Jakieś informacje? Bo książka wciąż do mnie nie dotarła.

Jakieś informacje? Bo książka wciąż do mnie nie dotarła.

Dziękuję bardzo za to wyróżnienie i gratuluję pozostałym laureatom.

Dziękuję bardzo za to wyróżnienie i gratuluję pozostałym laureatom.

Konkurs został zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy!
Wybraliśmy zwycięskie prace:

Ewa_
Klaudia
ReaderX
Marookko
Claf

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

Konkurs został zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy!
Wybraliśmy zwycięskie prace:

Ewa_
Klaudia
ReaderX
Marookko
Claf

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

Nawet nie musiałam wymyślać, bo prowadzę zeszyt, w którym zapisuję śmieszne oraz romantyczne dialogi moje i mojego chłopaka.

Oto jeden z nich:

Ja: Ja jestem grzeczna!
On:Chyba jak jesz!
Ja z wielkim zdziwieniem: Dlaczego jak jeż? Jeże są grzeczne?

***
Oczywiście mojemu chłopakowi chodziło o to, że podczas spożywania posiłków jestem bardziej ułożona, a ja niczym blondynka z kawału miałam na myśli zwierzątko - jeża. Słowa podobne w wymowie, ale i tak zabawne i dziwne było to, że w tej rozmowie naprawdę przyszedł mi do głowy jeż.

Nawet nie musiałam wymyślać, bo prowadzę zeszyt, w którym zapisuję śmieszne oraz romantyczne dialogi moje i mojego chłopaka.

Oto jeden z nich:

Ja: Ja jestem grzeczna!
On:Chyba jak jesz!
Ja z wielkim zdziwieniem: Dlaczego jak jeż? Jeże są grzeczne?

***
Oczywiście mojemu chłopakowi chodziło o to, że podczas spożywania posiłków jestem bardziej ułożona, a ja niczym blondynka...

No więc ja, Daria, mądra pani filolog. Znająca cztery języki obce. Czytająca literaturę tylko w oryginałach, pani nauczyciel, wielbicielka samego procesu nauki języków obcych – piszę pracę magisterską. Temat jest miły i przyjemny, wszystko pisane na podstawie rzetelnych źródeł, siedem razy sprawdzone, oddane przed czasem. Dumna, głowa do góry i ogólnie wspaniała.
Zmierzyłam się już ze swoją nieskładną składnią. Nastąpił moment, w którym miałam tysiąc powtórzeń. Napisałam więc listę synonimów i grzecznie zaczęłam zamieniać słowa. Pewnego ciepłego, majowego dnia idę do mojego promotora po uwagi na temat trzeciego rozdziału.

Profesor widzi mnie i szeroko się uśmiecha. Zadaje pytanie:
- Dobrze, moja droga. Podaj mi definicję ssaka.
- Hmmm.. – zaczynam bardzo inteligentnie – no ssaki to zwierzęta, takie jak hipopotam, lew, - wymyślam dalej, kompletnie nie potrafiąc podać definicji – no i ludzie..
- Dobrze ok – odpowiada mój profesor – a ptaki? Czy ptaki to ssaki?
- Ależ nie! – prawie krzyczę – oczywiście, że nie.
- Rozumiem, w pracy napisałaś „latające ssaki” i się tylko zastanawiałem.

Brawo! Daria! Najwidoczniej moja lista synonimów, nie była do końca przemyślana. A „Flying Mammals” będzie w przyszłości nazwą mojego zespołu, wszyscy mamy nadzieję, że nie książki ;)

No więc ja, Daria, mądra pani filolog. Znająca cztery języki obce. Czytająca literaturę tylko w oryginałach, pani nauczyciel, wielbicielka samego procesu nauki języków obcych – piszę pracę magisterską. Temat jest miły i przyjemny, wszystko pisane na podstawie rzetelnych źródeł, siedem razy sprawdzone, oddane przed czasem. Dumna, głowa do góry i ogólnie wspaniała.
Zmierzyłam...

- Przychodzi baba do lekarza...

***

Gwoli ścisłości - tak, to już jest koniec. W tym momencie bowiem gdybym zamiast "baba" wstawiła w powyższym własne imię, moi znajomi wybuchliby śmiechem.
Dlaczego? Bo ja nie chodzę do lekarzy. Po prostu nie mam czasu. Wiem co myślicie... Ale ja NAPRAWDĘ nie mam czasu... A przynajmniej brzmi to jak dość przekonujący argument patrząc na mój wypełniony po brzegi rozkład dni. Tak naprawdę po prostu nie lubię, trzymam się z daleka, boję się, ze coś jeszcze wynajdą w myśl zasady "szukajcie a znajdziecie".
Wiem, żarcik bardzo hermetyczny... Ale wciąż żarcik. :)

- Przychodzi baba do lekarza...

***

Gwoli ścisłości - tak, to już jest koniec. W tym momencie bowiem gdybym zamiast "baba" wstawiła w powyższym własne imię, moi znajomi wybuchliby śmiechem.
Dlaczego? Bo ja nie chodzę do lekarzy. Po prostu nie mam czasu. Wiem co myślicie... Ale ja NAPRAWDĘ nie mam czasu... A przynajmniej brzmi to jak dość przekonujący argument patrząc na...

Jako dziecko z miasta wielokrotnie oglądałam krowy na pastwiskach jeżdżąc na wieś. Byłam przekonana że byki mają rogi a krówki nie! Jakie było moje zdziwienie jak oświecili mnie że krowy mają wymiona..... Eh, życie dziecka w mieście :) do dziś wszystkich bawi jak sobie przypomną moje tłumaczenia że to facet ma rogi a kobita nie :)

Jako dziecko z miasta wielokrotnie oglądałam krowy na pastwiskach jeżdżąc na wieś. Byłam przekonana że byki mają rogi a krówki nie! Jakie było moje zdziwienie jak oświecili mnie że krowy mają wymiona..... Eh, życie dziecka w mieście :) do dziś wszystkich bawi jak sobie przypomną moje tłumaczenia że to facet ma rogi a kobita nie :)

Dialog wspominany w naszej rodzinie wielokrotnie przy różnych okazjach, ze mną w roli głównej:
- Tato a co tu masz ? - pytam zerkając na przedramię Taty
- Pieprzyki – usłyszałem odpowiedź
- A ja nie chcę mieć takich pieprzyków, ja chcę moje pieprzyki !
Wysuwając obie ręce do przodu i bacznie skanując je wzrokiem dodałem: - Gdzie są moje pieprzyki !?
Ponoć mój tembr głosu i cała sytuacja doskonale odzwierciedla scena z filmu Shrek 2 i dialog Osła zamienionego w rumaka i jego słynne: "Oślepłem, oślepłem! Czy jeszcze kiedyś zagram na skrzypcach?!". O inspiracji twórców filmu moim dialogiem historia póki co milczy.

Dialog wspominany w naszej rodzinie wielokrotnie przy różnych okazjach, ze mną w roli głównej:
- Tato a co tu masz ? - pytam zerkając na przedramię Taty
- Pieprzyki – usłyszałem odpowiedź
- A ja nie chcę mieć takich pieprzyków, ja chcę moje pieprzyki !
Wysuwając obie ręce do przodu i bacznie skanując je wzrokiem dodałem: - Gdzie są moje pieprzyki !?
Ponoć mój tembr głosu i...

Na pierwszej randce blondynka rozmawia z nowo poznanym facetem. Jak to na pierwszej randce padają pytania o ulubione filmy, muzykę i co lubią robić w wolnym czasie. Chłopak mowi:
- Ja uwielbiam głos Ryśka Rydla. A Ty lubisz drzem?
- Tak. A już najbardziej truskawkowy.
Dokładnie z takim właśnie tekstem wystrzeliłam kiedy zaczynaliśmy się spotykać z moim aktualnym narzeczonym. Na szczęście mój truskawkowy drzem jedynie go rozbawił. Ale wspólnie mamy z niego ubaw po dziś dzień :-)

Na pierwszej randce blondynka rozmawia z nowo poznanym facetem. Jak to na pierwszej randce padają pytania o ulubione filmy, muzykę i co lubią robić w wolnym czasie. Chłopak mowi:
- Ja uwielbiam głos Ryśka Rydla. A Ty lubisz drzem?
- Tak. A już najbardziej truskawkowy.
Dokładnie z takim właśnie tekstem wystrzeliłam kiedy zaczynaliśmy się spotykać z moim aktualnym...

(okres przed i w trakcie Świąt Bożego Narodznia)

- Hej, co chciałabyś dostać pod choinkę?

- "All i want for christmas is...death" -_-


Inspirowałam się piosenką "Mariah Carey - All I Want For Christmas Is You". Odpowiedź taka a nie inna ponieważ:
* nienawidzę świąt
* nienawidzę zimy
* nienawidzę dawać i dostawać prezentów
* nienawidzę świątecznych piosenek
* nienawidzę czerwonego barszczu
* nienawidzę spędzać czasu z rodziną w tak długim okresie czasu, bo nie umiem się wczuć w atmosferę świąt i przez to psuję je najbliższym
* kocham czarny humor
* bywam sarkastyczna
* nie lubię głupich pytań (a to jedno z takich pytań)
* w głębi serca utożsamiam się z Grinch'em
* naprawdę wyłazi mi już uszami (zresztą resztą ciała też) film pt." Kevin sam w domu"

Jak dobrze, że ten okres już się skończył <3

(okres przed i w trakcie Świąt Bożego Narodznia)

- Hej, co chciałabyś dostać pod choinkę?

- "All i want for christmas is...death" -_-


Inspirowałam się piosenką "Mariah Carey - All I Want For Christmas Is You". Odpowiedź taka a nie inna ponieważ:
* nienawidzę świąt
* nienawidzę zimy
* nienawidzę dawać i dostawać prezentów
* nienawidzę świątecznych piosenek
* nienawidzę...