Gdy się człowiek za mocno swawoli, zawsze usłyszy- niedaleko pada jabłko od jabłoni.

Gdy z rana głowa boli, wciąż boli - jak mantra wciąż brzmi: niedaleko pada jabłko od jabloni.

Gdy sukcesów od lat już nie ma a wszystko się pierd..- wciąż to samo.

A ja wciąż gdy głód mnie dopada z radością sięgają po te jabłka rozkoszy. I w głos śmieję się z prześmiewców, którzy marzą o tym by choć raz usłyszeć, że niedaleko pada jabłko od jabłoni.

Gdy się człowiek za mocno swawoli, zawsze usłyszy- niedaleko pada jabłko od jabłoni.

Gdy z rana głowa boli, wciąż boli - jak mantra wciąż brzmi: niedaleko pada jabłko od jabloni.

Gdy sukcesów od lat już nie ma a wszystko się pierd..- wciąż to samo.

A ja wciąż gdy głód mnie dopada z radością sięgają po te jabłka rozkoszy. I w głos śmieję się z prześmiewców, którzy...

Karol pochodził z ubogiej rodziny, która z trudem wiązała koniec z końcem. Rodzice robili wszystko, żeby dzieciom niczego nie brakowało. Byli rodziną, w której można było odnaleźć rzadko spotykane w dzisiejszych czasach wartości: szacunek, zrozumienie. Karol uczył się krawiectwa, a po dyplomie rozpoczął pracę, dzięki której mógł skromnie, ale godnie żyć. Lubił swoje zajęcie i był z niego dumny, sprawiało mu przyjemność, a poza tym często widywał uśmiechy na twarzach klientów. Niestety dzieci Karola, a szczególnie syn Adam nie wykazywały już takiego entuzjazmu nad zajęciem ojca. Często wytykały mu, że nie jest lekarzem lub adwokatem. Wstydziły się, że ojciec szyje ubrania, Karol odczuwał to na każdym kroku i było mu przykro. Nie zmienił jednak swojej pasji na inne zajęcie. Gdy przeszedł na emeryturę, krawiectwo nadal pozostało mu bliskie. Jako emeryt więcej czasu mógł poświęcić wnukom, które bardzo garnęły się do dziadka i lubiły patrzeć, jak szyje. Szczególnie najmłodszy – Natan lubił godzinami patrzeć na pracę staruszka. Pewnego razu postanowił sam spróbować swoich sił i coś uszyć. Szło mu nieźle. Za namową dziadka kilka swoich prac wysłał na konkurs dla młodych projektantów i... zajął w nim I miejsce! Dziadek jest z niego dumny i może z czystym sumieniem powiedzieć do syna: widzisz, nie wierzyłeś, że moja praca ma sens, a teraz masz dowód, że warto. Natan może osiągnąć sukces. Całe szczęście, że niedaleko pada jabłko od jabłoni (czasem z pominięciem jednego pokolenia!).

Karol pochodził z ubogiej rodziny, która z trudem wiązała koniec z końcem. Rodzice robili wszystko, żeby dzieciom niczego nie brakowało. Byli rodziną, w której można było odnaleźć rzadko spotykane w dzisiejszych czasach wartości: szacunek, zrozumienie. Karol uczył się krawiectwa, a po dyplomie rozpoczął pracę, dzięki której mógł skromnie, ale godnie żyć. Lubił swoje...

Kiedy okazało się,że malarze wykiwali Adama, był załamany.Obiecał przecież Marcie,że na powrót jej oraz dzieci z wakacji ,wszystko będzie gotowe.Adam nie wiedział co zrobić,jedynym rozwiązaniem,jak się wydawało było poproszenie swoich braci Damiana i Franka o pomoc.
Tylko czy się zgodzą?-zastanawiał się Adam.Przecież ostrzegali go,że ta firma remontowa,może okazać się oszustwem.
Po głębszym zastanowieniu,postanowił jednak,że poprosi ich o pomoc.Kamień spadł mu z serca,kiedy okazało się,że bracia z przyjemnością mu pomogą.We trójkę powinniśmy szybko się uwinąć- uspokajał brata Damian.
Następnego dnia,cała trójka wzięła się do pracy.Każdy z braci miał inną organizację pracy,inne tępo.Jednak mieli podobne przyzwyczajenia,między innymi jeżeli chodzi o przerwę i odpoczynek.Cała trójka piła herbatę tylko z kubków,wszyscy uwielbiali również sernik przygotowany im ,przez mamę.Mimo drobnych różnic w wyglądzie i charakterach w gruncie rzeczy,byli do siebie bardzo podobni.Każdy z nich lubił ład i porządek.Mieli również podobne przyzwyczajenia,przesądy.W dzieciństwie nazywali ich trzema muszkieterami.Dzięki współpracy skończyli remont w terminie.Cóż nie od dziś się wie,że „niedaleko pada jabłko od jabłoni”.

Kiedy okazało się,że malarze wykiwali Adama, był załamany.Obiecał przecież Marcie,że na powrót jej oraz dzieci z wakacji ,wszystko będzie gotowe.Adam nie wiedział co zrobić,jedynym rozwiązaniem,jak się wydawało było poproszenie swoich braci Damiana i Franka o pomoc.
Tylko czy się zgodzą?-zastanawiał się Adam.Przecież ostrzegali go,że ta firma remontowa,może okazać się...

Moja opowieść dzieje się w powojennej Polsce. Dwaj bracia Józek i Janek wchodzą w dorosłość i marzą by zostać kierowcami. Józek przedsiębiorczy i pomysłowy jako pierwszy zdaje egzamin na prawo jazdy.Starszy o siedem lat Janek ma z tym trudności. Teorię ruchu na ulicy opanowuje szybko, gorzej z jazdą samochodem.Po kilku oblanych egzaminach przez starszego z braci, młodszy wpadł na pomysł jak ten problem rozwiązać.Postanowił stawić się na kolejny egzamin za Janka.
Jak zaplanowali tak zrobili.Józek wylegitymował się dowodem osobistym brata i pomyślnie zaliczył jazdę samochodem.Mistyfikacja nie została odkryta gdyż "nie daleko pada jabłko od jabłoni" i rodzinne podobieństwo pozwoliło na realizację ich podstępu.

Moja opowieść dzieje się w powojennej Polsce. Dwaj bracia Józek i Janek wchodzą w dorosłość i marzą by zostać kierowcami. Józek przedsiębiorczy i pomysłowy jako pierwszy zdaje egzamin na prawo jazdy.Starszy o siedem lat Janek ma z tym trudności. Teorię ruchu na ulicy opanowuje szybko, gorzej z jazdą samochodem.Po kilku oblanych egzaminach przez starszego z braci, młodszy...

Rodzinne sekrety[bookLink]274077|Rodzinne sekrety[/bookLink]

Rodzinne sekrety[bookLink]274077|Rodzinne sekrety[/bookLink]

 [bookCover]274077|Rodzinne sekrety[/bookCover]