rozwiń zwiń
et1978

Profil użytkownika: et1978

Zgierz Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 15 tygodni temu
3
Przeczytanych
książek
3
Książek
w biblioteczce
3
Opinii
12
Polubień
opinii
Zgierz Kobieta
Dodane| Nie dodano
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Na rynku wydawniczym w ostatnich latach pojawia się wiele książek o tematyce II wojny światowej. Książki te są mniej lub bardziej wciągające, niemniej jednak „Uciekłem z getta” Johna Carra to szczególna pozycja książkowa, od której nie sposób się oderwać, którą pochłania się jednym tchem.

Bohaterem książki jest postać autentyczna, żydowski chłopiec Chaim Herszman, którego beztroskie dzieciństwo zostało przerwane przez wojnę w wieku 13 lat i raz na zawsze zmieniło jego świat i jego samego. Chłopiec, jak wielu Żydów w tamtym czasie, trafił do getta – łódzkiego getta, w którym największym wrogiem oprócz strachu, bólu i poczucia beznadziejności był głód. Dlatego też sprytny chłopiec niejednokrotnie wyprawiał się z narażeniem życia poza getto, aby zdobyć coś do jedzenia dla swojej rodziny. Jedna z tych wypraw, na którą zabrał młodszego brata, zakończyła się dla niego tragicznie, musiał on bowiem pozbawić życia, by ratować drugie życie. Wiedział jednak, że ceną za popełniony czyn jest ucieczka od rodziny, którą musiał porzucić, aby jej nie narażać i jednocześnie ratować samego siebie.

W tym właśnie momencie rozpoczęła się jego tułaczka po świecie, która wiązała się z porzuceniem żydowskich korzeni, zmianą tożsamości i udawaniem tego, kim w rzeczywistości nie był. Na stronach książki towarzyszymy kroczącemu ku dorosłości chłopcu w podróży do Rosji, Francji, Pirenejów, Gibraltaru i Niemiec. Towarzyszymy mu w jego dorastaniu, w którym czai się strach, ból, tęsknota i niebywała chęć przeżycia. Oczywiście naszemu bohaterowi było nieco łatwiej, bo nie zdradzał go aryjski wygląd, doskonale umiał on dostosować się do sytuacji, w której się znajdował, miał szczęście do napotykanych na swojej drodze życiowej ludzi.

Czytając tę książkę, należy być przygotowanym na ogromną dawkę dużych emocji, najczęściej jednak tych złych: ból, strach i lęk, które towarzyszyły chłopcu niemal cały czas. Jego historia jest tak niebywała, że gdyby nie fakt, że została ona spisana przez jego syna, można by powiedzieć, że nie miała prawa wydarzyć się naprawdę. Dodatkowym walorem książki są fotografie, które ją wzbogacają i uzmysławiają czytelnikowi, co tak naprawdę ten chłopiec przeżył, by ocaleć. To nie jest książka łatwa i przyjemna, ona przytłacza czytelnika a fakt, że oddaje ona słowa naszego bohatera w sposób prosty, bez zbędnych upiększeń i koloryzowania sprawia, że bardziej trafia do czytelnika.

Nasz bohater przeżył, podzielił się swoją historią, podzielił się ogromem zła, którego dane mu było doświadczyć, utratą rodziny, bliskich, beztroskiego życia, które zostało mu przez wojnę odebrane. Dlatego uważam, że książka ta powinna być dedykowana młodym ludziom, aby w przesłaniu jej prawdziwości wiedzieli, czym jest wojna, bo takich chłopców jak Chaim było bardzo wielu, ale też miliony z nich nie przeżyły okrucieństwa wojny. Tych, którym się udało, jak naszemu bohaterowi, wojna i jej doświadczenia zmieniły ich na zawsze.

Uważam, że spośród wielu dostępnych książek na rynku o tej tematyce ta jest wyjątkowa z uwagi na jej autentyczność, prostotę przekazu i emocje, które osaczają czytelnika od pierwszych zdań tej książki. Wspaniała pozycja, którą po prostu trzeba przeczytać. Polecam!

Na rynku wydawniczym w ostatnich latach pojawia się wiele książek o tematyce II wojny światowej. Książki te są mniej lub bardziej wciągające, niemniej jednak „Uciekłem z getta” Johna Carra to szczególna pozycja książkowa, od której nie sposób się oderwać, którą pochłania się jednym tchem.

Bohaterem książki jest postać autentyczna, żydowski chłopiec Chaim Herszman, którego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kto w Polsce może mieć depresję? – zdaniem wielu Polaków ludzie, którzy posiadają nadmiar wolnego czasu, zasobów finansowych i z powodu braku problemów, sami je sobie wymyślają. Nic bardziej mylnego, depresja to ciężka choroba, która może dopaść zarówno osobę zamożną, jak i człowieka biednego, może zaatakować w każdym wieku, a zatrważające jest to, że zapadają na nią osoby coraz młodsze i dzieci.

Symptomy i konsekwencje depresji poznamy, biorąc do ręki książkę Pauli Er „Wysłuchaj mnie”. Jej bohaterka nowoczesna, zaradna i samodzielna kobieta z niecierpliwością wyczekuje narodzin upragnionej córeczki, a kiedy nadchodzi ten czas, okazuje się, że jej świat rozpada się jak domek z kart. Niestety jak w przypadku wielu osób cierpiących na depresję Aneta nie wie, co się z nią dzieje, nie odnajduje się w swoim nowym ciele, a na zrozumienie ze strony bliskich nie ma co liczyć. Historia Anety opisana na kartkach książki jest o tyle wciągająca, Aneta bowiem to każda z nas, zmagająca się z łączeniem różnych ról, życiem w biegu i na pełnej petardzie, szczególnie kiedy są dzieci. I właśnie każda z nas jak Aneta może rano otworzyć oczy i nie móc wstać z łóżka. Nasza bohaterka stara się być zaradną żoną, dobrą matką, próbuje pokochać swoje nowo narodzone dziecko i zająć się nim, jak pierwszym dzieckiem. Jednak postanowienia nie są tak proste do zrealizowania, jakby mogło się wydawać, kiedy odczuwa ona, że dzieje się z nią coś, czego ona sam nie rozumie i czego się boi. Aneta staje na krawędzi i tylko jeden krok dzieli ją od katastrofy.

Uważam, że wartością tej książki jest merytoryczna wiedza o depresji ilustrowana osobą Anety. Po jej przeczytaniu każdy będzie wiedział, że pewne zachowania pojawiające się znikąd lub skradające się niezauważone, nie są oznaką gorszego dnia, czy zmęczenia, tylko początkiem trudnej do pokonania i groźnej w skutkach choroby. Z depresji się nie wychodzi ot, tak na własnych nogach i o własnych siłach, bez fachowej pomocy, można dobrnąć do miejsca, z którego już nie będzie odwrotu. Anecie uświadomiła to głęboko skrywana historia rodzinna, która ujrzała światło dzienne za sprawą wujka, który z upływem lat nie miał sił, aby zmagać się z demonami z przeszłości i własną depresją. Rodzinna historia, ukrywana przez lata stanowi bardzo ważny, interesujący i wciągający wątek książki.

Książka ta pokazuje, jak ciężką chorobą jest depresja, jak podstępnie osacza człowieka, wysysając z niego witalność i chęć do życia. Najważniejszym przesłaniem płynącym z książki jest to, że żaden specjalista, terapia i środki farmakologiczne nie zastąpią tego, co w przypadku tej choroby jest najważniejsze pomocy, zainteresowania i wsparcia drugiego człowieka. Warto, więc mieć oczy szeroko otwarte, bo okazana pomoc może nawet uratować komuś życie.

Kto w Polsce może mieć depresję? – zdaniem wielu Polaków ludzie, którzy posiadają nadmiar wolnego czasu, zasobów finansowych i z powodu braku problemów, sami je sobie wymyślają. Nic bardziej mylnego, depresja to ciężka choroba, która może dopaść zarówno osobę zamożną, jak i człowieka biednego, może zaatakować w każdym wieku, a zatrważające jest to, że zapadają na nią osoby...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Fabuła tej niezwykłej i pasjonującej książki zabiera nas w podróż w czasie do niespokojnego roku 1938, do położonej na pograniczu polsko niemieckim wsi Chwalim. Poznajemy tam Martę Neumann, która wzorowo prowadzi jedno z wielu gospodarstw we wsi. Mąż urzędnik nigdy nie pogodził się z faktem, że żona postanowiła prowadzić odziedziczone gospodarstwo i nie chciała przenieść się do miasta. Córka Matylda, choć to jedyne dziecko, to jednak dziewczyna nauczona obowiązkowości i pracy. Ciężkiej, gospodarskiej pracy, która nie kończy się niemal nigdy. I tak na stronach książki poznajemy codzienne życie bohaterki, jej rodziny, osób, które jej pomagają a także historie poszczególnych mieszkańców wsi.

Wieś ta jest o tyle specyficzna, że zamieszkują ją zarówno Niemcy, jak i potomkowie Słowian Wendowie (pochodzący od Serbów Łużyckich). Żyją oni w jednym miejscu, w zgodzie i wzajemnym szacunku do własnych poglądów, obrzędów i wiary. Prawdziwa wiejska sielanka, ze wspaniałymi opisami przyrody, opisami zmian pór roku i winnic, stanowiących dumę Chwalimia. Winiarstwo w Chwalimiu zaczęto uprawiać w XIX wieku i okoliczne winnice spowodowały, że miejsce to stało się sercem winiarstwa w prowincji poznańskiej państwa pruskiego. A także opis codziennego życia, ciężkiej pracy, wzlotów i upadków, radości i smutków, które towarzyszą każdemu życiu bez względu na to czy toczy się ono w mieście, czy na wsi.

Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na fakt, iż opis chwalimskiej wsi bardzo odzwierciedla ówczesne życie ludzi w niej mieszkających. Opis ten jest w dużej mierze wiernym odzwierciedleniem historii tego miejsca, nie zaś tylko czystą fikcją literacką. Dodatkowo w doskonały sposób opisane historie i obyczaje Wendów motywują czytelnika do zaczerpnięcia dodatkowych informacji na temat Chwalimia i jego społeczności. A materiałów można odnaleźć sporo.

I zapewne wszystko potoczyłoby się inaczej, gdyby do Chwalimia nie wkroczyła wojna, która zmieniła życie mieszkańców tej wsi bezpowrotnie. Faszystowska ideologia, uwielbienie Hitlera, donosicielstwo, spowodowało, że każdy zaczął obawiać się każdego, a to był dopiero początek zła, które miało nadejść w całej okazałości. Młodzieży Chwalimia wpajany był kult czystości rasy niemieckiej i uwielbienie Hitlera, nawet, jeśli ich rodzice mieli inne poglądy na ten temat.

Wojna z pozoru niewinna, narzucająca coraz wyższe przydziały, które to gospodarstwa muszą oddać w postaci wytwarzanych produktów na rzecz państwa niemieckiego, zaczyna naznaczać swoje piętno, kiedy to do wojska zostają powoływani młodzi mężczyźni ze wsi. Mało, których z nich wraca z frontu a w okolicznych domach słychać tylko odgłosy zrozpaczonych matek. Z okolic Chwalimia znikają również całe żydowskie rodziny a ich majątki zostają wystawione na sprzedaż.

Niektórzy ludzie trafiają do obozów koncentracyjnych, tak jak pomagająca Marcie w gospodarstwie jej kuzynka Janka. Co prawda wykupiona z rąk oprawców powraca na wieś, ale czy jest to ta sama osoba? Warto zwrócić uwagę na wątek historii Janki, w mało, których książkach można spotkać tak dokładny obraz człowieka, na którego życiu zostało odciśnięte piętno i okrucieństwo przeżytego obozu koncentracyjnego.

Nie bez znaczenia pozostaje wątek teściowej Marty oraz bratowej i jej dzieci. Teściowa to osoba mieszkająca w Berlinie, która nigdy nie pogodziła się z tym, że jej syn postanowił wziąć za żonę wiejską dziewczynę i opuścił miasto. Niestety w obliczu wojny i konieczności ratowania synowej Żydówki i wnuków stara się ona, choć w części ukryć swoją niechęć i prosi o pomoc. Jakże odmienny był obraz wojny w Chwalimiu od tego w Berlinie, bombardowania, głód, eliminacja Żydów to codzienność w świecie berlińskiej rodziny Marty. Uważam, że ten wątek książki stanowi doskonałą fabułę na osobną powieść. Do czego zdolna jest matka Żydówka, w czasach zagłady Żydów, by ratować swoje dzieci, by chronić ich życie i być dla nich matką, choć z uwagi na pochodzenie nie może przebywać z nimi i ich bronić. Niesamowity wątek, pełen głębokich emocji, zmuszający do przemyśleń i pokazujący jak wielka może być determinacja człowieka w walce o życie własne i bliskich.

Czas wojny to również czas, który zbiega się z tragicznymi zdarzeniami w życiu Marty. Zamordowany mąż w otoczce skandalu, pierwsze fascynacje miłosne córki i czająca się za rogiem nowa, ale jakże stara miłość, która jak szybko pojawiła się w życiu Marty tak szybko bezpowrotnie zniknęła. Przelotny, niebezpieczny romans, podupadające gospodarstwo i samotność doskwierająca silnej z pozoru kobiecie na każdym kroku, która w obliczu wojny staje się bezradna wobec tego, co szykuje los jej i mieszkańcom wsi.

Debiutancką książkę Zofii Mąkosy można podsumować jednym słowem DOSKONAŁA. Takie książki zdarzają się rzadko, które od pierwszego akapitu porywają czytelnika w podróż, od których się nie można oderwać, aż do ostatniej stron. Co mnie ujęło? Przepiękne opisy przyrody na tle zmieniających się pór roku. A także ogromne pokłady emocji, którymi książka ta emanuje: miłość, radość, strach, rozpacz, zrezygnowanie. Wszystko opisane w taki sposób, że czytelnik ma wrażenie, że sam jest jednym z mieszkańców tej wsi.

To książka o kobiecie, która do końca walczy o swoją godność, swoją rodzinę i gospodarstwo. To książka o toczącej się wojnie z perspektywy wsi, widzimy, bowiem społeczność, która do końca nie zdaje sobie sprawy jak w rzeczywistości wygląda wojna, żyją względnie spokojnie. Do czasu… Hitlerowskie idee spowodowały, że we wsi również ludzie zaczęli obawiać się siebie nawzajem, odwracają się od siebie a tylko kwestią czasu było, aby piętno wojny dotarło do Chwalimia z całym swoim okrucieństwem i bestialstwem.

Ta książka to wspaniała saga rodzinna, kronika Chwalimia, w której przemijają ludzie, zmieniają się pokolenia, ale obyczaje, tradycje i specyfika życia pozostaje nadal taka sama. To książka, której nie przeczyta się w jeden wieczór, bo choć czyta się ją z zapartym tchem to jednak wolno. Wspaniałe opisy przyrody, obyczajów, kultury i wartości, jakimi kierują się mieszkańcy Chwalimia powoduje, że książki tej nie da się przekartkować, trzeba się na niej skupić i czytając widzieć sielskie obrazy. Obrazy, które po chwili zostają naznaczone piętnem wojny, wojny, która to rozpoczyna proces degradacji chwalimskiej wsi i jej mieszkańców, systematycznie, po kolei, bez wyjątku.

Uważam, że to bardzo wartościowa książka, która zmusza do przemyśleń i refleksji. Nie można przejść wobec niej obojętnie i z pewnością zostanie ona w pamięci czytelnika na zawsze. To książka, którą czytelnik delektuje się jak winem z wedyjskich winogron, powoli, w skupieniu, odkrywa kolejne strony książki i losy życia jej bohaterów, opisy wiejskiej przyrody, do czasu, kiedy nie pojawi się smak cierpki niesiony przez wojnę.

Znakomity debiut, wspaniała książka,...

Fabuła tej niezwykłej i pasjonującej książki zabiera nas w podróż w czasie do niespokojnego roku 1938, do położonej na pograniczu polsko niemieckim wsi Chwalim. Poznajemy tam Martę Neumann, która wzorowo prowadzi jedno z wielu gospodarstw we wsi. Mąż urzędnik nigdy nie pogodził się z faktem, że żona postanowiła prowadzić odziedziczone gospodarstwo i nie chciała przenieść...

więcej Pokaż mimo to

Aktywność użytkownika et1978

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
3
książki
Średnio w roku
przeczytane
1
książka
Opinie były
pomocne
12
razy
W sumie
wystawione
2
oceny ze średnią 9,5

Spędzone
na czytaniu
19
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
1
minuta
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]