-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński1
-
ArtykułyLiliana Więcek: „Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu wsparcia drugiego człowieka”BarbaraDorosz1
-
ArtykułyOto najlepsze kryminały. Znamy finalistów Nagrody Wielkiego Kalibru 2024Konrad Wrzesiński3
-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel34
Cytaty z tagiem "żołnierze" [43]
[ + Dodaj cytat]... do pojednania na Bliskim Wschodzie papież jakoś nie doprowadził, niestety. Wojnę na tymże Bliskim Wschodzie potępił. Ale nie tak, żeby swoich wiernych przed uczestniczeniem w tej wojnie skutecznie powstrzymać. Katolickich żołnierzy biorących w niej udział ani katolickich przywódców nie ekskomunikował. Nie ekskomunikował Polaków.
Trzeba wiedzieć, kiedy się poddać i żreć swoje gówno z godnością.
Ci, którzy nie pamiętają przeszłości, skazani są na jej powtarzanie...
Zamiast dobrych butów żołnierze otrzymali wskazówki, jak mają ustrzec się odmrożeń. Kazano im masować stopy i codziennie zmieniać skarpetki. Sierżant Lick wspomina: Mieliśmy zdejmować wilgotne skarpetki, zawieszać je sobie na szyi, żeby wyschły, zrobić masaż stóp, a następnie założyć suche skarpetki, powieszone na szyi poprzedniego dnia. Potem przyszły wytyczne stwierdzające, że każdy, kto cierpi na stopę okopową, może trafić pod sąd wojenny.
(...) Najpierw traciło się paznokcie u nóg. Stopa robiła się biała, potem purpurowa, wreszcie czarna. W poważnych przypadkach w ogóle nie dawało się chodzić. Wielu żołnierzy straciło palce, niektórym trzeba było amputować topy. Kiedy wdawała się gangrena, lekarze musieli obcinać nogę jeszcze wyżej. Mało prawdopodobne, żeby był to wynik świadomego działania. Strzał w stopę był o wiele szybszy, mniej niebezpieczny i prawie nie sposób było udowodnić, że to nie wynik walki.
(...) Stopa okopowa wyłączyła z walki więcej żołnierzy niż niemieckie armaty 88 mm, moździerze i karabiny maszynowe. Zimą 1944-45 trzeba było z tego powodu wycofać z linii frontu blisko czterdzieści pięć tysięcy żołnierzy - tyle, ile trzy pełne dywizje piechoty.
Ale wieczorem to im tłumaczył na spokojnie, bez nerwów, że grzech, grzech ciężki popełniają tym swoim marudzeniem, że "czego wam się zachciewa - mówił - wojny wam się zachciewa, śmierci wam się zachciewa, do okopów wam spieszno? Jeszcze Boga błagać będziecie, żeby was tu z powrotem przyprowadził. Frontu wam się zachciewa, gówniarze! A paszli won! Pić z durakami nie będę!".
Zastanawia mnie jednak jeden makabryczny szczegół. Płytko zakopane ciała, setki brutalnie zabitych ofiar, gnijące trupy _ to wszystko znajdowało się tuż obok obozowiska rosyjskich żołnierzy, którzy miesiącami żyli w zapachu rozkładającego się ludzkiego mięsa, w świętokradczej pogardzie dla zmarłych i wśród ofiar własnych zbrodni. Co to za mentalność siedzi w rosyjskich głowach, że potrafili tak żyć przez tak długi czas? (5 miesięcy).
Niektórzy żołnierze podczas bombardowań wolą nie chować się pod ziemią, obawiając się, że w razie trafienia zostaną na zawsze pogrzebani w mogile.
- Nie przegramy. Mamy więcej ludzi, pieniędzy i sprzętu. Mamy dziesięć milionów ludzi w mundurach, z których każdy może mnie zastąpić. Część ludzi ginie na wojnie, ale większość w tym czasie bawi się i robi pieniądze. Niech ginie kto inny.