego piwa, ale uwaga – też nie takim, który z robienia drinka robi cyrkowy pokaz z fajerwerkami i połykaniem miecza. Chciałbym zostać takim „prawdziwą” barmanem, w koszuli i wypastowanych butach, z nienaganną obsługą i kulturą osobistą. Chciałbym być barmanem, który po jednym rzucie oka wie, co podać swojemu klientowi, a ten zaś po dwóch łykach zwierza się temu niby obcemu, a jakoś jednak budzącemu zaufanie gościowi zza baru. Taki barman-konfesjonał, gość, który doskonale zna się na swoim fachu, ale to sporo w życiu widział i słyszał.

Gdybym mógł zmienić swój zawód (chociaż w sumie to kto mi broni?), to rzuciłbym wszystko i został… barmanem. Ale nie takim ze śmierdzącej, zaplutej speluny, który jedyne co potrafi to lanie chrzczonego piwa, ale uwaga – też nie takim, który z robienia drinka robi cyrkowy pokaz z fajerwerkami i połykaniem miecza. Chciałbym zostać takim „prawdziwą” barmanem, w koszuli i...