Konkurs został zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy!

Wybraliśmy zwycięskie prace:

amber_1404
marplezet
Tarmyna
Aurora92
Mms

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

Konkurs został zakończony. Za wszystkie odpowiedzi dziękujemy!

Wybraliśmy zwycięskie prace:

amber_1404
marplezet
Tarmyna
Aurora92
Mms

Serdecznie gratulujemy! Z laureatami skontaktujemy się bezpośrednio.

Internet nie zna mnie absolutnie, nie zna moich marzeń, pasji, celów do których dążę. Nie ma pojęcia o mojej rodzinie, której prywatność cenię i chronię. No cóż, zapewne wyjdzie szydło z worka, jaki rozmiar ubrań i butów noszę, jakie preferuje kolory i fasony. Co kupuję w TESCO z art. chemii gospodarczej. I na jakie szaleństwa od czasu do czasu pozwalam sobie w znanej perfumerii. To tyle i aż tyle. Dla mnie internet to nie moje drugie ja, to urządzenie, które niebywale ułatwia załatwianie spraw, zakupy, czasami podpowie co świszczy w modzie i urodzie. Ale prawdziwe życie toczy się tu w realu a nie na FB czy Instagramie. Ja zamiast Internetu wolę spędzić czas, przeznaczony tylko dla siebie z książką.

Internet nie zna mnie absolutnie, nie zna moich marzeń, pasji, celów do których dążę. Nie ma pojęcia o mojej rodzinie, której prywatność cenię i chronię. No cóż, zapewne wyjdzie szydło z worka, jaki rozmiar ubrań i butów noszę, jakie preferuje kolory i fasony. Co kupuję w TESCO z art. chemii gospodarczej. I na jakie szaleństwa od czasu do czasu pozwalam sobie w znanej...

Wrzucam jej imię, nazwisko i miasto, w którym mieszka do wyszukiwarki. Gdy klikam „enter” to ona zdradza mi wszystkie swoje tajemnice nie mówiąc nic. Wiem gdzie mieszka, wiele zdjęć pochodzi z jednej dzielnicy, a kilka przedstawia znaną mi ulicę z kilu perspektyw, zdobycie dokładnego adresu to żaden problem. Jej znajomi są również moimi znajomymi, ludzie tak łatwo nawiązują nowe kontakty z obcymi ludźmi, dodali mnie, teraz mam dostęp do nowych informacji. Już wiem, w jakich lokalach bywa, gdzie spędzała wakacje w ciągu ostatnich kilku lat, czego się boi, co lubi i na jaki film do kina iść żeby na nią wpaść. Znam trasę jej przejażdżek rowerowych oraz adres miejsca, w którym pracuje. Tak często piszesz gdzie się akurat wybierasz, że czuję jakbym wychodził z Tobą, jakbym był jednym z Twoich przyjaciół, którym powierzasz sekrety. Prawda jest jednak taka, że nawet nie wiesz jak mam na imię, nie zamieniliśmy słowa, minęliśmy się tylko raz na ulicy, a potem przypadkiem znalazłem cię w sieci…

Wrzucam jej imię, nazwisko i miasto, w którym mieszka do wyszukiwarki. Gdy klikam „enter” to ona zdradza mi wszystkie swoje tajemnice nie mówiąc nic. Wiem gdzie mieszka, wiele zdjęć pochodzi z jednej dzielnicy, a kilka przedstawia znaną mi ulicę z kilu perspektyw, zdobycie dokładnego adresu to żaden problem. Jej znajomi są również moimi znajomymi, ludzie tak łatwo nawiązują...

Prawda jest taka, że jeśli ktoś jest dobrym i inteligentnym obserwatorem, jest w stanie z najmniejszego skrawka naszej wirtualnej wypowiedzi wyciągnąć kilkadziesiąt informacji na temat naszej płci, wieku, miejsca, z którego pochodzimy, a także dowiedzieć się czegoś o naszych przemyśleniach, marzeniach i poglądach. Jest to jak interpretowanie wiersza, tylko, że o wiele prostsze i bardziej bezpośrednie. Ze zdjęcia również można bardzo dużo wywnioskować, dlatego trzeba kilka razy się zastanowić, kto tę fotografię zobaczy, zanim takowe zdjęcie się umieści. Kolejnym przerażającym faktem jest to, że na internecie wszystko zostaje na zawsze, nie ważne jak bardzo trudzilibyśmy, żeby to usunąć – zawsze znajdzie się jakaś strona, na której dalej widnieją o nas jakieś niechciane informacje. Dlatego osobiście unikam podawania swoich danych personalnych, komentowania filmików czy wypowiedzi innych a także posiadania nadmiaru zdjęć umieszczonych na internecie – mimo wszystko nie mogę jednak uniknąć fotografii ze wcześniejszych szkół, które publikowała dana placówka, albo zdjęć z konkursów. Nic z tym nie mogę zrobić, a fakt, że ktoś może się mną interesować i drążyć te aspekty mojego życia w internecie jest szczególnie przerażający.

Prawda jest taka, że jeśli ktoś jest dobrym i inteligentnym obserwatorem, jest w stanie z najmniejszego skrawka naszej wirtualnej wypowiedzi wyciągnąć kilkadziesiąt informacji na temat naszej płci, wieku, miejsca, z którego pochodzimy, a także dowiedzieć się czegoś o naszych przemyśleniach, marzeniach i poglądach. Jest to jak interpretowanie wiersza, tylko, że o wiele...

Witam. Pierwsze co mi wyskoczyło po wpisaniu w przeglądarkę swojego imienia i nazwiska to udostępniane przeze mnie konkursy i mimo zablokowania dostępu obcych mi ludzi do zamieszczanych przeze danych na popularnym i znanym wszystkim portalu społecznościowym to w taki niepozorny sposób - ukierunkowuje na siebie osobę szukająca coś o mnie w sieci, czy nawet znajomość bliskich mi osób - ich obserwowanie, zamieszczane zdjęcia z moim wizerunkiem - jak ja bym była takim obserwatorem-prześladowcą podszyłabym się pod zauroczonego przystojnego faceta i próbowała wyciągnąć numer telefonu od mojej koleżanki przez portal - pewnie zbyt trudne by to nie było. W dobie dzisiejszego świata trudno o anonimowość, jak ktoś ma większe pojęcie i umiejętności poruszania się w sieci potrafi wyciągnąć o konkretnej interesującej go osobie wszystkie dane jakich tylko zapragnie - jakby nie było elektronicznie obsługujemy już większość sfer swojego życia- bank, urząd skarbowy, poczta czy wszelkie inne zbiory baz danych. My sami udostępniamy pełno informacji i zdjęć na nasz temat - co robimy, gdzie wyjeżdżamy - parcie na szkło żeby pochwalić się przed znajomymi jak nam się powodzi, jacy jesteśmy fajni - zawsze szczęśliwi i zadowoleni, nie mogło by być inaczej - w ten sposób podajemy potencjalnemu obserwatorowi- prześladowcy dane na tacy o naszej lokalizacji... Mimo późniejszego usuwania i zmiany zamieszczonych danych i zdjęć one i tak pozostawiają swój trwały ślad w sieci. Zaskoczę Was - na pewno nikt nie wyciągnie z internetu wiadomości na temat noszonych przeze mnie rozmiarów od bielizny po obuwie - nie przepadam za tego typu zakupami, nigdy z nich nie korzystałam - muszę widzieć to na sobie i pokochać zanim dokonam zakupu:) Pozdrawiam serdecznie.

Witam. Pierwsze co mi wyskoczyło po wpisaniu w przeglądarkę swojego imienia i nazwiska to udostępniane przeze mnie konkursy i mimo zablokowania dostępu obcych mi ludzi do zamieszczanych przeze danych na popularnym i znanym wszystkim portalu społecznościowym to w taki niepozorny sposób - ukierunkowuje na siebie osobę szukająca coś o mnie w sieci, czy nawet znajomość...

Szczerze powiedziawszy internet całkiem dużo o mnie wie. Za dużo. Sama się zdziwiłam, gdy zobaczyłam, że tyle można wyczytać z mojego profilu, choćby na facebooku. Nawet nie zdawałam sobie z tego sprawy. Jednak są informacje, bardzo osobiste, które na szczęście nie ujrzały internetowego świata. I miejmy nadzieję, że nigdy nie ujrzą.

Szczerze powiedziawszy internet całkiem dużo o mnie wie. Za dużo. Sama się zdziwiłam, gdy zobaczyłam, że tyle można wyczytać z mojego profilu, choćby na facebooku. Nawet nie zdawałam sobie z tego sprawy. Jednak są informacje, bardzo osobiste, które na szczęście nie ujrzały internetowego świata. I miejmy nadzieję, że nigdy nie ujrzą.

Zawsze staram się być ostrożna jeśli chodzi o upublicznianie mojego życia prywatnego ponieważ uważam, że warto chronić swoje życie przed innymi ludźmi, których nie znamy a w internecie wszyscy mają dostęp do naszych danych. Jednakże za czasów młodości zdarzyło mi się udostępnić na paru portalach moje przemyślenia egzystencjalne z okresu buntu. Z ciekawości sprawdziłam co to było i jedną z mądrości, którą udostępniłam było "Kobieta potrzebuje mężczyzny jak ryba roweru". Jak widać internet i social media czasem są w stanie pokazać nam jak bardzo zmieniają się nasze poglądy na niektóre kwestie.
Jedną rzeczą, która bardzo mnie zaniepokoiła ostatnio było znalezienie mojego CV na jednym z portali o pracy. Oczywiście od razu zgłosiłam to do zarządu strony i CV zostało usunięte aczkolwiek dało mi to do myślenia, że wysyłanie CV drogą elektroniczną często naraża nas na nieświadome godzenie się na udostępnianie naszych danych osobowych.

Zawsze staram się być ostrożna jeśli chodzi o upublicznianie mojego życia prywatnego ponieważ uważam, że warto chronić swoje życie przed innymi ludźmi, których nie znamy a w internecie wszyscy mają dostęp do naszych danych. Jednakże za czasów młodości zdarzyło mi się udostępnić na paru portalach moje przemyślenia egzystencjalne z okresu buntu. Z ciekawości sprawdziłam co to...

Mam tak, że z mediami społecznościowymi walczę a później się z nimi przepraszam. I tak mam teraz chyba trzecie z kolei konto na facebooku, ale założone tylko po to, żeby na bieżąco być ze stronami, które mnie interesują. Z informacji o mnie można się dowiedzieć, jak się nazywam, że mam narzeczonego i jak zwie się miasteczko, w którym mieszkam. Na zdjęciach, nielicznych zresztą, można sobie obejrzeć okładki książek, które do mnie trafiły. Wnikliwy stalker pewnie wydedukowałby coś na podstawie rzeczy, które udostępniam i komentuję, ale nie są to dane osobiste, choć mogą nieco mówić o moich pasjach.
Mam też dwa konta na instagramie, ale tam też trzeba się mocno przekopać, żeby ujrzeć moją twarz, w większości to zdjęcia rzeczy, które po prostu mi się podobają, książki, miejsca, robaczki. Drugie konto dotyczy tylko wyjątkowych miejsc, które chciałabym pokazać ludziom, bo są tego warte.

Mam tak, że z mediami społecznościowymi walczę a później się z nimi przepraszam. I tak mam teraz chyba trzecie z kolei konto na facebooku, ale założone tylko po to, żeby na bieżąco być ze stronami, które mnie interesują. Z informacji o mnie można się dowiedzieć, jak się nazywam, że mam narzeczonego i jak zwie się miasteczko, w którym mieszkam. Na zdjęciach, nielicznych...

Nie mam mnie na żadnym profilu społecznośćiowym. Moje nazwisko nie pojawia się w żadnym kontekście, mimo, że istnieję i zawodowo i towarzysko. Po prostu zbyt cenię sobie prywatność. Nie można jej kupić za żadne pieniądze.

Nie mam mnie na żadnym profilu społecznośćiowym. Moje nazwisko nie pojawia się w żadnym kontekście, mimo, że istnieję i zawodowo i towarzysko. Po prostu zbyt cenię sobie prywatność. Nie można jej kupić za żadne pieniądze.